Lutówki 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Biedroneczka29 wrote:Tysiaa to coś się nie spieszysz, moje jakby były gotowe to zapierdzielalabym:) ja na ślubne czekałam 5msc i to było przyspieszone ze względu na mój wyjazd,wiec teraz tez trochę poczekam.
-
nick nieaktualnyMama nie mama gratuluję córeczkę. Zazdraszczam, że masz już je przy sobie
Często piszecie że macie problem z zgaga... mi pomaga wypicie szklanki mleka. Może już ktoś z Was o tym pisał wiec wybaczcie ze się powtarzam.
12.01 mam wizytę wiec trzymajcie kciukasy. Najbardziej obawiam się wagi dziecka.... pierwsze miało 3900 i poród był ciężki.
Oby tym razem było lżej.... -
gezanew wrote:Mama nie mama gratuluję córeczkę. Zazdraszczam, że masz już je przy sobie
Często piszecie że macie problem z zgaga... mi pomaga wypicie szklanki mleka. Może już ktoś z Was o tym pisał wiec wybaczcie ze się powtarzam.
12.01 mam wizytę wiec trzymajcie kciukasy. Najbardziej obawiam się wagi dziecka.... pierwsze miało 3900 i poród był ciężki.
Oby tym razem było lżej....
Powodzenia na wizycie -
Lexi150 wrote:Gezanew trzymam kciuki.
Kiepska noc. Już nie mogę się ułożyć. Brakuje oddechu. A rano znowu pieprzone gołębie. Wyjdę z siebie i stanę obok....u nas żaden ptak nawet nawet nie spojrzy w nasze okna, bo kocica patroluje obejście
Co do biegunki to w niedzielę też jedliśmy pizzę i wczoraj mnie gnało -
Natalica kot na 10 piętrze nie przejdzie
A tak serio to próbowaliśmy już wszystkiego. Kupowaliśmy sztuczne ptaki, płyny na pozbycie się gołębi, taśmy i różne inne cuda ale one już się niczego nie boją. Teraz mieliśmy rok spokoju. A od kilku dni znowu się pojawiły. Ale to wszystko przez to, że je starsi ludzie dokarmiają z okien i pod blokami to siedzą skurczybyki. I na nic zdają się apele spółdzielni o niedokarmianie.
-
mnie to też zawsze wkurza jak ktoś te gołębie dokarmia, a już najbardziej jak one wtedy koło mnie się tak zlatują tylko czekam żeby mi jakiś na łeb narobił
na szczęście u nas na osiedlu nie ma starszych ludzi, bo to nowe bloki to i problemu z gołębiami nie ma
-
Ja na prawdę wszystko rozumiem,że to żywe istoty i też im trzeba pomóc ale nie w centrum miasta! Najgorsze jest to, że te ptaszyska obsrywają parapety i przez to przenoszą groźne choróbska. Dwa lata temu na naszym rzygowniku zrobiły sobie gniazdo i jakieś robale z tego gniazda nam przeszły do mieszkania. Przez kilka tygodni nie mogliśmy się ich pozbyć.
-
Też jak mieszkaliśmy w bloku to były chrzanione gołębie. To są normalne latające szczury. Można było rano wyrzucić im gniazdo a popołudniu juz było nowe i to z jajkami. Teraz mój brat ma z nimi problem, w lecie nawet do domu włażą. Też nic nie pomaga - jak popryskali jednego W5 z Lidla to parę dni był spokój. ..
-
o matko fuj nie zazdroszczę
ludzie niby im chcą pomóc, a im szkodzą, bo przez to że mają zbyt dużo jedzenia rozmnażają się bez umiaru i jest ich tyle, że nie są w stanie same się wyżywić, przez to też, nie ma selekcji naturalnej, że słabsze nie przeżywają i roznoszą jakieś paskudztwa. A później weź wypuść dziecko na podwórko jak wszystko obsrane
-
Lexi,zainstaluj sobie takie fruwajace strzepki folii albo folii aluminiowej w rogach okien. Fruwa od wiatru i ptaki nie podlatuja bo sie bojają. Tez golebi nie lubie. Zwlaszcza w miastach jak lataja nad glowami boje sie ze wplacza sie pazurami we wlosy
-
Lexi kupcie w necie igły. Taśmę z gwozdziami. Nic tak nie pomaga. Mieszkamy na ostatnim piętrze i cały balkon był zafajdany na poręczy siedziały. Mąż kupił taka taśmę z kolcami przywiazal i spokój. W obi i praktikerze drogie jest zamówił na allegro.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 stycznia 2016, 10:09
-
Tuli tego też próbowaliśmy. Na dzikie gołębie pewnie by pomogło, na te miastowe już nie. Kiedyś puszczaliśmy latem z laptopa przy oknie odgłosy drapieżników które polują na gołębie. Żaden nie odleciał
Musimy się przemęczyć trochę. Ale jak Mały skończy 2-3 miesiące będziemy myśleć o kupnie mieszkania i przeprowadzce.Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 stycznia 2016, 10:07
-
my mamy ogródek, bo mieszkamy na parterze i wypuszczamy kota latem, teraz niestety nasza królewna chyba ma za zimno, bo nie chce wychodzić
i w zasadzie czasem się jakiś ptak pojawi to wtedy ją wypuszczam ona go przegoni i długo jest spokój. Nie mam pojęcia jak się pozbyć gołębi, ale następne mieszkanie chyba też kupimy od dewelopera żeby ich nie było
-
Jakieś gówniane tematy o poranku Wam się włączyły. Jak nie sraczka to gołębie srele.
A mi się dzisiaj śnił poród ... WSZYSTKO PRZEZ CIEBIE GERGOUS ale poszło sprawnie i bezboleśnie ... tyle że skończyłam z cesarką bo malutka podczas porodu ułożyła się pośladkowo haha