Maj 2015 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny bardzo bardzo dziekuje Wam za odpowiedzi i rady, przekazalam mamie, ale nie wiem czy ona zamierza w ogole cos z tym zrobic, czy probuje mi tak porod wywolac
Jak jej 5 lat temu mowilam, ze ma go oddac na przymusowe leczenie to stwierdzila, ze nie ma sensu, bo to trwa latami (dzis juz bylby zamkniety...), rozwodu nie wezmie, bo sa “za starzy na takie glupoty”, po dzielnicowego nie zadzwoni, zeby zebrac dokumenty do leczenia wlasnie, bo nie wiem czemu. A moj tata tak szczerze nie jest zlym czlowiekiem tylko mial strasznie chu**** zycie i ja sie mu po troszku nie dziwie nawet, tylko szkoda, ze teraz placi za swoja glupote, bo nie umie sie sam wykaraskac z tej dziury, pomocy nie chce (nie wiem czemu), bo jest baaardzo zamkniety i proponowalam mu juz z milion razy, ze poprowadze go za reke, byle tylko wrocil na prosta, ale on mowi, ze sam musi).
A ja dzwonie i wysluchuje, a jak mowie mojej mamie, ze sorry, ale nie przyjade z Belgii w 41 tc zeby rozwiazac ich problemy, ktore ciagna sie od spokojnie 20 lat i ze naprawde bardzo mnie to stresuje i blagam, zeby przestala mi to opowiadac, to obrazonym tonem stwierdza, ze noo kazdy ma swoje zycie i stara matka nikt sie juz nie interesuje, po czym za 3 minuty zaczyna temat na nowo i w polowie “och, no tak, nie mialam cie denerwowac”. Ja potem chodze rozdygotana, bo nie potrafie tego olac, a slubny sie wkurwia, ze z dziecka inwalide psychicznego zrobie przez te stresy. Zdaje sie, ze mam szczescie, ze moj po polsku nie mowi, bo on sie nie pierdzieli, jakby do mojej mamy zadzwonil i powiedzial co mysli, to by chyba na zawal zeszla...
Boze, ale sie rozgadalam, ciekawe ile z Was dotrwalo do koncasoooorrrrry :*
Gabik podziwiam za cierpliwosc do meza i jego rodziny, nie jest to moja sprawa, ale nie podoba mi sie troche jego zachowanie, moze powinnas z nim pogadac tak od serca i postawic troche do pionu? (mowi ta, co nie ma kompletnie kontroli nad niczym w swoim zyciu...)
Aktyde kochana, tule i wspolczuje, ale jeszcze tylko troszke i bedziesz miala Szkrabika przy sobie, juz praktycznie chwilka, chyba powinnysmy sie cieszyc tymi ostatnimi chwilami z brzuszkami, bo jak czytam o kolkach, krostkach i skokach rozwojowych, to nie moge wyjsc z podziwu dla Mam..
Olka, a nie mozesz do jakiejs poloznej albo lekarza innego niz masz zadzwonic?
Jeszcze Wam tylko powiem, ze wczoraj mialam wizyte, wciaz 2 cm rozwarcie, mlody ma juz 3560g, a po badaniu odszedl mi czop, jak nie ruszy do przyszlej srody to czwartek na wywolywanie. Czy to prawda, ze pod kroplowka trzeba lezec i nie mozna ani chodzic ani nijak sobie pomoc przy skurczach?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 maja 2015, 19:07
-
Olis ja mogłam iść z kroplówka do toalety i na piłce posiedzieć i stać mogłam ale mąż musiał za mną nosić tą pompę od kroplówki
Przykro takiej sytuacji rodzinnej a tym bardziej takiego gadania mamy że nikt sie nią nie interesuje
Karolcia mama też czasem coś przyniesie naleśniki czy pierogi ale mimo wszystko teraz częściej je u mnie
A powiedz jak pies teściowej przyjal Julcie? Już wczesniej miałam pytać -
Gosia ja przytyłam 15 kg, jak wyszłam ze szpitala zwazylam sie po kolejnych 3 dniach i wtedy miałam -8 kg, ale nogi jak u hobbita tylko trochę mniej owłosione. Po kilku dniach wróciły do normy, ale obrączki nadal nie mogę założyć.
Karolcia my poczatkowo zakładaliśmy ta osłonę, ale dzis wyszłam z samym kocykiem, miał gruba bluzę ubrana i kocyk podwójnie złożony. Jak wróciliśmy był cieplutki, wiec wyglada na to, ze było ok. Nam położna mówiła, ze rączki maja być chłodne, ale nie wiem.
Olka widzę ze tez sie skusilas na sesje noworodkowamy musieliśmy 2 podejścia robić, bo mały standardowo nie chciał współpracowac
W piątek Kubus ważył 4100g czyli przybrał w tydzień ok 500 g na samym cyckuniczym go nie dopajam, jedynie krople mu zapodaje. W poniedziałek wit D i K wyładowały w moim oku
-
Karolcia dobrze że nic Ci się nie stało od tej ładowarki
Ja dzisiaj założyłam osłonę na wózek bo u nas bardzo wiało
Miała ubrany kombinezon z polarku, kocyk podwójnie i ta osłona
Pewnie ją przegrzewam ale boję się żeby nie zmarzła
A teraz pięknie zasnęła i trzeba będzie budzić do kąpieli
Madziorek pięknie Ci przybrał KubuśWiadomość wyedytowana przez autora: 27 maja 2015, 19:31
-
nick nieaktualnyHej.
Gosia pogoń mamę do kuchni
Olis strasznie Ci współczuję i ściskam :*
Gosia moja Jagna tez spi od 6:30 do 18:00 po 15-20 minut. Masakra. Cały czas kwęka, narzeka, płacze i jęczy.Teraz Maciek wziął ją d tanca przy Bobie Marleyu i zasnęła i spi juz 1,5 hAle dzien mega ciezki,
Zamowilam dzis woombie. Zobaczymy czy sie sprawdzi.Kupowała któraś z was?
I poiem /wam ze te staniki z Lidla są zajebiste. Tak mi sie wygodnie nosi ze hej.
olis88 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Gosia pies poki co w ogole nie zainteresowany. Czasem sie zapuszcza do nas na gore ale zaraz ja przegianiam. Jak bylam na polu (po krakowsku a co :p) to przyszla i obwachala wozek. Ale nie zostawie jej samej na podworku bo nie wiadomo co by psu moglo strzelic do lba jakby np zaplakala.
Gosia a co ile kapiecie? Bo my co dwa dni- w niedziele odpuscilam kapanie bo meza nie bylo- tzn ambitnie podeszlam do sprawy i mialam ja wykapac sama, ale po tym zlocie gosci sama mialam dosc i troche. -
nick nieaktualny
-
Nie mogę się skupić żeby wszystko nadrobić. Piszę między skurczami.
Co do podarków "za urodzenie" też bym niczym nie pogardziłasugerowałam mojemu, ze jest taka tradycja, a dzień później pokazywałam mu złote łańcuszki jakie mi się podobają
też bym pierścionek wolała, ale to mi nie da żebym sobie przypadkiem nie pomyślała, że się oświadcza
tak czy siak pewnie obejdę się smakiem, bo jednak z kasą krucho, a jak mała się nie wyrobi do końca maja to nam przepadnie ubezpieczenie i jeszcze ponad 2 koła będziemy w plecy
Gabi to co piszesz o rodzinie męża, to szczerze mówiąc, brzmi trochę patologicznie... Nie powiem, moi rodzice jak się spotykali z wujostwem to też flaszeczka na stół, no ale to w święta, albo czyjeś urodziny i nie na 14m2 w obecności niemowlaka! I jeszcze jak piszesz o tym "darciu się" przy stole... brrr współczuję, mam nadzieję, że mąż ogarnie co nieco w tym temacie.
Ech mój wrócił ze sklepu i już jakiś naburmuszony, on ma większe humory niż ja... -
nick nieaktualnyJa tez nic nie dostalam. Po owrocie do domu jeszcze sie okazalo ze maz musial wrocic do szpitala po papiery a ja wtedy sie rokleilam strasznie jak zostalam sama bo jeszcze pretensje do mnie mial ze nie odebralam ksiazeczki zdrowia.
Foch, brak prezentu - to nie tak mialo wygadac.
Ale dzis juz mam to gdzies - od powrotu robi mi sniadania, obiady i kolacje, wczoraj loda przyniosl i piwko, daje mi sie zdrzemnac w ciagu dnia, kochany jest. no i od kilku dni jestem na jego utrzymaniu oficjalnie wiec sie nie czepiamLama lubi tę wiadomość
-
Karolcia umnie tez bida z nędza w kwestii laktacji mimo ze wychodze z siebie. Ale tak jak Anielka mówi przecież się nie potnę a Nina w 4 tyg przybrała 1200g a odkąd ma bezlaktozowe mleko skończyły się problemy zbrzuszkiem. Jutro pierwsza wizyta u pediatry! Zobaczymy co powie na nasze poczynania.
Dziewczyny czy Was po karmieniu tez bola brodawki? Mnie sutki pieka jeszcze dobre kilka godz po karmieniu mimo ze Nina jest dobrze przystawiona i ładnie je
Jeżeli macie gdzieś w pobliżu aptekę z sieci cosmedica to u mnie w środy jest 15% na rzeczy dla dzieci czyli np na mleko którego od razu kupilam zapas
Moje dziecko wczoraj pierwszy raz się usmiechnelo w reakcji na twarz. Niestety taty... Fuck!
-
Gosiu Liliana tez sie tak dziwnie zachowuje wiec moze to jednak Normalne ..
Lama mnie pieka sutki po karmieniu ale dopiero od 3 dni...
Wlasnie sie zastanawialam czy zle przystawiam mala czy co...
bo bolec nie powinno niby jak dziecko jest dobrze przystawione..
Madziorek 500 g w tydzien to piekny wynik...
Ile prawidlowo niemowlak powinien przybierac w tydzien ?? -
olka24 wrote:U mnie od 14do 17 to samo co wczoraj i po karmieniu o 17 znowu spokoj moze to jednak nie ta glukoza tylko brzuch go boli ? Ehhh ciezko mi samej w domu;(a jak oceniasz ten bobotic?? Kiepski czy w miare?
-
Eli u nas ok, po porodzie było cieżko następnego dnia, ciągnęło mnie wszystko po tym cięciu. Teraz jest ok, dzis nawet wózek sama znosiłam na dół, zeby na spacer sie wyrwać
u nas mały największe problemy ma rano i wieczorem, bardzo sie pręży przy prukaniu. Nasz przybrał sporo, ogólnie nawet lekarze byli zdziwieni jaki wielki sie urodził ( 3 tyg wcześniej miał 2800!!) a położne sie pytają mnie gdzie on sie zmieścił
uczymy sie siebie nadal, bo dzis młody co godzinę chce jeść. Próbowałam zapisywać godziny w jakich je, ale nic z tego, wystarczy spacer i wszystko bierze w łeb. Ale mniej więcej godziny podobne. Jutro wizyta położnej.
Ja od męża dostałam złoty pierścionek po powrocie ze szpitala. Póki co niestety trochę mały, ale mamy miesiąc na ewentualna wymianę. Obrączki tez jeszcze nie zakładam