Listopadówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej Kochane! Ależ stęskniłam się za forum...
Nie dam rady już Was nadrobić niestety.
U nas wszystko w porządku. Od środy jesteśmy w domku i radzimy sobie całkiem nieźle uczymy się siebie wzajemnie.
Z laktacją u mnie średnio. Raczej nie będę się w to bawić... To nie dla mnie niestety. Nie potrafię się wtedy zorganizować. Poza tym nie nadążam z produkcją, więc i tak muszę Michasia dokarmiać niestety. Dlatego, gdy we wtorek przyjdzie położna, to ją poinformuję, że nie chcę karmić piersią i ona pomoże mi ją w bezpieczny sposób zatrzymać całkowicie.
Michaś jest cudny. Ma dziś tydzień.
Sam poród... Hm. No zaskoczył mnie mimo, że była to cesarka jak już wiecie.
W czwartek wstawiliśmy się do szpitala jak zalecał lekarz. Miałam szczęście, że ruchu w ogóle nie było, bo byłam drugą ciężarną przyjętą na oddział, dzięki czemu załapałam się na all inclusive z kibelkiem w pokoju
Lekarz zabrał mnie na USG, gdzie stwierdził, że wszystko jest w porządku, ale Malutki ma ważyć niby około 4200, co mnie BARDZO zaskoczyło, no ale ok.
Położyli mnie na oddział i do samego wieczora czekałam na jakiekolwiek wiadomości. Co prawda jedna z położnych się właściwie wygadała na tyle, że podejrzewaliśmy, że będzie CC, ale jednak 100% pewności nie było.
Gdy w końcu pojawił się wieczorem obchód, dowiedziałam się, że mam być na czczo, bo czeka mnie cesarka ze względu na niewspółmierność płodowo-miedniczą. Co więcej. Stwierdzili, że mam duży brzuch (!), gdzie wydawało mi się, że miałam jeden z mniejszych jakie widziałam u kobiet na końcu ciąży.
Nocka właściwie nieprzespana od nadmiaru emocji i myśli o tym, że następnego dnia miałam zobaczyć Synusia.
Rano po 8 wzięli mnie na porodówkę, gdzie położna podłączyła mi kroplówki nawadniające, elektrolity itp... Przyjemność cewnikowania mnie oczywiście spotkała. Boleć nie bolało, ale było to tak dziwne uczucie, że do samej cesarki nie wiedziałam jak mam się zachowywać gdy czułam parcie na pęcherz
Pod ktg leżałam długo i czekałam na swoją kolej, bo mieli mnie wcisnąć między jakimiś zabiegami. Mężu dojechał, więc jakoś czas mi umilił, po czym w końcu nadeszła moja kolej, więc pomógł jednej położnej dowieźć mnie pod sam blok. Widząc go na korytarzu i te zamykające się za nami drzwi... Kuźwa, czułam się tak dziwnie, że masakra.
A później wiadomo... Znieczulenie, które wspominam ok, bo nic mnie nie bolało. Puls przez cały czas miałam na poziomie 120. Także masakra
Poczułam jak mnie rozcinają i wtedy odetchnęłam, że znieczulenie faktycznie działa i bólu nie czuję haha
Wyciąganie Malucha przyjemne może nie było, bo to szarpanie było takim dziwnym uczuciem. W dodatku poczułam jak wszystko się ze mnie wylewa.
Ale w końcu o 12.00 usłyszałam płacz Michasia. Pokazali mi go i prawie się poryczałam Wzięli go do kącika na badania i pani mnie zawołała, żebym sobie spoglądała do nich i jak go opatuliła, to mi go pokazała. Moja reakcja oczywiście: jaki on śliiiiczny i w ogóle babeczki na bloku jak na niego patrzały, to się nim między sobą zachwycały. Dodam, że gdy go wyciągnęli, to od razu ich obsikał
Gdy był już po badaniach tych w pierwszych minutach, to przynieśli mi go na chwilę i przyłożyli do twarzy, to Mały zaraz się uspokoił. To było cudowne uczucie poczuć jego dotyk i zapach. A Malutki od razu miał odruch ssania, bo zaczął ssać czubek mojego nosa W końcu go wzięli później i był już z tatusiem. Na noworodkach go ogarnęli już całkowicie i gdy był gotowy, a ja już u siebie, to mój po niego pojechał i był z nami. Samopoczucie po cc miałam ok. Położne stwierdzili, że bardzo dzielnie znosiłam obkurczanie macicy po oksy i właściwie same zdecydowały się, żeby dać mi coś przeciwbólowego, bo bały się, że jak przyjdzie właściwy ból, to go nie opanują.
Za to pionizację wspominam źle... No ale leżałam prawie 24 godziny, więc nie ma się co dziwić. Wiem, że w łazience stwierdziłam wtedy NIGDY WIĘCEJ... Nie pamiętam twarzy kobiety, która pomagała mi dojść do łóżka z powrotem razem z drugą położną, bo miałam tak ciemno przed oczami. Później już było trochę lepiej a każdy kolejny dzień, to już poprawa. Nadal mnie trochę ciągnie, ale nie ma tragedii. W domu do siebie dochodzę szybciej.
Nastresowałam się trochę przez to CRP Małego (miał podwyższone do prawie 16 po urodzeniu - powodem prawdopodobnie zmiany skórne, które miał, ale ładnie znikały), ale antybiotyk ładnie zadziałał i na szczęście w szpitalu musieliśmy zostać tylko jeden dzień dłużej, co dla mnie i tak było straszne. Teraz jest już cudownie
Przepraszam, za mój esej, ale jakoś chciałam się z Wami podzielić swoimi przeżyciami pewnie i tak nie napisałam wszystkiego tego, co chciałabym napisać. Ale pochwalę się synciem
izulkaa, justa1234, mikado, perelka89, MadaLena30, Micia, Nymeria, Galaretka, Rajska, Mala_Czarna_89, biedroneczka1910, haen, haen, Marta1986, Paolka_25, lula.91, Shibuya, Paaula84, Ona_89', olimama, Rozmarzona lubią tę wiadomość
-
Modliszka jeszcze raz gratulacje )
Izulka alergia podobno po 2 dniach moze wyjsc. Ja jeszcze nie probowalam nabialu ale tez mnie korci bo moze okaze się ze moge i nie potrzebne te rystrykcje pokarmowe -
Moodliszka tez wspominam pionizacje zle
Tyle ze ja po 8godz musiałam się na inne lozko sama przenieść .. A potem kazali wstac. Dramat. Czarno przed,oczami.stwierdziłam ze nigdy więcej.m a teraz mysle ze heli poród to tylko cc.. Juz wiem jak to wygląda i widząc dziecko ma sir więcej,sily pokonać bol, niż jak bym miała cala moc władować w poród, moja kruszynka tez się uspokoiła od razu i ten pierwszy placz.. Świeczki w oczach. -
IZULKA MOJA MAŁA MA ZIELONA KUPE NAWET JAK ZJEM MASŁO.. I PO LOSOSIU NA PARZE TEZ MIAŁA... A BOLI JĄ BRZUSZEK DO TEGO?
A JESLI CHODZI OGÓLNIE O ALERGIE, TO MY MIELUSMY PIERWSZA REAKCJE ALERGICZNA NA SKÓRZE JESZCZE W SZPITALU...
GRATULUJE NOWOROZPAKOWANYM MAMUSIOM..
U NAS DZIŚ 5 SKOŃCZONYCH TYGODNI!! ALE ZLECIALO...Micia lubi tę wiadomość
-
Anulaa wrote:Madalena-dostalas paczke od aparatki? Bo moja miala byc wyslana w poniedz i mialam na mejla dostan nr nadania i dupa....znowu cisza...
Anula dostalam paczke.
Zostala wyslana 16 ( dostalam zdjecie potw. wysylki) i 18 byla u mnie ale niestety brak jednej rzeczy ktora zamowilam.
Pisalam maila z prosba o zwrot kasy za to ale cisza...
-
Dobry,
Wstalam dzis jak dzien co dzien ok 10... napisalam do was ale zjadlo mi posta i nie mialam juz sily klepac w tel..
nie mam sily wstawac bo i po co jak nie dam rady nic robic, zmienie tylko pokoj i kanape... moze jest delikatna poprawa po tych tejpach ale dalej napiernicza, chodze wygieta jak paragram/kaczka
Dzis odwiedzila mnie kolezanka z roczna kolezanka, obserwowalam mojego psa i dziecko ... ale bede miala wesolo Dziecko wzielo zabawke a moja sunia zabiera jej i chce sie bawic, dziecko wzielo biszkopcik, a moja sunia ciach jej z raczki i ze smakiem zjadla. Nalozylam jedzenie dla suni, a dziecko popelzalo do miski
Dzownilam do poloznej, o 17 mam przyjechac na ktg, ciekawa jestem czy cokolwiek sie dzieje...
Haen nie mart sie - wiem ze latwo mowic, ale matka nie zapomina swojego dziecka, a dziecko matki!
Biedronka super ze idziecie juz do domku, napewno w domu odzyjesz!
Shibuya dobre wiesci!
Natali, Ala urodzi sie wczesniej niz w niedziele - przez to moze nie bedzie takim leniwcem
Modliszka Adas cud miod malina
Kitaja gratuluje Ci oficjalnie Kochana, ciesze sie ze juz mam za soba porod i ze wszytsko dobrze sie skonczylo!
Nie mam weny na gotowanie i nie mam wogole smaka, a wy tu takie pysznosci robicie ..biedroneczka1910 lubi tę wiadomość
-
my po wizycie Nadia przybrala w tym tygodniu 300g a wiec zostajemy na samej piersi ale się cieszę
Natali jednak nie dotrwalas do weekendu trzymam kciuki
Dzisiaj jestem turbo-dynamo. W niecałe 15 minut z dzieckiem na rękach rozpakowalam zakupy i zrobiłam naleśniki z owocami dla starszej córki. Teraz obie najedzone a mama szczęśliwa i bez obiadu dla siebie
A co do krostek.. Moja miala chyba wszystkie możliwe ;/ wystarczyło jej dotknąć skóry i juz robiła się plama taka wrażliwa. Teraz przemywamy buzie tylko woda przegotowana, pupke tak samo, resztę ciała specjalnymi kosmetykami i jest lepiejWiadomość wyedytowana przez autora: 20 listopada 2015, 15:25
Micia lubi tę wiadomość
-
Wiecie co...
Wczoraj w tym calym szalenstwie dostalam informacje, ze przedluza ze mna umowe w pracy, napisalam tez jak wyglada sytuacja u mnie, bo naprawde jestem w takim stanie, ze potrzebuje czerpac energie z innych ludzi i ich slow pocieszenia (serio duzo mi pomagacie takze tutaj na forum) i wlasnie dostalam list od kolezanek z pracy z wierszem rymowanka ku pokrzepieniu. Kurcze tak mi sie milo zrobilo, nie chcialy wejsc do mnie, zebym nue czula sie niekomfortowo...MadaLena30, Rajska, izulkaa, Nymeria, Micia, biedroneczka1910, lula.91, Shibuya lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyPoszłam po pieluchy w carrfourze miały być happy za 33,99 -82 szt myśle sobie zarąbiście cena jak w biedrze i co ani paczuszki jedynek wiec musiałam kupić w normalnej cenie , w ogóle jedynki z jakiej firmy by nie były wykupione no co jest! Jestem du.. a nie łowca promocji ...
I cierpię bo zjadłam cała bialą czekoladę! ( oczywiście cierpie psychicznie i fizycznie bo zaraz się ...)
Młody dziś wstał 6.30 i nie licząc pół godzinki o 10 to dopiero o 14.30 zasnął! Marudził ,że masakra nie płakał tylko marudził a ,ze w nocy charczał to dziś czyściłam nos i wyssałam gile! nie chce kataru ;(((
Czy napierdzielają was plecy w piersiowym odcinku? chyba od garbienia się przy karmieniu albo co.
Moodliszka "futrzaty" synuś jak czytałam Twój opis to sobie wszystko przypominałam:) -
Moodliszka- synek przystojniaczek pierwsza klasa!
Natali- trzymam kciuki!
MadaLena i Anula- oby te paczki czy zwrot pieniędzy do Was dotarły, bo trochę słabo to wygląda
Haen- świetne masz te koleżanki. W takich sytuacjach naprawdę widać, na kim można polegać. A i gratuluję umowy. Ps. Napisałam Ci wiadomość prv. Jak tylko będziesz miała humor i siłę , to przeczytaj
Ja dziś już po wizycie u gin. Szyjka spłycona do granic, rozwarcie na 2cm, podotykał główki Helenki i stwierdził, że poród na dniach.. Ehh zobaczymy. Pewnie pochodzę jeszcze tak do grudnia. Co do bóli krocza mówił, że niektóre kobiety tak właśnie mają i że lepiej jest mieć te bóle pod względem porodu. Łatwiej jest urodzić, gdy koście miednicy się rozszerzają. W sumie logiczne. W czwartek mam stawić się na ktg. To tyle -
Galaretka, biała czekolada moxna przy kp? W sumie kakaa tam nie ma, eureka!!!!!!! )))
Galaretka, haen lubią tę wiadomość
-
Co jeszcze ze slodkosci oprocz hetbatnikow biszkoptow? Ja jeszcze precelki juniorki podgryzam, wafle ryzowe i suszone morele
-
nick nieaktualnyAnulaa ja wszystkie ciastka bez czekolady ( czy tam kakao) wcinam, wafelki, takie z karmelem itd...najgorsze jest to ,ze nie zjem normalnie jak człowiek a te ciastka się tak szybko bierze w rękę i można je jeść z dzieckiem na cycu ...musze wprowadzić zakaz kupowania.
Gotuje krupnik bo młody spi będę mieć na jutro i na kolacje ( ja z tych co zupy jedzą na sniadania , obiad kolacje i deser )
Minęły 3 tyg niby od wyjścia ze szpitala nie całe 0,5 kg a tak ładnie widać jak mały ciuszki wypełnia ciałkiemAnulaa lubi tę wiadomość
-
Anulaa wrote:Co jeszcze ze slodkosci oprocz hetbatnikow biszkoptow? Ja jeszcze precelki juniorki podgryzam, wafle ryzowe i suszone morele
A od siebie dorzucam ciasteczka maslane, ciasteczka owsiane, flipsy paluszki juniorki, kostka gorzkiej czekolady co kilka dni, rodzynki i suszona żurawina.
I co z ta biala czekolada?
Edit.
No dobra skusilam się też na wafle familijne i oreo i nic się nie stałoWiadomość wyedytowana przez autora: 20 listopada 2015, 16:59
Anulaa lubi tę wiadomość
-
Jeszcze wyczytalam ze princessa biala )) mmmmm ale bym zjadła
No a biala czekolada to ms zapewne mleko w skladzie...