Lutówki 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Ale jestem zła! 23 mam wizytę u gina, a Mąż mi właśnie oświadczył, że na miesiąc musi wyjechać-z pracy go delegują. Ja do gnia mam jakieś 50 km, prawa jazdy brak, miałam nadzieję że pojedziemy razem... Ahh, siedzę i ryczę
-
Powracam, przeżyłam 4 dni na Mazurach z codziennymi imprezami do 2 w nocy Teraz marzę o spokoju i powrocie do normalnego życia.
Skierka, masz męża obcokrajowca? Ciekawe imiona dajecie dzieciom.
Chyba nawet nie będę próbowała was nadrobić, więc jeśli stało się coś bardzo ciekawego to proszę o streszczenie
W piątek mam pierwsze USG, brrr...
niezapominajka, może idź bliżej na to jedno USG? -
niezapominajka_86 wrote:Ale jestem zła! 23 mam wizytę u gina, a Mąż mi właśnie oświadczył, że na miesiąc musi wyjechać-z pracy go delegują. Ja do gnia mam jakieś 50 km, prawa jazdy brak, miałam nadzieję że pojedziemy razem... Ahh, siedzę i ryczę
A mężowie niestety mają to do siebie że nie ma ich w najważniejszych momentach
PeggyOlsen Tysia dzisiaj zobaczyła serduszko maleństwa, Monkey też była na USG i wszystko jest z jej dzidzią dobrze a plamiła biedna rano ale na szczęście wszystko ok. Oprócz tego hormony nam buzują bo małe awanturki się robiły No i dużo dziewczyn było na badaniach, póki co u wszystkich jest dobrzetysiaa93 lubi tę wiadomość
-
PeggyOlsen pewnie, że poszłabym gdzieś tutaj. Z tym że to pierwsza wizyta, na którą tak długo czekałam, a ponad to "nasi miejscowi" lekarze mają bardzo kiepską opinię... Dlatego postanowiłam pójść prywatnie, do zarekomendowanego doktora... Ale jestem zła, smutna i poryczana... Normalnie czuję się rozchwiana emocjonalnie... ;(
-
niezapominajka_86 wrote:Pianistka, gdyby tylko w Polsce transport "publiczny" jako tako prosperował... Sama wiesz jak to wygląda. Zaraz mi przejdzie, ale chwilę muszę sobie pobuczeć Jestem beksa jakich mało...
-
Pewnie, że wymyślę Już wymyśliłam Dobra, masz rację Pianistka. Koniec użalania się. Lecę się wykąpać i spać, a jutro... WOLNEEE
Trzymajcie się moje drogie Panie I odpoczywajcie
Monkey, cieszę się, że u Ciebie, u Was wszystko w porządku I trzymam kciuki za uśmiech i brak zmartwień do samego 9-go miesiąca
P.S.
Ale fajnie, że nas tutaj tak przybywa -
nick nieaktualnyOj ale goraco bylo w pewnym momencie na naszym forum.... ja dwa dni mialam mega stresujace w pracy.... az w pewnym momencie myslalam ze sie poplacze.... zadzwonilam do mojego M. Zeby mnie troche podniusl na duchu.... nic jutro kolejny dzien.... mam nadzieje ze lepszy..... ostatnio to mam jakiegos pecha... rozbilam samochod a dwa dni pozniej mialam byc we weroclawiu (ode mnie to jakies 500 km). Udalo sie zalatwic zastepczy i dotarlam szczesliwie na miejsce. W tym tygodniu padl mi laptop i niem mam na czym pracowac...a moi pracownicy ... szkoda gadac.... oby skonczylo sie na naganach....
I jak tu nie stresowac sie w pracy...
Na poprawe humoru zrobilam sobie dzis makaron z pomidorami, mocarella i bazylia.... ale sie objadlam...
I smiem twierdzic.... ciezarowka najedzona... to szczesliwa ciezarowka
Pozdrawiam
Doti87 lubi tę wiadomość
-
No i bardzo dobrze ze sobie podjadlas,, smacznego:-)
Ja przed chwila tez zjadłam sobie śledzia w sosie pomidorowym na słono... Ojoj tak mi się chciało slonego czegoś hihihihi
Gezanew i właśnie dlatego ja jeszcze przyszły tydzień i biorę 2 tygodnie urlopu wypoczynkowego i potem na L4 przechodzę żeby się nie denerwować praca i ludźmi. Dla mnie.bobo teraz jest najważniejszegezanew lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Pianistka wstyd się przyznać, ale nie! No ale czego oczekiwać skoro na Trolltundze, która jest blisko nas też nie byliśmy..
My mieszkamy w Norwegii dopiero 2 lata, zaczęłam pracować, zaszłam w ciążę i urodziłam syna, więc nie miałam zbytnio okazji pozwiedzać.. Mam nadzieję, że uda się nadrobić zaległości... -
No my na trolltunga też jeszcze nie byliśmy choć nie raz byliśmy w okolicy... Ale to dość wymagająca wycieczka i cały rok jest śnieg... trzeba wziąć specjalne ubrania, buty trekkingowe... a jak bylismy w Bergen to nieprzygotowani...
Ale na preikestolen średnio 3 razy w roku wchodzimy :d
No i w lipcu chcieliśmy na Kjerag ponownie ale chyba ja nie będę ryzykowała... to ciężka wspinaczka.. nie dość że potwornie męcząca to niebezpieczna...