Listopadówki 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
ja na deser zjadlam..salatke sledziowa z buraczkami;p.
mus truskawkowy z galaretka byl na sniadanie, na drugie princessa kokosowa, potem grochówa;).
Kurcze musze poskromic apetyt, na plusie od wagi startowej juz 8,5 kg.Ze Stasiem przytylam 11,5 i bylo w sam raz, zeszło wszytsko od razu po porodzie;).
Ale co ja moge , ze co 2 godz jestem glodna jak wilk, ech;).
Znaczy nie ja, Krysiek, tak se tlumacze;). -
2 koszyki papierówek nazbierałam, nafuczałam się przy tym, nastękałam, katastrofa. Ale kompocik jest niebiański, no co się dziwić, z zielono-żółtych rajskich jabłuszek mniam mniam.
Ja wypiłam glukozę bez niczego, co prawda wolno i oddychając przez nos i myśląc, że niedobłe, ale szału wymiotnego nie było. Za to połączenie z cytryną byłoby dla mnie mordercze brrrr
Co do pomocy, to zależy jak leży, błagałam o nią jak Jan miał koło roku, wcześniej denerwowało mnie wszystko, mądrości mamy mogłam jeszcze wytrzymać, ale jak teściowa zaczęła prawić mi morały nt. karmienia (bo butelka lepsza i "kum-pociki" dla 3-miesięczniaka), "źle go nosisz", "dlaczego on nie ma śpiochów tylko spodenki", "wózek jest za niski", "kocyk jest za cienki" to powoli, acz systematycznie zaczęłam unikać spotkań częściej niż raz w miesiącu:D:D
Wiedziałam, że sama sobie najlepiej daję radę i na spokojnie miałam ogarnięty dom, dziecko i siebie. Żadnych kurzy, żadnych obiadów z paczki, żadnych nieumytych włosów. Dobra organizacja to jest to.
Za to jak ktoś mi zaczynał kombinować z praniem, albo ze spacerem (bo się akurat WTEDY danej osobie zachciało, a ja miałam 5 minut do eksplozji piersi) to już nie było fajnie. Teraz wiedzą, że nie ma co uszczęśliwiać na chama, jak będę chciała to poproszę
Nata - daj znać jaka była reakcja na wiatr w palcach:D:D
FK81 lubi tę wiadomość
Chciałabym móc zanurzyć głowę w strumieniu twojej świadomości. -
KUNIAK wrote:oj a ja siedze w poczekalni u gina
Na papierze po siusianiu zobaczylam swieza krewKilka kropel,brzuch nie boli ale bardzo sie denerwuje. Trzymajcie kciuki
Trzymam!!! i czekam na wiadomości po wizycie!!!!
Chciałabym móc zanurzyć głowę w strumieniu twojej świadomości. -
Evik wrote:A ja dziś wstała z jakimś mniejszym i bardzo miekkim brzuchem ze juz schize mialam gdzie moje dziecko! teraz w ciagu dnia sie troche powiekszyl ale ruchów nie czuje! Nic mnie nie boli zadne wiezadla krocze itp to zamiast sie cieszyc to wkręt ze cos nie tak;/ ja juz bym chciala listopad i urodzic
Evik lubi tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/li-69555.png -
Madlen222 krejzolka no i po co się nakręcasz.??
widzisz Viviana dobrze radzi posiedź z Nami a nie na innym forum
ja mam krzywą w 25 tygodniu15 czy 16 lipca już nie pamiętam ahaha
Kuniak na stóweczke bedzie wszystko w porządku :***
A mi szafę skręcają mama z kolegą w końcu ale musieli ją na czynniki pierwsze rozłożyć połowa zrobiona jesta ubrania posprzątane poskładane kończę już nawet przeglądać za małe ubranka po Marcelku dla małej poodkładałam juz od cholerki także na pierwsze 3 miesiące mam wsio co trzeba
hehe a nawet aż za dużo
hihi jak juz ogarnę caluśki ten bajzel już to odetchnę w końcu, komuś tam miałam oddać to mogę podesłać potem fotki na emaila jak ogarne wsio to juz forum nie będę zaśmiecać, więc sie przypomniec mi bo zapomniałam z tych stresów ostatnich..
FK81 lubi tę wiadomość
Livia
Nela
Marcel
-
Viviana wrote:Madlen poradzę Ci, nie czytaj innego forum, u nas nikt nie straszy głupotami, a na innych portalach to o matko, takie głupoty, ja raz wyczytałam, potem aż mnie poty zalewały ze strachu, takie bóle które piszesz mam cały czas, boli mnie krocze, czyli spojenie łonowe a obok są kości łonowe zobacz sobie budowę kobiety spojenie łonowe. A jak się bardzo martwisz to do gina albo podjedź do szpitala, niech Cię ktoś zbada. Wszystko pracuje bo dzieci potrzebują miejsca.
Dzięki Vivana, pewnie masz racjęi pewnie jak zwykle się nakręcam jak to mawia moja mama i mąż
-
maaartinka wrote:Wiecie ja ostatnio nie mam już sił do niczego.. Przechodzę jakiś kryzys chyba
Mam dość tego, że ciągle coś boli, że ledwo gdzieś pójdę na zakupy i już jestem zmęczona, że posiedzę trzy godziny i zaczyna mnie brzuch boleć i muszę wstać, że w nocy trzeba iść do kibelka kiedy ja bym chciała spać, że trzeba brać tyle tych tabletek, że ciągle trzeba myśleć co kupić i co jest lepsze, że mam na coś ochotę i nie wiem na co.. że ciągle słyszę jakieś rady, że tego nie mogę a tamto powinnam.. Dosłownie chce mi się już płakać..
Sorki, że tak marudzę ale musiałam się wygadać..
Kochana ja mam to samo!!! no masakra jakas. sa takie dni, ze az mam wyrzuty sumienia, bo to tak wygląda jakbym nie cieszyla się z ciąży...a jest przecież wręcz przeciwnie...ale to chyba hormony..