Listopadówki 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Buffy wrote:Ile my jej tłumaczyliśmy.... Ona ma swoja wizję i jedyne co tak naprawdę by podziałało to sąd, ale uwaga - ona jest sędzią
-
nick nieaktualnyNala85 wrote:Szkoda że nie pomogło jej to, co obserwowała na sali sądowej
Nie pomogło. Ona w ogóle w nim bardziej kumpla widzi, aby patrzeć jak go zabierze do baru na piwo.
W ogóle ona wymyśliła, że Antek w wieku 4-5 lat miał godzinę klnięcia, co oczywiście skończyło się tym, że przeklinał jak żul spod Biedry, dopiero nasza interwencja dość ostra sprawiła, że przestał.
U nas ma obowiązki i określone godziny spania, i wiele innych, u niej nie. Była taka sytuacja ostatnio, że mój mąż pojechał po komputer i telefon Antka (na drugi dzień wracał do nas, a w tygodniu ma ograniczony komp i tel) a ona każe Pawłowi wejść bo Antek nie chce jej dac telefonu, a jej go szkoda i nie chce mu zabierać (!!! godzina 22..., gdzie normalnie w dni powszednie/szkolne chodzi spać o 21) i mąż musiał wejśc i być tym złym i zabrac telefon. Na co ona: to ja mu dam jeszcze tablet do snuzałamka po prostu
-
nick nieaktualnyMala_Czarna_89 wrote:Jestem w szoku.. Czy ona ma jakoś prawa ograniczone? Chyba pozostaje wam wytłumaczyć chłopakowi, że to durny prezent. A niech kupi! I ośmieszy się przed wszystkimi
Niestety nie mamy jak kontrolować tego co robią podczas czasu wspólnego. Prawa maja takie same z moim mężem - rozstanie było polubowne i nie było kłótni o nic, ona od razu powiedziała, że musi odżyć i dziecko na stałe jest z moim mężem. Stąd nie było sensu wnosić o ograniczenie praw, tym bardziej, że i tak jej znajome z cywilnego wydziału by nie ograniczyły zapewne, wiadomo jak jest - kumoterstwo.
Ona nie ma poczucia siary -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyNiestety nie ma rady na to, my to wiemy. Po prostu jakoś tak musiałam się wyżalić.
Mówi się o ojcach, że nie zawsze są ok, nazywa się ich dawcami spermy... a matki? Z boku przykładna i wykształcona kobieta, sędzia - urzędnik państwowy, ma chronić obywateli, a tu co się okazuje? Że jako matka jest beznadziejna.
Pocieszamy się, że nawet jak Antek kiedyś powie (a powie na pewno), że chce mieszkać z matką to ona i tak go nie weźmie. Za bardzo przeszkadzałby jej w "odżywaniu"
Dodam tylko, że ona opowiada dziecku o ćpaniu, chlaniu, samobójstwie...Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 czerwca 2015, 15:24
-
nick nieaktualnyShibuya wrote:No właśnie o tym samym pomyślałam, że tylko czekać aż przyjdzie taki moment, aż Antek powie, że chce mieszkac z mamą... jesteście pewni, że ona go nie weźmie?
Co za typ kobiety/matki... no wziąć tylko taką i o ścianę!
Na 99% jesteśmy pewni. Ma za dużo wychodnego i swoich spraw na głowie. A nawet jeśli go weźmie na początku to odda dość szybko -
nick nieaktualny
-
Wiadomo że dziecko nie rozumie co się dzieje i dla niego lepszym rodzicem jest ten który na więcej pozwala i nie rozumie że to jest złe. A matka jak dobrze zrozumiałam jest sędzią? jeśli dobrze zrozumiałam to ta kobieta chyba mózgu nie ma.. tym bardziej powinna świecić przykładem i wychowywać swoje dziecko w prawie miłości i z rozsądkiem a nie za złość Wam. Bo robiąc na złość Wam tym jak się zachowuje i co robi z synem robi bardzo wielką krzywdę małemu. A nie mozecie wniesc sprawy o ograniczenie praw własnie na podstawie tego co Ona robi?
-
nick nieaktualnyMikado nie chcemy rozpoczynać wojny sądowej ze względu na dziecko. On widzi, że między rodzicami nie ma wojny i dopóki naprawdę nie musimy to uważamy, że zaciśniemy zęby. Ja-mąż-ona mamy poprawne relacje, nawet więkoszość ustaleń jest między mną a nią, próbiowalismy z nia tak zwyczajnie po ludzku gadać o wychowaniu Antka i niby przynzała nam rację i że szanuje nasz model wychowania, bo my sie tym zajmujemy jako, że dziekco jest na stałe u nas, ale co z tego jak w praktyce robi co innego. To jest walka z wiatrakami.
A jako, że ona jest sędzią i ma kumpli w cywilnym to jaki sens wnosić sprawę przeciko ich frendolceWiadomo kto wygra. Tym bardziej, że dla sądów matka jest zawsze lepsza niż ojciec.
-
nick nieaktualnyI dla niej to nie jest robienie na złość nam, ona po prostu nie widzi nic złego w tym co robi. Dla niej to normalne, bo "lepiej żeby Antek był doroślejszy niz rówieśnicy i inteligencję dorosłą rozwijał" serio tak argumentowała swego czasu swoje wizje....
Ja poznawszy ją wiem, czemu sądy w Polsce tak wyglądają -
miałam staż w sądzie 9 miesięcy i sędziowie byli różni..
teraz moi rodzice mieli sprawe rozwodową którą jak się okazało prowadził mojej mamy kolega z dzieciństwa i rozwodu im nie dał dał im szanse której oni nie chcieli i sprawe odroczył..