Lutówki 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Znikoma spoko. Tylko pamiętaj o butli/cycu na czas startu, ladowania i dluzszego wznoszenia/opadania. No i zabierz owoce w tubę i coś tresciwszego, najlepiej tez w tubę. Ja leciałam w październiku z mężem, 2latkiem i półroczna mała i było spoko. Jedno dziecko i to niemowłak to pikus
zbikowa lubi tę wiadomość
-
Powiem Wam, że jeszcze trochę i wpadnę w jakąś depresję albo nie wiem co. Nasze noce są koszmarne. Myślałam, ze było to spowodowane tymi uszami ale już z uszami jest ok a coraz to gorsza tragedia. Dziś poszła spać o 21 ale o 23 się obudziła z rykiem i do 3 próbowałam ją uśpić. Od 23 do 2 na rękach, zasypiała dość szybko ale przy odkładaniu pobudka. Jeść nie chciała. O 2 już z braku sił wsadziłam ją do łóżeczka i siedziałam przy niej, nie muszę wspominać jaka była histeria. Co chwile wstawała a ja ją kładłam. W końcu położyłam ją na boku i wisiałam nad tym łóżeczkiem przez 50 minut bujając ją za pupę aż zasnęła po 3. O 5 znowu ryk ale zjadła, powierciła się i zasnęła. To nie pierwsza taka noc a chyba z 50ta. Ja już fizycznie nie wyrabiam, prawy bark mnie tak boli, ze nie mogę kubka podnieść czy umyć zębów. W dzień na rękach czasem szybko zasypia ale nie daje się odłożyć więc z desperacji trzeci dzień usypiam ją w wózku i w wózku śpi po ponad godzinę a nawet jak czasem udało mi się ją odłożyć do łóżeczka to spała po 15minut albo krócej. To jest niemożliwe, że nawet jak się kładę z nią do łóżka i leżę to ona się wierci, tuli się tuli, aż wpada w taką histerię, że muszę ją wziąć na ręce.
Powiedzcie mi czy to jest normalne czy ja mam chodzić po lekarzach i szukać przyczyny, dla mnie to jest niepojęte, że dziecko, które od urodzenia pięknie śpi, wiele całych nocy przesypia, owszem zasypia bujana na rękach ale bez problemu a teraz taka zmiana. Potrafi spać w nocy 3h i w dzień po takiej nocy nic
Już nie wspomnę, że jak już jakimś cudem śpi to nie mogę nawet wody w toalecie spuścić, czy umyć naczyń, czy się wykąpać mimo zamkniętych drzwi bo zaraz się budzi. Słyszy WSZYSTKO. W nocy jak się przykrywam kołdrą to muszę to robić tak żeby nic nie było słychać bo już się wierci i potrafi się obudzić. Tak się nie da żyć
Ja już nie mam siły i już zapowiedziałam mężowi, że jak przyjedzie w grudniu na miesiąc to on ją usypia, wstaje do niej itd. ja nie robię nic, czuję się tak jakby mnie nie było. A w ogóle to jakimś cudem trzeba ją nauczyć zasypiać samej. A jak słyszę jego teksty o drugim dziecku to mam ochotę przegryźć mu tętnicęNasze największe Szczęście
-
Karolina mi się wydaje że to ząbki. U nas też strasznie górne przechodzi. Jeden ząbek już wyszedł, teraz leci kolejny bo znów zaczęły się pobudki z płaczem w nocy. W dzień śpi dobrze, ale noce masakra.
Zanim wyszła jej górna jedynka to ponad miesiąc się męczyła. I zawsze najgorsze były noce. Ja na szczęście nie muszę jej nosić na rękach, bo zasypia sama, wyobrażam sobie jaka jesteś padnięta. Po takiej nieprzespanej nocce kładę się z nia rano na pierwszą drzemkę.
Daj jej nurofen forte + camilia, posmaruj dziąsełka na noc i zobacz czy będzie lepiej spać.
Może zrób jej badanie moczu?
Mężem się nie przejmuj, zignorujWiadomość wyedytowana przez autora: 29 listopada 2017, 15:12
-
u nas też noce są ciężkie, chodź od dwóch dni jest poprawa, nie zapeszajmy, zasypia tak między 20 a 21 i śpi do północy, jeszcze dwa tygodnie temu co 30 min tak jęczał przez sen, nie wiem ja to nazwać, trzeba było do niego iść dać mu się napić, poklepać do dupce i spał nadal i tak w kółko, o tej północy jadł i może godz łądnie spał a potem znowu marudzenie, wiercenie się, jak się nie reagowało to zaczynał płakać, więc bywały noce że miałam wrażenie że w ogóle nie śpie tylko cały czas go klepie, na szczęście mój mąż nie pracuje w nocy więc się zmienialiśmy, teraz juz jest lepiej, bo to marudzenie zaczyna sie dopiero koło 5.
-
Karolina jedyne co mi przychodzi do głowy to też zęby. U nas jak są gorsze noce to biorę małą do łóżka i to zazwyczaj ją uspokaja, bo jak odkładam to od razu płacz. Chociaż nie powiem, było i tak, że spała na mnie a ja na pół siedząco. Jeśli dobrze kojarzę to chyba ty kiedyś pisałaś, że nosisz w chuście. Jeśli tak to może w niej usypiaj.Córka 02.2017 ❤️
Córka 11.09.2019 ❤️ -
Pocieszające jest to, że u Was też tak się zdarza bo ja się zastanawiam czy tak ma być czy jej coś dolega a ja głupia nie wiem co i jej nie pomagam
Babydream robiłam w czwartek badanie moczu i było wzorowe. 5 dni dostawała 3 razy dziennie Ibufen forte po 2,5ml przy tych uszach i wczoraj już nie dostawała bo 5 dni minęło. Podczas dostawania tak dłuzej ilości przeciwbólowych i tak sie w nocy budziła ale usypianie trwało "tylko" godzinę więc ja już tym bardziej nie wiem o co chodzi
łania tak, chustowałam. Teraz mam tulę i czasem w niej zaśnie ale też już odłożyć się nie da
Wygląda na to, że muszę to jakoś przetrwać choć do 15 grudnia jak mąż przyjedzieNasze największe Szczęście
-
To nie są żadne zeby. Żeby bolą maks
Tydzien przed wyjściem z dziąsła. To jest ból istnienia, nie wiem jak to inaczej nazwać Lilka ma to samo od miesiaca i ja tez jestem zombie.
. mój syn jak był w takim wieku to mi tez się co 15min nawet wybudzał i to niezależnie od zębów bo mu pierwszy wyszedł jak miał roczek, po miesiącu męczarni nauczyliśmy go spać metoda Hogg w 2 dni ale teraz z mala to nie przejdzie bo śpi ze mna a poza tym ciągle coś jej dolega (zwykle ma paskudny katar od brata )... w każdym razie współczuję- jedyne pocieszenie ze dzieci z tego wyrastają i za ok. rok wiekszosc juz nie będzie się budziła w ogóle w nocy...
Teraz jest taki czas ze nadmiar wrażeń chyba wybija maluchy z rytmu. Coraz więcej rozumieją, coraz lepiej się ruszają, odkrywają stanie na nozkach- to ni służy dobremu spania. Moja np. się wybudza jak pierdzi albo jak ręką dotknie szczebla, albo na głośniejsze dzwieki
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 listopada 2017, 17:39
-
Ja się staram odkładać młodą do łóżeczka, ale jak wstaje mi co 40 minut to mam zasadę do 3 razy sztuka i wtedy ląduje w łóżku u nas. Ja jednak dużo zrzucam na zęby, ewidentnie idzie druga górna jedynka, dolna dwójka i jak na mój gust jakas czwórka czy coś. Łapy w buzi, ślina po pas, dziąsła opuchniete, tę jedynkę to nawet widać ale jeszcze nie przebiła dziąsła
Ogólnie wiem, że nie jestem jedyna, ale od 9 miesięcy nie przespalam w całości ani jednej nocy, ba, nie przespalam więcej niż 4h ciagiem. Dla mnie te noce to największy trud macierzyństwa, mam nadzieję że to wkrótce minie i potworne zmęczenie pójdzie w niepamięćzbikowa lubi tę wiadomość
-
Hej dziewczyny. Nie było mnie tu od porodu chyba. Pomyślałam że zerknę czy coś tu się dzieje. No i ładnie się dzieje Fajnie tak poczytać jak się rówieśnicze brzdące rozwijają Ja miałam ciężkie początki, stresujące. Notorycznie przemęczona, niewyspana. Częste zakrztuszenia Julka, bóle brzuszka. Cienie pod oczami chyba mi już nie znikną do końca życia Nawet nie myślałam żeby tu zaglądać. Od około 2-3 miesięcy zaczęłam się cieszyć wspólnym życiem z dzieckiem. Na samym początku gdy mąż wychodził z domu do pracy ja miałam łzy w oczach. A jak miał wyjechać na dłużej to już w ogóle dramat. Jestem pewna, że miałam baby bluesa albo nawet jakiś lekki stan depresyjny. Na szczęście moja mama trochę podnosiła mnie na duchu gdy męża nie było.
Nasz maluch rozwija się w zawrotnym tempie. Ma już 7 zębów i waży 11 kg.. mieści się w normie nosi rozmiar 80/86. Wysysa ze mnie sporo.. ważę już mniej niż przed ciążą. Julian nie raczkuje i wygląda na to, że wcale nie będzie. Rwie się od początku na proste nogi. Czasem udaje mu się prawie stanąć samemu jeśli siedzi obok czegoś na czym może się podciągnąć do góry. Nadal śpi z nami.. co chwila wychodzące zęby sprawiają że, po prostu tak jest wygodniej i jestem przekonana, że Julek szybciej dzięki temu się uspokaja i szybciej zasypia po wybudzeniu. Ja dzięki temu mogę ciut więcej odpocząć.
Wcina wszystko jak leci.. świetnie u nas sprawdza się metoda BLW i prawie wcale nie kupujemy żadnych słoiczków. Mam zawsze jeden, dwa na wszelki wypadek w razie jak nie mam czasu ani ochoty gotować, ale Julek nie za bardzo przepada za papkami. Zaczynaliśmy od gotowanych warzyw w kawałkach (cukinia, bakłażan, ziemniaki, marchewka, pietruszka itp.) i surowe owoce. Ostatnio zjada już to co my. Na przykład rano owsianka z bananem, albo jajecznica, na obiad zupa pomidorowa albo risotto z warzywami, na kolację chlebek, jakieś surowe warzywka. Próbował już nawet zielonych koktajli W miedzy czasie surowe owoce, pomidory, pomarańcza jabłko.. Uwielbia memlać skórki od chleba. Wszystko oczywiście w mikroskopijnych ilościach, choć ma apetyt prawie na wszystko.
Z początku stresowałam się tym rozszerzaniem diety i próbowałam go karmić sama bo wydawało mi się, że prawie nic nie je, ale kończyło się na grymaszeniu że mu coś wciskam. Sam musi, wtedy chętnie zjada. Siedzi w krzesełku i sam się zajmuje jedzeniem. Większość ląduje na podłodze i na ubraniu Z zupkami mu tylko pomagam. Co chyba nietypowe, nie akceptuje smoczka.. od samego początku.. zero smoczków.. zero butelek ze smoczkiem.. od kiedy zaczął jeść i pić to pije tylko z kubka lub z tego śmiesznego niekapka 360. W ogóle już się nie stresuję tym co ma jeść i ile. Wszystko w swoim czasie. Najważniejsze żeby poznawał smaki. Resztę dojada w nocy z cycka.
Generalnie wydaje mi się żyje nam się wspólnie coraz łatwiej. Może dlatego, że minął mi ten baby blues.. Na pewno też dlatego, że lepiej rozumiem potrzeby Julka. Jakoś sprawniej panuje nad czasem. Po prostu lepiej wszystko ogarniam w ciągu dnia... uff. a myślałam że już nie wyjdę z tego chaosu. Mogę z ulgą stwierdzić, że jest dobrze
Jeju.. musiałam to wszystko z siebie wyrzucić.. Mam nadzieję, że nie przynudziłam. Jakoś nie mam się komu wygadać.. każdy gdzieś pędzi, leci.. a rodzinka ma tylko swoje "dobre rady".. których nie chce mi się słuchać
Julkowi zdarzały się gorsze noce właśnie przy wychodzących zębach. Wtedy też był nieodkładalny. Myślę że po prostu gdy maluch czuje się źle chce być cały czas blisko bijącego serca rodzica. To koi nerwy, ból, strach, dezorientacje co się dzieje, nadmiar emocji z dnia i ogólny dyskomfort.
Polecam wam bloga oraz stronkę na facebooku i instagramie "mama lekarz rodzinny". Lekarka która jest aktualnie na urlopie macierzyńskim.. świetnie doradza, tłumaczy, rozwiewa wiele wątpliwości, dodaje otuchy. Genialna babeczka.
http://www.mamalekarz.pl/Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 listopada 2017, 00:24
zbikowa, karolina1488 lubią tę wiadomość
-
Karola z tego co pamietam Emilka byla jednym z najgrzeczniejszych dzieci ktore spaly pieknie w nocy... niektore z nas mialy taki hardkor od poczatku wiec wiemy co przezywasz bidulko. oby szybko przeszlo! Moj maly nadal zabkow nie ma ehhh kiedy beda to niewiem. Za to juz postawil swoje pierwsze kroki najchetniej chodzi trzymajac sie za jedna raczke, czasem sie pusci zrobi pare krokow i chyba sobie przypomina ze nikogo sie nietrzyma i siada
Ja nauczylam malego zasypiania w lozeczku trwalo to ponad tydzien ale sie udalo. Odkladalam malego do lozeczka dawalam mleko i glaskalam po glowce wstawal po 60 razy jak nie lepiej i z dnia na dzien coraz mniej az nauczyl sie ze jest mleczko mama glaska pare minut pospiewa i spi:) zdaza sie ze wstaje czasem ale pare razy zazwyczaj do 15min max i spi do 6-7 zje mleko i spi do 8:)
I zapomnialam dodac ze jak zasypial o 21,30 to ucielam mu jedna drzemke i nauczylam zasypiania o 20. Przesypia 12h w nocy a ja mam wieczor ze tak powiem dla siebie choc wiadomo jest milion rzeczy do zrobienia zawsze...Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 listopada 2017, 14:44
Nieukowa, karolina1488 lubią tę wiadomość
-
AnnaE witaj
Karola, na pocieszenie nasza nocka dzisiaj tragedia!!! Dosłownie co chwilę się budziła, przez 2 godz nie spała, nie mogła zasnąć. Masakra! Nie pamiętam tak złej nocy. Ciekawe co będzie dzisiaj.
Pytanie z innej beczki, przekłuwałyście może już któraś uszka? Z tego co wiem im później tym gorzej.... -
No szczerze to ja nie mam na to ciśnienia, ale teściowa kupiła na chrzciny kolczyki i zadręcza mnie pytaniami "kiedy jej w końcu uszy przebije"? Bo jej pierwsza wnuczka miała przebite w wieku 5 miesięcy a Pola ma 10 i jeszcze nie ma!
Śmieje się ze mnie że boję się dziecku uszy przebić.
I sama już chyba dla świętego spokoju zaczęłam o tym myśleć. -
Ja też bym tego nie robiła. To już ingerencja w wygląd nieswojego ciała. Ja przekłułam sobie uszy będąc w pełni dorosłą osobą... jakoś nie żałuję, że nie miałam wcześniej przekłutych uszu. Moja koleżanka natomiast miała rozerwany płatek ucha bo zwyczajnie była energicznym dzieckiem i o coś zaczepiła dokazując w trakcie zabawy. Według mnie przekuwanie ciała dla poprawy estetyki to decyzja dla dorosłego człowieka. Może wcale nie mieć na to ochoty.
Moim zdaniem to nie jest dobry pomysł.Nieukowa, karolina1488 lubią tę wiadomość
-
Babydream, ja też bym teściowej nie uległa, tylko powiedziała, że kolczyki poczekaja aż będzie starsza. Już pomijając kwestie decydowania za małą to ja np. jestem przewrazliwiona bo mnie wkurzają, uwieraja nawet kolczyki wkręty jak śpię, dziecku też może to przeszkadzac, a wiadomo że nie będziesz jej co chwila zakładała i zdejmowala
AnnaE, nasze dzieciaki chyba są z tego samego dnia! Urodziłas 28.02? -
AnnaE witaj
Nitka tak, Emilka od początku była mega grzeczna, pięknie spała więc teraz tym bardziej szok przeżywam gratuluję pierwszych kroczków
Dwie ostatnie noce na szczęście fajne, co mnie zadziwia to je teraz dwa razy w nocy po 120ml mleka a od dawna jadła tylko raz i to max 80ml. Jak zdążę z butlą jak sie wierci i jeszcze nie otworzy oczu to zjada i śpi. Dzis w nocy tak było - zasnęła o 21, po północy zjadła 120ml i potem po 4 120ml i spała do prawie 8 także noc piękna poprzedniej nocy też zjadła jakoś po pierwszej a potem po 5 ale wtedy już za późno dałam jeść i się obudziła całkiem ale wzięłam ją do łóżka i spałyśmy do prawie 8. Mam nadzieję, że to najgorsze minęło choć nie wiem co to było.
Babydream współczuję nocy ja bym uszu nie przekłuwała, argumenty mam takie same jak dziewczyny plus mi się zwyczajnie nie podoba wizualnie jak takie małe dziecko ma kolczyki. Mi przebito uszy w dzieciństwie (jak miałam 7lat i podobno sama chciałam) a potem i tak kolczyków nosić nie chciałam i dziurki mi zarosłyWiadomość wyedytowana przez autora: 1 grudnia 2017, 14:51
Nasze największe Szczęście
-
Ja bym nie przebijała uszu. Jak będzie chodzić do szkoły i sama będzie chciała to może wtedy. Ja miałam przebite w ok 3 lata, potem przestałam nosić i dziurki zarosły, musiałam drugi raz to robić.
Byłyśmy wczoraj rano na szczepieniu, mała ma od wieczora podwyższoną temperaturę, w południe już spadała, ale już jest 37,9. Dzielnie to znosi.Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 grudnia 2017, 14:04
Córka 02.2017 ❤️
Córka 11.09.2019 ❤️