Lutówki 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
tu chyba jest najsensowniej opisane o tych szpitalach:
http://www.polozna.net.pl/szpitale/72-szpitale-stopnie-referencyjnosci.html
Mój też ma niby 3 stopień, ale wolałabym żeby mi się to nie przydałoZ tego co wiem, co w moim szpitalu dawali znieczulenie za free - szpital finansował jeszcze przed wejściem ustawy, mieli na ginekologii swojego anestezjologa i tak jest do teraz, więc chyba dobrze wybrałam.
A co do dyskusji z wczoraj o głaskaniu brzuszka to chyba to jakaś bujda jest, że nie można. Ja go sama głaszczę codziennie rano i wieczorem, bo jak go pogłaszczę to moja córeczka zaczyna buszowanie, a jak buszuje to też lubię ją sobie głaskać a nic mnie nie boli, nie mam tego stawiania się macicy itd. Mąż w zasadzie też dość często głaszcze brzuszek. -
vayn wrote:Wątpliwości mnie dopadły, w niedzielę obiad rodzinny teściowa która wszystko wie najlepiej, na moją cesarkę sie nie zgadza bo nie godzi się żeby jej wnuczka rodziła się w taki sposób, bo najlepiej naturalnie. Wpienia mnie to niemiłosiernie, ale już naprawdę nie mam siły komentować bo co nie powiem i tak jestem przekrzyczana
Co ona się może nie zgadzać, to niech się nie zgadza, tyle jej, chyba lekarz wie lepiej niż ona. Nie przejmuj się nią.
d84 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyvayn wrote:Wątpliwości mnie dopadły, w niedzielę obiad rodzinny teściowa która wszystko wie najlepiej, na moją cesarkę sie nie zgadza bo nie godzi się żeby jej wnuczka rodziła się w taki sposób, bo najlepiej naturalnie. Wpienia mnie to niemiłosiernie, ale już naprawdę nie mam siły komentować bo co nie powiem i tak jestem przekrzyczana
-
Natali,nie chodzi o to ze nie mozna,ze Ty nie mozesz:) nie powinno sie jak sie ma te skurcze bo to dodatkowo prowokuje do skurczy bo macica to miesien. Wiadomo kazda reaguje inaczej,nie to ze nie wilno zadnej z Was dotykac brzusia:)
A co do tych trojaczkow...powiem tak...oby sie udalo wszystkim dzieciom.. Ale niestetynie oszukujmy sie... Szanse nie sa duze...0,5kg kazde..a ze ich 3 to szanse spadaja same wiecie. I niestety ciaza mnoga to takie ryzyko. O ile dobrze pamietam ciaze blizniacza uwaza sie za donoszona w 30-tym tyg.. I dlatego wkurza mbie na Ovufrriend jak dziewczny beztrosko pisza ze nawet trojaczki i czworaczki moglby by miec byle zajsc w ciaze a straja sie np 6 miesiecy jedynie.. Ja znam to pragnienie posiadania dziecka i wiem co to jest dlugo sie starac i faszerowac sie roznymi specyfikami..ale takiego ryzyka swiadomie bym nie podjela... (Mega rzadko takie ciaze zdarzaja sie naturslnie) -
marissith wrote:Jak jej wnuczka nie pasuje, że się przez cesarke urodziła to przecież nie musi wnuczki widywać.
-
nick nieaktualny
-
Vayn nie jestes jedyna. U nas sobie gadala że będzie dziewczynka i będzie ja ubierać ubiersc w sukienki nawet nie pytając nas o to co byśmy chcieli tym bardziej że byliśmy pewni że będzie chłopczyk. Dwa dni temu mówi mężowi że kupiła kombinezon no spoko mogła zapytać bo będzie już 4 a po co mi tyle tego tym bardziej że kolejny mały. Ja już tam nawet nie chodzę i ograniczam kontakty.
-
nick nieaktualny
-
natalica06 wrote:A co do dyskusji z wczoraj o głaskaniu brzuszka to chyba to jakaś bujda jest, że nie można. Ja go sama głaszczę codziennie rano i wieczorem, bo jak go pogłaszczę to moja córeczka zaczyna buszowanie, a jak buszuje to też lubię ją sobie głaskać a nic mnie nie boli, nie mam tego stawiania się macicy itd. Mąż w zasadzie też dość często głaszcze brzuszek.
No niestety nie bujną. W sytuacji kiedy jest oki to glaszcz ile chcesz. Ale jeśli macica się stawia to nie wolno bo macica na każdy dotyk reaguje spieciem. Możesz wtedy polozyc rękę ale nie głaskać. Mi położna tłumaczyła w szpitalu jak leżałam że jak przy porodzie skurcze są coraz słabsze to właśnie głaskaja żeby pobudzić macicę. Oczywiście po tym ja dostałam opierdziel że cały czas gladze małego a potem narzekam że się spina. Cóż całe życie człowiek się uczy.
Nasz kochany Olus -
chyba powinnam doceniać moją teściową
w sumie ona się nie wtrąca, ale też i nam zbytnio nie pomaga. Można powiedzieć, że jest neutralna. Wg mnie to trochę wina mężów, że nie umieją postawić granicy mamusi co wolno, a co nie wolno. Ja swojej też nie umiem czasem postawić granicy, ale mój mąż bardzo lubi swoją teściową i trochę przymyka na to oko, poza tym mieszkamy dość daleko to nie jest to takie uciążliwe.
Moja mama ostatnio miała świetny pomysł, że po co nam wózek przed porodem - po urodzeniu dziecka dostanę pieniądze z PZU, bo jestem ubezpieczona, przecież mogę go kupić jak dziecko się urodzi. Po pierwsze to chcę taki 3w1, żeby wpinać fotelik. To moja mama stwierdziła, że na tą jedną drogę ze szpitala to mogę dziecko na rękach potrzymać, bez przesady, że zaraz foteliki???? Ręce mi opadły. Poza tym tydzień po porodzie jak nie będę mogła na tyłku usiąść to będę za wózkiem biegać? A jak wybiorę taki, na który będzie trzeba poczekać to z dzieckiem na dwór w lipcu pójdę? Masakra -
nick nieaktualnyRzadko sie odzywam ale czesto Was czytam
Pragne podzielic sie informacja ze po wczorajszej wizycie moje ksiezniczki waza 930 i 920 gramulozone sa w brzuszku 6/9 czyli jedna glowkowo a druga posladkowo. A ja mam 12 kg na plusie. Brzuszek potezny ze wszedzie wpuszczaja mnie pierwsza w kolejke bo chyba sie boja ze urodze
No i najprawdopodobniej cesarke bede miala w okolicach 36-37 tygodnia co przypada na ok 10 stycznia.
Co do urodzonych trojaczkow. Jeden chlopiec ktory byl najsilniejszy i zostal przewieziony do lepszego szpitala przegral walke o zycie.
Czytam tez forum na mjakmama24.pl i tam ich mama wszystko opisuje.
Przykre to takie...
A co do tesciowych to ja moja od dzisiaj nosze na rekach. Bo jest cud kobieta, czeka na wnuczki, martwi sie o nas, nic nie komentuje.Lexi150, madzia.rka, vayn, lula.91 lubią tę wiadomość
-
MamaNieMama duże te Twoje królewny
Niech dalej zdrowo rosną.
Moi teściowie są super. Cieszą się na przyjście wnusia, martwią się o nas, chcą wspomóc finansowo no i w ogóle się nie wtrącają. Akceptują każdą naszą decyzję. Z resztą moi rodzice też tacy są więc bardzo dobrze trafiliśmy -
Biedne dzieciaczki...
Niby się słyszy o tych skrajnych wczesniaczkach, patrze trochę na ten program "moje 600gramów szczęścia", wiec jest to choć pozornie "bliżej" człowieka, ale i tak nie wyobrażam sobie po prostu teraz urodzić, jest to dla mnie niewyobrażalne co ci rodzice przechodzą i jaka sile w sobie znajduja.
Na szczęście ja tesciow tez mam bardzo w porządku, w ogole się nie wtracaja, a ja chętnie korzystam z ich doswiadczen bo sa bardzo madrymi ludzmi. Zwłaszcza tesciowa. Także moja to na szczęście skarb -
Matka mojego faceta to nic sie nie interesuje. Nic. Ale tez nie krytykuje,nie wtraca sie bo nie ma okazji. Ja tam nie jezdze po tekscie ze Mala urodzi sie jak jej maz i ciekawe czy tez taka podla bedzie..powiedzialam dosc.. I pomyslec ze gotowalam,sprzatalam,pomagalam.. Tak mnie zabolalo ze powiedzialam basta. I nawet moj chlop sie nie gniewa.
-
nick nieaktualny
-
Vayn nie przejmuj sie-po prostu powiedz jej kiedys przy tych babciach i ciociach ze Ty sie nie interesujesz tym czy ona meza zaspokaja jeszcze,wiec niech ona nie wytka nosa w Wasze lozko. Odetnij sie raz a konkretnie i powiedz ze sobie nigdy wiecej nie zyczysz takich akcji przy stole i obcych ludziach. Tylko pocwicz odpowiedz przed lustrem
Moniaa, Bruśka, vayn, tysiaa93 lubią tę wiadomość
-
Z tym glaskaniem to w ogóle się nie powinno, nawet jeśli nie stawia Ci się macica - bo może zacząć, ja nie miałam żadnych problemów ze stawianiem się macicy, a gin kategorycznie zabronił glaskania, można trzymać rękę, dotknąć brzuszka, ale nie glaskac niestety. Jak na początku ciąży poszlam do położnej to tez odrazu mowila, żeby nie glaskac. Mój mały reaguje już na położenie ręki
a wczoraj to skopal mnie tak nisko, że wracalam z łazienki i znowu siku mi się chciało
chyba to były nozki, bo mocne te kopniaki, to znaczy że chyba jeszcze się nie obrócił albo ma tyle pary w rękach