Listopadówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Skarb to zapraszam dzir strasznie mi w kosc daje
a ja zjadlam salatke z ogorkiem kiszonym i pomidorem zawsze robie taka pieprzna i jeszcze bym zjadla wraca mi apetyt powoli nawet zjadlam kanapke z maslem na ktora patrzec od 5tc nie moglam i marza mi sie dzis kanapki z serkiem hohlandu topionym z szynka ajc
jedynym dobrym dzis plusem mojego dziecka jest to ze odwrocila sie do moie dupka i powiedziala papa mama i spi troche odpoczne teraz
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 kwietnia 2015, 11:27
-
Hejka, wczoraj chciałam nacieszyć się moimi skarbami, a dziś korzystałam z przywilejów i całkiem niedawno wstałam.
A więc tak: usg na wyjście nie miałam. Wiem, że będziecie oburzone, ale mnie lekarz (bardzo dobry lekarz) przekonał. Mówi, że fakt faktem niby usg nie szkodzi. Ba, w marketach w Ameryce nawet poustawiali usg- ludzie przy okazji zakupów oglądali sobie maluchy. Ale wycofali to. Dlaczego? Bo mimo, że niby na gorąco nie szkodzi, to nie wiemy jakie skutki będą za 20 lat. On mówi, że usg zaleca się 3 razy w ciąży- i służy to do konkretnych pomiarów, a nie do oglądania. A teraz mamy wiecznie chcą oglądać. I ja też chciałam (w ciąży miałam już 4 razy). Powiedział brutalnie- to, że pokaże mi żywe dziecko teraz, wcale nie znaczy, że będzie żywe za godzinę. Ja wiem, że nie do wszystkich to dotrze. Ale do mnie dotarło.
W pierwszej ciąży miałam usg 3 razy. Żadnych dodatkowych badań. I SIĘ NIE MARTWIŁAM!!! Teraz sama sobie to krwawienie wykrakałam, ciągle się o to bałam. I nie umiałam się cieszyć ciążą na tyle, ile powinnam.
W momencie, gdy leżałam w szpitalu pierwszą noc (bez usg, jak pamiętacie), rozmawiałam z Groszkiem bardzo dużo. Niby nie widziałam serduszka na ekranie. Ale ja po prostu wiedziałam, że ono tam jest, wierzyłam w dzidziusia tak bardzo, że mimo strachu po prostu wiedziałam. Trzeba mieć pozytwne nastawienie. I wierzyć w siebie i dziecko. Pieprzę wszystkie dodatkowe badania, które przynoszą ulgę na jeden dzień, a dostarczają mnóstwo stresu. Dbam o siebie, urodziłam zdrowe dziecko, robię wszystko dla dobra malucha. I dalej w niego wierzę, bardzo, bardzo i wiem, że on tam jest we mnie i damy radę
Dopiero w krytycznym momencie nauczyłam się w pełni cieszyć swoim stanem.
I jednak mi się zmieniło, myślę, że będzie synuś
Ale w ciąży chyba mogę zmieniać zdanie
Micia, Miu95, Mandi :), ewulek, Molcia, celine89 lubią tę wiadomość
-
Hej Mała_Czarna_89 zgadzam się z Tobą w 100%. Nasze myśli mają ogromną moc dlatego musimy myśleć pozytywnie i ściągać same dobre rzeczy na siebie i dziecko
. Lekarz w szpitalu pow. mi coś podobnego, że on nie da gwarancji, że jak wyjdę ze szpitala to z dzidziusiem się coś nie stanie i takie ciągłe podglądanie nic nie da. Pozostaje pozytywne nastawienie, ja swoje też zmieniłam i teraz czuję się psychicznie o niebo lepiej
.
A dzidziuś ma się dobrze i sobie rośnie przyjdzie czas wizyty to GO zobaczę.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 kwietnia 2015, 12:00
Mala_Czarna_89 lubi tę wiadomość
ur. 27.10.15r. godz. 12:50 Nasz Cud
[*] 26.03.2014 - 9 tc
-
No pod poznaniem tam gdzie mieszkalam z moim jest taka pani ginekolog ktora tylko 3razy robi usg a ma pelno kobiet w ciazy a dlaczego? Dlatego ze im tlumaczy ze nasze mamy nie mialy usg nie ogladaly dzieci a rodzily zdrowe dzieciaki bo po wizycie czuly sie zrelaksowane i cieszyly sie kazdym dniem ciazy
my tez tym powinnysmy sie cieszyc pomimo mdlosci i zlych samopoczuc bo kazda mi przyzna racje ciaza to najwspanialszy okres w zyciu kobiety ♥♥♥♥
-
Mała czarna dobrze że jesteś już w domu o z maluszkiem wszystko dobrze
masz rację trzeba mieć pozytywne nastawienie bo bez niego można zwariować przez to ciągle zamartwianie i wymyślanie,że coś złego się dzieje. Chodź wiem co czułas w szpitalu bo też leżałam w 6 tygodniu z plamieniem w szpitalu i przeżyłam horror
-
Witajcie, sorki , że tak późno , ale jeszcze na zakupach byłam. Po usg wszystko w porządku . Maluch ma 6,6cm i wg usg to 12 tydz6dz. Ryzyko wad genetycznych praktycznie znikome. Wszystko mi wyszło ok 1: 20 000 dzieciątko dobrze się rozwija i jest bardzo skoczne. ciągle podskakiwał na usg. Co do płci to jeszcze nie wiem , bo nie było widać. Mały wstydzioch cały czas krzyżował nogi w kolanach. Kolejna wizyta 20.05. Co do badania miałam najpierw dopochwowo, a później przez brzuch.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 kwietnia 2015, 12:35
ewulek, Micia, Mala_Czarna_89, Miu95, Mandi :), Buffy, maia1991, Agnike, haen, Magu, celine89, Galaretka, perelka89, agulla03, Nala85 lubią tę wiadomość
https://www.suwaczki.com/tickers/xnw4yx8djb4ou6hv.png -
Dziewczyny i co? Musiałyście być "opite" do tego usg przez brzuszek?
Mała Czarna - święta racja. W sumie może i dobrze, że mam te wizyty raz na miesiąc, bo zawsze przed strasznie się boję, biegunka ze strachu i w ogóle same nieprzyjemności.
Cieszę się, że jesteś juz w domku. Odpoczywaj!
A mi nadciąga migrena ;(((( zastanawiam się, czy już brać 1 paracetamol i to zahamować, bo potem to minimum 2 na raz muszę. -
Mona90 wrote:Do usg musiałam całkowicie mieć PUSTY pęcherz. Położna mówiła, że lekarz czasem w trakcie usg wysyła pacjentki do toalety bo zamazuje mu się obraz.
. Bo mi te sugestie o pełnym pęcherzu spędzały sen z powiek. W stresie latam ciągle do kibelka i nie ma szans, żeby coś zostało xD.
-
U mnie dzisiaj kiepski dzień
Po wczorajszym badaniu boli mnie brzuch, mówiłam temu pacanowi że za mocno uciska.
Jedynym pocieszeniem jest wiadomość z przychodni, przełożyli mi wizytę z piątku na jutro. -
skarb co ty robisz gdy nie możesz nic robić?
Ja sentymentalnie oglądałam zdjęcia ze ślubu i sesji. Nie wiem czy to hormony, czy co, ale udał mi się mąż i córka, ot takie przemyślenia
aaa i też mam w końcu na tyłku spodnie ciążowe z "tym" pasem na brzuch- bez porównania, nawet z getramiewulek, Magu lubią tę wiadomość