Listopadówki 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
scindapsus wrote:Ja kiedyś przed badaniem do pracy przytachałam sterylny pojemniczek, a pani w labo wręczyła mi kubeczek jednorazowy dany z ręki i kazała przelać...
Też ostatnio zrobiłam się bardziej wyczulona, szoruję owoce przed zjedzeniem, nie jem sałatek na mieście, bo ja wiem jak umyli warzywka...
Mam podobnie. Myje, pucuje, szoruję. Maz patrzy jak na wariatkę ale póki co nie komentuje;) jesli juz jadam na mieście warzywa to np. Gotowane na parze itp. Na loda z automatu tez sie nie skusilam. Jak pomyśle, ze to woda kranowa plus mleko w proszku i cukier..ble.
Goplana bardzo dobrze zrobiłaś. I nie czekaj do następnego razu tylko od razu zgłoś do sanepidu.
-
Spędziliśmy intensywny dzien:) byliśmy w dolinie charlotty niedaleko Ustki. Polecam. Dla dzieci świetna sprawa. Las, zoo, fokarium, restauracja na wodzie itp nogi mi weszły w D...ale było warto;)
Jedyne co mi przeszkadzało to smród zubrow, a w ścisłej mówiąc ich placków. Maz nic nie czuł, a ja no cóż...dobrze ze mialam apaszke posłużyła za maskę
Duzo ruchu to i apetyt dopisuje. Jestem w szoku dzis np duzy kotlet, ziemniaki, brokuly, dwa snickersy potem sok pomarańczowy a ja ciagle mam niedosytteraz pożarlam miskę bobu, chwilke wcześniej dwie kanapki z almette i szykuje sie na nektarynki
aaaaaaaaa moj mnie pociesza, ze poza tymi dwoma batonami to tak nawet zdrowo:D
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 czerwca 2014, 22:10
RewolucjaSięDzieje, scindapsus, FK, Fidelissa lubią tę wiadomość
-
dzisiaj piątek 13 co za pechowy dzień. Sąsiedzi prawie nas wysadzili w powietrze. Wyobraźcie sobie że dwóch pijaczków których mamy na klatce odkręcili kurki 3 sztuki i zasneli... Ja od 7 rano czułam gaz na klatce schodowej. Kiedy wróciłam po 12 do domu na klatce walilo jeszcze gorzej. Mówie do mojego że chyba trzeba zadzwonić na pogotowie gazowe bo coraz bardziej czuć. Stwierdził że panikuje ale i tak zadzwoniłam i przyjechali z racji tego że w mieszkania nikt nie otwierał skąd dochodził zapach gazu wezwali straż pożarną i policję. Strażacy nie mogąc wejść bez policji zaczeli pukać do okna wkońcu oburzony sąsiad wyskoczył że przecież on śpi. Weszli do środka odrazu przewietrzyli w między czasie przyjechała policja. Weszli do środka przesłuchali panow z gazowni i wezwali techników do zabezpieczenia butli gazowej. Sasiadów wyprowadzili w kajdankach do radiowozu. Wyobraźcie sobie że 2,5 jednostki powduje już wybuch a u nich w mieszkaniu było już 40 jednostek. Całe szczęście że spali bo jakby zapalili papierosa to byśmy latali w powietrzu. Okropny dzień pełen nerwów niepotrzebnych.
-
A teraz wieczorem po 21 jak wracałam od mojej mamy zobaczyłam że w samochodzie pod sklepem siedzi sama dziewczynka mogła mieć może 4-5 lat. Krzyknełam do mojego że ma nie ruszać i wybiegłam z samochodu. Podbiegłam do auta gdzie było dziecko szarpnełam za klamkę ale było zamknięte więc chwyciłam za telefon i zaczełam dzwonić na policję. Po paru minutach wyszła jakaś baba ze sklepu i do mnie z mordą że jej samochód szarpie. No myślałam że jej do dupy nakopie.
-
nastka151 wrote:A teraz wieczorem po 21 jak wracałam od mojej mamy zobaczyłam że w samochodzie pod sklepem siedzi sama dziewczynka mogła mieć może 4-5 lat. Krzyknełam do mojego że ma nie ruszać i wybiegłam z samochodu. Podbiegłam do auta gdzie było dziecko szarpnełam za klamkę ale było zamknięte więc chwyciłam za telefon i zaczełam dzwonić na policję. Po paru minutach wyszła jakaś baba ze sklepu i do mnie z mordą że jej samochód szarpie. No myślałam że jej do dupy nakopie.
Ja też jakoś bardzo przeżyłam ten wypadek...
Madlen222 lubi tę wiadomość
-
Teraz już przewrażliwienie przez to co się stało, u mnie w mieście od tamtej pory dwa przypadki, że szybę policja wybiła w samochodzie i dobrze biedne dzieci...
A i co jeszcze akurat kiedy miałam mieć usg w szpitalu egzamin mi pajace ustalili, czyli na 23.06 o 12 mogli na rano hahaha xD muszę iść w poniedziałek przełożyć, bo na wynikach będę i we wtorek też, potem prywatny i połówkowe po południu we wtorek, środa diabetolog, bo w tą środę przez ten upał nie poszłam ajj ciekawy tydzień sie zapowiada...hehe naj bardziej to sie wtorku nie mogę doczekać
a jutro do koleżanki w odwiedki z mamuśką idę
a i jeszcze jeden egzamin 03.07 na 9 tu już musze się modlić oby łątwe zadanie trafić
Śpiochać kochanehehe
Livia
Nela
Marcel
-
nastka bardzo dobrze zrobilas, caly czas trabia o nie zostawianiu dzieci w aucie a tu jakas kolejna baba robi to samo, a pozniej placz;/
desou a może właśnie jakiś bon do ulugionego sklepu albo na masaż albo jakiś zabieg kosmetyczny? my teściowej na urodziny kupilismy porzadna torebke -
Dziewczyny przeżyłam koszmar... Wczoraj położyłam się spać ale jeszcze dwa razy siku i za drugim razem patrze,że krew ciemnoczerwona mi leci... Pędem na pogotowie z płaczem... Okazało się, że szyjka mi się skróciła i rozwarcie spowodowało krwotok
na usg dziecko żywe wiec ok ale nie mam pojęcia co dalej
całą noc nie spałam bo dali mi magnez w kroplówce
-
nick nieaktualnyDesou, trzymaj się!! Gdzie teraz jesteś,w szpitalu ?
Trzymam kciuki ,żeby wszystko było dobrze.
Kalendarz ciąży BellyBestFriend -
nick nieaktualny
-
desou ty też nie miałaś żadnych objawów? kłóć, twardnień, bóli - cokolwiek?
z tego co wiem to rozwarcie nie cofnie się już - będą leki, leżenie i w gorszych przypadkach pessar czy szew na szyjkę.. ja się właśnie stresuje ostatnio bo mam strasznie intensywne dni - od rana do wieczora na nogach - ogarniamy nowy dom - malowanie, podłogi juz są teraz trzeba całą resztę no i pakować się pomału - i potrwa to jeszcze ze 2 tygodnie bo to dopiero góra a potem dół kuchnia tylko trzeba wcześniej opróżnić to gdzie teraz mieszkamy bo tam będzie kuchnia - więc jest szał, zakupowanie, sprzątanie, decydowanie itd i mam schize czy moja szyjka to wytrzyma.. ostatnio nawet na usg była mierzona i była ok, nic mnie nie kłuje ani nic ale jak was czytam to zaczyna się stresowac.. -
Witam
Zaczynamy 21 tydzień czyli co raz bliżej granicy przeżywalności, powoli uspokaja mnie to, że bliżej niż dalej...
Kurde wstaje myśle wejdę zajrzę, a tu takie wieści ;( Desou kochana leż i odpoczywaj sobie dawaj znać co i jak u Was, będziemy trzymać kciuki za Ciebie i maluszka , na pewno będzie dobrze :*** Ja w to mocno wierzę :*Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 czerwca 2014, 08:25
Livia
Nela
Marcel
-
A u mnie wczoraj nie było prądu i wody bo naprzeciw paliła się kaplica przyszpitalna. Potem jak zaczął padać deszcz to mi ciśnienie spadło, nie mogłam zmierzyć ciśnieniomierzem, po 30 min miałam 88/49, normalnie padałam, ale męczące.
Pati super, że Twój się zreflektował i się pogodziliście.
Ja już szukam gdzie u mnie w mieście mogę obejrzeć wózki Bebetto i Camarelo i znalazłam ufff, nie muszę jechać 50km do Lublina.
Desou bidulko, ale Ty masz przeżycia, wspieram mocno.
Aż i ja zaczynam się martwić tą szyjką, ale na wizycie 06.06. gin mówił, że jest 5cm i wszystko ok, a z czego robi się to rozwarcie wie któraś z Was? Czy to z wysiłku, chodzenia, czy natura?