Listopadówki 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
hej
tez jestem juz na nogach, na zwolnienie ide od 6 sierpnia wystarczy tego dobrego. co bedzie pozniej nie ma znaczenia
milego dnia. pora na prysznic;)
uwielbiam wtorki - nowy tydzien sie zaczyna:)Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 lipca 2014, 07:06
Aleksandra Joanna 17.11.2014
Joanna Małgorzata 12.03.2019 -
U mnie też nowy tydzień. Zaraz biegnę an cudowna glukozę i u mnie też 3 razy kłują. Co do pracy to jestem od zeszłego czwartku na l4 bo strasznie puchnę a 8 godzin przed kompem jeszcze potęgowało efekt. Wracam teoretycznie 10 sierpnia i tak myślę że do połowy września popracuję potem daję sobie spokój. Z tym że moje stanowisko ciężko zastąpić i szefu jęczy ale trudno jakoś to przezyją...
Goplana lubi tę wiadomość
-
Dzień doberek!
W pierwszej ciązy pracowalam do 26 tygdonia, w klubie Malucha, dojezdzalam 30 km pociagiem. Dobrze sie czulam, chcialam pracować, za to szef od poczatku trul idz na l4 idz na l4, co z tego jak moja gina nie chciala o tym slyszec.W koncu ubłagalam ja o zwolnienie, z brzuchem coraz ciezej mi sie bylo zajmowac dzieciarami, poza tym lato , wiec dodatkowa trudnosc. W chacie zrobilam sobie fajne wakacje, 3 miesiace, w sam raz na przygotowanie wszytskiego na przyjscie Malucha:). Teraz jak o tym pomysle, to Jezuuuu jak ja mialam sile pracowac;). Zupelnie inna syt mam teraz, rzucilam prace w pazdzierniku, tesciowa opiekowala sie rok Mlodym, to stwierdzialm ze teraz sie nim zajme az do przedszkola nie pojdzie, we wrzesniu tego roku. i co? w lutym zaszlam w ciaze. Zlobek w ktorym bylam na wychowawczym upadl.Wroce do pracy za jakies 3 lata, jak Mlodsze przedszkole dostanie i totalnie nie mam koncepcji gdzie i jak..Chcialabym sie przekwalifikowac, moze jakas firme sama zalozyc, ale nie wiem od czego zaczac. Praca w klubach Malucha bedzie nie dla mnie, na ogól studentek szukaja, ciezko umowe dostac, a gdzie tam miejsce dla starej baby z 2 dzieci.. jestem po sredniej szkole muzycznej,2 lata uczylam dzieciaki grac na keyboardzie prywatnie, mysle ,zeby w ta strone isc. coz, bede miala duzo czasu na myslenie dopoki dzieciory nie podrosna;).
Milego dzionka! -
autentyk z Joe Monster
W szpitalu, w którym pracuję, na oddziale położniczym jest regulamin odwiedzin. Wypisane w nim jest, kto i co może oraz kto i czego nie może.
Każda z pacjentek ma możliwość (i z niej korzysta) wypisania ankiety zadowolenia, ale może też umieścić swoje propozycje zmian na lepsze.
Jeden z ostatnich wpisów rzucił wszystkich na ściany:
"Proszę o usunięcie z regulaminu odwiedzin zakazu wstępu na oddział osobom pod wpływem alkoholu, bo przez to mój mąż nie odwiedził mnie ani razu. Sami rozumiecie, że taki skarb, jak pierwszy synek, należy porządnie opić"KUNIAK, ewelina_d, Goplana, FK81, Viviana, sisiiii, Lavendula, Maga31, blue00, Madlen222 lubią tę wiadomość
Aleksandra Joanna 17.11.2014
Joanna Małgorzata 12.03.2019 -
Ja jeszcze chodze do pracy
a co tam
kada to kasa trzeba zarabiac
puki mozna, a ze mam umowę zlecenie to kazdy dzien w pracy sie liczy.
ja tez za niedlugo na glukozę .mam skierowanie, ale nie mam weny by isc. Na 12 czy 13 mam wizyte to moge isc spokojnie zrobić to na początku sierpnia. -
Maga31 wrote:Ja nad ranem się zastanawiam nad tym jak to będzie po porodzie i ciągle wmawiam sobie, ze powinnam lepiej wykorzystać ten wolny czas jaki teraz mam, coś więcej zrobić dla siebie, swojego rozwoju, bo później nie będę miała na to czasu lub sił nie starczy...
Najgorsze ze zanim zaszlam w ciaze to wyobrazalam sobie ze niewiadomo jak wykorzystam ten czas,mialam sie podciagnac z angielskiego,zaczac hiszpanski, opanowac fotografie lustrzanka,pojsc na ja doszkalajacy kus kurs zawodowy,opanowac jakis nowy program komputerowy,zalozyc ogrod przed domem,codziennie cwiczyc i chodzic na basen
Co z tego zrobilam? Wielkie nic hihihi...Wogole nie wzielam pod uwage ze 3 pierwsze msc bede zygac jak kot,nastepne dwa bede lezec plackiem
A teraz teoretycznie jest ok, ale jestem w tak mizernej kondycji ze wyjscie do sklepu po jogurt stanowi wyzwanie:)
Nie mniej w nocy dopadaja mnie wyrzuty sumienia ze marnuje ten czas,ze powinnam go lepiej wykorzystac!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 lipca 2014, 08:35
Maga31 lubi tę wiadomość
-
Kuniak plany miałam podobne do ciebie, z tym że ja myślałam że pójde na L4 i zacznę się uczyć ale nie mam sił do takich rzeczy.. Głowa do niczego
Najgorsze jest to że połowe wypłaty dostaje na rękę i jak pójde już teraz na L4 to potem ZUS będzie mi wypłacał najniższą krajowąa przecież wyprawkę trzeba skompletować.. I niestety to mnie trzyma jeszcze w pracy..
KUNIAK lubi tę wiadomość
-
Witam
Kurde właśnie wstałam, brzuchol nie jakiś strasznie twardy i nie boli, poszłam się wysikać poszłam do pokoju stoje stoje a tu sru po nogach płynie nie to że dużo no parę strużek popłynęło dosłownie... ;ooo dzwonie do mamy od razu ,że chyba wody mi odchodzą albo jakieś upławy takie silne, bo bardzo mokro mam i przez majtki i wkładke nagle po nogach popłynęło nie jakoś strasznie dużo, ale sporo i właśnie jest bezwonne, może to takie upławy jakieś, ale przezroczyste wodniste, dzowniła na ip i kazali obserwować się i jak się to zaraz powtórzy w krótkim czasie to mam szybko taxi i do niej do szpitala jechać na ip ginekologiczne, a jak nic się nie będzie działo to na pewno upławy tylko wzmożone po nocy i mam się nie denerwować.. ;oo a ja się cał trzęse normalnie tak się wystraszyłam, że już wody mi odchodzą, bo ostatnim razem przy Marcelu nagle głośne puf było i wsio poszło, więc nie wiem co to może być.. ;/ na razie mam mokro, ale nie leci tak mocno, tylko tak normalnie, idę szybko prysznic wezmę ogarne dół w razie co, ubiore się i zobacze co dalej jak bedzie tak wypływać ze mnie jeszcze to zaraz po prysznicu jadę na to IP, bo mi chyba serducho gardłem wyskoczy..się strasznie zestresowałam ,aż nie wiem co ze sobą robić...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 lipca 2014, 08:47
Livia
Nela
Marcel
-
A wogóle wybrałam się z siorką i dzieciaczkiem którym się opiekuje na basen! I najnormalniej w świecie mnie cały czas podtapiało! Nie umiałam się na wodzie utrzymać! Dopiero po 40 min odważyłam się wejść do głębokiego i przepłynąć siłami chociaż raz basen i niestety nie opłaciło mi się.. Na końcówce toru tak skoczyło mi ciśnienie że zrobiło mi się słabo i głowa rozbolała.. Aż się moja siostra wystraszyła jak mnie zobaczyła, nie byłam w stanie ustać nawet na nogach
Goplanka skąd ty masz taką siłę???!!! -
Dzień dobry dziewczęta!
Jeśli chodzi o pracę... dziewczęta - starajcie się nie przejmować tym, na co nie macie wpływu! Obecność w pracy daje jako tako poczucie kontroli, że ma się jakikolwiek wpływ na to, co się dzieję, chociaż można dostać informację od razu. Na L4 niestety nie... Nawet jak po powrocie coś się zmieni, co zostanie zorganizowane poza waszymi plecami, to to jest dobra wiadomość!!! Nawet wypowiedzenie z roboty to też jest dobra wiadomość - mobilizuje do wzięcia dupy w troki i zmiany czegoś w swoim życiu! Macierzyński też może wam przewartościować wszystko i możecie wcale nie mieć ochoty tam wracać, tylko zmienić ścieżkę kariery, znaleźć pracę, która bardziej współpracuje z rolą młodej matki, etc. Jak człowiek ma etat, to się go trzyma i nie puszcza, bo "w dzisiejszych czasach" znaleźć pracę to cud, i najlepiej całować wszystkich po nogach, że łaskawie nas trzymają. No niekoniecznie:).
Ja ostatnio musiałam żyć pracą, przez 1.5 tyg telekonferencje z dziewczyną, która mnie zastąpi, i też bardzo ciężko mnie zastąpić (już kiedyś wspominałam, że jedyne stanowisko takie na świecie w mojej firmie), i wczoraj ostatecznie wyłączyłam komputer i telefon służbowy - z ulgą. Też martwiłam się zanim poszłam na zwolnienie "obożecotobędzie" i próbowałam negocjować zwolnienie z lekarzem, który mi je wpychał po skurczach (!!!). Okazało się, że firma nie zbankrutowała, mój zespół radzi sobie świetnie bez team leadera przez ostatni ponad miesiąc (widać jak świetnie wyszkoleni:)), życie jakoś biegnie dalej, a osobie, która mnie zastępuje życzę powodzenia, bo mam nadzieję, że ona zostanie tam, a ja albo zmienię firmę po powrocie, albo stanowisko. A nie wiem, czy szef się na mnie nie wkurzył i nie dostanę wymówienia, bo nie chcę być pod ręką do końca macierzyńskiego, tylko chcę oddać komputer i telefon, i skupić się na tym, co ważne, i odbyliśmy sobie średnio przyjemną rozmowę na ten temat. Ale przecież nie będę martwić się tym teraz:).
Także dziewczęta - póki co nie ma co się zamartwiać! Nie wszystko da się kontrolować, nie każda zła wiadomość jest faktycznie zła:).Viviana, KUNIAK, FK81, Goplana, Maga31, RewolucjaSięDzieje, Rybka Nemo lubią tę wiadomość
-
Witam od rana
Pati, co za przejścia od rana! Swoją drogą rano jest zawsze najwięcej wydzieliny, bo w nocy, jak leżymy, to się zbiera. Oczywiście przyznaję, że jak poszło mimo wkładki, to niezła ilość. Mi wprawdzie nie bez wkładki, ale jak rano wstaję, to też się zdarza. Jak sączą się wody, to na leżąco bardziej. Trzymam kciuki!
A ja się znowu zaczynam nakręcać, bo mi gin wpisał II stopień dojrzałości łożyska. Tak szczerze to napisał "II stopień - prawidłowe" a ja i tak głupia siedzę i się martwię. Mam niskie ciśnienie, nikt z bliskich nie pali, mieszkam na wsi. Nie miałam jeszcze krzywej glukozowej, ale na czczo mam sporo niższe wyniki, niż przed ciążą, więc nie podejrzewam, żeby tu tkwiła przyczyna. W każdym razie wczoraj wracając od lekarza już kombinowałam, że może po dwóch tygodniach wolnego wrócę na chwilę do pracy, ale teraz już wątpię. Na razie wszystko dobrze, ale jakby mi wskoczył III stopień, to bym się mocno zdenerwowała. Zapobiegawczo odstawiam słodycze. -
Witam z rana.
Pati miałam tak wczoraj, rano jak wstałam poczułam, że coś mokro mi, normalnie dostałam paraliżu, cała się trzesłam, bałam się zajrzeć do bielizny, ale potem sobie przypomniałam, że brałam globulki dopochwowe Lactovaginal i po nich mam tak mokro. A Ty obserwuj się i jak coś to na IP.
Swoją drogą ja mam w domu paski domowe do sprawdzenia czy nie ma wycieku wód płodowych, koleżanka mi kupiła, bo mówiła, że sama miała czasem stresy. Gina pytałam o wodniste upławy, mówił, że w ciązy to norma. -
desou wrote:Ja dziś znowu do badania, jak będzie bez zmian to może do domu bo nie wiadomo kiedy będzie głowica dopochwowa. Muszę go zapytać co jeśli znowu nie daj Boże będzie plamienie czy od razu na izbę czy co bo zdarzyć się może w każdej chwili - w tym tyg miałam 4 razy...
aaa napinanie, twardnienie i stawiania mam dalej...
Może czegoś więcej się dowiesz?
Wogóle to w głowie mi się nie mieści że w szpitalu nie mają drugiej zapasowej..
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 lipca 2014, 09:06
-
A co do pracy, Ewelina super to opisujesz, że jak nie ta praca to inna, a może wcale nie będzie tak źle po powrocie po macierzyńskim. Ja poszłam na L4 od razu, okazało się, kto w dziale normalnie to zrozumiał, a kto mnie obgadał, bardzo się zaskoczyłam, kto jest po mojej stronie, ale teraz to się nie liczy. Firma jest w złej kondycji i jeszcze mogliby mnie zwolnić w ciąży gdybym nie poszła na L4 - tak mogliby bo firma może się przekształcać i likwidować, a wtedy ciąża nie chroni przed zwolnieniem. Zdrowie naszych dzieci jest najważniejsze, żadna praca by nie była ponad to.
Myślę co będzie po powrocie, na pewno chcę szukać innej pracy, najlepiej wrócić do poprzedniej, gdzie musiałam odejść ze względu na zmiany w prawie i likwidację placówek. Teraz prawo znów się zmieniło, podważono ustawę i chcę wrócić, tam gdzie mi było najlepiej.
-
desou wrote:Ja dziś znowu do badania, jak będzie bez zmian to może do domu bo nie wiadomo kiedy będzie głowica dopochwowa. Muszę go zapytać co jeśli znowu nie daj Boże będzie plamienie czy od razu na izbę czy co bo zdarzyć się może w każdej chwili - w tym tyg miałam 4 razy...
aaa napinanie, twardnienie i stawiania mam dalej...
(swoją drogą, co za porażka, żeby w szpitalu jej nie mieli...)Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 lipca 2014, 09:16