LUTOWE serduszka 2020
-
WIADOMOŚĆ
-
My jestesmy wysocy dosc , maly urodzil sie 59 cm /3800 . Waga ok , dlugosc . No wysokiMysza wrote:Co do wagi dzieciaczków, moja przyjaciółka 2 lata temu urodziła córkę 4200g siłami natury. Mała wyglądała jak 3 miesięczne niemowlę. Mama nie miała cukrzycy, sama co prawda drobna nie jest i tata wysoki.
Ani ja ani mąż nie jesteśmy wysocy, ja urodziłam się z wagą 3100, a mąż 2700. Zdziwiłabym się gdyby nasza córka była duża przy narodzinach, ale najważniejsze żeby była zdrowa.

To tu na belly jest kobitka co nie miala cukrzycy ani nic , 4 dzieci miala z waga do ok 3 kg bodajze i nagle 5 urodzila a maly 62 cm i 5600 wagi !!!! No szalenstwo . -
Generalnie wszystko zalezy od glowki dziecka, od wielkosci a nie tyle co wagi . A wiesz czego Ja sie najbardziej boje ??? Bo cc mozna wykonac ze znieczupeniem tym innym nie koniecznie calkowicie usypiac . Ja sie boje zastrzyku w kregoslup dlatego tez przy porodzie nie biore zadnego znieczulenia bo sie boje zwyczajnie wklocia . Ja sobie rozkurczowego kiedys nie dalam zrobic w udo jak w szpitalu mialam bol nerkiMama_po_przejściach wrote:Dokładnie. Ważne żeby było zdrowe, najwyżej nie uda się bez nacięcia, choć jeśli mam wybór, to właśnie 3-3,5 powinno się udać bez, bo szkoda mi dać się kroić, skoro przez pierwsze 2 razy udało się bez. Ale i tak najbardziej boję cc, a dokładnie pełnej narkozy...
a igolnie pobierania krwi , szczepuonek itp nie boje sie , nie bola hahaha .
-
Zakrecona
wlasnei, chciec to sobie mozna....
jedynce co wiem to ze jak ktos juz byl ciety przy porodzie - to jest duze prawdopodobieństwo ze ta blizna potem tez pęknie
no chyba ze ktos ją ładnie zmobilizowal i jesy rozciagnieta / mobilna itd09.09.2016 2860g szcześcia i 48cm do całowania ♡♡

20.02.2020 3370 g szczęścia i 54 cm do całowania ❤️❤️

-
Ja właściwie drugi raz poznam wagę małej na ostatnim usg, 23 grudnia i jakoś nie myślę, czy jest duża czy mała, najważniejsze, żeby waga była odpowiednia do aktualnego tygodnia

Chociaż mam wrażenie, że będzie takim bobasem około 3 kg, raczej nie więcej niż 3,5, ja jestem niska, mąż jak na faceta też wzrost przeciętny, dziadkowie też niscy, więc nie ma co
W ogóle to ostatnio mam wrażenie, że mała jest ustawiona w poprzek, jest to w ogóle możliwe? Cały czas dostaje kopniaki raczej w boki, jak czuje dół albo góre, to raczej się wypina niż kopie.
A co do nacięć, cesarki itd. ja się staram nie myśleć, bo i tak przecież wpływu nie mam na to co będzie za te około 10 tygodni, chociaż też boję sie tego zastrzyku w kręgosłup i nie wiem jak będzie musiało boleć, żebym się zgodziła na znieczulenie
34👧 38🧑 🐈🐈⬛🐈
💕2014👰♂️🤵2018
9 cs 💔
👨👩👧 02.2020 nasza mała Zuzia (12cs)
12 cs 💔
14 cs start! Ostatnia próba ->🩸
Ufam, że życie zna dla mnie właściwy moment. Oddycham spokojnie i z miłością przyjmuję to, co się wydarza. -
No wiec wlasnie w moim przypadku peknie bankowo bo pisalam wam kiedys ze sie rozciagala chyba i czulam nie przyjemny bol , pieczenie i lekkie plamienia mialam . Cala skora byla podrazniona jak po papierze sciernym :_/Dariah wrote:Zakrecona
wlasnei, chciec to sobie mozna....
jedynce co wiem to ze jak ktos juz byl ciety przy porodzie - to jest duze prawdopodobieństwo ze ta blizna potem tez pęknie
no chyba ze ktos ją ładnie zmobilizowal i jesy rozciagnieta / mobilna itd -
Hahaha Darrika nie bądź głupia 😋🤣 Samo znieczulenie trwa mniej niż dwie minuty, trzeba tylko współpracować. Ja miałam już 3 razy, dwa razy ze względu na operację i raz przy porodzie. A ból, uwierz na słowo będzie taki, że będziesz wyć jak dziki zwierz 😋 Gaz, masaże, worki, piłki i inne gadżety nie dają takiego komfortu jak zzo. Nie ma co zrywać super bohatera. Ja przed znieczuleniem nie mogłam już oddychać, położna nie mogła uwierzyć w to co widzi na zapisie ktg, sama ściągnęła anestezjologa w kilka minut bo bym w końcu straciła przytomność. A po znieczuleniu, otrzymałam 3 dawki średnio co godzinę i 15 minut, poprosiłam o drinka z parasolka 🤣 Parte to już inna bajka ale nie były tak okropne jak rozwieranie się szyjki. A i plusem jest ogromnym zzo bo jak trzeba szyć krocze to dostaje się jeszcze wredna dawkę i nic nie czuć. A jak nie ma się zzo to do szycia tylko znieczulenie miejscowe które za przeproszeniem chuj daje i można wyjść z siebie.Darrika wrote:Ja właściwie drugi raz poznam wagę małej na ostatnim usg, 23 grudnia i jakoś nie myślę, czy jest duża czy mała, najważniejsze, żeby waga była odpowiednia do aktualnego tygodnia

Chociaż mam wrażenie, że będzie takim bobasem około 3 kg, raczej nie więcej niż 3,5, ja jestem niska, mąż jak na faceta też wzrost przeciętny, dziadkowie też niscy, więc nie ma co
W ogóle to ostatnio mam wrażenie, że mała jest ustawiona w poprzek, jest to w ogóle możliwe? Cały czas dostaje kopniaki raczej w boki, jak czuje dół albo góre, to raczej się wypina niż kopie.
A co do nacięć, cesarki itd. ja się staram nie myśleć, bo i tak przecież wpływu nie mam na to co będzie za te około 10 tygodni, chociaż też boję sie tego zastrzyku w kręgosłup i nie wiem jak będzie musiało boleć, żebym się zgodziła na znieczulenie
Darrika, zuzi_c lubią tę wiadomość
-
Darrika, mój maluch jest głową w dół, ale kopanie czuję w okolicy prawego biodra. W pierwszej ciąży też miałam podobne odczucia, a synek od połowy ciąży był ustawiony fizjologicznie. Także niekoniecznie Twoja mała musi być ustawiona w poprzek.
Mysza, Darrika lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Camilia a Ja tam uwazam , ze nie zrznelam z siebie bohaterki , zwyczajnie chcialam sprawdzic moje mozliwosci i porod byl najwiekszym bolem jaki przyzylam w zyciu ... chyba wolalabym znow miec polamane dwie nogi i reke jak kiedys na raz niz to przechodzic wtedy ! Ale nie wylam , nie krzyknelam ani razu ani nic bo zwyczajnie mnie osobiscie to nie pomaga . Siedzialam 12 h w ciszy ale z myslami za to takimi durnymi , ze do dzis mam polewke z siebie .
Przykladowo moja mysl na porodowce
- a jak im stad spierdole to moze przestanie bolec i mnie to wszystko minie 😂😂😂 stara a glupia ale to bylo silniejsze ode mnie i nie moglam opanowac takich mysli hahaha
Albo ze chcialabym zemdlec na kilka h zeby samo.wyszlo dziecko
no jest to piekna chwila wraz z najgorszym bolem swiata i tak jak mowisz parte skurcze to nic a nic ! Przy rozwieraniu szyjki .
tam jest hardcore . Np. Ja specjalnie szpital wybralam w ktorym znieczulen nie dawali 
Nie bralam gazu niczego kompletnie , na czysciocha walnelam to . Teraz bede miala dostepne wszystko co mozliwe i nie mowie na 100% ze nie skorzystam ale tak mnie przeraza wizja klocia w kregoslup , ze wole przejsc znow bez znieczulenia niz dac sobie wbic igle w plecy ! I uwierz ze nawet zapewnianie Twoje czy dxiewczyn nie pomoze mnie bynajmniej sie zdecydowac hahaha . ( nie pisze tu nic uszczypliwie czy po to zeby sie czepiac , niech zadna z was nie zrozumie zle ) .
Co do szycia krocza jak sie nie mialo znieczulenia to dokladnie tak jak piszesz, dostaje sie w pipke zastrzyki malenkie ktore troche daja owszem ... nie czuje sie bolu jakiegos mega wielkiego ale czuje sie jak tam gmeraja igla cos lecz to nie jest bol jakis . Bardziej dziwne odczucie sie ma . Wszystko jest tez kwestia wytrzymalosci bo nie ma co sie oszukiwac . Sa babki ktore wytrzymaja bez , maja mega duza wytrzymalosc na bol a sa takie co zlamia reke i zyc nie potrafia juz ( nie obrazajac nikogo )
kwestia osoby .
Ale nie zmienia nic faktu ,ze to wszystko TAK NAPIER*** , ze hej
annkaa lubi tę wiadomość
-
Ja czuje ruchy wszedzie , mowia , ze maly jest ulozony glowka w dol a Ja czuje ruchy i po lewej i po prawie . Wszedzie , nawet w kosciach biodrowych . Wypychanie i takie stozki na brzuchu to na poczatku dziennym wlansie sa hehehe . Malo maja juz tam miejsca maluszki

W ogole mam taka mega ochote na cos dobrego , z tym , ze absolutnie nie wiem na co ! I to cholernie przykre . Jeszcze mam.dzis taki dzien dola psychicznego , rozmyslanie nad zyciem wlasnym , lopatka pobolewa z glowa co jakis czas ( mam zwyrodnienie plecow ) . Weszlam do wanny wygrzac plecy , na dworze ciemno sie robi a 16 u Mnie nie ma . Masakra hehehe
Najlepiej bym zjadla jakas pizze albo chust wie co i zagryzla czyms slodkim mega pysznym ! A pozniej chyba zwymiotowala 😂😂😂 niczym Baba pezy okresie mam hahahah
P.S wiecie czego najbardziej przed pierwszym porodem sie balam ? Niczego poza nacinaniem krocza a na porodowce przy skurczu jak mnie polozna naciela to NIE WIEDZIALAM kiedy . Dopoki mi nie powiedziala Ja nawet nie czulam nic . Bylam w wielkim szoku
-
Ja już po wizycie. Mała waży 1500 kg .. Szyjka 4.2 cm także długa i zamknięta
Niestety dalej siedzi pośladkowo;( mam nadzieję że się obróci . No ale cóż jeżeli będzie trzeba będzie cc chodź nie chce ;(Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 grudnia 2019, 17:20
Mysza, Bożenka, Camilla33, ZakręconaOna, KasiaM, ppieguskaa, Dafka, Darrika, annkaa, Edith, ss25 lubią tę wiadomość
-
Zakręcona widzisz 12 godzin, u mnie równo 50 min A szyjka od zera do 8 cm rozwarta. Nie mialam czasu na oddech, tracilam na kilka sekund świadomość. Szybka decyzja o zzo bo dalej nie szło, kryzys 8 cm mimo tak samo intensywnych skurczy, dwa ostatnie cm poszły dopiero po 3 godzinach, w takiej sytuacji albo bym straciła przytomność na amen z niedotlenienia i robiliby cc, albo nawet gdybym się nie odcięła to nie miałabym siły na parcie, a ono niestety trwało dwie godziny, to ogromny wysiłek, wtedy też skonczyloby się cc.
-
No 12 h bo mnie rozwarcie szlo do 5 cm 6 hm ... nie mialam przerw z bolami jak to babki niektore , ze wlasnie maja co 2 min czy 3 skurcze . A w zyciu . Bol nie przerwany byl ... dostalam oksytocyne to do 7 cm kolejnych czy 8 szlo kolejne 5,5 hCamilla33 wrote:Zakręcona widzisz 12 godzin, u mnie równo 50 min A szyjka od zera do 8 cm rozwarta. Nie mialam czasu na oddech, tracilam na kilka sekund świadomość. Szybka decyzja o zzo bo dalej nie szło, kryzys 8 cm mimo tak samo intensywnych skurczy, dwa ostatnie cm poszły dopiero po 3 godzinach, w takiej sytuacji albo bym straciła przytomność na amen z niedotlenienia i robiliby cc, albo nawet gdybym się nie odcięła to nie miałabym siły na parcie, a ono niestety trwało dwie godziny, to ogromny wysiłek, wtedy też skonczyloby się cc.
opormie na maksa a bole takie ze dupe rozerywalo a nagle wlansie kryzys ten 7 cm ! No nikt mi nie powie ze on nie istnieje hahahahaha no nikt !:p i 20 minut a mnie poszlo cale rozwarcie i maly sie urodzil .
Ja nadal uwazam ze to kwestia odpornosc na bol i w ogole boli . Zobacz ile kobitek jest co maja zelazne szyjki dlugie i np. Rodza w 2 h i w te dwie h zrobi sie rozwarcie do 10 cm plus urodza juz i nie zdarza nawet dojechzc do szpitala niektore
-
Zreszta nie wazne . No nie jest to nic przyjemnego i taka prawda
trzeba byc przygotowanym na najgorszy bol swiata ale on minie . Badzcie pewne . Szybciutko wraz z wyjsciem dziecka nagle przestaje tak bolec . 
Dariah, Camilla33, annkaa lubią tę wiadomość












