LUTOWE serduszka 2020
-
WIADOMOŚĆ
-
zuzi_c wrote:Cześć dziewczyny,
Kurczę mam dzisiaj dzień przysłowiowo "z dupy" humor mam okropny, a właściwie nic złego się nie dzieje
Hormonki szaleją, też tak czasami mam. Wtedy idę sobie popłakać w poduszkę, włączam smutną muzykę, robię coś pysznego i mega niezdrowego do przekąszenia i po 20 minutach zmieniam nutę na wesołą i się śmieję sama do siebieMój mąż śmieje się z moich nastrojów i nawet nie próbuje zrozumieć
zuzi_c, JustiJusti lubią tę wiadomość
-
Hej dziewczyny.
Zuzi lacze sie w bolu , okropnie dzien mi sie zaczal . Generalnie od wczoraj nie skonczyl ...
Synek wrocil w poludnie od siostry i nagle dostal goraczki ponad 38 stopni , chcialo mu sie wymiotowac, katat , bol gardla . Maz byl na nocce wiec wzielam malego do siebie i zbijalam w nocy goraczke , latalam z nim do wc bo ciagnelo go do wymiotow , pospalismy troche . Ja najmniej bo kazdy jego ruch mnie budzil i patrzylam . On blogo spal jak goraczka spadla . Dzieki bogu On mi nie placze jak zle.sie czuje ani nic . Rano wstal bez goraczki , duzo lepiej sie czuje ale za to Ja ? Jestem wrakiem z glowa pekajaca w szwach . Jeszcze deszcz leje na dworze od wczoraj . Masakra . Dzis dzien lezenia mamy z synem pod koldra , filmy , barszczyk bialy mam.z wczoraj ugotowany wiec jest obiadek . Tatus ma wolne , wstanie i bedzie nas obslugiwal heheh . A cooo ! -
marlenaO wrote:Hormonki szaleją, też tak czasami mam. Wtedy idę sobie popłakać w poduszkę, włączam smutną muzykę, robię coś pysznego i mega niezdrowego do przekąszenia i po 20 minutach zmieniam nutę na wesołą i się śmieję sama do siebie
Mój mąż śmieje się z moich nastrojów i nawet nie próbuje zrozumieć
-
Już coraz bliżej do rozwiązania i widzę, że każda z nas ma gorsze dni
Ja z fizycznych dolegliwości to jedynie ból pleców no i katastroficzne zgagi wieczorem i w nocy ale gorsze dni pod względem psychicznym też mam
Do wprowadzki do domu będziemy mieć nie za wiele zrobione, ale mam nadzieję, że już do porodu uda się resztę ogarnąć
Co do teściów to teść neutralny zupełnie, ale troche się martwię czy teściowa nie będzie próbowała się za mocno wtrącać, zwłaszcza, że będą blisko mieszkać. Ale nie martwię się na zapas, ona juz swoje dzieci wychowała więc niech teraz pozwoli wychowywać naszą córeczkę namo moich rodziców się nic nie martwię, bo szanują każda nasza decyzja i nie mówią nam co mamy robić
34👧 38🧑 🐈🐈⬛🐈
💕2014👰♂️🤵2018
9 cs 💔
👨👩👧 02.2020 nasza mała Zuzia (12cs)
12 cs 💔
14 cs start! Ostatnia próba 🤞🤞🤞
Jestem światłem, które nie gaśnie, nawet w najciemniejszym lesie.
Jestem sercem, które bije odważnie, nawet gdy drży.
Nie czekam na cud – ja nim jestem.
Moja dusza zna drogę. A ja… jej ufam. -
nick nieaktualnyHej. U mnie raz jest fajnie, raz dół. Noce bywają ciężkie bo przewracanie się z boku na bok to już wyzwanie, szczególnie, że od początku ciąży coś mi " siedzi" w prawym biodrze i pośladku, boli a czasamo wręcz "odejmuje" nogę i ciągnę ją za sobą, co komicznie wygląda.
Hormony.. . u mnie wygląda to tak, że byle co potrafi mnie tak wzruszyć, że ryczę jak bóbr, a potem śmieję się sama z siebie. Jeszcze nie miałam ochoty zamordować męża to chyba nie jest tak źle😄 -
nick nieaktualnyCo do wagi dzieciaczków, moja przyjaciółka 2 lata temu urodziła córkę 4200g siłami natury. Mała wyglądała jak 3 miesięczne niemowlę. Mama nie miała cukrzycy, sama co prawda drobna nie jest i tata wysoki.
Ani ja ani mąż nie jesteśmy wysocy, ja urodziłam się z wagą 3100, a mąż 2700. Zdziwiłabym się gdyby nasza córka była duża przy narodzinach, ale najważniejsze żeby była zdrowa.marlenaO, Dariah lubią tę wiadomość
-
Oj zdecydowanie hormonki szaleją! Dzisiaj też wychodzę wcześniej z pracy bo mam szkołę rodzenia to kupię sobie coś słodkiego i mi przejdzie
Ja ostatnio miałam ochotę zamordować męża ale po prostu tak mnie irytował swoją osobą, że szok!!! ale uważam, że to i tak dobry bilans jak na 29 tygodni ciążyPewnie gdybym siedziała w domu na zwolnieniu to więcej bym się z nim kłóciła
-
Mysza wrote:Co do wagi dzieciaczków, moja przyjaciółka 2 lata temu urodziła córkę 4200g siłami natury. Mała wyglądała jak 3 miesięczne niemowlę. Mama nie miała cukrzycy, sama co prawda drobna nie jest i tata wysoki.
Ani ja ani mąż nie jesteśmy wysocy, ja urodziłam się z wagą 3100, a mąż 2700. Zdziwiłabym się gdyby nasza córka była duża przy narodzinach, ale najważniejsze żeby była zdrowa. -
Mama_po_przejściach wrote:Dokładnie. Ważne żeby było zdrowe, najwyżej nie uda się bez nacięcia, choć jeśli mam wybór, to właśnie 3-3,5 powinno się udać bez, bo szkoda mi dać się kroić, skoro przez pierwsze 2 razy udało się bez. Ale i tak najbardziej boję cc, a dokładnie pełnej narkozy...
-
gusiaa wrote:Ja wyszłam z pracy właśnie jadę do domu się ogarnąć wypić kawkę i na 15.20 mam wizyte 🤰 ciekawe jak się ma księżniczka i ile już waży..
no to powodzenia!
Ja też za chwilę się zbieram z pracki do szkoły rodzeniaDzisiaj sama bo mamy jakieś zajęcia połogowe
gusiaa lubi tę wiadomość
-
No wlasnie nei wiem jak z ta waga jest
w sensie znam osobe co sama chuda jak szkapa, weganka, zero slodycyz i innych tuczacych rzeczy....syn 4500 ?
inna znam co tez chuda jak szkapa, same zzdrowe rzeczy i dzieciaki tez po 4000 g..
a z kolei bratowa, przytyla w ciazy z 35 kg, jadla tylko kabanosy, slodycze itd i dzieciak 3200...
jakas regula??
nie widze
lolDarrika, ZakręconaOna lubią tę wiadomość
09.09.2016 2860g szcześcia i 48cm do całowania ♡♡
20.02.2020 3370 g szczęścia i 54 cm do całowania ❤️❤️
-
Gusiaaa
daj znac jak po wizycie
Tez mam nadzieje ze uda sie bez nacinania
pierwsza corke udalo sie bez naciecia ani pekniecia - moze i teraz sie uda jak synek ebdzie dosc maly09.09.2016 2860g szcześcia i 48cm do całowania ♡♡
20.02.2020 3370 g szczęścia i 54 cm do całowania ❤️❤️
-
nick nieaktualnyEdith wrote:No właśnie to jest ciekawe, bo u mnie podobnie, brzuch jest mocno napięty, jak mam „siedzący” dzień, a jak się krzątam po domu, to jest to wysiłek, ale dla brzucha jakby lepiej. Tak jakby maluch kołysany ruchem spał i nie miał za bardzo potrzeby się rozpychać.
Dokładnie tak jest u mnie. Mam mniej leżeć i siedzieć żeby do tego nie doprowadzać. Wiadomo ze nie da się tego uniknąć ale staram się być w ruchu trochę a to w kuchni coś porobie, poprasuję, z mała się pobawię -
Dariah wrote:No wlasnie nei wiem jak z ta waga jest
w sensie znam osobe co sama chuda jak szkapa, weganka, zero slodycyz i innych tuczacych rzeczy....syn 4500 ?
inna znam co tez chuda jak szkapa, same zzdrowe rzeczy i dzieciaki tez po 4000 g..
a z kolei bratowa, przytyla w ciazy z 35 kg, jadla tylko kabanosy, slodycze itd i dzieciak 3200...
jakas regula??
nie widze
lol
Genetyka ii tyle.
-
ss25 wrote:Dokładnie tak jest u mnie. Mam mniej leżeć i siedzieć żeby do tego nie doprowadzać. Wiadomo ze nie da się tego uniknąć ale staram się być w ruchu trochę a to w kuchni coś porobie, poprasuję, z mała się pobawię
w sumie coś w tym może być bo jak ja mam wolny dzień i np dużo leżę to bardzo napina mi się brzuch, a w pracy i później w trakcie normalnego dnia jest okej. -
ppieguskaa wrote:Genetyka ii tyle.
wiec chodzi mi o to ze wg mnie nie ma sie na to wplywu czy dzidzia bedzia duza czy nie (nie mwoie o chorobach np cukryzca)ZakręconaOna lubi tę wiadomość
09.09.2016 2860g szcześcia i 48cm do całowania ♡♡
20.02.2020 3370 g szczęścia i 54 cm do całowania ❤️❤️
-
Z tą wagą dzieci to czysta loteria. Ja mam 164cm mąż 190cm. Ja przy urodzeniu 2800 mąż 2900 jako wcześniak. Synek 54cm 3450g. A teraz drugi synek lekarz obstawiam, że waga będzie podobna ale wzrostem bliżej 60 cm.
Mnie położna musiał naciąć na sam koniec bo już za długo to trwało, a synek był 3 razy okrecony pepowina. Lekarz zrobił piękne szycie, nic nie widać. Teraz pewnie będzie cięcie w tym samym miejscu. Już teraz czuje jak lekko boli bo się wszystko rozciąga i napina.
Ja od czwartku zaczynam rehabilitację i będę mieć naklejane taśmy, niestety biodro i kręgosłup wysiadly. Ale nie dziwi mnie to, przecież każdego dnia chociaż trochę noszę starszego synka, a 10 kg to już całkiem spora waga. Ale jak go nie nosić jak tak zabkuje, dziąsła wielkie, spuchniete, jedzonko dostaje w postaci poduszonej żeby możliwie najmniej musiał dociskac ząbki i dziąsła. Piotruś skończy ząbkowanie A Tomcio zacznie, jak nic 3 lata wyjęte z życia 😋