X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Lutówki 2017
Odpowiedz

Lutówki 2017

Oceń ten wątek:
  • zbikowa Autorytet
    Postów: 2155 8099

    Wysłany: 25 listopada 2017, 14:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny, czy któraś z Was leciała samolotem z maluchem? Pod koniec grudnia czeka nas dlugi lot i jestem przerażona jak okiełznamy prawie-roczniaka. Wiem tyle że nosidło leci z nami.

    Zyziaa lubi tę wiadomość

  • magda_lena86 Ekspertka
    Postów: 201 86

    Wysłany: 25 listopada 2017, 17:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja leciałam w połowie września. Dziecko już raczkowało . Lot trwał około 4 godzin. Nie było większych problemów.

    zbikowa lubi tę wiadomość

    gy02c45.png

    [*] grudzień 2017
  • Nieukowa Autorytet
    Postów: 3877 6194

    Wysłany: 25 listopada 2017, 21:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Znikoma spoko. Tylko pamiętaj o butli/cycu na czas startu, ladowania i dluzszego wznoszenia/opadania. No i zabierz owoce w tubę i coś tresciwszego, najlepiej tez w tubę. Ja leciałam w październiku z mężem, 2latkiem i półroczna mała i było spoko. Jedno dziecko i to niemowłak to pikus :)

    zbikowa lubi tę wiadomość

    0hf8y4n.png
    t2fbolv.png
  • karolina1488 Autorytet
    Postów: 621 272

    Wysłany: 29 listopada 2017, 12:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Powiem Wam, że jeszcze trochę i wpadnę w jakąś depresję albo nie wiem co. Nasze noce są koszmarne. Myślałam, ze było to spowodowane tymi uszami ale już z uszami jest ok a coraz to gorsza tragedia. Dziś poszła spać o 21 ale o 23 się obudziła z rykiem i do 3 próbowałam ją uśpić. Od 23 do 2 na rękach, zasypiała dość szybko ale przy odkładaniu pobudka. Jeść nie chciała. O 2 już z braku sił wsadziłam ją do łóżeczka i siedziałam przy niej, nie muszę wspominać jaka była histeria. Co chwile wstawała a ja ją kładłam. W końcu położyłam ją na boku i wisiałam nad tym łóżeczkiem przez 50 minut bujając ją za pupę aż zasnęła po 3. O 5 znowu ryk ale zjadła, powierciła się i zasnęła. To nie pierwsza taka noc a chyba z 50ta. Ja już fizycznie nie wyrabiam, prawy bark mnie tak boli, ze nie mogę kubka podnieść czy umyć zębów. W dzień na rękach czasem szybko zasypia ale nie daje się odłożyć więc z desperacji trzeci dzień usypiam ją w wózku i w wózku śpi po ponad godzinę a nawet jak czasem udało mi się ją odłożyć do łóżeczka to spała po 15minut albo krócej. To jest niemożliwe, że nawet jak się kładę z nią do łóżka i leżę to ona się wierci, tuli się tuli, aż wpada w taką histerię, że muszę ją wziąć na ręce.
    Powiedzcie mi czy to jest normalne czy ja mam chodzić po lekarzach i szukać przyczyny, dla mnie to jest niepojęte, że dziecko, które od urodzenia pięknie śpi, wiele całych nocy przesypia, owszem zasypia bujana na rękach ale bez problemu a teraz taka zmiana. Potrafi spać w nocy 3h i w dzień po takiej nocy nic
    Już nie wspomnę, że jak już jakimś cudem śpi to nie mogę nawet wody w toalecie spuścić, czy umyć naczyń, czy się wykąpać mimo zamkniętych drzwi bo zaraz się budzi. Słyszy WSZYSTKO. W nocy jak się przykrywam kołdrą to muszę to robić tak żeby nic nie było słychać bo już się wierci i potrafi się obudzić. Tak się nie da żyć
    Ja już nie mam siły i już zapowiedziałam mężowi, że jak przyjedzie w grudniu na miesiąc to on ją usypia, wstaje do niej itd. ja nie robię nic, czuję się tak jakby mnie nie było. A w ogóle to jakimś cudem trzeba ją nauczyć zasypiać samej. A jak słyszę jego teksty o drugim dziecku to mam ochotę przegryźć mu tętnicę

    <3 Nasze największe Szczęście <3
    3i499vvjnklbrqeo.png
  • Babydream Autorytet
    Postów: 313 120

    Wysłany: 29 listopada 2017, 15:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Karolina mi się wydaje że to ząbki. U nas też strasznie górne przechodzi. Jeden ząbek już wyszedł, teraz leci kolejny bo znów zaczęły się pobudki z płaczem w nocy. W dzień śpi dobrze, ale noce masakra.
    Zanim wyszła jej górna jedynka to ponad miesiąc się męczyła. I zawsze najgorsze były noce. Ja na szczęście nie muszę jej nosić na rękach, bo zasypia sama, wyobrażam sobie jaka jesteś padnięta. Po takiej nieprzespanej nocce kładę się z nia rano na pierwszą drzemkę.
    Daj jej nurofen forte + camilia, posmaruj dziąsełka na noc i zobacz czy będzie lepiej spać.
    Może zrób jej badanie moczu?
    Mężem się nie przejmuj, zignoruj :D

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 listopada 2017, 15:12

    ex2bcwa1570qltn4.png
  • 55monika5 Ekspertka
    Postów: 279 77

    Wysłany: 29 listopada 2017, 16:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    u nas też noce są ciężkie, chodź od dwóch dni jest poprawa, nie zapeszajmy, zasypia tak między 20 a 21 i śpi do północy, jeszcze dwa tygodnie temu co 30 min tak jęczał przez sen, nie wiem ja to nazwać, trzeba było do niego iść dać mu się napić, poklepać do dupce i spał nadal i tak w kółko, o tej północy jadł i może godz łądnie spał a potem znowu marudzenie, wiercenie się, jak się nie reagowało to zaczynał płakać, więc bywały noce że miałam wrażenie że w ogóle nie śpie tylko cały czas go klepie, na szczęście mój mąż nie pracuje w nocy więc się zmienialiśmy, teraz juz jest lepiej, bo to marudzenie zaczyna sie dopiero koło 5.

  • łania Autorytet
    Postów: 420 172

    Wysłany: 29 listopada 2017, 16:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Karolina jedyne co mi przychodzi do głowy to też zęby. U nas jak są gorsze noce to biorę małą do łóżka i to zazwyczaj ją uspokaja, bo jak odkładam to od razu płacz. Chociaż nie powiem, było i tak, że spała na mnie a ja na pół siedząco. Jeśli dobrze kojarzę to chyba ty kiedyś pisałaś, że nosisz w chuście. Jeśli tak to może w niej usypiaj.

    Córka 02.2017 ❤️
    Córka 11.09.2019 ❤️
  • karolina1488 Autorytet
    Postów: 621 272

    Wysłany: 29 listopada 2017, 16:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Pocieszające jest to, że u Was też tak się zdarza bo ja się zastanawiam czy tak ma być czy jej coś dolega a ja głupia nie wiem co i jej nie pomagam

    Babydream robiłam w czwartek badanie moczu i było wzorowe. 5 dni dostawała 3 razy dziennie Ibufen forte po 2,5ml przy tych uszach i wczoraj już nie dostawała bo 5 dni minęło. Podczas dostawania tak dłuzej ilości przeciwbólowych i tak sie w nocy budziła ale usypianie trwało "tylko" godzinę więc ja już tym bardziej nie wiem o co chodzi

    łania tak, chustowałam. Teraz mam tulę i czasem w niej zaśnie ale też już odłożyć się nie da

    Wygląda na to, że muszę to jakoś przetrwać choć do 15 grudnia jak mąż przyjedzie :(

    <3 Nasze największe Szczęście <3
    3i499vvjnklbrqeo.png
  • Nieukowa Autorytet
    Postów: 3877 6194

    Wysłany: 29 listopada 2017, 17:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    To nie są żadne zeby. Żeby bolą maks
    Tydzien przed wyjściem z dziąsła. To jest ból istnienia, nie wiem jak to inaczej nazwać :) Lilka ma to samo od miesiaca i ja tez jestem zombie.
    . mój syn jak był w takim wieku to mi tez się co 15min nawet wybudzał i to niezależnie od zębów bo mu pierwszy wyszedł jak miał roczek, po miesiącu męczarni nauczyliśmy go spać metoda Hogg w 2 dni ale teraz z mala to nie przejdzie bo śpi ze mna a poza tym ciągle coś jej dolega (zwykle ma paskudny katar od brata )... w każdym razie współczuję- jedyne pocieszenie ze dzieci z tego wyrastają i za ok. rok wiekszosc juz nie będzie się budziła w ogóle w nocy...
    Teraz jest taki czas ze nadmiar wrażeń chyba wybija maluchy z rytmu. Coraz więcej rozumieją, coraz lepiej się ruszają, odkrywają stanie na nozkach- to ni służy dobremu spania. Moja np. się wybudza jak pierdzi albo jak ręką dotknie szczebla, albo na głośniejsze dzwieki

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 listopada 2017, 17:39

    0hf8y4n.png
    t2fbolv.png
  • bebag Autorytet
    Postów: 1056 753

    Wysłany: 30 listopada 2017, 00:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja się staram odkładać młodą do łóżeczka, ale jak wstaje mi co 40 minut to mam zasadę do 3 razy sztuka i wtedy ląduje w łóżku u nas. Ja jednak dużo zrzucam na zęby, ewidentnie idzie druga górna jedynka, dolna dwójka i jak na mój gust jakas czwórka czy coś. Łapy w buzi, ślina po pas, dziąsła opuchniete, tę jedynkę to nawet widać ale jeszcze nie przebiła dziąsła :/

    Ogólnie wiem, że nie jestem jedyna, ale od 9 miesięcy nie przespalam w całości ani jednej nocy, ba, nie przespalam więcej niż 4h ciagiem. Dla mnie te noce to największy trud macierzyństwa, mam nadzieję że to wkrótce minie i potworne zmęczenie pójdzie w niepamięć ;)

    zbikowa lubi tę wiadomość

    age.png
  • AnnaE. Autorytet
    Postów: 510 399

    Wysłany: 30 listopada 2017, 00:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej dziewczyny. Nie było mnie tu od porodu chyba. Pomyślałam że zerknę czy coś tu się dzieje. No i ładnie się dzieje :) Fajnie tak poczytać jak się rówieśnicze brzdące rozwijają :) Ja miałam ciężkie początki, stresujące. Notorycznie przemęczona, niewyspana. Częste zakrztuszenia Julka, bóle brzuszka. Cienie pod oczami chyba mi już nie znikną do końca życia :P Nawet nie myślałam żeby tu zaglądać. Od około 2-3 miesięcy zaczęłam się cieszyć wspólnym życiem z dzieckiem. Na samym początku gdy mąż wychodził z domu do pracy ja miałam łzy w oczach. A jak miał wyjechać na dłużej to już w ogóle dramat. Jestem pewna, że miałam baby bluesa albo nawet jakiś lekki stan depresyjny. Na szczęście moja mama trochę podnosiła mnie na duchu gdy męża nie było.

    Nasz maluch rozwija się w zawrotnym tempie. Ma już 7 zębów i waży 11 kg.. mieści się w normie :) nosi rozmiar 80/86. Wysysa ze mnie sporo.. ważę już mniej niż przed ciążą. Julian nie raczkuje i wygląda na to, że wcale nie będzie. Rwie się od początku na proste nogi. Czasem udaje mu się prawie stanąć samemu jeśli siedzi obok czegoś na czym może się podciągnąć do góry. Nadal śpi z nami.. co chwila wychodzące zęby sprawiają że, po prostu tak jest wygodniej i jestem przekonana, że Julek szybciej dzięki temu się uspokaja i szybciej zasypia po wybudzeniu. Ja dzięki temu mogę ciut więcej odpocząć.

    Wcina wszystko jak leci.. świetnie u nas sprawdza się metoda BLW i prawie wcale nie kupujemy żadnych słoiczków. Mam zawsze jeden, dwa na wszelki wypadek w razie jak nie mam czasu ani ochoty gotować, ale Julek nie za bardzo przepada za papkami. Zaczynaliśmy od gotowanych warzyw w kawałkach (cukinia, bakłażan, ziemniaki, marchewka, pietruszka itp.) i surowe owoce. Ostatnio zjada już to co my. Na przykład rano owsianka z bananem, albo jajecznica, na obiad zupa pomidorowa albo risotto z warzywami, na kolację chlebek, jakieś surowe warzywka. Próbował już nawet zielonych koktajli :) W miedzy czasie surowe owoce, pomidory, pomarańcza jabłko.. Uwielbia memlać skórki od chleba. Wszystko oczywiście w mikroskopijnych ilościach, choć ma apetyt prawie na wszystko.

    Z początku stresowałam się tym rozszerzaniem diety i próbowałam go karmić sama bo wydawało mi się, że prawie nic nie je, ale kończyło się na grymaszeniu że mu coś wciskam. Sam musi, wtedy chętnie zjada. Siedzi w krzesełku i sam się zajmuje jedzeniem. Większość ląduje na podłodze i na ubraniu :P Z zupkami mu tylko pomagam. Co chyba nietypowe, nie akceptuje smoczka.. od samego początku.. zero smoczków.. zero butelek ze smoczkiem.. od kiedy zaczął jeść i pić to pije tylko z kubka lub z tego śmiesznego niekapka 360. W ogóle już się nie stresuję tym co ma jeść i ile. Wszystko w swoim czasie. Najważniejsze żeby poznawał smaki. Resztę dojada w nocy z cycka.

    Generalnie wydaje mi się żyje nam się wspólnie coraz łatwiej. Może dlatego, że minął mi ten baby blues.. Na pewno też dlatego, że lepiej rozumiem potrzeby Julka. Jakoś sprawniej panuje nad czasem. Po prostu lepiej wszystko ogarniam w ciągu dnia... uff. :) a myślałam że już nie wyjdę z tego chaosu. Mogę z ulgą stwierdzić, że jest dobrze :)

    Jeju.. musiałam to wszystko z siebie wyrzucić.. :) Mam nadzieję, że nie przynudziłam. Jakoś nie mam się komu wygadać.. każdy gdzieś pędzi, leci.. a rodzinka ma tylko swoje "dobre rady".. których nie chce mi się słuchać :P

    Julkowi zdarzały się gorsze noce właśnie przy wychodzących zębach. Wtedy też był nieodkładalny. Myślę że po prostu gdy maluch czuje się źle chce być cały czas blisko bijącego serca rodzica. To koi nerwy, ból, strach, dezorientacje co się dzieje, nadmiar emocji z dnia i ogólny dyskomfort.

    Polecam wam bloga oraz stronkę na facebooku i instagramie "mama lekarz rodzinny". Lekarka która jest aktualnie na urlopie macierzyńskim.. świetnie doradza, tłumaczy, rozwiewa wiele wątpliwości, dodaje otuchy. Genialna babeczka.

    http://www.mamalekarz.pl/

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 listopada 2017, 00:24

    zbikowa, karolina1488 lubią tę wiadomość

    36 lat, euthyrox 100
    2017 - syn 💙
    2019 - syn 💙
    Lipiec 2023 - córka 💖🫢
    preg.png
  • Nitka_lutowa Autorytet
    Postów: 1139 473

    Wysłany: 30 listopada 2017, 13:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Karola z tego co pamietam Emilka byla jednym z najgrzeczniejszych dzieci ktore spaly pieknie w nocy... niektore z nas mialy taki hardkor od poczatku wiec wiemy co przezywasz bidulko. oby szybko przeszlo! Moj maly nadal zabkow nie ma ehhh kiedy beda to niewiem. Za to juz postawil swoje pierwsze kroki :) najchetniej chodzi trzymajac sie za jedna raczke, czasem sie pusci zrobi pare krokow i chyba sobie przypomina ze nikogo sie nietrzyma i siada :)

    Ja nauczylam malego zasypiania w lozeczku trwalo to ponad tydzien ale sie udalo. Odkladalam malego do lozeczka dawalam mleko i glaskalam po glowce wstawal po 60 razy jak nie lepiej i z dnia na dzien coraz mniej az nauczyl sie ze jest mleczko mama glaska pare minut pospiewa i spi:) zdaza sie ze wstaje czasem ale pare razy zazwyczaj do 15min max i spi do 6-7 zje mleko i spi do 8:)

    I zapomnialam dodac ze jak zasypial o 21,30 to ucielam mu jedna drzemke i nauczylam zasypiania o 20. Przesypia 12h w nocy a ja mam wieczor ze tak powiem dla siebie choc wiadomo jest milion rzeczy do zrobienia zawsze...

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 listopada 2017, 14:44

    Nieukowa, karolina1488 lubią tę wiadomość

    f2wle6ydavw81p8v.png
    f2wle6yd8ecbz5a5.png
  • Babydream Autorytet
    Postów: 313 120

    Wysłany: 30 listopada 2017, 21:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    AnnaE witaj :)

    Karola, na pocieszenie nasza nocka dzisiaj tragedia!!! Dosłownie co chwilę się budziła, przez 2 godz nie spała, nie mogła zasnąć. Masakra! Nie pamiętam tak złej nocy. Ciekawe co będzie dzisiaj.

    Pytanie z innej beczki, przekłuwałyście może już któraś uszka? Z tego co wiem im później tym gorzej....

    ex2bcwa1570qltn4.png
  • bebag Autorytet
    Postów: 1056 753

    Wysłany: 30 listopada 2017, 21:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Yyy, uszka niemowlakowi?! A co jeśli Twoja córka nie będzie zainteresowana noszeniem kolczyków? Nie no, ja bym się nie odważyła :/

    age.png
  • Babydream Autorytet
    Postów: 313 120

    Wysłany: 30 listopada 2017, 21:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No szczerze to ja nie mam na to ciśnienia, ale teściowa kupiła na chrzciny kolczyki i zadręcza mnie pytaniami "kiedy jej w końcu uszy przebije"? Bo jej pierwsza wnuczka miała przebite w wieku 5 miesięcy a Pola ma 10 i jeszcze nie ma!
    Śmieje się ze mnie że boję się dziecku uszy przebić.
    I sama już chyba dla świętego spokoju zaczęłam o tym myśleć.

    ex2bcwa1570qltn4.png
  • AnnaE. Autorytet
    Postów: 510 399

    Wysłany: 30 listopada 2017, 22:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja też bym tego nie robiła. To już ingerencja w wygląd nieswojego ciała. Ja przekłułam sobie uszy będąc w pełni dorosłą osobą... jakoś nie żałuję, że nie miałam wcześniej przekłutych uszu. Moja koleżanka natomiast miała rozerwany płatek ucha bo zwyczajnie była energicznym dzieckiem i o coś zaczepiła dokazując w trakcie zabawy. Według mnie przekuwanie ciała dla poprawy estetyki to decyzja dla dorosłego człowieka. Może wcale nie mieć na to ochoty.
    Moim zdaniem to nie jest dobry pomysł.

    Nieukowa, karolina1488 lubią tę wiadomość

    36 lat, euthyrox 100
    2017 - syn 💙
    2019 - syn 💙
    Lipiec 2023 - córka 💖🫢
    preg.png
  • bebag Autorytet
    Postów: 1056 753

    Wysłany: 1 grudnia 2017, 08:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Babydream, ja też bym teściowej nie uległa, tylko powiedziała, że kolczyki poczekaja aż będzie starsza. Już pomijając kwestie decydowania za małą to ja np. jestem przewrazliwiona bo mnie wkurzają, uwieraja nawet kolczyki wkręty jak śpię, dziecku też może to przeszkadzac, a wiadomo że nie będziesz jej co chwila zakładała i zdejmowala :)

    AnnaE, nasze dzieciaki chyba są z tego samego dnia! Urodziłas 28.02? :)

    age.png
  • Nieukowa Autorytet
    Postów: 3877 6194

    Wysłany: 1 grudnia 2017, 11:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja tez nie przekluwam- dopiero nastolatce jak będzie chciała. Niech tesciowa sprzeda kolczyki i kupi coś przydatnego zamiast nich...

    0hf8y4n.png
    t2fbolv.png
  • karolina1488 Autorytet
    Postów: 621 272

    Wysłany: 1 grudnia 2017, 14:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    AnnaE witaj :)

    Nitka tak, Emilka od początku była mega grzeczna, pięknie spała więc teraz tym bardziej szok przeżywam :D gratuluję pierwszych kroczków <3

    Dwie ostatnie noce na szczęście fajne, co mnie zadziwia to je teraz dwa razy w nocy po 120ml mleka a od dawna jadła tylko raz i to max 80ml. Jak zdążę z butlą jak sie wierci i jeszcze nie otworzy oczu to zjada i śpi. Dzis w nocy tak było - zasnęła o 21, po północy zjadła 120ml i potem po 4 120ml i spała do prawie 8 także noc piękna <3 poprzedniej nocy też zjadła jakoś po pierwszej a potem po 5 ale wtedy już za późno dałam jeść i się obudziła całkiem ale wzięłam ją do łóżka i spałyśmy do prawie 8. Mam nadzieję, że to najgorsze minęło choć nie wiem co to było.


    Babydream współczuję nocy :( ja bym uszu nie przekłuwała, argumenty mam takie same jak dziewczyny plus mi się zwyczajnie nie podoba wizualnie jak takie małe dziecko ma kolczyki. Mi przebito uszy w dzieciństwie (jak miałam 7lat i podobno sama chciałam) a potem i tak kolczyków nosić nie chciałam i dziurki mi zarosły

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 grudnia 2017, 14:51

    <3 Nasze największe Szczęście <3
    3i499vvjnklbrqeo.png
  • łania Autorytet
    Postów: 420 172

    Wysłany: 2 grudnia 2017, 14:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja bym nie przebijała uszu. Jak będzie chodzić do szkoły i sama będzie chciała to może wtedy. Ja miałam przebite w ok 3 lata, potem przestałam nosić i dziurki zarosły, musiałam drugi raz to robić.
    Byłyśmy wczoraj rano na szczepieniu, mała ma od wieczora podwyższoną temperaturę, w południe już spadała, ale już jest 37,9. Dzielnie to znosi.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 grudnia 2017, 14:04

    Córka 02.2017 ❤️
    Córka 11.09.2019 ❤️
‹‹ 661 662 663 664 665
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Śluz płodny a owulacja i dni płodne - jak prowadzić obserwacje?

Na rynku dostępnych jest wiele pomocy w wyznaczaniu dni płodnych. Większość z nich działa na podobnej zasadzie – rozpoznaje zmianę hormonów w ciele kobiety i na tej podstawie wskazuje dni płodne. Czy wiesz, że jedno z takich „narzędzi” masz już w sobie? Twój śluz płodny, który pojawia się w czasie dni płodnych, czyli przed wystąpieniem owulacji!

CZYTAJ WIĘCEJ

Super produkty na okres ciąży, czyli 9 produktów szczególnie polecanych dla kobiet w ciąży

Zapoznaj się z produktami, które są wyjątkowo cenne dla rozwijającego się maleństwa i Twojego nadwyrężonego ciążą organizmu. Postaraj się, aby takie produkty jak kasze, żurawina i migdały w okresie ciąży na stałe zagościły w Twoim menu.

CZYTAJ WIĘCEJ

Koronawirus a problemy z płodnością - o emocjach w obliczu pandemii

Pandemia koronawirusa szczególnie mocno uderza w pary starające się o dziecko lub zmagające się z niepłodnością. Jak radzić sobie z emocjami w tym trudnym czasie? Na czym skupić swoją energię i uwagę? Jak obecny czas może przysłużyć się płodności? Czy z obecnej sytuacji można wyciągnąć dobrą lekcję? O tym wszystkim opowiada doświadczona psycholog, każdego dnia wspierająca pary w drodze do rodzicielstwa - Justyna Kuczmierowska. 

CZYTAJ WIĘCEJ