Listopadówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
olimama wrote:Justa super, że udało się! Teraz tylko przystawiaj Zosię jak najczęściej aż załapie, mi początkowo pomogły kapturki i pozycja spod pachy.
olimama lubi tę wiadomość
-
Hejka, my juz od 2 godz lezymy gotowe do snu moja corcia to smacznie sobie sni a ja odrabiam zaleglosci telefoniczne
Dzis mialam slabsze popoludnie... chyba hormony mi puscily!!!
Smutno mi ze moje dziecie po wyciagnieciu z brzucha nie moglo sie do mnie przytulic, ze nie dostalo cycka tylko butelke itd... wiem powinnam sie cieszyc ze jesesmy razem i wszystko jest ok !!
Tak wiec czemu mialam cc? W sumie to sa dwie opcje, jedna taka ze slaba wypychaczka ze mnie ( tak sobie wkrecilam) druga to ze rozwarcie na 10+, skurcze parte a brak postepu porodu, Hani glowka w ukosie ja bole z brzucha i krzyza z kazdym robilam sie slabsza, a co do znieczulenia nie zdazyli mi sie wkuc bo przyszly skurcze parte... no to na tyle tej opowiesc.
A za 25 min konczymy druga dobe !
Najlepsze jest to ze kocham ja nad zycie i tak jakby cale zycie byla juz ze mna i tak jak to galaretka powiedziala "nie pamietam jak to bylo kiedy jej nie bylo "
Justa super wiedzialam ze tak bedzie u mnie tez kwestia czasu, pije herbatke z hippa i dzis metoda 7-5-3 ( swoja droga ile razy dziennie sie robi?)olimama, perelka89 lubią tę wiadomość
-
MadaLena30 wrote:Hejka, my juz od 2 godz lezymy gotowe do snu moja corcia to smacznie sobie sni a ja odrabiam zaleglosci telefoniczne
Dzis mialam slabsze popoludnie... chyba hormony mi puscily!!!
Smutno mi ze moje dziecie po wyciagnieciu z brzucha nie moglo sie do mnie przytulic, ze nie dostalo cycka tylko butelke itd... wiem powinnam sie cieszyc ze jesesmy razem i wszystko jest ok !!
Tak wiec czemu mialam cc? W sumie to sa dwie opcje, jedna taka ze slaba wypychaczka ze mnie ( tak sobie wkrecilam) druga to ze rozwarcie na 10+, skurcze parte a brak postepu porodu, Hani glowka w ukosie ja bole z brzucha i krzyza z kazdym robilam sie slabsza, a co do znieczulenia nie zdazyli mi sie wkuc bo przyszly skurcze parte... no to na tyle tej opowiesc.
A za 25 min konczymy druga dobe !
Najlepsze jest to ze kocham ja nad zycie i tak jakby cale zycie byla juz ze mna i tak jak to galaretka powiedziala "nie pamietam jak to bylo kiedy jej nie bylo "
Justa super wiedzialam ze tak bedzie u mnie tez kwestia czasu, pije herbatke z hippa i dzis metoda 7-5-3 ( swoja droga ile razy dziennie sie robi?) -
Perełka chodzisz już z małą między ludzi na zakupy?? Ja z noworodkiem się boję do ludzi, hipermarketu czy czegoś takiego żeby mi czegoś nie załapał. Jak dobrze poje to śpi mi 3h i mogę wyjść bez niego.
Ja karmie jednym cycem jedno karmienie. Po wyjściu ze szpitala tylko raz mi się zdarzyło, że z dwóch cyckow zjadł. A jak je krótko 10min to następne karmienie robię znów z tego samego.
My dziś po wizycie mojego wujka, cioci i kuzynki która będzie chrzestny małego. Dostał śliczne prezenty na mikołaja
I zrobiłam sernik Rosa ale wyszedł pyszny, puszysty mniam
-
Nymeria a masz zdjecie serniczka?
Mi kiedys rosa wyszla przypadkiem, tzn.symboliczne te kropelki byly:D
Mi polozne niby co karmienie mowily, zeby rozkrevac latacje, ale z reka na sercu tak nie bylo, bo nie mialam tyle sil i czasu w szpitalu, ale mimo to przeciez sie udalo.
Pansa nakarmiona, posiedzialam z nia na rekach i odlozylam do kolyski i co, wierci sie i cos jej nie pasi. Tata wzial na rece i zaczela sie uspokajac, terrorystka mala:) (nie ograniczamy jej bliskosci, tyle ze chcielibysmy zeby zasypiala jednak w wiekszosci sama, bo trudno ja nosic na rekach przy usypianiu).
A dzis wieczorem fajnie sie zlozylo, bo sie obudzila, miala tak z 1.5 h aktywnosci (co prawda ze smoczkiem czesc), potem kapiel, karmienie i lulanie, po kilku h kolejna pobudka i bylo ladnie do po 3.
A ja z kolei bylam na IP z moja pi...na rana (ogolna, bo chcialam zeby spojrzal na to chirurg a nie gin), cos sie saczylo przez noc, tam na miejscu prawie nic nie bylo (moze ppo prostu strupek odpadl), lekarz nie widzial ropt, ale zauwazyl zaczerwienienie, a ja juz tyle na to patrze, ze nie wiem czy to bylo czy nie... plus taki, ze mam skierowanie do poradni chirurgicznej (gdzie spedze pewnie iles godzin, bo rejestracja, potem czekanie w kolejce itd) na pon, tyle ze kolejny raz logistyka, kto z mala zostanue, kto jedzie ze mna itd. (Cala rodzina hurtowo wykorzystuje swoje urlopy, zeby nam pomoc). Mamy juz dosc tego mojego stanu, organizowania tego wszystkiego, a ptzede wszystkim ja jestem bliska zwariowania, bo bardzo panikuje i sie boje... Zaczynam popadac w paranoje dzis bylam na tym SORze na czczo jak cos... O racjonalnym mysleniu nie wspomne. Maz, rodzice, tesciowie i rodzenstwo sie przejmuja i zloszcza jedniczesnie, ze znowu cos jest nie tak. Dzisiaj juz mojego tate choleryka prosilam, zeby sie nie denerwowal bo to mi nie pomaga:/ na dodatek mam wysokie cisnienie (czesx z nerwow, czesc pozostalosc po ciazy), biore leki, ale nie mam
Nawet jak isc do lekarza zrobic z tym porzadek:/
Te Wasze kciuki tyle razy mi pomogly, a mi jest z tym ciezko, takze prosze trzymajcie dalej, zeby tam nic sie nie zapabralo, bo zeswiruje lada dzien i bede musisla jakies leki uspokajajace brac. -
Nie mam zdjęcia ale mogę zrobić, ta Rosa zresztą to mi średnio wyszła
Haen oczywiście trzymam kciuki dalej, oby tam nic się nie działo i szybko goilo.
Perełka ja może też i bym wyszła na jakieś zakupy z małym ale mój mąż to absolutnie jest przeciwny więc narazie muszę się zadowolić spacerami po świeżym powietrzu. Przepis wstawię w dzieńperelka89 lubi tę wiadomość
-
Haen, cały czas trzymamy za Ciebie kciuki. Swoją drogą wcale Ci się nie dziwię,że się obawiasz. Chyba kazda z nas by tak miała po Twoich przejściach...
A propos karmienia - u mnie był zawsze 1 cycek na 1 posiłek. Do przedwczoraj... Młody zaczął jeść mniej więcej półtorej piersi. Zaczęłam się martwić,że tracę pokarm. Piersi są miękkie no i synek nie najada się już jedną...
Powiedziałam mężowi,ze trzeba bedzie kupic mm na wszelki wypadek,a on zamiast pojechac do sklepu zapytal wujka Google o poradę Podobno taki kryzys laktacyjny moze przyjść i wtedy (nawet jak myślimy,ze nic nie leci) trzeba przystawiać dziecko jak najczęściej. Póki co działa
Nymeria, czy Twoja ulubiona książka opisuje moze takie przypadki jak mój?Synuś
-
Tak Zorro opisuje. Są dwie opcje pozorny brak pokarmu (czyli tylko się tobie wydaje, a dziecko przerasta na wadze ok, dziecko jest niespokojne po karmieniu z innych powodów niż głód,a zestresowana mama bierze winę na siebie i piersi) i druga opcja to kryzys laktacyjnym około szóstego tyg po porodzie. Trwa on kilka dni, trzeba przystawiac dziecko do jedzenia częściej, nawet z dwóch piesi niech je, siebie zrelaksować, odpoczywać więcej, pić więcej a to minie. Laktacja stabilizuje się około trzy miesiące wcześniej różne takie mogą się pojawiać. Po kryzysie fabryka będzie miała więcej mleka (w samych piersiach, ale nie zapominajmy o bieżącej produkcji)
biedroneczka1910, Zorro, olimama, justa1234, Shibuya lubią tę wiadomość
-
Ja chyba mam ten kryzys laktacyjny wczesniej czuje ze piersi nie sa takie pelne jak wczesniej, raz dziennie daje mm i wtedy pobudzam laktatorem to 60-90ml z dwoch piersi dlatego jak karmie to podaje dwiw, bo po jednej to po godzinie znow chce...mam nadzieje ze to sie unormuje...
-
Haen ja wogole ni puszczam kciukow za Ciebi!!!
Ciezka noc byla...
Hania do 24 spala a pozniej do 4na przemian ryk cyc i oko zmrozone od 4:30 do 9 spala cyc i spanie...
Pobrali jej krew na mukowiscydoze i fenyloketonurie no i ogolnie i zoltaczka bo jakas zolciutka zaczela sie robic.
Wczoraj raz jej dalam mm a tak swojego cyca, jak myslicie gdyby miala malo to by raczej tak nie spala co?
Sama nie wiem czy dobrze robie wiekszosc rzeczy....
Maz do 2 w nocy przygotowywal pepkowke-dzis mieli prxyjsc koledzy wspilpracownicy, a rano dostal tel. Ze jego chcrzesny zmarl
Jutro jesli wyjdziemy to nas odbierze i pojedzie w rodzinne strony
Dobrze ze dzis mama moja przyjedzie.... -
Dziewczyny wielkość, grubość, twardość, i nie wiem co jeszcze persi nie świadczy o ilości mleka. Dziecko zawsze inaczej i więcej ciągnie niż laktator i inne. Do tego nie zapominajcie o bieżącej produkcji. Jak będzie potrzeba i cyc będzie ssany to mleko się nie skończy.
Magda a twoje dzieciątko jest ledwo co po porodzie, on przeżył szok także może spać dużo więcej niż za tydzień po porodzie dziecko może być ospale z wielu powodów np zoltaczka, zmęczenie, głód, niski poziom glukozy, senność. Nie analizuj tego tak w szpitalu bo to się wszystko zmieni w domq.
Anula na pewno się unormuje, tylko pamiętaj laktacja do trzech miesięcy się normuje.
Perełka sernik robiłam z tego przepisu
http://www.przepisownia.pl/przepisy/sernik-z-ros%C4%85-lekki-jak-chmurka/481029
To jest na thermomix, ale można zrobić z tych składników bez tego urządzenia.
Oto jaki wyszedł
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/f343a307e477.jpg
I moje mikołajowe dziecko
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/6788b54e10d7.jpg
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 grudnia 2015, 16:20
haen, biedroneczka1910, Anulaa, Zorro, mikado, perelka89, Galaretka, justa1234, Shibuya lubią tę wiadomość
-
Biedroneczka to jest ulewanie czy wymioty?
To karmienie na leżąco na pewno nie pomaga małej powinnaś karmić w pozycji półpionowej (tak żeby główka była znacznie wyżej niż nóżki). Może masz bardzo duży wypływ mleka i mała nie nadąża przełykać.
Długo ją karmisz za jednym razem? Zmieniasz pierś podczas jednego karmienia?
Po jedzeniu nie aktywizuj dziecka tj. nie przewijaj, nie sadzaj, dobrze kłaść na lewym boczku ją po karmieniu na 1h.
Jeśli to są wymioty to pomoże dopiero pediatra. Jeśli ulewanie to minie samo do pół roku.
Podczas karmienia to nie wymioty. Trzeba karmić z przerwami, żeby jedno połknęła i za chwilę znów przystawić.Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 grudnia 2015, 16:39
Sajgonara, biedroneczka1910 lubią tę wiadomość
-
biedroneczka uwierz mi że każdy ma swój krzyż a najgorsze jest wkręcanie sobie róznych rzeczy. Ja najpierw wkręcałam sobie że mała nie dojada, ze nie mam pokarmu. Potem jak stękneła tylko to, że na pewno coś złego zjadłam, że to moja wina że na pewno ja coś boli. Robie wszystko intuicyjnie. Nie mam doswiadczenia z dziećmi, ani fachowej wiedzy np ze szkoły rodzenia czy literatury. Czytam właściwie tylko rady Nymerii. Też mam doły, że wszystko robie źle. teraz też wpadam w popłoch że mam kryzys laktacyjny i non stop wiszę na tym laktatorze. Ja bym na Twoim miejscu spróbowała troche mleka przed karmieniem sciągnąć żeby Mała na początku sie tak nie nałykała no i próbowałabym zmienić pozycję do karmienia, żeby głowkę miała jednak wyżej.
ale specem nie jestem tylko niedoświadczoną matką
a chłopem się nie przejmuj bo szkoda nerwów. Jak tak warczycie na siebie dziecku nad głową to tez niefajniebiedroneczka1910, haen lubią tę wiadomość