Lutówki 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny Jasiek od pibytu w szpitalu ma tak że non stop przy nim dwa metry to już daleko najlepiej ręką i go nos. Waży prawie 10 kg i ciężko w środę i czartek miał taki kryzys że non stop ręce to w piatek umieralam od przedzwigania na brzuch tak mbie bolał jakbym miała 10 okresów dostać na raz i plecy. Myślałam że umrę. Dziś też jojczy i jojczy idzie mu ten ząb opornie bardzo i przez to też jest trochę marudny. Ale najlepiej dogaduje się że swoją baby sitter lat 7 córka męża siada z nim trzyma go na kolanach pić podaje zabawki podaje i się kumaja. Szkoda że do szkoły poszła za to ja odbierać będziemy na pobycie to mamy zajęcie.
-
Lexi porozmawiajcie z mężem, może on sobie sprawy nie zdaje że jest Ci tak ciężko. W końcu zawsze dawałaś sobie radę, nie narzekałaś to może myśli że teraz też tak jest.
Ja tam troszkę ponarzekam czasami ale w sumie to nie jest żle. A nawet jest całkiem dobrze -
Dziewczyny a jak to jest z tą ilością mleczka??? Ja jak przeszłam na mm to miałam cichą nadzieję, że mały pośpi mi dłużej niż 3 godziny i też doszłam do 180 na noc. Dwie lekarki mnie zjebutały, że dla bobasa 6,5 m-ca to za dużo bo jego żołądek ma pojemność 120 ml, więc max powinien dostawać 140. No i że rozciągam mu żołądek, a w ogóle pokasływał, więc zdiagnozowały refluks poziomy (nocny) i dały syrop
Po 2 tygodniach mu minęło, a ja bujam się całe noce z tymi butelkami
Lexi współczuję... Ale pamiętaj, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Nie chcę też się wtrącać, ale może Twój mąż też przeżywa fasolinkę tylko faceci mają takie poje@#$%&ne zachowania... -
No stresu raczej tak nie odreagowuje bo przychodzi do domu i mówi jak go ta robota nie wkurza. Za dużo wzięłam na siebie ale koniec tego dobrego. Czas się trochę poświęcić rodzinie. Mój pracuje tydzień na tydzień ale ostatnio to miał tak naprawdę po 3-4 dni wolnego a nie 7.
Też mogłabym pojechać do rodziców ale tam się bardziej umęcze niż sama w domu. Bo rodzice starają mi się pomagać ale to dom i dużo zajęć mają oprócz tego. U siebie mogę iść do łazienki i widzę Małego przy otwartych drzwiach a tam wszędzie go muszę targać ze sobą. Dlatego z dwoja złego wolę być u siebie. -
Tusiaa wrote:
aa i dzisiaj jeszcze tekst był fajny. Kupiłam łózeczko turystyczne ale nie wiem jak to zrobiłam ze zamówiłam rozmiary materaca 100x70 a chciałą 120x60 no i nie dosc ze sama musiałam je złozyc bo mu sie nie chciało / nie miał czasu a stało w paczce 3 dni. No i wkur.. dzwonie do niego i mówie co mam zrobic z tym łozeczkiem a on odpał no a co wysłac je a ja ciekawe jak a on na to : no jak normalnie . wnerw juz okropny miałam i mówie ciekawe jak wezme paczke 13kg i dziecko do tego bo przeciez samego w domu nie zostawie. Dla nich to takie wszystko proste, bezproblemowe bo ja zawsze robie problem bo ja duzo gadam ...
czasami chodzi mi po głowie taki dziki plan zostawić Kluskę z mężem na weekend i gdziec pojechać. Niech się zajmie nią od piątku do niedzieli.Lexi150, szara myszka lubią tę wiadomość
-
Bardzo bym chciała ale za bardzo nie mam mozliwosci . Rodzice wrócą pewnie gdzieś na wekend a mój mąż nie piwrdzieli się. zostawia dziecko i wychodzi. nikomu nic nie mówiąc. Żałuję bardzo ze Noe mieszkamy sami ale co to za mieszkanie razem przez niecale 3 dni ehh...
Dzisiaj wazylam Kubę i waży 8360g . Rośnie mały pączek
Aa i od wczoraj śpi w śpiworki. Wczoraj go włożyłam w pajaca i sliworek niby nie był spovony ale myślę że skoro ja śpię w bluzce i majtkach to jemu pewnie goraco. O dzisiaj go położyłam w borach na dł rękawnieraz rąk się kłos zapłata w tym śpiworki ze jeczy. No i próbuje przerzucać się na brzuch i mu nie wychodzi . A jak rizjeczy się w nocy to katastrofa
ciężko go uspac.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 września 2016, 22:30
tysiaa93 lubi tę wiadomość
Kubuś
-
Mamusia wiem że przeżywa ale to już się zaczęło dużo wcześniej także to nie to.
A co do mleczka to z tym różnie. Reaguje na bieżąco. Igor od dawna dostaje 180 na noc a w ciągu dnia jadł po 150 ale częściej. A teraz dostaje obiadek zamiast mleczka więc stwierdziłam że dam mu trochę więcej. Każde dziecko inne więc jedno będzie jadło porcje po 120 a inne 210 w podobnym wieku. Jeżeli Mały nie płacze, nie boli go brzuszek, nie ulewa to chyba taka ilość dla niego odpowiednia. A po czym te lekarki stwierdziły refluks?
Ogólnie dziecko na piersi jadło częściej więc zanim się nie przyzwyczai to trzeba dać mu trochę czasu. -
Tusiaa wrote:Bardzo bym chciała ale za bardzo nie mam mozliwosci . Rodzice wrócą pewnie gdzieś na wekend a mój mąż nie piwrdzieli się. zostawia dziecko i wychodzi. nikomu nic nie mówiąc. Żałuję bardzo ze Noe mieszkamy sami ale co to za mieszkanie razem przez niecale 3 dni ehh...
Dzisiaj wazylam Kubę i waży 8360g . Rośnie mały pączek -
Lexi150 wrote:A tak w ogóle to chciałam powiedzieć, że Pola i Gabi podobne do swoich Mamuś jak nie wiem.
Bo większość gada, że do ojca podobna.
Tusiaa na smalcu taka wyrosła
Vayn twojego mężula widziałam i moim zdaniem Pola jest jednak podobna do mamusi
D właśnie to krzesełko wpadło mi w oko! I znajoma też je poleciła. Miałam je jutro zamawiać. Ale byliśmy wieczorem u chrzestnej Gabrysi i dała nam krzesełko, po dwójce swoich dzieci. Nie jest w moim stylu ale jakoś obciachowo nie wygląda. Tylko wkładka jest bardzo ubrudzona i nie wiem czy to dopiorę, a może da się wymienić. Jutro będę to czyścić i się okaże
Eh te chłopy to takie niemyślące czasem... Jak mój mnie mega wkurzy, to staram się opanować bo to szkoda nerwów. A jak się pokłócimy to cały dzień chodzę zła. Więc często już olewam i robię co mam robić. No i jednak lepszy jest ojciec, który tym dzieckiem się zajmie chociaż przykładowe 30 minut dziennie, niż całkowity brak ojca... U Tusi jest też inna sytuacja bo jej mąż pracuje wyjazdowo. Ale kochamy tych naszych chłopów skoro jednak mamy z nimi dzieci. A ponarzekać na nich trzeba, sama to często robięWiadomość wyedytowana przez autora: 5 września 2016, 22:33
-
No Lexi bo mój to zarlok straszny. W dzień jak już mu głód doskwiera nie polezy sam. Wtedy jest cały czas jedzenie i marudzenie. na raczkach super albo wtedy jak z nim siedzę na puzzlaci ma mnie w zasięgu ręki
a jak dostanie mm to od razu leży sam i nawet nie zajeknie
ostatnio problem ze snem u niego jest w dzień. widzę że trze oczy, jeczy, kładzie głowę na dywanie, na puzzlach ale jak go biorę do wózka to nie chce zasnąć. Naplscze się przy tym , natrze oczy aż w końcu usnie..
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 września 2016, 22:39
Kubuś
-
Tusia u nas też nie śpi już tak dobrze. W ciągu dnia zdarza mu się na spacerach albo samemu ale rzadko. Zazwyczaj jak już widzę że oczka trze i marudzi to biorę na rączki,daję dydusia, przykrywam pieluszką i chwilę kołysze. Zaśnie i odkładam na łózko.
-
Ja tam myślę jak Lexi, że każde dziecko inaczej potrzebuje. To te lekarki ciekawe co by zrobiły gdyby spiło dziecko te 120 i ryczało o więcej. Ja wiem jaki to ryk. Na Bebilonie z reztą jest rozpiska ze 210 powinien pić. No i weź tu bądź mądry.
A co do odstępów pomiędzy jedzeniem to chyba też odpowiednio każde dziecko sobie ustawia. U nas pasuje akurat tak. Co 3 h czasem dłużej czasem krócej, ale niewiele. Jak zje o 17 a o 19.30 wykąpany i pada na twarz to przecież sensu nie ma na sile go trzymać. Zje ile chce i śpi do 6.00, 6.30. To chyba mu starcza skoro w nocy nic nie je. Tak to sobie rozkminiam. -
I ja na 2. Mój za to przez moje cyckowe problemy, a raczej antybiotykowe gardzi piersia, a nawet mlekiem ściągniętym, także cycuchy juz mam małe i wyciągnięte,a mój synuś wola mm w nocy czasem raz, czasem dwa.. od jakiegoś czasu dostaje 180, jak jadł 150 to pobudka co 3h. A jakich smoczkow używacie? Ja mam butelke lovi i smoczek 3m+ i ledwo sobie radzi..Ale to pewnie dlatego, ze niedawno był na mleku AR, a oni jest troszkę gesciejsze i nie leciało tak szybko.
Z chlopami to tak jest niestety.. ja to zawsze mówię, ze razem zle, ale bez niego jeszcze gorzej.. Generalnie jest super, spisuje się i dogadujemy się, a zaraz jakby mi ktoś go podmienil, normalnie obrót o 180 stopni. Teraz się przymila, bo wie że przesadził, ale co z tego jak przepraszam nie usłyszałam.. Ja to zawsze mówiłam, ze mam już jedno dziecko, teraz dwójkę, więc czego ja się spodziewałam. W takich sprawach jak pieniądze, praca, dom jest bardzo ogarnięty, ale np koło domu stoją mi dwa motory, bo on biedny nie wie który wybrać, a który sprzedać. A pod choinkę co roku życzy sobie helikopterek taki sterowany. Nie wspomnę już o tym, ze ostatnią musieliśmy na niego z malym czekac, bo on lapal pokemony..
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 września 2016, 07:57
-
Ja wam dziewczyny zazdroszczę, ze macie tą alternatywę jechac do rodziców, lub ktos do was moze przyjechać pomoc. Ja to nie mam takiej możliwości, najbardziej pomaga mi żona mojego taty, ale wiadomo to przyszywaną babcia i tez nie bede jej dawać dziecka co chwile, ostatnio sie troche obraziła chyba, bo jak zostawiłam jej małą na 2h i jak przyniosłam do domu to za pampersem miała mnóstwo okruchów, wiec zadzwoniłam zapytać co mała jadła i ta nie mogła spac bo ją posadziłam, ze cos złego małej do jedzenia dała...a dała chlebek, nie miałam nic na myśli, ale zawsze wole zapytać i przypomnieć, ze nie je ciastek i placków...a moj maz cały dzien w pracy, pozniej to czy sramto do zrobienia i ja cały dzien z nią sama, a dwa razy w tyg kończy wczesniej po to...zeby na siłownie isc i wraca po 20 do Domu jak kładę ja spac. A teraz jak wstaje przy wszystkim to mam juz serdecznie dość,bo cały czas musze pilnować