Maj 2015 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
To jak dziś taki przepisowy dzień to podzielę się z Wami moim tajnym przepisem na sernik
Wychodzi taki pyszny jak z cukierni
tylko trzeba mieć piekarnik, który dobrze i równo piecze
Sernik zaczynam od kruchego ciasta, zawsze mam więcej zrobione w zamrażalniku bo akurat tego robić nie lubię. Wsadzam do piekarnika żeby się troszkę podpiekło.
(nie daje przepisu na kruche ciasto bo jeszcze nie znalazłam takiego które by mnie idalnie urzekło
Składniki:
1 kg twarogu (ja kupuje w wiaderku z Włoszczowej)
6 jajek
szklanka cukru (może być mniej, ale u mnie lubią słodkie)
200 g masła
100 g kaszy manny ekspresowej
szczypta soli
rodzynki (też daje dużo, bo sernik musi być z rodzynkami)
Sposób przygotowania:
Żółtka ucieramy z cukrem i masłem przez około 10 minut, do momentu, aż powstanie puszysta jednolita masa.(ja czasem idę na lenia i dodaje na tym etapie łyżkę sera to cuekir łatwiej się uciera)
Następnie dodajemy twaróg i ponownie mieszamy do uzyskania jednolitej, gładkiej masy.
Dodajemy kaszę manną i ponownie mieszamy. (wszystko to mikserem)
Myję mieszadełka i ubijam białka ze szczyptą soli. Teraz dużą łychą delikatnie łączymy z masą serową.
W międzyczasie sparzam rodzynki i jak odparują to obtaczam w mące.
Dodaje delikatnie mieszając do masy.
Na podpieczone kruche ciasto wylewamy gotową masę serową.
Wkładamy do piernika nagrzanego na ok 175 st na 10 min. Następnie zmniejszamy temperatuę do 160 i pieczemy przez godzinę. Po tym czasie wyłączamy temperaturę i zostawiamy z dobrą godzinę, potem uchylamy delikatnie piekarnik i jeszcze zostawiamy. Jak już wystygnie to polewamy obficie lukrem. Smacznego -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Podobnie jak "MiM" nie lubię gotować ani przebywać w kuchni. Za to jeść uwielbiam ale jak zrobi ktoś inny
Jednakże gotuję. Dziecko lubi zupy więc zupa zawsze musi być. A dziś obiad w sumie sam się zrobił. Podudzia, ziemniaki, pomidorki do żaroodpornego naczynia, do tego cebulka, czosnek, trochę kminku, ziele angielskie, liść laurowy i oliwa zmieszana z miodem. Wszystko razem piecze się w kuchence i danie pycha i nie trzeba przy tym stać. Tylko raz na jakiś czas przeżucić na drugą stronę. -
Dżoana mojego męża w tygodniu prawie wcale nie ma wraca praktycznie tylko na nic i rzadko jada w domu no ale ja coś gotowanego muszę jeść i gotuję czasem a czasem chodzę do mamy
Jednak zrobiłam sos spaghetti zapiekankę zrobię innym razem:) jak mama mi obierze ziemniaki hahaha a dzisiaj jej nie ma
KotMisia sernik mniam
Ja to mam smaki na wszystko i na jwasne i na slodki -
Kurcze to ja też zacznę. Bo ja np strasznie się boję, że gdyby nie daj Boziu coś się stało i byłby wypadek- chociaż ktoś by mi wjechał w "dupę" to wtedy chyba od razu szpital?
Jakieś takie myśli mi ostatnio chodzą po głowie..
A to wjechanie w "dupę" to ostatnio chłop tak pruł, że dobrze, że prawy pas był wolny to mnie minął i przejechał na czerwonym na skrzyżowaniu. -
MiM wrote:Nejcik a skąd jesteś??? Ja z Katowic
)
Dziewczęta ale Wy jesteście kuchenne. Ja gdybym musiała to bym nie wchodziła do kuchni. Nie cierpię gotować. a jak już muszę to staram się gotować albo potrawy jednogarnkowe ewentualnie mało skomplikowaneBogu dzięki za wolnowar oraz szybkowar
Ja jestem z Trzebini to jest w połowie drogi do Katowic i Krakowa bo tu i tu mam jakieś 40km)
Ale wam zazdroszczę tego kucharzenia dziewczyny, ja póki co na mięso nie dam rady nawet patrzeć bo od razu lecę do kibelka, póki co mój mezus mnie zastępuje w gotowaniu bo mi nie służa ani niektóre zapachy ani nawet sam widoka próbuje zrobic wszystko zeby juz nie wymiotować bo juz naprawde przez ten miesiąc mnie wystarczajaco wymęczyło..
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 października 2014, 15:44
-
No wlasnie w pierwszej ciąży chodziłam na nfz i lekarz kazał najpierw do położnej a później dopiero do siebie wtedy zapisywała wyniki do karty ciąży
Przeprowadzala wywiad przy zakładaniu karty
A w późniejszej ciąży ona robi ktg
Teraz chodzę gdzieś indziej i maja tam położną
Właśnie się zastanawiam czy iść do niej czy nie -
Acha. U mnie przy pierwszej ciąży i teraz waży, mierzy, bada ciśnienie lekarka ginekolog przy każdej wizycie. Myślę że to zależy od zasad panujących w danej przychodni czy to prywatnej czy na nfz.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 października 2014, 15:54