Maj 2015 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyKotMisia oby wszystko szybko się oczyściło... Ty już będziesz po i dojdziesz szybciutko do formy, śmigać będziesz na spacerki z Olcią a my reszta dziewczyn dopiero zaczniemy przeżywać swoje bóle na porodówkach
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 marca 2015, 08:19
gosia86, gosiunia lubią tę wiadomość
-
Ofeline a w Strzelinie szpital chyba daje podkłady na lóżko? Bo na stronie internetowej nie ma żadnej informacji że trzeba je mieć
Miałam taką sytuację po łyżeczkowaniu że przywieźli mnie na salę i musiałam odleżeć 2 godziny i w trakcie tego leżenia tak ze mnie poleciało jakbym się ssikala i oczywiście pociekło na łóżko (potem przez te 5 dni było skąpe plamienie) na sali 5 kobiet moja mama i mój mąż
A mi tak głupio było wstać z łóżka bo myslalam ze cala zakrwawiona jestem
Głupio też było mi przy mężu no bo jak miałam okres to przecież nigdy nie paradowałam przed nim z brudnym tyłkiem i ogarniałam wszystko tak żeby tego nie oglądał. No ale musiał mnie zaprowadzić pod prysznic
Od tego czasu wiele się zmieniło w moim podejściu no bo przecież poród będzie dużo gorszy niż to krwawienie po łyżeczkowaniu -
Ofeline - podklady wytrzymuja, trzeba zmieniac czesto. A i na lozku szpitalnym sa podklady na przescieradlo. No i ja biore trzy koszule jedna do porodu i dwie po - w razie przeciekow. W domu bede miec jeszcze jedna koszule i nie przewiduje az takich potopow
KotMisia- ciesze sie Twoim szczesciem. Niech Ola rosnie zdrowo!
My zbieramy sie do siostry - idziemy razem do Kosciolka. Emilka wynrala sobie palme - kogucika
Milego dnia!!! -
Dziewczyny a jakie macie podejście do picia alkoholu z własnym dzieckiem?
Wiem że do tego czasu musi upłynąć sporo czasu
Na dzień dzisiejszy mam takie zdanie że wszystko jest dla ludzi i jesli Pola pójdzie na imprezę napije sie piwa/drinka ok
Załóżmy że już będzie Np na swoim i będzie nas odiwedzac Np co tydzień (tak jak my kiedyś teściów) no to dla mnie takie co tygodniowe odwiedziny to nie jest okazja do picia alkoholu
Wiem że wybiegam daleko daleko w przyszłość i może dziwne to moje myślenie ale już kiedyś o tym pisałam że jak dla mnie to dziecko nigdy nie powinno być kompanem do kieliszka -
Gosiu mój tata to raczej musi mieć o czym poplotkować z babami przed blokiem, a ja uważam że moje życie prywatne nie powinno obiegać całego osiedla bez mojej zgody. Ja nie plotkuję i nie ciekawi mnie jak żyją inni, a jak wychodzę z domu i mówię jakiejś kobitce dzień dobry a ona mi już streszcza co u mnie się działo to mnie szlak trafia. Dlatego wolę jak siedzi krótko i za dużo nie wie bo później wszyscy wiedzą a ja sobie tego nie życzę. Ot takie jego zainteresowanie mną teraz.
Kurczę rozsmakowałam się ostatnio w chrupkach kukurydzianych i wcinam je namiętnie :p byłam z psiną na spacerze a teraz leżę i Was podczytuję, na 10 zbiorę się z palmą a później cd leżakowania. -
Beti z moją mamą jest to samo jeśli chodzi o ploty
Niż gdzie nie chodzi a zna ploty z całej wsi
A najgorsze jest to że jeszcze musi się chwalić co się dzieje u mnie
Pamiętacie sytuację z imieniem dżesika
Dlatego teraz też ważę słowa co jej powiedzieć -
Gosiu nie wiem dokladnie bo ich tam o to nie pytalam. Jesli na stronie nic nie pisza to pewnie daja swoje ale ja i tak wezme, te ktore kupilam.
To sobie teraz tak mysle, ze po porodzie bedzie niezlyw hardcore, musze meza przygotowac na ewentualne niemile widoki.
Ja dzis tez ide do kosciola z palma ale na 12 dopiero.
Gosiu ja jestem wrogiem alkoholu i myslenie na ten temat mam zupelnie inne niz wiekszosc ludzi. Dla mnie ktos kto pije co tydzien badz nawet w tygodniu tylko po 1 piwku jest juz zagrozony alkohilizmem. W pracy kolezanki sie smialy ze mnie z tego ale coz kto nie przejdzie tego na wlasnej skorze, nie zrozumie. Dlatego moj maz jest biedny pod tym wzgledem i kazde jego okazyjne picie nie podoba mi sie ale tez nie mofe mu. Calkowicie zabronic picia bo wszystko jest dla ludzi. A chcialabym zeby moje dziecko nie pilo w cale a ja juz to okazyjnie i nie z nami jako kompanami.Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 marca 2015, 08:43
-
MiM u nas jest ten problem że to teść z mojego męża robi sobie kolegę do kieliszka co mnie doprowadza do szału bo mój ojciec jeśli już mu sie zdarzyło napić ze swoimi dziećmi to musiała być naprawdę specjalna okazja a nie zwykłe odwiedziny
KotMisia a jaką miałaś hemoglobinę ostatnią?
Lubię oczywiście za te rarytasy na śniadanieWiadomość wyedytowana przez autora: 29 marca 2015, 10:15
-
witajcie słonecznie;)
nie mogłam spac w nocy bo brakowało mi tchu momentami, spałam na pół siedząco;/ chyba czas się tak przyzwyczaić. do tego mały się wypinał i kopał co chwile a a teraz śpi;)
Kotmisia ale masz pyszności;p
moja mama poszła do kościoła a ja jakoś siły nie mam i gotuje już rosół ;p -
Kotmisia bardzo cenne sa wiadomosci od Ciebie. Teraz sie zastanawiam czy jedno opakowanie podkladow na lozko to nie za malo. Bo tych Hartmanna i Belli poporodowych to zapakowalam 2 czyli w sumie chyba 24szt.
Gosia ja chyba pierwszy raz pilam z.rodzicami jak skonczylam 30stke. I to bylo wino do obiadu. Czyli kieliszek do calego posilki. Moi rodzice nigdy mi ze swojej strony alkoholu nie proponowali, mimo,ze moj tato nie stronil. Uwazal,ze dziecko to nie jest towarzystwo do kieliszka. Ja z kolei bardzo lubie dobre wino,ale pare razy w roku,nie do kazdego posilku i nie zawsze z okazji imienin czy urodzin. Na pewno do swiatecznego obiadu.
Za to moj tesc serwuje alkohol przy kazdej okazji kiedy jestesmy na obiedzie,ale z umiarem. Maz nigdy nie wyszedl od niego zalany. I na szczescie tak powaznie upic zdarza mu sie moze raz na rok. Ale od czasu szpitala nie ma opcji , zakaz, bo musi byc w pelni dyspozycyjny.Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 marca 2015, 10:36
-
Mnie bardziej martwi kwestia narkotykow, czy sie zorientuje? Czy zareaguje w pore? Alkohol i papierosy wyczuje,latwo zauwazyc,ale narkotyki juz nie. A dilerzy maja swoje sposoby np. na poczatku daja za darmo, w prezencie. Chcialabym nauczyc moje dziecko pewnosci siebie i asertywnosci,tak zeby byl odporny na teksty "no co ty? wymiekasz?" Bardzo licze,ze uda sie go zainteresowac sportem i moze to bedzie sposob na zbudowanie w nim swiadomosci jak cenne jest nasze zdrowie.
gosia86 lubi tę wiadomość
-
A z tymi podkladami jak.uwazacie? W opakowaniu mam 5 szt, dokupic jeszcze jedno? Nie licze na szpital,bo tam nawet papier toaletowy trzeba miec swoj,bo rzadko uzupelniaja nawet jak salowa widziala,ze pojemnik pusty. No i nie wiem,czy ktos mowil,ale w paru miejscach wyczytalam,ze warto zabrac rolke recznikow papierowych do osuszania krocza po sn,zwlaszcza jesli bedzie naciecie( a rzadko sie zdarza,ze udaje sie bez) i ponoc dzieki takiej higienie ladnie i szybko sie goi.
-
Ja nie biorę podkładów na łóżko bo szpital daje i raczej są dostępne, ale papier toaletowy i owszem mam swój bo jest ale szybko się kończy a na bierząco nie uzupełniają. Swoje mam wkłady canpolu gdyby szpitalne mi nie pasowały, bo nie lubię dyskomfortu w gaciach. Byłam w kościele ale bez palmy, bo mama chyba zabrała do kościoła , a pytałam kilka razy czy mamy palmę. Tak, tak jest u mnie w pokoju, mówiłam że będę szła do kościoła grr
za to teraz sobie obrałam truskaweczki, pokroiłam i posypałam cukrem. Będzie pyszna przekąska.
Ja z mamą czasami lubiłyśmy się czegoś napić i pogadać wieczorem, taki babski wieczór fajna sprawa, no ale to raz na jakiś czas. Z moim ojcem się nie da bo to alkoholik i jak weźmie łyka to tira przez miesiąc wydoitakże jak jakaś impreza z nim w tle to nikt przez niego się nie napije, nikt nic na stole nie postawi. Teraz jak się umawiam z wujostwem sam na sam z B. to wyjmują wino do obiadu, albo deserowe do ciasta. Taka lampeczka często podkreśla smak jedzenia a moja ciocia muszę przyznać bardzo smacznie gotuje. Co do wychowania dzieci to ja wychodzę z założenia żeby dać spróbować dziecku w domu, a nie żeby mi próbowało gdzieś ze znajomymi Bóg wie co po kątach. Niech wie że można w określonym wieku i z umiarem. Ja bym się teraz napiła lampeczkę dobrego winka, ale mogę pomarzyć
-
Musiałam dospać.. obudziłam się przerażona- śniło mi się, że mąż się udusił w nocy więc od razu poszłam do sypialni sprawdzić czy oddycha.
co do picia alkoholu to my małżeństwem jesteśmy 4 lata a wcześniej się też dość długo spotykaliśmy i ogólnie nasz staż to już prawie 10lat i nigdy go nie widziałam w takim stanie więc aż tak narzekać nie mogę. Jasne, że czasem idzie na spotkanie z kolegami to wraca chwiejnym krokiem- ale wszystko w granicach rozsądku. Teraz pewnie będzie mu głupio i do pępkowego nawet się piwa nie tknie.
Co do picia alkoholu z rodzicami to ja chyba piłam 2 może 3 razy. Na 18stce nalali mi kieliszek likieru (a mi było strasznie głupio go wypić w ich obecności...) i potem chyba jak siostra urodziła to po lampce wina. u mnie w domu alkohol w ogóle należał do rzadkości i ja za nim nie przepadam. Natomiast tutaj- w mężowej rodzinie opija się wszystko. Ba teściowa nieraz sama proponuje, żeby się napić jakiegoś drinka (w sensie ona tak do synów bo wie, że ja alko to rzadko). Żadne spotkanie nie może się obejść chociaż bez jakiejś nalewki.
Moja teściowa to w ogóle taka bardzo liberalna jest- pozwalała synom jeździć autem bez prawa jazdy!!!!!a ja w życiu bym się nie zgodziła. Więc ja mogę mówić, tłumaczyć jak dziecko podrośnie ale jak będzie się wychowywać w takim domu to pewnie trochę przesiąknie ich zwyczajami...
ja podobnie jak Gabik boję się narkotyków. Sama nigdy nie miałam z nimi do czynienia- ba, nawet trawki nigdy nie spróbowałam, papierochów to przez całe życie może 3. Więc ciężko mi będzie zauważyć jakieś objawy.
Gosia to Ciebie długo trzymali po łyżeczkowaniu. Mnie przyjęli w piątek na indukcje poronienia, do 21 nie podziałało to o 21.30 zrobili mi łyżeczkowanie i w sobote o 11 miałam już wypis w ręce. I ogólnie mało co krwawiłam. Pierwsze dwa dni faktycznie chodziłam z podpaską a potem 3 z wkładka i było po sprawie.
Co do "bojcor" (tak się u nas mówi na plotkary) to babcia mojego A jest w wielkiej trójce z naszej ulicy. Wszystko wie.
Gabik co do podkładów to nie ma co kupować na zapas. W razie czego to przecież mąż może dokupić nawet w aptece przyszpitalnej. Co do ręczników papierowych to tam gdzie będziemy rodzić z Paulinqą nawet na stronie jest napisane, że powinno się mieć ze sobą.Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 marca 2015, 12:16
GabiK lubi tę wiadomość
-
No chyba, że planujecie następne to nawet jakby zostały to się je wykorzysta
bo ja np przyszalałam i mam 2 opakowania belli i 1 duże opakowanie hartmanna (30szt) i pewnie mi zostanie na "zaś"