Lutówki 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
dziewczyny masakra uzaleznilam sie od slodyczy, nigdy nie przepadalam a teraz codziennie pol paczki ciastek i knopersa wcinam, staram sobie odmowic ale wtedy jest gorzej i na wieczor zjem wiecej oO xD
musze sie powstrzymac od kupowania bo jak nie bedzie w domu to nie zjem ale nie umiem nie kupic bo wiem ze nie bedzie wtedy hahaha -
Tuli rozciapciaj widelcem i przez sitko bo od widelca grudki będą
ja też tłuszczu nie dodaje .w biedrze jutro promocja na pampesrsy i do tego 4*72szt chusteczek nawilzanych dada z pudełkiem za 59.99 zł
Lexi jak będziesz przygotowywać mm jak będziesz przechodzić z 1 na 2 ? Muszę kupić mm ale nie wiem ile i kurczę nie wiem jak się później przechodzi z jednego na drugie. Czy noże po prostu z dnia na dzień zmiana na nr 2 i ok będzie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 czerwca 2016, 13:57
Kubuś
-
nick nieaktualny
-
Tusia jeżeli chodzi o zmianę mleka to można z 1 na 2 już po 4 miesiącu przechodzić. Nie wiem jak w przypadku innych mlek ale w enfamilu 2 różni się tym że ma więcej żelaza i jest ciut bardziej kaloryczna. Ja mam jeszcze 3 duże opakowania 1 i przy następnym zamówieniu kupię i 1 i 2 i będę schodzić po miarce. Czyli co kilka dni będę dodawać jedną miarkę 2 zamiast 1.
Ogólnie z tego co wyczytałam można od razu przejść całkowicie, można zastępować jedno karmienie 2 albo tak jak ja zamierzam zrobić przechodzić po miarce. -
vayn wrote:Tuli już rozszerzasz? Pamiętam jak pisałaś, że jak najpóźniej chciałaś... co Cię przekonało do zmiany? Ja jeszcze nie daję.
Pola zachwycona spacerówką, nie wiem dlaczego dopiero dzisiaj ją zamontowałam -
nick nieaktualny
-
tulipanna wrote:Ale jak to? Zwolnia Cie po urlopie macierzynskim rocznym? Przeciez chyba nie moga. Wracasz i od razu skladasz podanie o 7/8 etatu i rok musza Cie tak trzymac i nie maja prawa zwolnic
Tak tylko że mi umowa się skończył końcem maja -
Sofijka ma dzis 4msc karmie ja piersią i zastanawiam się cały czas czy podać jej coś do spróbowania
i spacerówka tez mnie korci
a z drugiej strony z gondola cieżko mi się rozstać
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 czerwca 2016, 16:28
-
vayn wrote:Tuli a gotujesz w wodzie czy na parze? Może i ja zacznę już dawać... w końcu mamy już 5,5msca
vayn lubi tę wiadomość
-
Tuli też słyszałam że jak sama gotujesz można po prostu robić papki warzywne (później zupki) dodając co kilka dni jedno warzywko. Jak masz już marcheweczkę to później ziemniaczek, pietruszka, pasternak, brokuł, seler. I w efekcie będzie taki wielowarzywny przecier.
-
Tez juz czekam na warzywa - wujek obiecał i specjalnie posiał ciut wiecej dla nas, wiec niepryskane i zdrowiutkie, a na razie mam pare słoiczków na wypróbowanie i tez jak Tuli pisała zeby pozniej tam dawać swoje "wyroby" mieliśmy juz cos dzis dać, ale znow byłyśmy na dworze długo, a teraz Ptyś ma kolejna drzemkę, a jeszcze żelaza nie dostała
-
kurcze tak czytam o tym BLW i zupełnie nie mogę tego zrozumieć. Mam nadzieję, że nie urażę żadnej zwolenniczki, ale dla mnie to pachnie nowoczesną leniwą matką, której nie chce się dawać dziecku jeść. Po co ślęczeć przy krzesełku 1,5 godziny jak można posadzić dziecko i niech sobie samo radzi. Ok dziecko ma mieć wybór, tylko nie kumam po co?? Przecież jak podrośnie nie będę gotowała 3 różnych zup tylko po to żeby wybrało. to ma mieć wybór jak nie jest tego wyboru świadome, a jak będzie świadome to i tak wybór zniknie? Poza tym poznaje to co lubi, a dając mu łyżeczką to chyba każda matka widzi czy smakuje czy nie ma szans. Żadna dziecku sondy do brzuszka nie wkłada żeby coś zjadło. Ewidentnie było np. dziś widać, że Blanki target to na pewno nie banany. Przy BLW będzie że trzeba posprzątać, to jednak nie z powodu lenia, ale przy łyżeczce też jest sprzątanie. Co to w ogóle za wymysł?? Jeszcze jedna sprawa, nie uważam, że dziecko powinno być nauczone, że jedzenie służy do zabawy i babrania się w nim. Może się babrać w farbach, błocie czy bawić zabawkami, ale jedzenie jest do najedzenia się, a nie do zabawy.
-
Papierówki miałam kiedyś, ale to były stare drzewa i cos tam sie z nimi zaczęło dziać i trzeba było ściąć. Ogródek tez kiedyś mieliśmy, ale nie wiem czy mieliśmy kiepska ziemie czy co ale bez nawozu i oprysków to niestety nic nie rosło lub zostało pożarte przez robactwa.