Listopadówki 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
a
Kobieta spodziewająca się dziecka, u której zaobserwowano skracanie się szyjki macicy musi oszczędzać się, odpoczywać i leżeć. Należy unikać dłuższych spacerów, noszenia jakichkolwiek przedmiotów, stresu. Trzeba maksymalnie ograniczyć aktywność ruchową.
Lekarz może skierować pacjentkę na zabieg operacyjny, który polega na założeniu szwu okrężnego, obejmującego skracającą się część pochwową szyjki macicy – ta metoda postępowania nie jest przeznaczona dla wszystkich ciężarnych, istnieją ścisłe wskazania do wykonania zabiegu operacyjnego. Niemniej, aby rokowanie było dobre, należy przestrzegać wszystkich zaleceń lekarskich.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 czerwca 2014, 11:31
-
Madlen to z forum
Nie jest ważne, ile szyjka ma teraz, ale w jakim tempie się skraca. Możliwe, że szyjka emylki miała np 5 cm, więc jeśli teraz ma 3, to skróciła się prawie o połowę.
Ja miałam problem z szyjka od 22 tc. Szyjka skróciła się z 36 mm do 18, stawiała mi się macica. Lekarz zapisał mi No Spę Forte, Fenoterol , Ispotin, Scopolan, Magnez. Córeczkę urodziła 8 dni przed terminem
Emylko, pamiętaj, żeby w razie wątpliwości zawsze iść do lekarza. Oszczędzaj się, dużo leż na płasko (ew. z pupa i nogami trochę wyżej). Bądź dobrej myśli.
Jesli szyjka nadal będzie się skracała, dostaniesz silniejsze leki, lekarz może równiez podjąć decyzję o założeniu pessara lub szwu na szyjkę. Uszy do góry! -
Madlen222 wrote:dzięki dziewczyny, leżę...ale psychicznie wysiadam...pewnie jak mi się skróci znowu ta szyjka to pojadę jutro do szpitala i już z niego nie wyjdę..potem pewnie będę leżeć i czekać aż urodzę. wiecie co jest najgorsze że jutro dopiero mam 20tydzień, więc dzieci żadnej szansy nie mają. Dopiero w 24tc i dopiero też od tego tygodnia można podać leki na skracającą się szyjkę. masakra. Ja chyba umrę z nerwów. Niestety panikara jestem straszna i najczarniejsze myśli krążą mi po głowie...jeszcze sama tu siedzę jak palec, mąż do pracy pojechał, a strasznie bym chciała żeby mama do mnie wpadła, ale niestety nie wpadnie bo to kuźwa 800km. MAsakra. Wszystko jest do dupy.
Oh Madlen... musi byc dobrze! moze wcale ci sie nie skraca tak duzo, tylko to byl blad pomiaru. Lez i badz pozytywnej mysli, ze do jutra sie nie zmieni! Pamietaj tez, ze blad pomiaru moze byc spory nawet przy USG ta sama metoda, a z tego co pamietam mialas najpierw przez brzuch, a dzis dopochwowo...
Lekarz jak mi zmierzyl w 14tyg przeziernosc karkowa to wyszla 2,2 a tydzien pozniej u innego lekarza wyszlo 1,8, takze to wszystko moze sie okazac po prostu koszmarem ale z happy endem!Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 czerwca 2014, 11:39
-
KUNIAK wrote:Ewelina d , widzę ze wizje masz juz kompletna nawet tapeta wybrana
Ja jeszcze nie mam odwagi sie tym zając , zwłaszcza po moich ostatnich niespodziankach z rozwarciem. Ale urządzanie pokoiku wydaje mi sie najbardziej fascynujące z całych przygotowań
KUNIAK, Fidelissa lubią tę wiadomość
-
Madlen dziewczyny Ci dobrze radzą, Kuniak bidula leży, także Ty też leż, powinnaś dostać luteinę i jakieś inne leki, stres niewskazany, choć rozumiem, że Ci ciężko.
Dziewczyny musimy na wizycie żądać dokładnego badania szyjki, bo jak widać, jest to poważna sprawa, a można jej zaradzić jeśli się wcześnie wykryje, oszczędzajmy się wszystkie, odpoczywajmy, nawet te które się czują dobrze, by zminimalizować wszystko.Reverie lubi tę wiadomość
-
Dotty84 wrote:ojej, no to trzymam kciuki Dziewczynki, żebyście jak najszybciej się dowiedziały (no oprócz KasiKa, która dobrowolnie sama wyrzekła się tej wiedzy
)
Mnie męczy głównie to, że nie wiem jak się do "niego/niej" i o "nim/niej" zwracać
U mnie po usg genet.na 70% dziewczynka.Później nie chciała pokazać co ma między nóżkami.Od momentu zrobienia testu ciążowego czułam że córka i mówię do niej po imieniu. Mam nadzieję,że w poniedziałek się potwierdzi i nie będę musiała szukać imienia dla chłopaka.RewolucjaSięDzieje lubi tę wiadomość
-
dziewczyny mnie też ta szyjka mega stresuje - tym bardziej że puściła w pierwszej ciąży - na dodatek ja żywcem niemam jak odpoczywać - do tej pory większość dnia sobie leżałam i jakoś czułam się bezpieczniej - od tygodnia wykańczamy domek - pakowanie - układanie - pomaganie itd i cięgle coś robię - i cały czas mam stresa że cos się tam dzieje u mnie - a wizyta dopiero za 2 tyg ...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 czerwca 2014, 12:34
-
Nata dam znać wypytam w końcu za coś płacę dla tego ginka hehe ale to konkretny facet byłam kiedys u Niego na nfz i tam już podłapałam nić sympatii a i moja cioteczka chodzi do Niego i jest bardzo zadowolona zawsze poświęca pacjentkom tyle czasu ile trzeba
wypytam o wsio co mnie nurtuje zaraz aż chyba sobei spiszę na karteczce ,bo zapomnę z przejęcia przed usg
hahaha
Madlen kochana nie martw się już tak ten stres bardziej CI zaszkodzi niż co .. ajj będzie gites malyna i nie urodzisz tak wcześnie pochucham na trzymane sine kciukasy już dla Ciebie i pamiętaj mniej stresu leżec i dupka do góry n poduszkę pod pupę podłóż sobie
Masakra jak ten czas wolno leci kuuuuuuuurde, ja tu się posram z nudów babcia sobie poszła z małym a ja leże i się taczam z boku na bok nic mi się nie chce szajby dostaje w domu...w dodatku czekam na przelew i jestem zła ,że go nie ma ,bo sobie cuś upatrzyłam i muszę iść z małym kupić po wizycie w nagrodę, że jestem taaaaka dzielna hahaha no i dla Marceluszka coś się kupi w pepco ewentualnie jak potwierdzą na 100% płeć dla niuni cuś, ludzie ale mi coś się odkręciło dzisiaj ,że chyba siusiaka nie ujrzę a byłam taka przekonana ,że to chłopak, a teraz te dziwne mieszane myśli ,że się może mylę
Livia
Nela
Marcel
-
Wychodzę. Miałam wybór czy chcę zostać czy wychodzę. Szyjka twarda, rozwarcia jako tako nie ma. Szyjka się skróciła o 4mm ale ordynator powiedział, że martwiłby się jakby było o 1cm a tak to ok jeszcze. Mam leżeć ale nie jak placek bo zakrzepów dostanę, moge pochodzić ale nie za dużo.
Nie współżyć, nie podróżować, nie dźwigać. Luteiny dalej końska dawka ale 3x1 tabletkę 100mg a nie 50. Pobrał wymaz z szyjki żeby sprawdzić czy bakterii nie ma tak czasem. I tyle. Jakby się znowu nie daj Boże działo coś to zaraz mnie przyjmą, mam być spokojna.
Co do kupowania, wiecie co, pierdolę przesądy jebane. Nie kupuję nic żeby nie zapeszać a przeżyłam taką traumę, że w aucie żegnałam się z moim dzieciątkiem bo byłam przekonana, że to już koniec... Zaraz jak wrócę do domu to zacznę na allegro skupować ciuszki bo uświadomiłam sobie, że wierząc w ten przesąd dopuszczasz do siebie możliwość, że może stanie się coś złego! Jak nakupuję, to Klusek/Kluska musi się urodzić taki rozwiniety/ta żeby w te ciuszki zaraz można było jego/ją ubrac. I kropka!KUNIAK, Nata, nastka151, Isia14, Dotty84, FK, KocieOczy, Reverie, Fidelissa, blue00, sylvi, Lavendula lubią tę wiadomość
-
desou dokładnie ja mam to samo uczucie, że jak sobie wmówię że wierzę w te bzdurne przesądy to stanie się coś złego i też powoli robię zakupy, chociaż ja dużo rzeczy dostanę więc nie będę przesadzała! ciesze się że wychodzisz, teraz tylko końska dawka optymizmu i do przodu, wszystko będzie dobrze!
-
Dziewczyny, no i mnie też coś dopadło
Przy korzystaniu z toalety zauważyłam na papierze jasny śluz podbarwiony różową krwią. Jestem przerażona. Nie miałam żadnych krwawień ani plamień w ciąży. Chodzę teraz co chwilę do toalety i sprawdzam czy coś się pojawiło - jest czysto. Umówiłam się na wizytę na dzisiaj bo bym chyba nie mogła spać. Co to może być???