🍀 LUTY 2021 🍀
-
WIADOMOŚĆ
-
Marta, czy to brak wyobraźni, egoizm czy zwykłe wygodnictwo 🤦🏼♀️ niedawno miałam analogiczną sytuację z moją siostrą. Tak się wkurzyłam, że do teraz nie mam ochoty z nią rozmawiać...
Ciekawe czy dzisiaj będą nowe wieści z porodówki. w końcu była pełnia 😊🤔 -
No właśnie Zuzaaaaa rozkręciło się coś u Ciebie?
Ja wczoraj to myślałam że sie zaczęło, bol okresowy brzucha był dość silny, przychodził I odchodził, do tego ból nog, a na wieczór ból kręgosłupa. Wczoraj to jakieś tortury były... poszłam spać i to na tyle z mojego rodzenia 🤦♀️🤷♀️
8/2/2021 urodziła się nasza mała królewna Pola 3720g I 51cm
2010 - urodził się Franciszek 4180g I 55 cm
XII.2012- 5tc [*]
Starania o kolejne dzieciątko od 2013.
5 VI 2020 - II kreski na teście 😁 -
Dzień dobry mamusie. U nas pare bolesnych skurczy w nocy i koniec. W dzień wszystko się wycisza. Podobno chłopcy częściej lubią się zasiedzieć, dodatkowo są więksi. Zaczyna mnie to trochę przerażać. Mam nadzieję, że nie dotrwamy do terminu.
Co do rodziny...dla mnie priorytetem ZAWSZE są relacje z mężem i dziećmi. Reszta na dalszym planie i na dystans. I powiem Wam, że to się sprawdza. Ze wszystkimi mamy dobre relacje, choć widzimy się niezbyt często. Pod niektórymi względami jest ciężej, bo wszyscy mieszkają daleko i możemy liczyć tylko na siebie. Mimo wszystko wolę to niż ciągłe spięcia.Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 stycznia 2021, 08:51
BlackRose 89, tygrysek7773, Vagabond, Clover lubią tę wiadomość
♥ Liwia ur. 05.09.2014, 3300g, 51cm
♥ Laura ur. 23.08.2016, 3720g, 55cm
♥ Tymuś ur. 6.02.2021, 4030g, 55cm
-
Lalala wrote:Marta, czy to brak wyobraźni, egoizm czy zwykłe wygodnictwo 🤦🏼♀️ niedawno miałam analogiczną sytuację z moją siostrą. Tak się wkurzyłam, że do teraz nie mam ochoty z nią rozmawiać...
Ciekawe czy dzisiaj będą nowe wieści z porodówki. w końcu była pełnia 😊🤔
Kiedyś moja siostra postawiła mnie w bardzo trudnej sytuacji.
Zadzwoniła do mnie czy tego samego dnia może się do nas wprowadzić bo odchodzi od męża... Zgodziłam się bo nie wiedziałam co powiedzieć. Myślałam, że to tylko na chwilę i jakoś to będzie. Mój to się tak wkurzył, że to był najgorszy okres w naszym związku.
Dodam, że wynajmowaliśmy wtedy jeszcze 2 pokojowe mieszkanie i mielimy dwóch synów już na stanie. Więc sytuacja wyglądała tak, że my w czwórkę w jednym pokoju a siostra że swoją trójka w drugim.
Uspokajałam mojego, że pewnie tydzień, dwa i może coś znajdzie na wynajem i wszystko wróci do normy.
Wyobraźcie sobie, że mieszkała z nami w ten sposób kilka miesięcy,
Nie gotowala(ugotowała może że 3 obiady w tym czasie), nie sprzątała, nie pomagała w zakupach ani nie nie dokładała się do rachunków.
Mało tego stwierdziła, że skoro mamy już opiekunkę to nie zrobi jej różnicy jak przy okazji zajmie się też jej dzieckiem(oczywiście nie dokładając się do opieki).
W końcu się wkurzyłam i kazałam jej dołożyć się do opiekunki. Była strasznie oburzona, że zdziera z niej pieniądze a że i tak nic nie robi (w sensie opiekunka).
Mój mąż zrobił jej sam całą przeprowadzkę z Gdańska do nas bo ona nie miała jak. Nawet dziękuję nie usłyszał.
Po trzech miesiącach powiedziałam jej, że ma jak najszybciej znaleźć mieszkanie bo serio bałam się, że mój związek się przez to rozleci. Mąż nie chciał wracać do domu, brak każdą robotę jaka się trafiała a że mną prawie nie rozmawiał.
Siostra po kolejnych dwóch tygodniach się wyprowadziła ale z wielkim żalem. Długo się do mnie nie odzywała, jeszcze obwiniała mnie,że musiała wynająć pierwsze lepsze mieszkanie bo ją wyrzucam...
Chciałam jej pomóc a wyszło na to, że ją wyrzucam po 4 miesiącach życia jej 4osobowej rodziny na nasz koszt...
Od tamtej pory ciężko mi się z nią dogadac -
madiiiii wrote:Dzień dobry mamusie. U nas pare bolesnych skurczy w nocy i koniec. W dzień wszystko się wycisza. Podobno chłopcy częściej lubią się zasiedzieć, dodatkowo są więksi. Zaczyna mnie to trochę przerażać. Mam nadzieję, że nie dotrwamy do terminu.
Co do rodziny...dla mnie priorytetem ZAWSZE są relacje z mężem i dziećmi. Reszta na dalszym planie i na dystans. I powiem Wam, że to się sprawdza. Ze wszystkimi mamy dobre relacje, choć widzimy się niezbyt często. Pod niektórymi względami jest ciężej, bo wszyscy mieszkają daleko i możemy liczyć tylko na siebie. Mimo wszystko wolę to niż ciągłe spięcia.
I to jest najlepsze podejście.
Mąż i dzieci a reszta na dystans.
madiiiii, Ania81 lubią tę wiadomość
-
BlackRose miałam taką samą sytuację... co prawda siostra z jednym dzieckiem ale za to alkoholiczka... jedyny warunek to by nie piła i poszła na terapię. Nie pracowała ale w domu też nic nie robiła.. po kilku miesiącach zaczęła znikać na noce bez kontaktu zostawiając nam dziecko pod opieką bez uprzedzenia, dobrze że moja szefowa była wtajemniczona i zastępowała mnie w pracy. Kiedy już nie wytrzymałam psychicznie a w mojek szafie znalazłam puste butelki po wódce kazalam jej wybierać albo pije i się pakuje albo zostaje ale na nowych warunkach..
Nie muszę chyba mówić że się spakowala zostawiając nam dziecko. Oczywiście na mieście rozgadywała że ją wyrzuciliśmy i porwalismy dziecko... co glupszy to dalej w to wierzy. Z rodziną najlepiej na zdjęciu5 lat starań. 4IUI, 4IVF.
❤2.02.2021 -
Witam się z dumą w donoszonej ciąży
madii mam to samo zdanie. jak odchodzimy od rodziców to najważniejsi są maz i dzieci oczywiście nie mam takich chorych sytuacji z rodzeństwem jak BlackRose ,(masakra, ja raz nocowałam jedna noc u kuzynki to piec razy pytałam czy to nie problem , zrobiłam śniadanie wszystkim i ogarnęłam kuchnie ) . raczej pomagamy sobie nawzajem ale w konieczności no tak normalnie jakoś jest
Liliputkowo, Clover u mnie waga jako taka nie będzie duza ale wielka jest glowa córki i chyba przez to lekarz powiedział o tej makrosomii. chociaż no mialam juz jeden porod urodziłam w miarę szybko, sam rozmiar bioder (mam 81 cm) chyba nie ma znaczenia tylko ta miednica no nie wiem sama juz głupia jestem.werni lubi tę wiadomość
-
BlackRose współczuję sytuacji z siostrą. Bardzo dobrze, że w końcu kazałaś się jej wynieść. Nie mówię, żeby nie pomagać rodzinie, ale NIGDY nie kosztem najbliższej. Nie rozumiem tego roszczeniowego podejścia. Zazwyczaj znajomi, a nawet nieznajomi są w stanie bardziej docenić dobrą wolę i pomoc niż rodzina.
♥ Liwia ur. 05.09.2014, 3300g, 51cm
♥ Laura ur. 23.08.2016, 3720g, 55cm
♥ Tymuś ur. 6.02.2021, 4030g, 55cm
-
Też dziś zaczęłam donoszona. Mogę rodzić
Współczuję relacji z rodziną. Dajecie serce na dłoni, pomagacie a jeszcze im źle.tygrysek7773 lubi tę wiadomość
-
U mnie mieszkał młodszy brat, miało być na początek jak przyjechał do Niemiec, a zrobiło się trzy miesiące. Gdyby mi powiedział ktoś (czyt.mama), że znajdzie mu mieszkanie po pół roku to ok, ale powiedziała, że jest prawie załatwione i ma przyjeżdżać. Zrobiło się z tego właśnie trzy miesiące. Jak zaczęłam się upominać o jego wyprowadzkę, to on nie miał pretensji, tylko cała reszta. No bo jak to możesz kazać się bratu wyprowadzić. Od nas poszedł na pokój do obcych ludzi i miałam przez chwilę wyrzuty sumienia, ale zaczął płacić za życie i rachunki. Sami sobie tak, ale pomoc rodzinie tylko na odległość. Nigdy więcej u siebie.
12.02.2021 Kajetan 4300g, 56,5cm
Drugi transfer 05.2020- mamy syneczka ❤♂️
Pierwszy transfer 04.2020- nieudany ❌
1 procedura In-vitro
3x IUI- nieudane ❌
Starania od 04.2019 💕 -
W poniedziałek o 20 stawiam się na oddziale na cewnik;) we wtorek z rana próbujemy wypchnąć tego mojego klocuszka;)
Vagabond, Ania81, Sweetcake, BlackRose 89, tygrysek7773, Lalala, Angelika0507, werni, Lolita, Clover, Edward1 lubią tę wiadomość
5 lat starań. 4IUI, 4IVF.
❤2.02.2021 -
Ja też w dwupaku. Ale czuje sie okropnie wszhstko mnie dzisiaj boli a w nocy glowa mnie mocno bolała.
I caky czas wkuezona chodzę orzez mojego lekarza z którym jest taki bardzo ciężki kontakt że nomrlnie nie moge się doprosić o te zowlnienie i psama nie wiem czy je wkońcu wystawiła czy nieStarania od2016r.
11.2018r. 💔👼
04.2020r.💔👼
25.07.2022r.💔👼
9.02. 2021r. Upragnione wyczekane szczęście Synek OLIWIER 💙
Bozinko miej nas w opiece 🙏
18.08.2022r beta 4,1 próg 4
22.08.2022r CUD🤍 beta 44,09 próg 10
24.08.2022r beta 137 próg 20
26.08.2022r beta 415 próg 29
29.08.2022r beta 1529 próg 17,7
31.08.2022r pęcherzyk 6mm🍀
9.09.2022r jest okruszek jest 💓
Rośnij okruszku ❤
20.10.22r Badania prenatalne zdrowa w 90%dziewczynka💗🎀
Pappa prawidłowe Niskie ryzyka
8.12.22r połówkowe będzie Dziewczynka 🎀❤
16.01.23r 960gram cudu córeczki
Nadii 🥰
2.05.2023 Upragniona,wyczekana córeczka Nadusia🩷
Oliwier💙
Nadia💗
-
Gosia.Cz wrote:Hej dziewczyny , lekarz zrobił mi wymaz z grupy GBS . Dziś patrzę na wyniki i co mam tego paciorkowca Streptococcus agalactiae
Jestem cała w stresie , jutro będę dzwonić do swojego lekarza . Już końcówka i jeszcze trzeba się martwić 😒
Ja dowiedziałam się 27.01 też o dodatnim i die zmartwiłam. Niby to tylko podanie antybiotyku, ale nie wiadomo jak się zareaguje i czy to nie osłabi. No i od momentu podania żeby zdążył zadziałać potrzeba kilka godzin. -
Dziewczyny u mnie 35+5 i nie wiem co to skurcz a jak czytam to widzę, że mniejsze lub większe, ale już macie... Nie spieszę się aż tak, bo jeszcze 2 tyg do donoszonej, ale nie czuję nic.
Mam jeszcze pytanie czy któraś też miała lub ma dzidzię z okrecona wokół szyi pępowiną i udało się mimo tego naturalnie rodzic a jeśli obecnie macie taką sytuację to co mówił lekarz.
Mój twierdzi że to nie ma wpływu i można rodzic naturalnie, ale zawsze jest ryzyko że róży wychodzeniu dziecka, Pepowina się zaciśnie i pojawia się problemy możliwe też że w ostatniej chwili uznają, że lepiej robić cc. Jeśli któraś ma swoją historię z pepowina, będę wdzięczna za podzielenie się.