Listopadówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnymala czarna to chyba musisz zmienic suwaczek?
Magu co do biegunki smecta mi dr polecila.
Ja mam opryszczke zawsze na ustach na nosie na skroni dr widziala zapytala czy na narzadach mialam a ,ze nie to odpuscila i nic nie.mowila.
Ja sie ostatnio poplakalam mezowi w samochodzie bo w radiu cos radosnego mowili o odnalezionych dzieciach.
Dzis jestem zmeczona a taka piekna pogoda i tyle pracy przede mna.
Wczoraj o 22 przed snem mielony mi sie marzyl ,chyba moje prawie 4 cm szczescia beda miesno zerne:-)Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 kwietnia 2015, 10:39
-
Mala_Czarna_89 wrote:Uff czekałam na PO WIZYCIE.
Moja Kruszynka ma 3,17cm, serduszko bije
Mam niewielką nadżerkę i skuli niej mogą być te różowe plamienia (które miałam całe dwa razy przy podtarciu papierem ). Na usg dziś niewyraźny obraz, stwierdził, że mam tyłozgięcie macicy, ale że to się wyrówna do porodu. Na koniec gdy zapytałam o zdjęcie, to się śmiał, że ja nie przychodzę do lekarza, tylko do fotografa
Położna znów robiła cyrki z moim ubezpieczeniem, pełna przychodnia i nikt mi nie ustąpił miejsca na krześle, choć same wiecie jaki mam brzuch. Ale dziś miałam to gdzieś, najważniejsze, że dzidzia zdrowa i obiecuję przestać się zamartwiać, w końcu wg usg dziś zaczynamy 11tc
Dostałam takiej energii, że jeszcze poleciałam kupić zaległe prezenty na zajączka dla dzieci z rodziny. I nowy stanik.
Dobrze miiiiiiii.....
Gratulacje!!!
Mala_Czarna_89 lubi tę wiadomość
-
Micia, w takim razie musimy robić wszystko, by myśleć pozytywnie
Ja przy pierwszej ciąży chodziłam do innej lekarki, która przy pierwszej wizycie nie zrobiła mi nawet usg dopochwowo, a normalnie przez brzuszek, gdzie było oczywiste, że nic nie zobaczy! Jako nieświadoma i zbyt wtedy podekscytowana nie odezwałam się słowem i głupia przytaknęłam, że przyjdę za miesiąc. Dodam, że chodziłam do kobiety prywatnie, która przy każdej zwykłej wizycie wykonywała u mnie usg dopochwowo, a przy tak ważnej chwili olała sprawę i moja wizyta trwała wtedy 8 minut? Gdy przyszłam po miesiącu oznajmiła sucho, że nie ma dla mnie dobrych wiadomości i w sumie nie wie, czy to puste jajo, czy zarodek szybko przestał się rozwijać. Dlatego gdy teraz zaszłam w ciążę, od razu zmieniłam lekarza na innego i bardzo cieszę się z tej decyzji. W 5 tygodniu i 6 dniu już widziałam pikające serduszko. Całkiem inne podejście do pacjentki. Z tym, że teraz nadal się obawiam, że coś będzie nie tak. Bo przez podejście tamtej lekarki nie wiem, czy serduszko w ogóle biło przy pierwszej ciąży, czy zarodek w ogóle się nie rozwinął. Mam nadzieję, że jutro moje wątpliwości znikną i wszystko będzie ok.
Czasami sama się z siebie śmieję, że mam czarne myśli, a przecież wszystkie znaki na niebie i ziemi mówią, że wszystko jest ok. Czuję się INACZEJ. Mdli mnie na potęgę przy każdej porze dnia i nocy, piersi także dają o sobie znać, a nawet brzuszek nieco się zaokrąglił mimo, że z wagi zszedł mi kilogram...
Och niech już będzie jutro -
Shibuya wrote:oo dobry pomysł z tym porodem na pieska. Też bym tak chciała
Zawsze jak słuchałam o porodach od koleżanek to mówiłam, że ja chyba nigdy nie urodzę, a tu masz Ci los - za 7 miesięcy nie będę miała wyjścia
już się zaczynam bać
Ja jutro mam spotkanie z bliskimi znajomymi, oni mają 5 letniego synka i 4,5 miesięczną córeczkę - idziemy do nich i mamy zamiar im powiedzieć o naszej kruszynce
a w niedzielę do dziadka powiedzieć.
25 kwietnia mam 18-stke siostry ciotecznej mojego męża i caaaaaaała rodzina będzie od jego strony i się zacznie pytanie a wy kiedy itd itp i będę mogła się pochwalić, że my juuuuż
będą tańce, hulańce, myślicie że będę mogła trochę potańczyć? To będzie jakiś 11 tydzień około.
Jasne ze bedziesz mogla o ile sie bedziesz dobrze czula. Ja 2 tyg temu tancowalam. Tylko zmeczonym sie niestety czlowiek szybko robi. Najgorzej jak mi kolega chcial przewrot do tylu zrobic to spanikowalam ale go zatrzymalam w pore i powiedzialam ze mam problemy z blednikiem i zeby tak nie robil co klamstwem nie jest ale nie tym sie martwilamShibuya lubi tę wiadomość
-
Galaretka, suwaczka nie ruszam, bo najpierw dzidzia była młodsza, teraz starsza, niech będzie wg @
A w ogóle macie jakieś normy co do crl? Nie żebym się martwiła, ale ta moja dzidzia mi się jakaś duża wydaje.. Jak mówi mój mąż: będzie syn
Shibuya jeśli masz siłę i nienaruszony środek ciężkości to jasne, że możesz potańczyć (byle ostrożnie). W końcu nie jesteśmy chore, wbrew temu jak się czujemy
A, ja jednak 3,5kg do przodu.. Ale powolutku ograniczam jedzenie przed spaniem -
Moodliszka no ja też tydzień temu widziałam bijące serduszko, lekarz uznał, że wszystko jest dobrze na tym etapie więc wyznaczył kolejną wizytę pod koniec kwietnia. Najgorsze to czekanie. Ja mam teraz całkiem inne objawy niż ostatnio, tzn. piersi mnie od początku nie bolały czasem tylko sutki i troszkę powiększył mi sie dół brzuszka, czasem mdłości i raz zimno raz ciepło. Lekarz powiedział, żeby objawami się nie sugerować bo jednego dnia mogą być innego nie i czekać niech dzidziuś spokojnie rośnie .
moodliszka lubi tę wiadomość
ur. 27.10.15r. godz. 12:50 Nasz Cud
[*] 26.03.2014 - 9 tc
-
Micia, chyba po prostu musimy zaufać swoim lekarzom. Mi też powiedział, że wszystko jest na dobrej drodze. Co prawda przy okazji tej wizyty okazało się, że mam tyłozgięcie macicy, czego poprzednia lekarka nie stwierdziła, więc już w ogóle zgłupiałam. Podobno nie ma to większego wpływu na rozwój ciąży, ale mimo wszystko to dodatkowo wpływa na to, że bardziej wsłuchuję się w swój organizm.
A z tymi objawami, to właśnie też zauważyłam, że tak jest. Przed pierwszą wizytą przestały mnie boleć piersi i już spanikowałam, bo przy pierwszej ciąży właśnie tak miałam, że bolały cały czas, a nagle... bum! Koniec, nic. Teraz jest inaczej. Bolą mnie od czasu do czasu, bardziej wrażliwe są sutki. Także piersiami aż tak bardzo się nie sugeruję. Jedynie mdłości są nieodłączną częścią moich ostatnich tygodni. Trzymam kciuki za Ciebie i Twoje Maleństwo Widzę, że jesteśmy na podobnym etapie. Z tym, że ja mam dzisiaj 8 tydzień i 5 dzień -
moodliszka z tym tyłozgięciem to co lekarz to inna opinia. Moja mama ponoć skuli tego miała mieć problem z zajściem w ciążę- była w ciąży 3 razy (w tym raz bliźnięta), żadnej nie planowała. Mi powiedział dziś (też pierwszy raz o tym słyszałam od jakiegokolwiek lekarza), że mam tyłozgięcie (ja to w ogóle mam drugie niepokalane poczęcie), ale to się unormuje z czasem. Więc tym bym się nie przejmowała.
Gdzie suwaczek?moodliszka lubi tę wiadomość
-
Mala_Czarna_89, tak samo powiedział mi lekarz, że mam się tym nie przejmować, że to żadna patologia, a jedynie "taka uroda", choć moja mama, gdy o tym usłyszała, to spanikowana wręcz krzyczała, że to cud, że w ogóle zaszłam w ciążę A tymczasem spotkałam wśród swoich znajomych wiele dziewczyn, które również mają tyłozgięcie, a ciąże donosiły bez problemów
A suwaczka nie ma, bo taka ze mnie nowicjuszka, że nie mam pojęcia jak go ustawić ;P -
Kliknij na którykolwiek z naszych suwaczków i cię przekieruje do strony, gdzie łatwo się je tworzy
Mnie zastanawia to, że nikt mi wcześniej o tym tyłozgięciu nie powiedział, a przecież przez 7 lat badałam się regularnie przynajmniej raz do roku. Chyba, że oni nie chcą nam pacjentkom zbyt wiele mówić, bo potem wszystko przeżywamy i analizujemy na tysiąc sposobów
Ania aż ci zazdroszczę tego jeziorka Na mnie czeka ogródek, ale na razie nie mam weny.. -
Mi też nie powiedziano o tyłozgięciu wcześniej, a tak samo jak Ty pojawiałam się u ginekologa nawet raz na pół roku. A teraz ledwo zmieniłam lekarza, ledwo zaczął mnie badać, od razu stwierdził i powiedział. Byłam w takim szoku, że nawet nie skomentowałam, tylko od razu milion czarnych myśli Później się uspokoiłam i dzisiaj mimo wszystko to tyłozgięcie to dla mnie najmniejszy powód do obaw
-
Ale naskrobałyście, nadrobiłam
Co do porodu nie ma jakiegoś przykazu do pozycji, rodzimy tak jak nam wygodnie chyba że są komplikacje czy coś. Polecam akcję "Lepszy poród" i "Rodzić po ludzku" wiele cennych wiadomości.
Ja większą część porodu spędziłam w wannie, matkooo jakie ukojenie to dawało, piękna sprawa, siedziałam i polewąłam brzuch i skurcze były ale mniejszei znośne bardziej. Na ostatnią fazę przenieść sięmusiała o własnych nogach na leżąco na boku najpierw, później na płasko i to było najgorsze. Cały ból szedł w okolice lędźwi ale urodziłam. Teraz marzy mi sięurodzić w wodze, choć jak i ciąża kolejna inna tak i poród też... Narazie marzę
Co do imion, będzie ciężką. Na tę chwilę: Zosia lub Marcel
Zapisałam się na badania prenatalne na 5 maja. Teraz przebieram nogami do wizyty i serduszka... bo chyba jako jedyna z Was jeszcze nie widziałam i codziennie mi z tym ciężko. -
moodliszka, ale szybko ci się udało z tym suwaczkiem
Wiem, że fajnie się mówi po wyjściu od lekarza, ale fakt faktem, że my za bardzo się wszystkim przejmujemy i może pora dać na wstrzymanie W końcu "najgorszy" czas już minął, teraz musi już pójść gładko Mysz zazdroszczę KFC, to ostatnie świństwo na które mam ochotę, tylko jakoś mi nie po drodze.
Ok ja uciekam po córcię no i obowiązkowo jakiś spacerem w ten piękny dzień -
Mała_Czarna-super że wieści dobre
co do porodu...
Ja córcię rodziłam kucając ,dopiero na ostatni skurcz kiedy ją wyparłam weszłam na łóżko/fotel i mam nadzieję że teraz też tak będziemy rodzić bo to mega wygodne po 3 partych Zuzia była na świecie
a co do zakupów ..
Ja marketów unikam bo...mi w nich słabo więc w grę wchodzi tylko pobliski ryneczek i spacery w parku
-
Magu wrote:Ale kurcze jak uważać? Czy to nie jest tak, że zaraża się tylko jak opryszczka zaatakuje? W sensie wyskoczy bąbel na ustach? Ja mam teraz dosyć wysoką odporność, ostatnio chora byłam ze 4 lata temu, tak to tylko czasami gardło drapie albo jakiś lekki katar się pojawia, ale to 1-2 dni i po sprawie, więc jest szansa, że nic mi nie wyskoczy. I na pewno to nie będzie pierwotne zakażenie.
-
Zmęczyłam się tym łażeniem po sklepach. Teraz się zastanawiam czy dobrze zrobiłam, że pojechałam. Ale teraz już jestem u rodziców i sobie leżę. I dziś jakoś mi brzuszka nie widać
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 kwietnia 2015, 12:11
-
Mala_Czarna_89 wrote:moodliszka z tym tyłozgięciem to co lekarz to inna opinia. Moja mama ponoć skuli tego miała mieć problem z zajściem w ciążę- była w ciąży 3 razy (w tym raz bliźnięta), żadnej nie planowała. Mi powiedział dziś (też pierwszy raz o tym słyszałam od jakiegokolwiek lekarza), że mam tyłozgięcie (ja to w ogóle mam drugie niepokalane poczęcie), ale to się unormuje z czasem. Więc tym bym się nie przejmowała.
Gdzie suwaczek?-Jack, jestem w ciąży!
-Nie przypominam sobie, żebyśmy...
-Byłeś pijany!
-Aż tak - nigdy!