Maj 2015 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
aktyde85 wrote:Dziewczyny jestem załamana. Nie wiem czy doczytałyście jak pisałam rano, że moja koleżanka właśnie rodzi... teraz dostałam informację, że jej córeczka zmarła przy porodzie, udusiła się, nic więcej nie wiadomo póki co. Rodziła w szpitalu, w którym chcę rodzić, Minka trzeba przemyśleć tą św. Rodzinę...jak wcześniej się bałam tak teraz jestem porażona strachem, nie wyobrażam sobie co ona teraz czuje, nie mogę normalnie przestać ryczeć.
trzymaj sie kochana i nie spróbuj nie przeżyważ aż tak bardzo bo i twoje maleństwo sie teraz stresuje przez to...
a dziewczyna jak to jest z tą pępowina? nie można tego właśnie na usg zobaczć? jak jutro idę na wizytę to sie dokładnie muszę lekarza wypytać..
aktyde a gdzie ty do lekarza chodzisz?
-
Aaa a Gosia gratulacje. Cały dzień czekałam na ta wiadomość!
Wszystkim majoweczkom gratuluję cudnych dzieciaczków. Nie wiem czy mnie pamiętacie ale byłam z Wami na początku i mimo mojej straty cały czas śledzę Wasze losy i mocno, mocno za WAS trzymam kciuki.nojaniewiem, katalina, czarna panda, WesołaMama, maribel, GabiK, Magic, aktyde85, gosiunia lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyGosia gratulacje, witaj w klubie dzielna mamo
Aktyde współczuję koleżance taka tragedia.
Ewelinko dziękuję za pomoc :*
Magic tak sie skończyło gdyby dłużej to nie dala bym rady tym bardziej ze akcja ustawała po odłączeniu wspomagaczy.Magic, gosiunia lubią tę wiadomość
-
Gosia, wielgachne gratulacje dla Ciebie, męża i Polusi
Aktyde, popłakałam się jak to przeczytałam... Tragedią jest poronienie, ale nosić dziecko pod sercem przez 9 miesięcy, urodzić je i dowiedzieć się o jego śmierci...
Ja bym zwariowała
Wczoraj z mężem doszliśmy do wniosku, że nam wstyd, że czasem się złościliśmy jak Karolek krzyczał bez powodu i nie chciał spać w środku nocy. A teraz jest tak cholernie cicho i pusto, że wszystko bym oddała za ten płacz... Nie mogę już patrzeć na puste łóżeczko, a jak wczoraj poprawiałam kocyk w łóżeczku i sama z siebie uruchomiła się jego pozytywka... wybuchnęłam płaczem i musiałam wyjść z pokoju...
Leczenie potrwa przynajmniej 10 dni... Dziesięć długich dni... -
Gosiu Gratulacje
ja nadal chodzę i nic mi nie pomagają, czekają na naturę i kontrolują. Trochę siadam psychicznie bo nie mogę być z B. a niedługo wyjedzie i znowu zostanę sama
na dodatek jeszcze pewnie do niego nie pojadę z Małą bo tacie szykuje się operacja serca a nie mam z kim psa zostawić
wszystko pod gorkę
-
nick nieaktualnyGratulacje nowym mamusia.
A ja dziś wróciłam ze szpitala mały ma się świetnie ciasno mu dlatego mniej jego ruchy czuje.
Zamknięty jeszcze ma cztery spusty i nie ma zamiaru wychodzić jeszcze więc czekamy cierpliwie.
U nas tak porodówka pełna że lepiej nie rodzić w tym tygodniu.
Pozdrawiam i zdrowia życzę maluchom i mamusia -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny