Łódź
-
WIADOMOŚĆ
-
dziewczynki a mam pytanie z innej beczki, jak znosicie te upały? kurcze to dopiero początek i dopiero się rozkręca a ja już ledwo żyje. na weekend miałam jechać do taty na działke tam jest basen, ale lipa bo w przedszkolu mojej bratanicy różyczka i szkarlatyna panuje. niby mała nie załapała ale nie chcemy ryzykowac. co prawda różyczke przechodziłam i byłam na nią sczepiona, ale za długo walczyliśmy by teraz nie potrzebnie ryzykować.https://www.maluchy.pl/li-72827.png
-
Fakt. Dużo wody pije. Bluzki juz prawie przezroczyste noszę i krótkie spodnie z bawełny żeby się nie przegrzewać, ale i tak pot po plecach cieknie. Szczególnie w naszym kochanym MPK gdzie okna pozamykane, klima wyłączona. Ludzie śmierdzą potem i nie mytymi zębami. A jak już jakiś żul wsiądzie to już wogole Masakra. Ale pogoda taka... Dziś upocilam się jak świnia zanim jeszcze do pracy dojechałam.
-
A nie wiecie może jak sobie radzić z alergią w ciąży? Lekarz kategorycznie zakazał wszelkich leków. Mówił ze ewentualnie mogę w aptece zapytać o jakieś krople do nosa. Ale ja wogole nie wiem... Kichniecie, dwa kroki, Kichniecie... Oczy spuchniete, swędzą. Z nosa leci, od kochania juz gardło i brzuch bolą. Zamroczona jestem, głowa ćmi. Nie raz to boli po kilka dni z rzędu (ostatnio 4 dni bez przerwy). Ja się wykończę przecież.
Do tej pory unikalam wszelkich leków. W tej chwili maluch jest najważniejszy. Ale już normalnie nie daje rady Macie jakieś sprawdzone sposoby?
-
Mnie upały strasznie wykańczają, nigdy nie lubiłam aż takich skwarów, jak dla mnie mogło by być 25 stopni i by wystarczyło. A teraz w ciąży z brzuchem to jeszcze gorzej. Wczoraj jak trochę pojeździliśmy z mężem po zakupach to klima chodziła non stop w samochodzie, no i butelka wody obowiązkowo inaczej nie dałabym rady. Dzisiaj cały dzień siedzę w domu bo tu chłodniej. A od przyszłego tygodnia mąż ma urlop 3 tyg więc wybieramy się na działkę trochę odpocząć na świeżym powietrzu, będę leżeć w hamaku w cieniu z książką i pływać na łódce
Martusiazabka lubi tę wiadomość
-
Martusiazabka po konsultacjach wiem, ze wapno można spokojnie pić. nie leczy alergii ale osłabia reakcje alergiczną więc polecam. ja piłam jak topole kwitły i chodziłam zasmarkana i kichająca.
marta258 u mnie wiatrak chodzi non stop, nawet zwierzaki ledwo co. Do miski z wodą dodajemy im kostek lodu. Kocur mój chodzi jęczy, co ja mu zrobie jak ja też ledwo żyje. Jak wychodze na ogród jest jeszcze gorzej bo zero wiatru sam skwar więc uciekam spowrotem. za to teraz byłam na herbatce i piłam ją na ogrodzie, świetnie było wiaterek lekko dmucha i chłodzi ahhhhhhhh superowohttps://www.maluchy.pl/li-72827.png -
hejka w koncu dziś byłam w stanie wyjść z psiakami na spacer i udało mi się w dzień przymknąć oko na godzinkę dwie zawsze słabo znosiłam upały ale teraz to już porażka jakaś. mam nadzieje, że chłodek się chwilę utrzymahttps://www.maluchy.pl/li-72827.png
-
U mnie dziś dzień pełen wrażeń. Jak wracałam z pracy, zauważyłam że nie mam pierścionka. Nic szczególnego. Zwykły, srebrny, z oczkiem. Ładny był. Lubiłam go. Wiec wróciłam się go szukać. Przeszłam raz na firmę i spowrotem na przystanek, potem drugi raz... I w ten sposób uciekły mi dwa autobusy. Pierścionka nie znalazłam, wiec poszłam na autobus i jak jechałam jakoś przed 17 to w radiu mówili ze na rondzie Sybiraków był wypadek. Ze jest kiepsko przejezdne, zderzył się tramwaj z autobusem. Ze 15 osób poszkodowanych, a karetki się zjeżdżają nadal. I dotarło do mnie, ze gdybym jechała normalnie to całkiem prawdopodobne ze jechałabym właśnie tym tramwajem. Masakra jakaś. Może to dalece idące wnioski ale chyba jednak ktoś tam na górze nad nami trochę czuwa... Głupi pierścionek sprawił że być może unieknelismy wypadku. Wysiadałam tam o jakiejś 17:40 to jeszcze karetki jechały, policji pełno. Widok naprawdę nie ciekawy. Pełno szkła, Polsat był, TVN, pełno gapiów...
-
No szczęście w nieszczęściu. Szkoda mi pierścionka. Ale jak sobie pomyślę co by było gdybym jechała tym tramwajem to aż mi się słabo robi takie rzeczy nie nastrajają mnie zbyt pozytywnie... sam wstrząs, upadek, stres. Mnóstwo szkła tam było. Z moją ciążą mogłoby być różnie
-
hihihihi brzuszek mi idzie do przodu, że hohohohoho. ciąży nie da się już ukryć, rozstępy mnie dopadły pomimo regularnego smarowania. Kropek coraz częściej daje o sobie znać, choć nadal subtelnie . dopadło mnie lekkie drętwienie prawej dłoni, może to być od kręgosłupa cholera wie. za 2 tygodnie idę obejrzeć mojego Kochańcahttps://www.maluchy.pl/li-72827.png