Listopadówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Haen, dokładnie tą - http://www.cottonmoose.pl/akcesoria/poduszka93.htm
Mąż mnie namówił. Ściągnął ja z półki i pokazał na obrazkach jak moze być wykorzystywanaJuż zaliczyła ze mną pierwszą drzemkę
Micia, pochwaliłam się,bo jeszcze laktator i stanik do karmienia muszę nabyć. Ale to juz na sam koniec odkładam. (jezeli chodzi o biustonosz, to jestem totalnie zielona i nie wiem jaki rozmiar kupic...)
Ja tak mam ze wszystkim- muszę ważne kwestie dopiąć na ostatni guzik i dopiero pozniej leżeć i pachniećZmobilizowałam się do skompletowania wyprawki,bo przez tamte upały ledwo żyłam przez 3tygodnie i na nic siły nie miałam.
Micia lubi tę wiadomość
Synuś
-
Czesc dziewczynki witam sir z wami ze szpitala..
Bylam Zorro na ip mnie zostawili..
Ktg, ekg, kroplowka, leki na infekcje.. Ponoc jakas waginoza czy cos ale jutro maja robic posiew.. Eh.. Dobrze ze pojechalam ale nie spodziewałam sir ze mnie zostawia..moj pojechał po resztę rzeczy bo nie sądziłam ze zostanę po tym co pisaliście... -
Dobrze,ze Cie zostawili- po badaniach na pewno się uspokoisz. Kurczę, do tej pory trzyma Cię ta infekcja intymna? A moze to przez nią masz te skurcze? Ciekawe co w posiewach wyjdzie. KTG ok?
Trzymajcie się dzielnie z Amelką!izulkaa lubi tę wiadomość
Synuś
-
Dzieki kochana :-*
Niby dobrze alr ja tak nie lubię szpitali..
Pojechalam w sumie do pobliskiego szpitala w ktorym i tak,nie chce rodzic bo myślałam ze mnie zbada i odeśle gin..
Jak bym wiedziała to poechala bym do szpitala lepszego ,dalej ale tam gdzie docelowo chce rodzic...
Mam nadziej ze dlugo trzymać mnie nie będą ... -
Jestem i ja.
Widze,ze malo naskrobalyscie podczas mojej nieobecnosci.
Bylam u rodzicow i to chyba tylko z dwie godzinki..
Brzuch mnie bolal jak cholera i nie mialam nastroju.
Warunkow do odpoczynku tez nie za bardzo zaznalam bo byla mala chrzesnica latala,krzyczala i jeszcze niespodziewanie mi sie na brzuch rzucila co juz wgl bylo nie na moje nerwy,wiem straszna sie do dzieci zrobilam w ciazy,ale co jak mnie boli ;/
Przed ciaza do dzieci lgnelam,ze szok i mogly mnie meczyc do woli,a teraz wymiekam w tym 3 trymestrze.
Zabralismy sie i pojechalismy choc wszyscy byli zaskoczeni,ze tak szybko.
W aucie poczulam sie taka bezsilna i bezuzyteczna w tej ciazy,ze sie poplakalam,ze musze na sierote pewnie wygladac,ze mnie boli.
Na szczescie Maz zaczal mnie pocieszac bo byl wgl w szoku,ze tak nagle sie rozkleilam
Haen, wlasnie podczas ciazy nie widzi mi sie przeprowadzka..
Po pierwsze trzeba odkazac cale mieszkanie nowe chemia itp,a ja znowu cierpie na odrzut zapachowy.
Dwa, nie bede mogla przeprowadzic sie na ten czas do mamy bo jak pisalam tam nie ma warunkow przez remonty itp.
Trzy nie mam sily na takie zmiany w ciazy
Powiedz wlasnie jak sie czujesz lepiej?
Izulka, dobrze ze pojechalas bo tam Ci pomoga lacznie z infekcja,z ktora juz sobie tyle czasu nie radzisz.
Wiem,ze w szpitalu nie chcesz lezec mam takie samo podejscie,ze tylko z musu,jednak pomysl ze to dla Dziecka.
Tez to przechodzilam,ale uwierz bedziesz spokojniejsza jak Ci zrobia wszystkie badania i szybko Ci czas zleci
Ginger, jak Kochana z Toba?
Melduj bo cos za cicho z Twojej strony.
Jakis ten dzien do dupy.
Jak sie wczoraj zaczelo psuc tak dzisiaj ciag dalszy.
Mam nadzieje,ze brzuszek przestanie bolec i teraz wiem na pewno,ze na seksy tez juz nie bedzie mnie kusilo bo cos slaby ten moj brzuch.Jestes juz z nami -
Izzulka, dobrze, ze pojechalas, ta infekcja to juz w miesiacach moze byc leczona, a nie tygodniach. Pewnie na poczatek zatrzymaja Cie na 3 dni, ale dobrze, ze jestes pod opieka lekarza. A ktg cos wykazalo? Rozumiem Twoj strach o pobyt w szpitalu, ale bedzie dobrze:*
Rozmarzona, moze Ci ludzie nie wroca jednak do czasu wlasnego m.
U mnie tak: wymioty i biegunka sie skonczyly, caly dzien troche zdychalam, doslownie sie tak czulam, lezalam i z boku na bok przekrecalam, po 17 zmierzylam ot tak temp.37.3 (a ja zawsze przy infekchach mialam 36...), no slabizna ze mnie. Bylam po drzemce, to pomyslalam, ze to z rozgrzania itd., zmierze o 20. Wcisnelam w siebie kawalek banana i bulki, troche odzyskalam sily. Wkladam termometr i mam 38 (czego nie czuje), wiec mezu pobiegl po apap, bo jaK na zlosc mamy tylko ibuprom/nurofen.
Czuje, ze zoladek nie doszedl jeszcze do siebie, dobrze, ze jutro mam wizyte u gin, bo boje sie, ze to nie jest zwykla jelitowka. -
Hihi ja też ostatnio w Rossmanie kupiłam odżywkę zamiast szamponu;) nie jesteś wiec sama;)
A mnie jakoś w miarę lecą te dni. Mam nadzieje że jutro do domku ale zobaczymy. Brzuch znowu twardnieje wiec zakaz chodzenia mam wrr:/
Izulka mam nadzieje ze w końcu ci wylecza ta infekcje. Trzymaj się dzielnie damy rade :*
Coś zdecydowanie za dużo tego szpitala na naszym wątku:(
Ale wierzę że każda z nas szczęśliwie dotrwa do terminu:) i za to mocno trzymam kciuki.
Lecę jeszcze sprawdzić tętno małego a potem mam nadzieję że zasnę.
Na sali jestem sama wiec nawet nie ma z kim pogadać. Dzwonia moi chłopcy i godzinami wisimy na tel na głośnomówiącym i np jemy "razem" kolacje itp;) tęskno mi za nimi -
nick nieaktualnyGinger to całe szczęście że chociaż sama jesteś na sali, bo dla mnie to najgorzej z kimś być
a tak, to masz trochę swobody jednak.
Rozmarzona, biednasja też czasem mam takie dni. Ale jutro jest nowy dzień i będzie lepiej
Haen, dobrze że już chociaż nie wymiotujesz. A ten Twój zestaw : bułka i banan to mi się z Małyszem skojarzylo -
nick nieaktualny
-
Mój mężu ma na drugą zmianę wiec mam nadzieję że do tego czasu będę w domku. A jak nie to będziemy kombinować bo teście tez maja druga zmianę. Ale wtedy moja mama zostanie nie ma takich upałów to nawet w miarę się czuje ok to myślę że da rade. Patryk juz duży nie trzeba się nim zajmować wiec myślę że będzie ok
haen lubi tę wiadomość
-
hej kochane nadrobiłam was, dziewczyny, które są w szpitalu bardzo mocno trzymam za was kciuki, mam nadzieje, że nie będziecie długo leżeć, najlepiej regeneruje się w domu, ale czasami nie ma wyjścia i nie ma co ryzykować
Rozmarzona- ale lipa z tym mieszkaniem, współczujenie doczytałam tylko do kiedy macie czas na wyprowadzkę?
Powiem wam, że ten 7 miesiąc i dla mnie jest jakiś gorszy, ogólnie się nic nie dzieje, ale jakoś na nic nie mam siły, na nic