Listopadówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyMelduję się po wizycie
Lekarz stwierdził, że za tydz.będę miała już donoszoną ciążę tylko że Szyjka długa i zamknięta (co mnie trochę śmieszy, bo zazwyczaj zawsze co wizytę się skracała, a teraz nagle dojże długa to i zamknięta ), także na razie nie widać zbliżającego się porodu.
Łożysko III stopnia (więc stare) ale przepływy są w normie, a to podobno najważniejsze.
Kiedy zapytałam o wagę to powiedział, że lepiej nie wiedzieć, bo my potem to za bardzo przeżywamyale w końcu powiedział a raczej pokazał: 3 100 !
Moja reakcja na to była: O MATKO!!
a on: Co o matko? Dobrze, że nie 4kg.
heh, także mnie pocieszył,że łohoho!
aha, za tydzień już kolejna wizyta. Ale przed mam iść na IP na ktg i powiedział, żebym już najlepiej z torbą przyjechała na to ktg, bo nigdy nic nie wiadomo...
Także tyle.
Teraz biorę się za nadrabianie dzisiejszych wpisówShibuya, izulkaa, Mala_Czarna_89, Micia, perelka89, mikado, Kitaja, Rozmarzona, Paolka_25 lubią tę wiadomość
-
Shibuya ja pralam w normalnym proszku i prasowalam tez .
Wkladek wzięłam 10kpl. W razie jak bym miała nawal pokarmu i stanik wtedy sie przyda.. Jesli chodzi o laktator to mam zamiar go wyparzyć. Smoczka nie biorę w ogóle , butelki tak samo nie biorę bo w razie czego szpital ma.. A ja i tak jestem nastawiona na karmienie piersią. Wiec liczę zd 2 dni max będę bez pokarmu a potem się rozkręci. Z reszta z laktatorem,jest butelka w komplecie
Nakładek na sutki nie biorę do szpitala, bo nie sadze żeby od razu mnie aż tak bolalyw razie awarii mąż dowiezie ale mysle ze to z czasem przyjdzie.. Za to biorę zapobiegawczo krem na sutki
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 października 2015, 21:29
Shibuya lubi tę wiadomość
-
olcia88 wrote:Wpadłam jak po ogień coś zjeść, pospać nie zdąrzę to chociaż tutaj zajrzę
Dzięki dziewczyny za miłe słowa. Rozmarzona mąż pomaga, ale on należy do takich ślikamaków co wszystko robią powoli i dokładnie, dla mnie to jest za wolno więc dużo sama robię. A on wiecznie zmęczony. Ma urlop na opiekę nad żoną po CC, ale słabo mu to idzie. Obiady ze 2 zrobił i to wielki wyczyn. Pieluszki też 2 wyprasował. No ale chociaż koty ogarnia, a trochę tych kup. Najgorsze, że tak narzeka że zmęczony, a jeszcze najgorsze przed nim...
Cebulka jelita szwankują, boli mnie trochę przy załatwianiu, chyba narządy jeszcze nie wrócily na swoje miejsce. Jest trochę krwi też. Mam dużo ruchów w jelitach, wzdęcia, jakby zaparcie, ale jak już idę to jednak biegunka ;/ No i swędzi mnie odbyt, okazało się, że to chyba hemoroidy ale tylko wewnątrz bo nic nie czuję oprócz świądu. Po kilku dniach męczarni ze szczypiącym tyłkiem kupiłam procto glivenol i ulga po 30 sekundach !! A smarowałam i bepantenem i maścią ze sterydami i nic.
Jeśli chodzi o laktator to mam Medele mini electric ( na sprzedaż) a teraz kupiłam mini electric plus na dwie piersi bo jednak to nocne wstawanie, ściąganie, zamrażanie zajmowało 45 min a teraz połowę krócej. No i polecam FEMALTIKER jest pyszny a czy pomaga w laktacji to nie wiem
Dziś miałam przystawianie do piersi, cyce na wierzchu, kilka osób za szybami a ona mi kręci te sutki, obydwie dziewczynki położyła, ciężko to było ogarnąć. Tośka zakumała od razu i ciągnęła - strasznie mnie to gilgotało !!! Zosia niestety nie ogarnęła ale przestała płakać i zasnęła. Jutro o 8 ma przyjść też mąż i on ma mi naciskać te sutki i wkładać te małe buźki... ehhh. Było to dla mnie stresujące i po 10 minutach chciałam, żeby pani przestała mnie męczyć.
Od kilku dni ciągle boli mnie głowa. Zosia tak strasznie płacze a ja nie wiem dlaczegoSerce mi pęka. Akcja serca rośnie ze 140 do 230-240 i pikają wszystkie sprzęty jak tak płacze. A jak mnie nie ma ?
Leży tak pewnie i płacze, bo te położne to się z niczym nie spieszą.
co do CC to z perspektywy czasu minęły 2 tygodnie a ja bądź co badź śmigam. Okazało się, że miałam zespół popunkcyjny, dlatego tak ciężko wspominam CC, ale nie każda musi to mieć. https://parenting.pl/portal/zespol-popunkcyjny
Do tego, stwierdzam, że moja macica bardzo szybko się kurczyła, wszyscy mówią, że jednak te więzadła po bliźniakach muszą wykonać większą pracę- dlatego mnie tak bolało, tzn kuło- pamiętacie jak mówiłyśmy o kuciach- teraz jest podobnie. Myślę,że jak na 2 tyg po CC to moje ciało się szybko pozbierało, tak dziś wyglądam:
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/4875d782328d.jpg
A to moje Kruszynki Ksieżniczki. Nadal jak na nie patrze to nie wiem gdzie się mieściły w tym brzuszku i że to takie niesamowite, że mają po 5 palców i wszystko na swoim miejscu... i że to powstaje z połączenia 2 osób...
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/ce697f0d5250.jpg
Tosia czysty tatuś- jest kobietą alfa, tak jak w brzuszku była bardziej aktywna, szybciej rosła tak teraz też walczy o swoje, dostaje więcej jeść niż ma w zleceniach od lekarza, rozkopuje po swojemu w inkubatorze, załatwia się ok i nie ulewa.
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/2dc84590affe.jpg
Zosik jest taka delikatna, kupa co pieluchę i wielka afera jak coś jest w majtach. Ulewa dużo, nawet nosem. Nie radzi sobie ze ssaniem butelki tak dobrze jak siostra. Wygląda jakby ją bolał brzuszek. No i cały czas z tyłu głowy mam to, że to ona miała złe przepływy w brzuszku i to ją ratowaliśmy. No i ma naczyniaczka na szyjce- tak jak mamusia.
Ale się rozpisałam - starczy na kilka dni ;]Ale ty kochana wyglądasz cuuuuudownie
-
No to cieszę się że was też tak cisnie w dół czyli normalka
Shibuya ale czopek ze mnie faktycznie wypadałoby smoczek wyparzyc. A ja spakowalam tak o. Laktatora nadal nie spakowalam (też trzeba wyparzyc) i tu mnie kusi by sprawdzić czy działa ale wolałabym cycuchow nie prowokować. Koszule pralam w zwykłym proszku.Shibuya lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyGinger, gratuluję serduszkowania z mężem, hihi
ja chyba też w weekend podziałam
Madzi4aam, łaaa! trzymam kciuki za Was
Perełka, wow! Nie poznałam po awatarkubrzuszek miodzio
Olcia, jakie cudne dziewczynkijestem zakochana!!!
Skarb, super wiadomości! Bardzo się cieszę, że jutro już wychodzicie
Shibuya,
1. uprałam koszule chyba w normalnym proszku. Wiem, że jak dokupiłam potem jeszcze jedną to już z dziecięcymi ciuszkami prałam.
2. Spakowałam kilka sztuk tych wkładek, w razie W mój mi dowiezie. Biustonosz też biorę, bo ostatnio zakupiłam i myślę, że jeśli będzie mi tak leciało z piersi tym mlekiem to wtedy włożę te wkładki.
3. Wyparzyłam. Do gotującej się wody wsadziałam i trochę pogotowałam, nic się z tym nie stałoShibuya, perelka89 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyShibuya ja mam koszule różnie prace bo różnie je pakowałam. Smoczek i butelka wyparzone, najpierw umylam tym płynem do dziecięcych rzeczy a potem zalałam wrzątkiem i tyle. Nie będę tego robić w szpitalu drugi raz bo przecież mają te zamykania plastikowe. Czytałam tez gdzieś , żeby tylko przez jakiś czas na początku Wyparz ac a później darować sterylne sobie. Stanik mam normalny i 6 par wkładek w razie "w"
Ja mam pytanie o album dla dziecka chciałabym , taki do wpisywania pierwszy ząbek itd. Możecie polecić jakiś ? Bo na razie widziałam słabeWiadomość wyedytowana przez autora: 12 października 2015, 22:08
Shibuya lubi tę wiadomość
-
Ja żadnych rzeczy nie gotowalam. Tylko zalewalam wrzątkiem.
Co do kremu na brodawki to wg mnie must have. Nakładki mogą się przydać przy płaskich sutkach więc samemu trzeba ocenić. Ja nie używałam ale Ginger zdaję się mówiła, że bardzo pomogły.Synek ur. 8.11.2015
Córeczka ur. 15.10.2013 -
Koszule pralam w normalnym proszku
Wkładek laktacyjnych mam całe opakowanie spakowane choć aż tyle nie będzie potrzebne
Wyparzylam czyli u mnie gotowanie przez 5 min smoczek, laktator, nakładki, butelkę do laktatora. Nic się nie stało z tymi rzeczami. Przy Patryku tez gotowałam.
U mnie nakładki obowiązkowo biorę od razu.
Potem przed użyciem myślę żeby tylko wrzątkiem przelać. Wszystko mam w pudełkach schowane.Shibuya lubi tę wiadomość