Lutówki 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Lexi150 wrote:Brusia a bierz
Ledwo dycham a jak na złość nie mam żadnego węgla ani nic z tych rzeczy. Może jak się trochę uspokoi podskoczę do apteki. A jak ze stoperanem w ciąży, można? Póki co się nawadniam i tylko tyle.
Mój Mały też jakiś cichutki od wczoraj. Aż chyba detektor zarzucę.
Kurcze chyba nie bardzo ten stoper. Mi lekarz pozwolił węgiel i probiotyk. I ja popijalam orsalit żeby się nie odwodnic.
Polecam również ziemniaki i marchew gotowana w dużych ilościach stopuja biegunkę.
Maluszki pewnie po petardach odpoczywają mój mały jak wyszliśmy na balkon to zrobil się taki cichy że dopiero teraz się gramolil
Nasz kochany Olus -
Dzięki kada. W czw może dostanę się do lekarza to wypytam co i jak, bo normalnie to tylko mówił , żebym brała nospe jak będzie potrzeba ale o dawkach jakoś nie rozmawialiśmy. A tak wogóle to wczoraj pewnie bym IP odwiedziła gdyby nie sylwester i to że musiałbym sama jechać 40 km-na szczęście jakoś samo przeszło.
Lexi ja bym stoperanu nie brała tylko węgiel/smectę i probiotyk jakiś. -
Kri jak nospa pomaga to w szpitalu mówili żeby brać nawet 3x2 tabletki. I można spróbować z ciepłym prysznicem i paracetamolem bo na każdego co innego działa. U mnie nospa przestała działać już dawno ale teraz przy większych bólach pomaga jedna tabletka apapu.
-
Lexi150 wrote:Brusia a bierz
Ledwo dycham a jak na złość nie mam żadnego węgla ani nic z tych rzeczy. Może jak się trochę uspokoi podskoczę do apteki. A jak ze stoperanem w ciąży, można? Póki co się nawadniam i tylko tyle.
Mój Mały też jakiś cichutki od wczoraj. Aż chyba detektor zarzucę.
i marchwiankę...wodę spod marchewki a nie marchew...albo jagody...Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 stycznia 2016, 12:31
-
Lexi150 wrote:Jak tam dziewuszki po szaleństwach sylwestrowej nocy?
Dzieciolki szalały? Jak zaczęli strzelać to nasz Synuś wciskał się w głąb mojego brzucha i chyba się bał. Biedactwo moje.
Z Małżem poszliśmy spać zaraz po północy a o 4 pobudka. Jelita tak mi jeździły po tym magnezie i mam taką biegunkę, że ledwo żyję. Pierdzielę i więcej nie biorę takiej dawki. Wolę mieć skurcze.
Lexi a jaką dawkę wzięłaś tego magnezu ???
A tak w ogóle witam się w nowym roku...mamy już styczeń
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 stycznia 2016, 13:38
-
No styczeń masakra. Ja już jestem spakowana do szpitala. W czwartek wizyta i zobaczymy czy szpital czy dalej tylko w domciu leżenie oby to drugie. Ciekawe jak tam MamaNieMama.
No u mnie gotowana marchew plus ziemniaczki dawały dużo jak przez półtora roku miałam mawracajace biegunki nie wirusowe niestety. Zresztą gastro zawsze pierwsze co to marchewka gotowana. Ale każdy na co innego idzie. Smecte możemy? Kurde że nie wiedziałam.
Ale miałam sen śniło mi się że urodziłam a potem upiscilam małego bo przez to leżenie takie słabe mięśnie mam. Koszmar poprostu. Już drugi raz mi się to śni chyba mam jakieś leki
Nasz kochany Olus -
L wrote:Lexi a jaką dawkę wzięłaś tego magnezu ???
A tak w ogóle witam się w nowym roku...mamy już styczeń
Wiecie, że ja nawet marchewki nie mam w domu a ziemniaczki tylko upieczone i zaraz zjem tylko nie wiem czy w takiej postaci coś zdziałają. Na razie jakby się pomału uspokajało ale zobaczymy ja wyjdzie. Drzemię sobie co chwilkę.
Śmiałam się z Mężem, że od 18 tc męczą mnie skurcze a Mały i tak wyjdzie po terminie bo szyjka długa i zamknięta. Tak więc mam ambitny plan od 2 lutego pokorzystać w końcu z pożycia małżeńskiego co by Mały opuścił brzuszek szybciej. -
Hej dziewczyny, witam w Nowym Roku!! Już styczeń!!!
My mielismy wczoraj koszmarny dzień, facet nam stuknal w auto pod tesco, picolo nam zalalo sufit, a ja caly dzień bylam placzliwa ;/ No ale to już było w zeszłym roku!!
Ogladalismy sobie tv i fajnie było nawet w ten sposób sylwestra spedzic na spokojniedzidziuś bardzo dużo tanczyl tez bo dużo się ruszal. Dzis dokładnie tak jak u Was bardzo spokojny, czasem czuc ze się poruszy a tak to dość mało się rusza, az się tez trochę boje ale pewnie odpoczywa
O! wlasnie zaczal kopac
-
To i ja witam się w nowym roku
Zobaczcie, udało nam się dotrwać w dwupakach do stycznia!
My byliśmy na domówce. Ciężko było ale jakoś do 4 wytrzymałam, no i jak miałam ochotę to mogłam sobie poleżeć, a Gabryśka została wymacana jak nigdy, biedne dziecko hahaMiłego dzionka, podobno jaki nowy rok taki cały rok
tulipanna lubi tę wiadomość
-
Lexi150 wrote:Do tej pory brałam 800 mg na dobę a po środowej wizycie kazała mi ginka przez 3-5 dni łykać 2g na dobę na skurcze. Dziś na razie nie brałam. Jak się uspokoi to wieczorem wezmę jedną tabletkę - 400 mg. A poziom magnezu przy dawce 800 mg dziennie ledwie przekraczał dolną granicę. Tak jakby bardzo szybko mi się wypłukiwał.
Wiecie, że ja nawet marchewki nie mam w domu a ziemniaczki tylko upieczone i zaraz zjem tylko nie wiem czy w takiej postaci coś zdziałają. Na razie jakby się pomału uspokajało ale zobaczymy ja wyjdzie. Drzemię sobie co chwilkę.
Śmiałam się z Mężem, że od 18 tc męczą mnie skurcze a Mały i tak wyjdzie po terminie bo szyjka długa i zamknięta. Tak więc mam ambitny plan od 2 lutego pokorzystać w końcu z pożycia małżeńskiego co by Mały opuścił brzuszek szybciej.
Ją też się śmieje że całą ciaze strach p małego żeby za szybko nie wyszedł najpierw krwotoki teraz ta szyjka a pewnie mały urodzi się na Walentynki zrobi rodzicom prezent rocznicowy a co:-)
Z ta sraczka to najważniejszych żebyś się nie odwodnila. Ją jadlam gotowane ziemniaki z marchwia gotowana i mnie pomagało i wtedy co miałam problemy z jelitkiem o teraz jak z magnezem przecholowalam. Teraz biorę 400 i jest całkiem całkiem a zaczynała od 800. Dopiero ten dopel Herz co polecalas pomógł. Wczoraj trochę pochodziła i dziś znów mi się stawia macica
O rany to ją cały rok będę leniuchowac na zmianę z porządkowaniem ciuszkow malego. Herhe będzie grzeczny synus mamusi.Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 stycznia 2016, 16:12
Nasz kochany Olus -
Ja już się przyzwyczaiłam do tego twardnienia, wiem ze niektóre dziewczyny tego nie maja, ale w każdej apce i na każdej stronie jak się czyta opis ostatnich kilku tygodni to zawsze pisze ze macica trenuje do porodu poprzez te skurcze i ze jest to normalne, także mysle ze choć sa uciążliwe to wiadomo ze człowiek się boi to jeżeli nie boja tylko się stawia pare razy dziennie to nic zlego
tulipanna lubi tę wiadomość
-
Lexi150 wrote:Tysia tylko nie to! Cały rok na kibelku?!
O bidulo oby nie trwało to tak długo
A mnie coś żołądek od rana męczy. Wiecznie mam z nim problemy a teraz łykam większą ilość tabletek i widać się męczy. Jak dobrze, że już bliżej niż dalej.
Co do ruchów moja młoda szaleje, chyba jeszcze świętuje nowy rok
-
Lexi150 wrote:Śmiałam się z Mężem, że od 18 tc męczą mnie skurcze a Mały i tak wyjdzie po terminie bo szyjka długa i zamknięta. Tak więc mam ambitny plan od 2 lutego pokorzystać w końcu z pożycia małżeńskiego co by Mały opuścił brzuszek szybciej.
Oj będzie się działo hehehe
-
U mnie też leniwy dzień jak na razie, gdybym mogła mieć cały taki rok jak dzisiejszy dzień do tej pory, byłabym w niebie.
Córka się z mężem bawiła a ja do góry brzuchem leżałam
U mnie mały szaleje jak zwykle nic nie da wytchnąć
Jak sobie pomyślę,że już tych dni coraz mniej do porodu zostało to nie wiem kiedy to zleciało...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 stycznia 2016, 17:54