🍀 LUTY 2021 🍀
-
WIADOMOŚĆ
-
Co do mm syn nie miał żadnych problemów z brzuszkiem, może z raz miał katar a tak zdrowy. Do teraz może z dwa razy miał katar i dwudniowke.
Drugi młodszy wczoraj nic się nie ruszał a od 3 w nocy daje mocno o sobie znać. Teraz to tak mocno kopie ze czasami boli.
Gratuluję udanych wizyt -
Inka7 wrote:Wiecie co, ja sie nie boje opieki nad dzieckiem. Wprawdzie mam blisko rodzine, ale mysle ze sobie poradze. Poki na macierzyńskim. Za to jak pomysle o powrocie do pracy za rok, wtedy truchleje....
Inka7 lubi tę wiadomość
-
Edward1 wrote:Ja się szykuję na najgorsze. Lepiej się miło rozczarować. Pamiętam jak dziś, gdy byłam w pierwszej ciąży, mówiono mi że takie małe dziecko tu tylko śpi, je i kupy robi! To ja nie wiem gdzie są takie dzieci. Bo Rysiek, się tylko darł, do czerwoności jak zaczynały go brać kolki ok 16 to tak wył do 23-24 Maskara. Do tego spał tylko na nas, więc przez pierwsze 4 miesiące jego życia spałam w pozycji półlezącej i wykonywałam ruchy posuwisto zwrotne, w innym wypadku sie budził. Kocham go nad życie, ale jestem przygotowana mentalnie...
Dlatego ja teraz idę jak na wojnę😂 😂💪🏿💪🏿💪🏿
U mnie było tak samotez szykuję się na wojnę
Edward1 lubi tę wiadomość
-
Clover bardzo, bardzo rozumiem. Ja mam stala umowę, ale musze wrocic, bo po prostu nie poradzimy... A moja praca mega mnie pochlania i absorbuje także w domu... Obysmy to wszystko wytrzymali...Janek 14
Tymek 11, 5
Laura - > nasze słońce od 18.01.2021 -
nick nieaktualnyEdward1 to ja mialam podobnie z corka. Moje szczescie (obym Joe zapeszyla) ze moi chlopcy byli "latwiejsi". Owszem mlodszy syn musial miec mnie na widoku, bo inaczej byl koncert i spal przy piersi, ale jak skonczylam go kp to bez problemu przezucil sie do lozeczko i mama przestala byc mu juz tak potrzebna😁😁😁.
Ciekawi mnie jaki bedzie ten maluszekEdward1 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Hej dziewczyny
Gratuluję udanych wizyt! Piękne duże dzieciaczki już są
Ultraviolet, przepraszam bo nie pamiętam, masz założony szew?
Dziewczyny początki są zawsze ciężkie ale to jest normalne i do ogarnięcia.
My czekamy na trzeciego synka, nie mamy nikogo do pomocy i nigdy nie mieliśmy. Oboje prowadzimy swoje firmy(każdy inną) i mało tego mam zamiar pracować do porodu i wrócić ok 2 tygodnie po porodzie.
Wszystko się da zorganizować ale ja już należę do osób, które na każdą trudna sytuację znajduje rozwiązanie-nieskromnie powiem, że to moja największa zaleta
Co do karmienia-każdy powinien karmić tak jak uważa bez zameczania się psychicznie, po co to komu? Nikt z medalem do was nie przyjdzie, że karmiłyście tak czy siak-a dzieci będą rozwijać się tak samo.
Ja zawsze wiedziałam, że karmić będę tylko i wyłącznie piersią i teraz tez tak będzie. Ból sutkow przy karmieniu to nieumiejętne przystawienie, pojawia się jak za płytko wkładamy pierś do buźki maleństwa i większość młodych mam ma z tym problem bo się boi, że dziecko udusi a tę pierś trzeba bardzo głęboko wepchnąćwerni lubi tę wiadomość
-
BlackRose 89 wrote:Hej dziewczyny
Gratuluję udanych wizyt! Piękne duże dzieciaczki już są
Ultraviolet, przepraszam bo nie pamiętam, masz założony szew?
Dziewczyny początki są zawsze ciężkie ale to jest normalne i do ogarnięcia.
My czekamy na trzeciego synka, nie mamy nikogo do pomocy i nigdy nie mieliśmy. Oboje prowadzimy swoje firmy(każdy inną) i mało tego mam zamiar pracować do porodu i wrócić ok 2 tygodnie po porodzie.
Wszystko się da zorganizować ale ja już należę do osób, które na każdą trudna sytuację znajduje rozwiązanie-nieskromnie powiem, że to moja największa zaleta
Co do karmienia-każdy powinien karmić tak jak uważa bez zameczania się psychicznie, po co to komu? Nikt z medalem do was nie przyjdzie, że karmiłyście tak czy siak-a dzieci będą rozwijać się tak samo.
Ja zawsze wiedziałam, że karmić będę tylko i wyłącznie piersią i teraz tez tak będzie. Ból sutkow przy karmieniu to nieumiejętne przystawienie, pojawia się jak za płytko wkładamy pierś do buźki maleństwa i większość młodych mam ma z tym problem bo się boi, że dziecko udusi a tę pierś trzeba bardzo głęboko wepchnąć
Mam takie podejście do pracy jak Ty - pracuje na swoim, mogę sobie zrobić miesiąc wolnego po porodzie i potem trzeba wracać, ale też nastawiam się, że dam radę to ogarnąć, kto, jak nie my 💪 Do tego mąż pracuje długo i studiuje zdalnie, ale jakoś się nie boję, najwyżej będę bujac dziecko jedną ręką a drugą wklepywać coś do laptopa. Brzmi jak planBlackRose 89 lubi tę wiadomość
-
Moja cora w szpitalu była karmiona mlekiem Nan. Po wyjściu ze szpitala też kupiłam takie samo mleko I to był dramat.miala straszne zaparcia, załatwiala się chyba raz na tydzień do tego na zielono. Okazało się że za dużo zelaza te mleko miało w sobie. Pediatra radzila mi zmienić na bebiko I jak reka odjal. Ja dawalam bebiko z większą zawartością błonnika czyli bebiko pro +.teraz dla panny w brzuchu planuje kupić zwykle najzwyklejsze bebiko;) dziewczyny ja też się szykuje jak na wojne😂 mam nadzieję że druga cora nie będzie aż takim tuliśkiem bo pierwsza pół roku na mnie lezala😂 każdy mi mówił po co ty ja tak trzymasz ,odkładaj ja do łóżeczka.ale ja nie moglam😂 ona lubila być blisko mnie A ja musialam być blisko niej❤
-
My oboje z mężem pracujemy w domu i też zamierzam szybciutko wrócić do pracy, ale niestety nie każde zajęcie można pogodzić z opieką nad maleństwem, więc po ok. 2 miesiącach będziemy szukać niani. Sąsiedzi zrobili podobnie i są bardzo zadowoleni. Mam nadzieję, że nam też się uda.♥ Liwia ur. 05.09.2014, 3300g, 51cm
♥ Laura ur. 23.08.2016, 3720g, 55cm
♥ Tymuś ur. 6.02.2021, 4030g, 55cm
-
Inka7 wrote:Wiecie co, ja sie nie boje opieki nad dzieckiem. Wprawdzie mam blisko rodzine, ale mysle ze sobie poradze. Poki na macierzyńskim. Za to jak pomysle o powrocie do pracy za rok, wtedy truchleje....
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 listopada 2020, 22:30
-
BlackRose 89 wrote:Ultraviolet, przepraszam bo nie pamiętam, masz założony szew?
6 lat starań o rodzeństwo, niedrożność, endometrioza, poronienie, laparoskopia
02.2018 ICSI 😢 nie pobrano komórek
06.2018 ICSI - podejście II
07.2018 punkcja pobrano 6 komórek, mamy ❄❄
10.2018 histeroskopia
16.11.2018 FET ❄️😢
21.11.2019 FET ❄️😢
...
23.06.2020 - 7tc ❤️ -
Rucola wrote:Zgadzam się z Tobą! Aczkolwiek z tego co czytałam, głównie tutaj na forum, dzieciaczki na mm mają zazwyczaj większe dolegliwości brzuszkowe. Nie jest to regułą, ale z dużo większym prawdopodobieństwem to własnie dziecko na mm będzie bardziej cierpieć. Nie ukrywajmy, ze przewód pokarmowy człowieka jest dostosowany do mleka mamy, choć oczywiście i tutaj są problemy ale zazwyczaj głównym problemem są bmk (białka mleka krowiego) a 90% mieszanek mm jest własnie na bazie mleka krowiego. ja myślę, ze nie wolno popadać w skrajności ale ja osobiście chcę kp z kilku powodów, między innymi własnie z tego, zeby oszczędzić dziecku potencjalnych dolegliwości. Kp nigdy nie było dla mnie uniesieniem, było po prostu sposobem karmienia który wybrałam przeliczając wszystkie za i przeciw. Liczę się z tym, że kp będę uwiązana w domu, ale mi to nie przeszkadza
teraz jest taki czas, ze jestem z dziećmi a za jakiś czas będzie inaczej. Taka kolej życia.
Edit. Piszę to jako spełniona zawodowo prawie 35ciolatka. Mi się już do niczego nie spieszyRucola lubi tę wiadomość
"Szczęście to nie tylko to, co los daje, ale i to, czego nie zabiera"
3 ivf, 4 transfer: ❤️wymarzona córeczka 27.01.2021r.
Starania o rodzeństwo od 07.2021 kolejne 4 procedury ivf , kolejne 7 nieudanych transferów
03.05.2022r 💔 10t.c.
2 miesiące odpoczynku i :
04.02.2023 - || naturalny cud
11+0 Nifty pro - niskie ryzyka, chłopiec 🩵
12+6 mały człowiek ma juz 6.1cm 🥰
18+0 225g akrobaty 🥹
23+0 559g połówkowe 🤩
28+6 1330g bobaska,
31+0 1620g 🥰 III prenatalne,miednicowo położony
33+6 2550g fiknął głową w dół 🫣
36+1 3060g małego gigantka🥹
37+0 3300g
39+1 cc- 3780g, 58cm pięknego chłopca 🩵 -
Wczoraj wieczorem rozmawiałam z mężem co do karmienia. Powiedziałam mu ze będę chciała spróbować kp ale jak się nie uda to nie będę się katować laktatorem i odrazu przejdę na mm. U nas w szpitalu podawali starszemu hip i bebiko. W domu dostawał hipp. Ładnie robił kupki, nie miał problemów z kolkami itd. Mój jest za mną. Pamięta jak siedzialam po nocach z laktatorem i odciągałam.
-
Też chcę spróbować kp, ale póki co to właściwie to najbardziej mnie przeraża w macierzyństwie i czuję, że szybko się poddam jak nie będzie wychodziło. Nasłuchałam się o niewyobrażalnym bólu, poranionych sutkach, koleżanka nawet wymiotowała z bólu
poza tym wydaje mi się, że moje piersi nie są odpowiednie do kp. Sutki są bardzo małe, praktycznie nie mam otoczki, są też dosyć płaskie. Zawsze miałam kompleksy na ich punkcie, a jak zobaczyłam piersi siostry po 4 latach kp (2 dzieci), która zawsze miała piękne i jędrne piersi to się za głowę złapałam. Są wyciągnięte i płaskie. Czy każde piersi są tak "zniszczone" karmieniem piersi? Wiem, to słaby argument, wygląd nie jest najważniejszy, ale nie chcę, żeby ciąża zdemolowała moje ciało (chociaż po części to pewnie nieuniknione). Tak więc chcę spróbować, ale czuję, że nie dam rady i się poddam... Nastawienie pewnie mi nie pomoże. Wiadomo, mleko matki jest najlepsze dla maluszka. Ale z drugiej strony przykład mój i męża. Ja z racji wcześniactwa nie byłam karmiona piersią tylko mam, mój mąż z kolei przez 2 lata był karmiony mlekiem matki. Ja bez żadnych alergii, jak byłam mała trochę chorowałam, ale później tzw okaz zdrowia. Mąż alergia na dosłownie wszystko co się rusza 🤦🏼♀️ kurze, pyłki, trawy, sierść do tego alergie pokarmowe... W okresie pylenia przez jakoś czas dosłownie jest wyłączony z życia. Jeżeli chodzi o jedzenie to też ma z tym problem. Np zje za dużo nabiału to od razu swędzące krostki mu wyskakują. Modlę się, żeby nasze dziecko nie poszło w jego ślady...
-
Z tego co kojarze to na wygląd piersi wypływa ciąża i hormony a nie samo karmienie (to niby jest mit). Moje piersi po zakonczenih karmienia to byla masakra takie suchary. Ale wszystko wrocilo do normy. Oczywiście nie wyglądają tak jak 10 lat temu ale nawet jakby nie karmila to pewnoe z wiekiem by mi obwisly conieco. Dobre staniki i pielęgnacja i nie ma co demonizować
Lalala, Rucola lubią tę wiadomość
-
Nie ma się co czarować karmienie piersią nie dla każdej z nas będzie przyjemnością. Na początku sutki bolą- bardzo, poranione są, ale to mija. Z czasem nabiera się wprawy jak we wszystkim i powiem Wam że jest to wygoda niesamowita.
Ja karmiłam Młodego 12 miesięcy później wróciłam do pracy. Karmiłam go wszędzie. Piersi po karmieniu wróciły po pewnym czasie do normalnego wyglądu, nie są już tak jędrne i trochę może bardziej działa na nie grawitacja no ale trudno zawsze młode i jędrne nie będziemy.
Ja ze swojego doświadczenia namawiam każdą mamę do spróbowania kp, daj sobie czas, spokojnie do tego podejdź, Twoje dziecko nie zna innej piersi niż Twoja.
Ale żeby nie było nie oceniam nikogo. Każdy sposób karmienia jest dobry.kasia_1988, BlackRose 89, Lalala, Rucola, werni, _Hope lubią tę wiadomość
-
Lalala moje piersi po karmieniu pierwszej córki były nawet dużo ładniejsze niż przed ciaza. Większe, pełniejsze i nie straciły nic na jędrności. Natomiast druga ciąża już je trochę nadszarpnęła , ale moim zdaniem to duże znaczenie ma wiek. Druga córkę karmiłam 2l7m i piersi nie były/ nie są wcale jakieś obwisłe czy wysuszone. Moim zdaniem karmienie nie wpływa na wygląd piersi ale ciaza i wiek już bardzo.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 listopada 2020, 11:30
Rucola lubi tę wiadomość
-
dziewczyny ja po wizycie u diabetologa. dostałam glukometr powiedział że przekroczenie małe ale włączyły dietę (już od tygodnia na niej jestem ) i mam wykonać trzy pomiary dziennie . powiedział że mogę jeśli mam ochotę zjeść coś słodszego zjesx cos z ksylitolem lub maltitolem. i najważniejsze- mam nie panikowac jeśli czasem cukry skoczą. grunt żeby 80% pomiarów było okej. w święta mogę sobie co s tam odpuścić
Lalala tylko się nie nastawiaj tak źle! pewnie że początki kp są trudne i nic na siłę. ale ja nie żałuję za to nie wyobrażam sobie karmić mm od początku to wstawanie w nocy, przygotowywanie mieszanki, masakra jak gdzieś mu się zachce A ja nie mam pod ręką do tego jeszcze no nie oszukujmy się to dodatkowy koszt. ja miło wspominam kp. super bliskość z dzieckiem fajne uczucie jak pije moje mleczko i się tuliA piersi ? owszem po zakończeniu karmienia były mniejsze zauważalnie no bo oproznione ale w żadnym wypadku nie obwisle. ja się bardzo pilnuje cała ciążę i karmienie piersią smarowalam balsamem i non stop stanik również na noc
Rucola lubi tę wiadomość