Maj 2015 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny, co do pasów poporodowych - ja mam w pasie 99 i zamówiłam rozm. M, jak tylko przyjdzie, to zakładam i chodzę, brzuch dużo mniejszy już jest niż był i widzę, że waga powoli idzie w dół, dziś mija tydzień od mojego cc. Będę dawała znać jak efekty.
Mam chwilę, to napiszę co u nas, nie będę opisywać całej historii z trafieniem do szpitala, bo już wszystkie (chyba?) się rozpakowałyśmy, w każdym razie po nieudanej próbie oxy (skurcze 100, rozwarcia zero) postanowili zrobić cc, bo było podejrzenie dużego płodu. Mały koniec końców urodził się 3500g, 56cm, ale łożysko było bardzo duże i mięsiste i to mogło zaburzyć pomiar, dodatkowo mała sprzężna miednicy, tylko 18..
W 3 dobie wyszliśmy do domku, mały jest kochany, mój mąż mi baaaardzo dużo pomaga, zakochany w Antku po uszy, jest cudownym tatą i mężem, to moje największe wsparcie i radość, tak mi pomaga i wspiera!
Jedyny problem - nieproblem to moje brodawki i cofnieta bródka Antka, nie wiem po kim to maAle utrudnia mu to ssanie a jest głodomorkiem
Dzięki Bogu mamy laktator - moje zbawienie! Mleka mam bardzo dużo, jednorazowo odciągam 150ml z dwóch piersi (10 min jedna pierś i 10 min druga) i podajemy mu z butli. Dzięki temu jestem pewna, że sobie pojadł, je moje mleczko i przyjemne z pożytecznym, a nie ma wiszenia na cycku przez pół dnia. Matka szczęśliwa i syn pojedzony.
Dziś była pani położna, bardzo jej się podobał, wszystko jest w porządku, w czwartek będziemy się ważyć, ciekawa jestem jak przybiera na wadze.
Dziewczyny, jestem zakochana w moim dziecku, jest tak grzeczny i kochany, że nie wyobrażam sobie jak to było bez niego... Miłość bez granic, nie do opisania!!!!
A to mój cały świat, moja miłość, mój cud!
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/a21cd5844c61.jpgWiadomość wyedytowana przez autora: 9 czerwca 2015, 15:51
gosia86, GabiK, Lama, Puella, MiM, Eli, Rika, katalina, AGA 30, Anielka, Wonderwall, slash, beti97 lubią tę wiadomość
-
Aktyde oby kotek znalazł się cały i zdrowy
Skontrolują tą kość ogonową
Agusia ja bym walczyła o kp
Dziewczyny macie gdzieś namiary na tego sprzedawcę od termometru?
Zrobiłam 10 słoiczków dżemiku z truskawek:)
Nejcik przystojniak:*Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 czerwca 2015, 15:56
-
u nas dzis była ostatni raz połozna mały ma 4500g
rosnie szkrab
po lekach dziś już jest bardziej aktywny i nie złosci się tak, oby mu nie poszło na oskrzela, jutro wizyta u lekarza więc zobaczymy jak to będzie...
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/d19ba1d389ce.jpg
a tu ciocie macie Mikołajka
Nejcik jaki zadowolony Antośgosia86, aktyde85, Rika, GabiK, katalina, AGA 30, Anielka, Puella, Wonderwall, slash, Lama, beti97 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
dziewczęta!!! moja córka obudziła się w nocy z przerazliwim płaczem ze ja ucho boli. ja w głowie juz miałam wizję szpitala. do głowy mi przyszedł szatanski pomysł żeby skropić jej moje mleko do ucha i nosa. I wiecie co!!! stał się cud!! właśnie wracam od lekarza powiedziała ze ucho całkowicie zdrowe A kataru pozbyla się w kilka chwil. oczywiście mam dalej kropix moim mlekiem.
W nocy jeszcze tłumaczyłam sobie artykuł z zagranicznej prasy o wpływie mleka kobiecego na zapalenie ucha i 80% badanych po zakropieniu ucha mlekiem odczuwa wyraźną poprawę. nigdy nie byłam zwolenniczką kp Ale teraz będę utrzymywać laktacje jak tylko mi cycki pozwolą!!!Rika, Eli, GabiK, gosia86, katalina, Agusia246, beti97 lubią tę wiadomość
03.02.2014 -
Dziewczyny śliczne te Wasze Skarby
wszystkie bez wyjątku!!!
Aktyde oby kicia sie znalazła, sama mam kocice i wiem co czujesz, bo ja tez nie wyobrażam sobie, zeby mojemu kotu coś sie moglo stac. Zreszta jak bylam w ciąży jeździłam z nią do weterynarza, bo podejrzewali kocia bialaczke, ile sie naplakalam wtedy, na szczęście diagnoza sie nie potwierdzila. Wiec 3 mam kciuki z całych sil, zeby kotek sie odnalazł.
Dziewczyny my juz po wizycie poloznej, obejrzała mój opis łożyska, bo bylo wyslane do badania po cc, powiedziała ze to ono bylo przyczyna hipotrofii u Malej, czyli tego ze przestala w brzuchy przybierać. Powiedziała tez ze mamy wielkie szczęście ze wszystko zakonczylo sie dobrze i ze Malutka wyjęli na czas, bo jej zdaniem to poród powinien być nawet w 35 tygodniu, tak jak mnie skierował mój gin. Tak czy siak lekarzom udalo się wyczekać do 37 tyg, Mala nie musiala dzieki temu byc w inkubatorze. Jesli zdecyduje sie na drugie dziecko to bede musiaka brac jakies speckalne leki na krzepliwosc. -
Aktyde, tak, próbowałam, niby jest lepiej i zasysa pierś, ale pociągnie minutę i zasypia, a ja nie bardzo mam ochotę siedzieć z nim przy cycu po godzinie lub co pół godz go przystawiać, bo zgłodnieje. Mam na tyle dużo pokarmu, że wolę w ciągu 20 min go odciągnąć i dać mu tyle ile potrzebuje i mieć pewność, że sobie pojadł porządnie. Zapisujękarteczki do butelek i mam mleczko w lodówce na dwa karmienia do przodu, w nocy się wysypiam, w dzień mam czas na ogarnięcie wszystkiego, właśnie mi śpi już 3 godzinki
Każdy ma swoją metodę, ja taki złoty środek dla siebie znalazłam a mały też zadowolony, bo sobie poje i się wyśpiNajważniejsze jest dla mnie, że je moj pokarm a nie mm.
KotMisia, MiM, GabiK, Lama, beti97 lubią tę wiadomość
-
GabiK wrote:Anielka trzymaj sie dzielnie,u mnie jak u Ciebie serial rodzinny trwa w najlepsze
A co do laktacji i babybluesa, pewnie zabrzmi to karygodnie,ale jak sie poddalam i przeszlam ostatecznie na mm to po tyg zrobilo mi sie lzej na sercu i doszlam w koncu do siebie. Przestalam chlipac po katach i miec depresyjny nastroj non stop,bo przy kazdym karmieniu. Teraz wiem ile.moje dziecko zjada dziennie i nie mamy problemow z kolka ani z brzuszkiem, tfu tfu,a bardzo sie tego balam. Kupki maja piekny zolty kolor i nie sa taka plastelina jak przy mieszanym kp i mm,maja w koncu wlasciwa konsystencje. Okazalo sie,ze wszystko zle czego sie naczytalam o mm,u nas wcale sie nie sprawdzilo,a jest wrecz lepiej niz jak walczylam o cyca
GabiK, doskonale Cię rozumiem! Też byłam bardzo nieszczęśliwa przez to pseudokarmienie piersią. Wiecznie płakałam, że nie potrafię się zająć synem, a ja po prostu nie miałam na to czasu, bo wiecznie wisiałam na laktatorze i rozpaczałam, że tak mało mojego mleka. Niestety nie jest mi łatwo pożegnać się z laktacją, bo pokarm jeszcze jest (w małych ilościach, ale jest) i powoduje zastoje. Odciągałam się jedynie do odczucia ulgi, ale to jednak za mało. Boję się, że jeszcze zapalenia piersi się dorobię.
Ja Filipkowi nie mieszałam mm z kp, bo raz jak nakarmiłam własnym mlekiem a potem dokarmiłam mm to zwymiotował. Podawałam raz butlę z moim mlekiem a raz mm i kupy zawsze były musztardowe.
A a propos rodziny Adamsów, to ostatnio mój mąż dostał opieprz od swojego ojca po tym, jak się dowiedział, że poszliśmy z Filipkiem na pobranie krwi (TSH i fT4, bo w ciąży miałam niedoczynność tarczycy). Teść stwierdził, że takie małe dziecko to na pewno nie ma niedoczynności (nie wiem skąd takie wnioski) i że tylko go wymęczyliśmy. Jasne, to lepiej, żeby miało niewydolną tarczycę i nie rozwijało się prawidłowo. A potem mąż dostał opieprz ode mnie, bo po co się spowiada tatusiowi skoro wie, że ten wyznaje tylko medycynę ludową. -
ja od początku nastawialam się na karmienie mieszane. dziewczyny uwierzcie przy drugim dzieciaku nie będziecie mieć czasu na depresję.
ja przy Matyldzie depresję miałam ze trzy tygodnie. bo położna która do mnie przyszła kazała wyrzucić wszystkie butelki i mleka A ja nie umiałam karmić piersią. hormony i zmęczenie zrobiły swoje.03.02.2014 -
Nejcik ja miałam taki sam złoty środek, a że piersi pogryzione do krwi to nawet nie myślałam o powrocie do kp. Ale niestety żeby pokarm był musi być stymulowany przez dziecko. Nie wierzyłam, myślałam że dam radę na samym laktatorze i dzisiaj juz mleka mam jak na lekarstwo. Absolutnie nie neguje twojego sposobu bo też tak robiłam i byłam zadowolona ale jeżeli chcesz to długo pociągnąć to moja rada żeby jednak czasami ssaka przystawiac chociaż na chwilke
-
KotMisia Karolcia pamiętacie sprzedawcę od termometrów? Macie jakiś namiar?
Paulinqa Mikołaj wymiata z podnoszeniem główki aż zazdroszczę bo Pola drze sie jak obdzierana ze skóry gdy leży na brzuszku
Anielka teść znawca a Ty nie chcesz słuchać oj nie ładnieAnielka lubi tę wiadomość
-
Nejcik wrote:Aktyde, tak, próbowałam, niby jest lepiej i zasysa pierś, ale pociągnie minutę i zasypia, a ja nie bardzo mam ochotę siedzieć z nim przy cycu po godzinie lub co pół godz go przystawiać, bo zgłodnieje. Mam na tyle dużo pokarmu, że wolę w ciągu 20 min go odciągnąć i dać mu tyle ile potrzebuje i mieć pewność, że sobie pojadł porządnie. Zapisujękarteczki do butelek i mam mleczko w lodówce na dwa karmienia do przodu, w nocy się wysypiam, w dzień mam czas na ogarnięcie wszystkiego, właśnie mi śpi już 3 godzinki
Każdy ma swoją metodę, ja taki złoty środek dla siebie znalazłam a mały też zadowolony, bo sobie poje i się wyśpiNajważniejsze jest dla mnie, że je moj pokarm a nie mm.
Aaa to super, zrozumiałam, że szukasz jakiegoś wyjścia