Maj 2015 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Och ja nie mogę się doczekać już świąt i naszej cudnej żywej choinki i pierniczków na choince i męża kilka dni w domu <marzy>
Wracają do wczorajszego tematu życia na odległość to naprawdę podziwiam was dziewczyny ja w zeszłym roku płakałam tydzień czasu gdy mąż miał jechać w delegację na szczęście skończyło się tylko na gadaniu i nigdzie nie pojechał
Nie potrafię się z nim rozstawaćgosiunia lubi tę wiadomość
-
Mój też jeździ każdego roku w delegacje i zapowiada się źe pojedzie w styczniu i wróci w kwietniu
teraz go nawet nie odwiedzę . Zostanie nam skype. Przeżyję jeżeli będzie taka konieczność. Kasa się przyda na mieszkanie. Ja też w tym roku czekam na Święta. Największym prezentem w tym czasie będą pierwsze mocniejsze kopniaki Malca. Jutro idę kupić do Empiku płytę " tata śpiewa " super kołysanki śpiewane przez ojców. Na jednej z nich moje dziecię mnie puka . Strasznie to lubię. Tylko wcześnie rano jak jest idealna cisza i tablet gra mi na brzuszku czuję jego pierwsze ruchy. Mam wielką ochotę na barszczyk z uszkami. Jadłam dwa dni temu, ale dzisiaj też bym zjadła. Ogólnie jedzenie jest cacy, ale tylko jarskie, postne. Mięsa fuj, w kuchni czuję się teraz jak przybysz. No i dziwię się bo owoce bym połaszowała zamiast słodyczy. Nigdy bym się o to nie podejrzewała. Ja wielka fanka słodyczy od dzieciństwa. A tak w ogólę to idę dzisiaj z sis do kina na film " Bella i Sebastian" familijny. Mój woli rozlew krwi, mąż mojej siostry też takich nie lubi, więc idziemy same. A na 13 do mamy na obiad, wiem że będzie mięso
-
hej majowe ciocie
witamy się po nieobecności
Dopadło nas choróbskowczoraj byliśmy i u lekarza rodzinnego i u gina bo się martwiłam żeby przez ten kaszel się coś maleństwu nie stało
na szczęście wszystko jest ok
kruszynka rośnie ma 8,90cm,serduszko bije
a wierciło się maleństwo na Usg że aż miło było patrzeć
na kaszel mamy syrop stodal i psikanie do gardła,oprócz tego tabletki bo niestety przyplątała nam się infekcja pęcherza
przesuną nam się termin porodu i teraz jesteśmy 2.05.15
a tu nasze maleństwo kochane
maribel, Eklerka, PIGULSKA, beti97, AGA 30, madziorek, Ofelaine, Bluberry, jagoodka, Karolcia88, Magic, czarna panda, Agusia246 lubią tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/li-72656.png
https://www.maluchy.pl/li-72658.png
https://www.maluchy.pl/ci-72954.png
ANIOŁEK 21.06.13 [*] -
Moja teściowa jest cudownym człowiekiem i super babcią. Nigdy się nie wtrąca, zawsze można z nią o wszystkim porozmawiać. Jest takim ciepłym człowiekiem.
Jeśli chodzi o małżeństwa na odległość, to u nas jest to chwilowa rozłąka, trwa wprawdzie 2 miesiące, aż do Świąt Bożonarodzeniowych. W Nowym Roku już wszyscy razem wyjeżdżamy do Niemiec, więc czekają mnie wizyty i poród w Niemczech. Na dłużej nie wyobrażam sobie rozłąki z mężem, ale w pełni rozumiem i podziwiam pary, które prowadzą takie życie na odległość z wiadomych wszystkim przyczyn - w pogoni za pieniądzem, pracą.
Chyba dla każdej z nas te Święta będą wyjątkowe, przeżywane podwójnie z naszymi maluszkami w brzuszkach. Już nie wspominając o pierwszych ruchach dziecka, które właśnie przypadają na okres Świąt
Gosiunia, dużo zdrówka dla Was, odpoczywajcie i dbajcie o siebie:* Śliczna fotka maleństwa:) Na problemy z pęcherzem polecam żurawinę.
gosiunia, Eklerka, AGA 30 lubią tę wiadomość
-
Cześć
Gosiunia śliczne maleństwowracajcie szybciutko do zdrowia
Mojego męża tez często nie ma w domu ale najważniejsze że weekendy spędzamy razemnie każdy nadaje się do takiego życia my dajemy rade, można a raczej trzeba do tego przywyknąć...i wiadomo coś kosztem czegoś
gosiunia lubi tę wiadomość
-
ależ wam zazdroszczę tego
;p hehehe.. a maż tyle km stąd;p odpoczywaj;) a wczoraj zamówiłam sobie Palmers do brzuszka
może po tym przestanie swędzieć, tak boję się rozstępów na brzuchu że szok.. absolutnie muszę zapobiec powstaniu ich;) dobrze że mam dosc elastyczną skórę... a i wiecie że pępek mi się zrobił jakis taki bardziej płaski.. i widać go a zawsze miałam głeboko schowany;p
-
Eh teraz mysle ze moglam sobie odpuscic bo bede sie martwic czy nie zaszkodzilam sobie i dziecku. Durna baba ze mnie, ale skad moglam wiedziec.
Ja mam niestety bardzo sklonne cialo do rozstepow i juz mam ich sporo na plecach i udach bo bardzo szybko roslam. Narazie brzucha niczym nie smaruje ale przydaloby sie cos kupic ale nie wiem co.
Moj pepek tez sie rozplaszczyl ale w srodku siedziWiadomość wyedytowana przez autora: 11 listopada 2014, 10:55
-
Witam się z Wami w II trymestrze
Czwarty dzień odpoczywam w domu. W środę wróciłam do pracy. Było nawet miło i sympatycznie. O mojej ciąży wiedziały wcześniej tylko 4 osoby w pracy. Reszta dowiedziała się dzień przed moim powrotem. Powiem Wam, że byłam bardzo zaskoczona pozytywną reakcją. Tylko jedna dziewczyna kręciła nosem, ale w sumie ją rozumiem, bo wspólnie byłyśmy odpowiedzialne za jeden projekt, no a teraz wszystko spadnie na nią.
Wszystko było super pięknie ładnie. Dałam radę 8 godzin intensywnej pracy przed kompem, ale swoje odchorowałam w weekend. W sobotę potwornie bolał mnie brzuch po bokach. Myślę, że to było rozciągania więzadeł macicy, miałam już takie bóle wcześniej. Najgorsze było to, że ból wracał jak się kładłam, a jak siedziałam czy stałam to mijał. Efekt był taki, że noc z soboty na niedzielę miałam nieprzespanąDo tego wróciły mdłości i wymioty, które nasilają się wieczorem. Dziś już jest lepiej. Może to jednak przez ten powrót do pracy? Już sama nie wiem.
A od wczoraj bolą mnie wszystkie zęby. Tzn nie wiem czy to zęby czy dziąsła, ale czuję takie jakby pulsowanie. Miała któraś z Was coś takiego? Umówiłam się do dentysty na czwartek. Niby wszystko mam wyleczone, chodzę dwa razy w roku, ale trochę mnie te zęby niepokoją. Tym bardziej, że zaczęłam czuć takie jakby napięcie/mrowienie w jedynce leczonej kanałowo 2 lata temu. A teraz wiadomo, że nawet rtg nie zrobięMam nadzieję, że to nic poważnego. Byle do maja...
-
nick nieaktualny
-
paulinqa wrote:gosiunia śliczne zdj;)
strasznie mnie dziś swędzi brzuch, nie wiem czemu/.. a tak po za tym piekną mamy pogodę i zycze mile spędzonego wtorku;)
"Macica w dalszym ciągu dynamicznie powiększa się i sięga już podbrzusza. U części kobiet w tym czasie pojawiają się pierwsze rozstępy na piersiach, udach i pośladkach, jak również swędzenie rozciągającej się skóry" cytat z belly z 13tc -
gosia86 wrote:Gosiunia dużo zdrówka kurujcie się:* śliczny Maluszek :*
Bluverry ale ten czas leci mi teraz ucieka tydzień za tygodniem nie wiadomo kiedy
Aaa kochane jest mały sukces z mężem w kwestii zakupów dla dziecka brzmi to już trochę rozsądniej mamy najpierw się zorientować w cenach i ogólnie w temacie rzeczy dla dziecka
No przynajmniej nie odklada tego już na dzień przed porodem:)gosia86 lubi tę wiadomość
-
Gosiunia ja jestem z 2 maja
Dzięki za informacje, bo mnie tez brzuch swędzi a pakietu premiom nie wykupiłamja smaruje sie 2 razy dziennie raz oliwka dla mam z rossmana a raz palmersem
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 listopada 2014, 11:19
gosiunia lubi tę wiadomość
-
Kiedyś uwielbiałam Święta Bożego Narodzenia. Odkąd pamiętam spędzaliśmy je u babci. Zjeżdżała się cała rodzina. Była wspaniała, rodzinna atmosfera. Niestety babcia zmarła rok temu w październiku i święta już nigdy nie będą takie same
W ubiegłym roku święta spędziliśmy u teściów. W sumie to ładnie ze strony teściowej, że zaprosiła moich rodziców. No i na tym koniec plusów. Na teścia nie mogę złego słowa powiedzieć. Na prawdę serdeczny, pomocny człowiek. Ale teściówka to totalna porażka. Ma trzech synów, każdy z nich jakby mógł do wyjechałby na koniec świata, żeby ograniczyć z nią kontakty (z resztą jeden wyjechać na drugi koniec Europy, drugi 400 km od niej no i tylko mój mąż pozostał...). Ciągle o wszystko się czepia, narzuca innym zdanie, bo jej racja jest jedyna słuszna. No i święta to wieczne czepialstwo, mega sztuczność, udawanie jaką to ona jest wspaniałą matką i teściową, popisywanie się przed swoją mamą. Przez 12 lat nie akceptowała mnie i pokazywała mi to na każdym kroku, a teraz udaje przed całym światem jakie to my mamy cudowne relacje.
Aż boję się tych świąt, bo pewnie tematem numer jeden będzie moja ciąża. Już teraz krytykuje mnie, że nie jem mięsa i szkodzę dziecku (nie jem, bo na sam dźwięk tego słowa witam się z muszlą). Powiedziała mi ostatnio, że powinnam jeść wszystko to bym się dobrze czuła i na pewno bym nie wymiotowała. Poza tym uważa, że moje dolegliwości są przez to, że w późnym wieku zdecydowałam się na dziecko (mam 32 lata). No OK, może nie jestem "pierwszej młodości", ale w tym momencie poczułam się jak dinozaur. A hitem było jak doradziła mi, żebym na niskie ciśnienie zaczęła używać rozmarynu, który jest zakazany w ciąży
W sumie teściowa to dla mnie temat rzeka. Mogłabym o niej pisać i pisać (chociaż widuję ją tylko 2 razy w roku). Tak naprawdę to bardzo jej współczuję. Przez swoją postawę zawsze będzie nieszczęśliwa, sfrustrowana i niespełniona, a naprawdę ma dużo powodów do radości.