Listopadówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
U mnie wczoraj byla kulminacja.... tak sie zle czulam ze mialam problem zeby przejsc z kanapy do lozka i poszlam spac... tak sie nie da zyc...
Niby sie niezle czulam w ciagu dnia. Wrocilam do domu i zjadlam chinszczyzne a w sumie tylko mieso z niej i odrobine ryzu bo nic innego nie moge. Po jedzeniu zrobilam sie zmeczona ale obiecalam kolezance ze odbiore ja ze sklepu z zakupami bo robi dla nas impreze pozegnalna. Co by nie zasnac szybciej wyszlam z domu zeby sie przewietrzyc. Przed wyjsciem lyknelam tabletki i one chyba wszystko spowodowaly bo jak dojechalam do sklepu to myslalam ze na srodku parkingu zaczne wymiotowac. Odstawilam kumpele do domu wcale sie do niej nie odzywajac bo sie balam ze jak otworze usta to nie tylko slowa wyleca i wrocilam prosto na kanape i umieralam na maxa.
Mojego mialam odebrac z dworca to kazalam mu takse wziac bo sie balam kierowac w takim stanie. A najgorsze w tym wszystkim jest to ze nawet jakbym chciala zwymiotowac to nie moge. Ale az mnie rzuca od torsji...
I dzis od rana to samo a musialam przyjsc do pracy bo jak na zlosc nasz CEO z Anglii przyjechal przezentacje nam robic. Caly rok nikt nie przyjezdzal a teraz jak sie zle czuje to jeden za drugim... a tam jeszcze nikt nie wie o ciazy... czekam do spotkania lekarza...
Nie wiem jak ja sama w takim stanie dam rade a moj sie we wtorek wyprowadza -
ewulek wrote:U mnie wczoraj byla kulminacja.... tak sie zle czulam ze mialam problem zeby przejsc z kanapy do lozka i poszlam spac... tak sie nie da zyc...
Niby sie niezle czulam w ciagu dnia. Wrocilam do domu i zjadlam chinszczyzne a w sumie tylko mieso z niej i odrobine ryzu bo nic innego nie moge. Po jedzeniu zrobilam sie zmeczona ale obiecalam kolezance ze odbiore ja ze sklepu z zakupami bo robi dla nas impreze pozegnalna. Co by nie zasnac szybciej wyszlam z domu zeby sie przewietrzyc. Przed wyjsciem lyknelam tabletki i one chyba wszystko spowodowaly bo jak dojechalam do sklepu to myslalam ze na srodku parkingu zaczne wymiotowac. Odstawilam kumpele do domu wcale sie do niej nie odzywajac bo sie balam ze jak otworze usta to nie tylko slowa wyleca i wrocilam prosto na kanape i umieralam na maxa.
Mojego mialam odebrac z dworca to kazalam mu takse wziac bo sie balam kierowac w takim stanie. A najgorsze w tym wszystkim jest to ze nawet jakbym chciala zwymiotowac to nie moge. Ale az mnie rzuca od torsji...
I dzis od rana to samo a musialam przyjsc do pracy bo jak na zlosc nasz CEO z Anglii przyjechal przezentacje nam robic. Caly rok nikt nie przyjezdzal a teraz jak sie zle czuje to jeden za drugim... a tam jeszcze nikt nie wie o ciazy... czekam do spotkania lekarza...
Nie wiem jak ja sama w takim stanie dam rade a moj sie we wtorek wyprowadza -
Dla mnie najgorsze są wieczory Mdli mnie strasznie, a głodna jestem i o... z resztą ciągle mnie ssie może to urok mojej choroby (celiakia), ale gastrolog dopiero 22 czerwca Chyba poszukam jakiegoś prywtanie...
U mnie dziś szaro, buro i ponuro. Spać się chce, a do tego mam wrażenie jakby mi ktoś na klatkę piersiową usiadł -
Ja tu nie dostane zwolnienia bo w szwecji ciaza to nie choroba. Gdyby nie ta dzisiejsza prezentacja to bym po prostu nie przyszla do pracy ale niekt mi wtedy nie zaplaci.
Moj sie wyprowadza bo dostal awans ale zmienili mu miejsce pracy a ja zeby dostac kase na macierzynskim musze do konca pracowac tzn moge isc na zwolnienie 60 przez planowana data porodu co oznacza 5 wrzesnia czyli 5 miesiecy osobno. Pozniej mam nadzieje ze juz bedzie ok ale nie powiem teraz wolalabym miec kogos kto ogarnie wszystko wokol mnie jak ja sie ruszac nie moge.
Niby na swita jade do niego ale nie wiiem czy przezyje lotnisko i samolot jak bede w takim stanie jak wczoraj
Izzy:[/QUOTE] Myśl o tym, że za kilka miesięcy będziesz miała w ramionach dwa piękne maluszki [/QUOTE] u mnie tylko jeden... mam nadzieje
-
Paola87 nic się nie martw, chyba jesteśmy w podobnej sytuacji, zrób sobie betę i zobacz czy jest przyrost. U mnie beta cały czas rośnie. Według OM 7t1d.c a według USG 5t. wczoraj miałam USG i nadal jest tylko pęcherzyk ma 22mm. czyli sporo większy niż Twój. Lekarz mnie też uspokaja i mówi, że mam za bardzo nie zwracać uwagi na ostatnią @ bo mogłam zajść dużo później, nie wtedy kiedy mi się zdaje, że zaszłam. Tym bardziej, że sama nie wiem kiedy to tak naprawdę było... głowa do góry
No a tak poza tym przyczepiłam się do tego wątku ale nie wiem czy wyrobię się w listopadzie...
Paulina, 25lat, Częstochowa. PozdrawiamPaolka _25 -
Izzy wrote:
Mała Czarna słodkie to jak mąż brzusio tuli. U mnie jakoś się zmniejszył ostatnio. A jak Twój?
ogarnelam trochę dom zaprowadzilam Laurę do szkoły i zasnęłam na całego. A teraz leze i myślę co muszę zrobić: umyć podłogi napalic w centralnym wstawić pranie zrobić pizzę odebrać tort zrobić małe zakupy odebrac Laure pojechać do bawilandii na Kinder bal uff mobilizuje siły. I leze dalej.. -
nick nieaktualny