Łódź
-
WIADOMOŚĆ
-
józefka wrote:Witajcie dziewczyny, szykują się nam nowe dzidziusie .
Rene ja i martusiazabka rodziłyśmy w salve, jak coś pytaj
Natka to zależy czy szukasz na nfz czy prywatnie. ja prowadzilam ciąże prywatnie i jestem mega zadowolona, wizyta co 3 tygodnie, na każdej wizycie oglądaliśmy dzidziola + mnóstwo zdjęć dostawaliśmy od p. doktor.
na pewno będę jeszcze dopytywać
zastanawiam się jeszcze czy nie iść jeszcze gdzieś prywatnie na samo usg bez prowadzenia ciąży,na fundusz robią tylko 3 usg,trochę mało... -
Witajcie dziewczyny, super że jest nas coraz więcej
Martusia, dawno się nie odzywałaś, gratuluję postępów Mikołaja, pomyśleć że dopiero byłyśmy w ciąży a zaraz nasze maluchy będą miały roczek
Edwarda, początek października u Makowskiego to rzeczywiście późny termin jak na ciąże. Nie wiem dlaczego każą Ci aż tyle czekać. Ja pamiętam że jak byłam w ciąży to na pierwszą wizytę czekałam kilka dni ale może dlatego że jestem tam pacjentką od lat. Kolejne wizyty były co 3 tyg tak jak miałam zwolnienie. Myślę że możesz mieć wcześniejszy termin na nfz tylko musisz powołać się na ustawę "Za życiem" która weszła w styczniu tego roku i mówi że kobiety w ciąży mają pierwszeństwo u lekarza i mogą czekać na wizytę najdłużej 7 dni od zgłoszenia się. Wiele osób nie wie o tej ustawie a jest ona dużym ułatwieniem dla ciężarnych. Jak będę w drugiej ciąży to będę powoływać się właśnie na tą ustawę bo mam takie prawo.
-
Dziewczyny, piszę w imieniu mojej siostry, która nie ma tu konta.
Kupię tabletki na zatrzymanie laktacji: bromergon lub dostinex, ewentualnie antilactin (z dobrą datą ważności). Siostra wraca po roku urlopu macierzyńskiego i rodzicielskiego do pracy i chce zahamować laktację. Proszę o wiadomość na priv.
-
edwarda20 wrote:Hej Rene, nie wiedzialam ze jestes z Łodzi
Marta258 koleżanka wczoraj poleciła mi lekarza z Medeoru, a myslalam wlasnie zeby tam rodzic. I myslę, że to bedzie najrozsadniejsze. Fakt, że do Allmedu mam 5 minut na piechotę, ale trudno się mowi.
a jak się nazywa ten lekarz?Też brałam pod uwagę Medeor ale pozostanę przy Salve:-)Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 sierpnia 2017, 12:16
-
Martusiazabka wrote:Witam nowe dziewczyny. Fajnie ze nas tu coraz więcej
my tu głównie medeor i salve, więc odnośnie tych dwóch szpitali mozemy sie wypowiedzieć. Odnośnie wyprawki itd tez możemy coś doradzić. Śmiało pytajcie
Będę wdzięczna za każdą odpowiedź -
Rene, ja rodzilam w grudniu w salve, poród sn. We wtorek o 21:30 odeszły mi wody i pojechałam do szpitala. Skurczy zero. O 8 rano dostałam kroplówkę z oksytocyną na wywołanie. O lewatywe poprosiłam i od razu mi ją zrobiono. Znieczulenie sami mi zaproponowali, nie musialam się prosić, robić żadnych badań ani nic płacić (bo niektórzy myślą ze to dodatkowo płatne) i skorzystałam. Przyszedł pan anestezjolog i w przerwie miedzy skurczami robił mi znieczulenie. Nie pamiętam czy psiknal mi czymś miejscowo znieczulajacym. Wydaje mi sie ze tak, ale nie chce cie wprowadzić w błąd. Każą usiąść po turecku i nachylic się w przód. Ostrożnie wkłada igłę między kręgi i wpuszcza ten płyn. Zostawił mi dren w razie gdyby trzeba było podać większą dawke (wyciagnieto mi go chyba następnego dnia). Generalnie to nie boli. Czuć tylko takie nieprzyjemnie rozpychanie, ale zostałam o tym poinformowana. Lekarz bardzo ciepły, wszystko mi tłumaczył. Potem kazali mi sie na chwilę położyć na wznak zeby znieczulenie równo się rozeszło, choć w moim przypadku i tak poszło tylko w jedną stronę. Gdybyś miała jeszcze jakieś pytania to pisz
Rene lubi tę wiadomość
-
Martusiazabka wrote:Rene, ja rodzilam w grudniu w salve, poród sn. We wtorek o 21:30 odeszły mi wody i pojechałam do szpitala. Skurczy zero. O 8 rano dostałam kroplówkę z oksytocyną na wywołanie. O lewatywe poprosiłam i od razu mi ją zrobiono. Znieczulenie sami mi zaproponowali, nie musialam się prosić, robić żadnych badań ani nic płacić (bo niektórzy myślą ze to dodatkowo płatne) i skorzystałam. Przyszedł pan anestezjolog i w przerwie miedzy skurczami robił mi znieczulenie. Nie pamiętam czy psiknal mi czymś miejscowo znieczulajacym. Wydaje mi sie ze tak, ale nie chce cie wprowadzić w błąd. Każą usiąść po turecku i nachylic się w przód. Ostrożnie wkłada igłę między kręgi i wpuszcza ten płyn. Zostawił mi dren w razie gdyby trzeba było podać większą dawke (wyciagnieto mi go chyba następnego dnia). Generalnie to nie boli. Czuć tylko takie nieprzyjemnie rozpychanie, ale zostałam o tym poinformowana. Lekarz bardzo ciepły, wszystko mi tłumaczył. Potem kazali mi sie na chwilę położyć na wznak zeby znieczulenie równo się rozeszło, choć w moim przypadku i tak poszło tylko w jedną stronę. Gdybyś miała jeszcze jakieś pytania to pisz
A napisz mi jak to jest z nacięciem krocza czy w tym szpitalu można liczyć na ochronę krocza i czy dziecko jest kładzione na piersi/brzuchu mamy i jak to jest z tymi pozycjami wertykalnymi i czy biorą pod uwagę plan porodu?Oczywiście jeśli nie ma zagrożenia zdrowia/życia mamy lub dziecka -
edwarda20 wrote:Rene miałam poleconego Kopydłowskiego, podobno spokojny i fajnie wszystko tlumaczy jak dziecku w szkole w internecie bardzo dobre opinie.
-
Rene mi nawet po cc w salve od razu położyli Asiulę na piersi, żebym mogła się przywitać. po czym anestozjolog podszedł do mnie i spokojnie mi tłumaczył, że na chwilkę zabiorą Jasia bo tu jest zimno, że mam się nie martwić bo za drzwiami jest tatuś i on bedzie Go tulał. i faktycznie zszyli mnie i jak wjechałam do sali po operacyjnej, zobaczyłam mojego Roberta przytulającego Ysia. podobno od razu po zabraniu Yśka z sali operacyjnej dali mu Go, a on nawet nie był na to przygotowany
Rene lubi tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/li-72827.png -
Rene, z tego co wiem to jak nie muszą to nie tną. Biorą pod uwagę to co napiszesz w planie porodu. Przynajmniej sie starają. Pytają jeszce na sali czy na pewno nie chcesz nacięcia, bo a nóż zmieniłaś zdanie ☺ mnie do samego końca nie nacieli bo nie chciałam. Dopiero jak skurcze mi zanikly i małemu tętno zaczęło słabnąć to przyszedł lekarz i podjął decyzję o kleszczach. No i wtedy juz musieli mnie naciąć. Z tego co wiem to przestrzegają też prawa do położenia maleństwa na brzuch matki po porodzie. Słyszałam że niemal nie kładą na 2 godziny i w tym czasie szyją itd. Piszę "słyszałam" bo mnie to niestety ominęło. Bardzo żałuję, ale musieli zabrać synka na chwile do inkubatora. Raczej tam szanują twoje zdanie. Aczkolwiek położna była cały czas przy mnie i doradzała. Czasem nawet warto bylo jej posłuchać
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 sierpnia 2017, 23:13
Rene lubi tę wiadomość
-
Witajcie Dziewczyny!
Wow! Nie było mnie dawno, a tu taki ruch
Nowe Mamusie i Maluszki do nas dołączają Super!
Może w końcu jakaś dziewczynka się pojawi, bo tu sami mali faceci
Ja rodziłam w Medeorze.
Znam dr Kopydłowskiego.
W razie pytań służę pomocą
Tak fajnie się czyta o postępach Waszych Maluchów!
Pamiętam jak podczytywałam forum, z moim szczęściem pod serduchem, Wasze Maluchy były jeszcze w brzuszkach, lub dopiero, co przyszły na świat... A tu już pierwsze ząbki, pełzania, stawanie... Czas leci za szybko!
U nas wszystko w porządku.
Eryk jest przecudowny
Nauczył się obracać z pleców na brzuszek (pókim, co przez jeden bok) i robi to ciągle. Polubił już leżenie na brzuszku (wcześniej kończyło się płaczem).
Coraz dłużej sam sobą się zajmuje. Kupiliśmy dużą matę do salonu 180x180, więc bez problemu może się po niej "turlać"
Wszystko do rączki, później do buzi. Śmieje się, gada, śpiewa po swojemu
Temat rozszerzania diety spędza mi sen z powiek. Ale póki, co jesteśmy tylko na piersi. Chcę karmić wyłącznie piersią przez całe pół roku i dopiero zacząć wprowadzać nowe rzeczy. Zdania na ten temat są podzielone, ale czuję, że robię dobrze.
Zwłaszcza, że przed nami szczepienie, za dwa tygodnie chrzest i nie chcę eksperymentować przed.
Odnośnie chrztu: gdzie kupowałyście ubranko? -
Ata, my jeszcze nie chrzciliśmy Mikołaja, ale mojemu chrześniakowi parę lat temu kupowałam ciuszki w sklepie Domek Dziecka na Naruszewicza 4, to jest przy Broniewskiego, zaraz koło ronda. Duży wybór mają i sprzedawczynie fajne. Zawsze coś doradzą
jeśli chodzi o rozszerzanie diety to faktycznie zdania są podzielone. Najważniejsze żebyś sama była przekonana do tego co, jak i kiedy. W końcu najlepiej znasz swoje dziecko i nikt nie może wam niczego narzucić.
Brawo dla Eryka za postępy!
-
ata witaj i buziole dla Eryka. a u nas masakra, wczoraj byłam u chirurga z pępuszkiem Ysia i okazało się, że ma ciało obce w pępku (na 99% nić chirurgiczna) doktorowa próbowała usunąć ale nie potrafiła (nie miała szkła powiększająceo, użyła igły 7 i pęseta jak do wyciągania kolca akcji - MASAKRA) dłubała, dłubała i stwierdziła, że kładzie Go na oddział i pod narkozą niech to usunął. w środę przyszłą idziemy do innego lekarza na konsultacje (może będzie miał lepszy sprzęt i usunie dziadostwo bez narkozy) a ja cały czas siedzę i ryczę.
aaaaaaaaaaa i od jakiegoś czasu mały budzi się koło 2 na mleko. kurde wcześniej przesypiał całe noce. muszę chyba treściwsze danie dawać mu na noc, jak myślicie?https://www.maluchy.pl/li-72827.png