Lutówki 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Nitka_lutowa wrote:Evs a czym sobie podnioslas hgb bo u mnie tez mizerne te wyniki:/??
Tardyferon 3x1 no i dieta wzbogacona głównie o czerwone mięso, bo jest najlepiej przyswajalne.... i tak jak napisała Vriola trzeba pamiętać, żeby łączyć żelazo z wit. C.
Spróbuj może sobie jeszcze zrobić tą miksturę co wyżej napisałam.
Ja miesiąc temu miałam 10,1 a teraz podskoczyło do 11,4
Trzymam kciuki, żeby i u Ciebie się podniosłoNitka_lutowa lubi tę wiadomość
-
Mi wlasnie tardyferol niepomogl choc bralam tez mniej bo po 2 tab teraz zmienilam na biofer i pije pokrzywe zrobie na dniach badania i zobacze jak to mi wyjdzie po tej zmianie jak dalrj mizernie to napewno sprobuje miksturki;)
paulka86 lubi tę wiadomość
-
Umowilam sie na jutro z polozna bede ogladac porodowke bo byl remont i to co bylo 6 lat temu a teraz to podobno bajka. Mam zreszta do niej ze 100 pytan pewnie zapomne polowe po drodzy zwiedzania;) chce by maz byl ze mna przy porodzie (choc on sie boi tego porodu bardziej niz ja) a wy chcecie rodzic same czy z M?? Przy 1 porodzie bylam sama akurat lezalam jedyna na porodowce lekarza nie bylo polozne siedzialy i pily kawe obok w poloju a ja podlaczona do ktg przestraszona niemialam nawet kogo o co kolwiek zapytac wiec teraz wole miec meza przy sobie jesli znowu trafie na takie "super" pomocne polozne:/ on sie boi samego porodu wiec mu powiedzialam ze moze wyjsc jak juz bede miala parte byleby byl ze mna do tej pory...
-
My mieliśmy umowę, że idziemy do szkoły rodzenia i po zajęciach podejmiemy decyzję czy chcemy rodzić razem
Ja oczywiście bym chciała, żeby był przy mnie ale nie chciałam do niczego zmuszać bo to mogłoby przynieść więcej szkód niż pożytku
natomiast już po 2 zajęciach mąż uznał, że chce być przy mnie
cieszę się że podjął świadomą, niewymuszoną decyzję - to jednak taki trudny i niepowtarzalny moment, wydaje mi się, że fajnie być w tym razem
sandrula, Nieukowa, Nitka_lutowa lubią tę wiadomość
-
Dokładnie, nic na siłę.. Ja się mojego pytałam co o tym myśli i to, że chce być przy mnie od początku do końca to jego wybór:)
Zobaczymy jak to wyjedzie w praktyce i czy faktycznie wytrzyma do końca:D
Mój brat też był taki chętny a jak widział jak jego narzeczona się męczy musiał wyjśćbebag lubi tę wiadomość
02.02.2017 - Błażejek3080 g i 54 cm do kochania
-
Mój mąż od zawsze twierdzi, że chce być przy mnie od początku do końca
ja jestem na nie jeśli chodzi o końcowy etap ale zobaczymy jak wyjdzie w praniu bo potem może mi się odwidzi i go nie puszczę do końca.Z resztą mąż i tak mówi, że mnie samej nie zostawi nawet jak go będę wyganiać
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 listopada 2016, 13:11
bebag, Nitka_lutowa lubią tę wiadomość
Nasze największe Szczęście
-
Ja bym się przy 1 porodzie zanudzila sama jak mops, bo od odejścia wód do rozpoczęcia akcji minęło 13h. Z mezem zartowalismy, gadalismy i gralismy w ponga na komorce
nic się od rana do wieczora nie działo. Zacżelo się na poważnie o 23:00 jak byłam sama, męża odeslali na noc do domu o 21:00. Wrócił ledwo na parte, ale chyba dobrze ze sama byłam przy najgorszych skurczach. Nie przeszkadzał mi, nie wkurzal i nie dekoncentrowal ;P
Teraz nie wiem, czy zdążymy załatwić opiekę nad młodszym zanim urodze- rodzice mają 5h drogi a zostawiać na długo małego znajomym czy sąsiadom nie chce. Stad może będę rodzic sama a mąż będzie z małym w domu- kto wie. Wolałabym obok siebie męża albo przyjaciółkę, ale wszystko zależy od daty i czasu poroduNitka_lutowa, bebag lubią tę wiadomość
-
Mój niby chce być ze mną ale nie wiem jak on to wytrzyma. Boi się szpitali, krwi wychodzi z pokoju jak robię sobie zastrzyk. Raczej nie będzie dużym wsparciem ale chcę żeby był żeby personelowi nie przyszło do głowy mnie chamsko traktować.
Nitka_lutowa, bebag lubią tę wiadomość
[*] 7.01.2014
[*] 21.09.2015 -
Mąż był przy dwóch porodach i powiem ze był dla mnie dużym wsparciem. Gdy rodziłam córkę cały został zalany moimi wodami plodowymi bo akurat przechodził a ja chciałam stać żeby iść siusiu i mu się dostało. To on pierwszy zaalarmowal położne jak małej zaczęło spadać tętno bo ja pewnie bym się nie dokrzyczala. Teraz pewnie mnie odwiezie i wróci do dzieci bo jak będę miała cesarke to i tak go nie wpuszcza.
Dziewczyny trzymajcie kciuki za moją dzisiejsza wizytę i za szyjka oby lekarz chciał założyć krążek i było wszystko dobrze.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 listopada 2016, 13:58
Nitka_lutowa, karolina1488, bebag lubią tę wiadomość
-
Ja mam nadzieje ze moj sie przelamie i bedzie ze mna bo jak narazie to tylko przerazenie w jego oczach widze jak o tym wspominam... z nim gorzej jak z dzieckiem nawet niemoge pokazac reki gdzie mi krew pobieraja bo sie wzdryga a na mysl ze jemu mieliby pobrac slabo zaczyna sie robic ehhh a tak to twardy facet a mala igielka i uginaja sie nogi hehe niebede go zmuszac wiadomo bezsensu ma jeszcze 3 miesiace na zastanowienie sie choc pewnie i 3lata to byloby malo;P
-
Mój to samo- mdleje jak widzi krew- zawsze mówił, że nie ma mowy, żeby był przy porodzie chyba sobie do tej pory wyobrażał, że 3 godziny będzie siedział i patrzył w krwawiące krocze
Ale ostatnio byliśmy na szkole rodzenia i trochę posłuchał, że poród trwa kilkanaście godzin, w większości można, a wręcz trzeba się ruszać, a do tego była wycieczka na porodówkę (kanapa, wanna w "pokoju"). I od tamtej pory mówi, że nie miałby żadnego problemu, żeby być przy porodzie, ba! nawet widzę, że miałby na to ochotę
-
Nitka_lutowa wrote:Super dzieki za wiesci z biedry sprawdze u siebie napewno:)
Aha, Nitka, tylko spiesz się w miarę, bo u mnie były 3 czy 4 smętne truskawki i już starsza pani przede mną psioczyła, że musiała zrobić takie duże zakupy, no ale odebrała jedną maskotkę... -
Witam. Sto lat mnie na forum nie było ale przeczytałam wszystko. U nas wszystko dobrze, dziec kopie w brzuchu wiec wiem, że wszystko w porządku. U as też jest mamy konflikt. Ja jiz dostałam zastrzyk po poronieniu i po porodzie. I dopiero w tej ciąży dowidziałam sie ze jest zastrzyk w 28tyg. Ale ne mam zamiaru go robic. A i u nas w biedronce tez są jakieś swiezaki. Któraś z was napisala ze nie rozumie szalu z tymi miskami. Ja skoro i tak robię zakupy to co mi zalezy zbierać naklejki. Ale np tez nie rozumiem tych którzy specjalnie dla miśka lecą po zakupy.
-
Melduję się po wizycie..
Szyjka z 4 cm skrocila sie do 2,5...
Dostalam magnez i nospe no i nakaz lezenia,odpoczywania i obserwowania brzucha.. Jak nie pomoże to za tydzień wyśle mnie do szpitala na leki dozylnie...
Dzis już mowil ze jak chce to moze mnie skierować do szpitala a jak nie to najpierw spróbujemy lekami doustnie..
02.02.2017 - Błażejek3080 g i 54 cm do kochania