Maj 2015 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Witamy się i my..
Pigulska Maluszek cudny!
za 5 dni moje usg..
Mam dziewczyny okropnego doła, boję się żeby nie wpłynęło to na dzidziusia..
Jeśli nie chcecie to tego nie czytajcie, nie chcę psuć nikomu nastroju bądź wpędzać w złe myśli, ale muszę się wygadać bo boli cholernie...
Mówiłam Wam, że jestem przed dylematem z moim psiakiem.. Biedny miał bardzo złośliwego raka, który rozwinął się podobno od szczepieniabardzo szybko go zaatakował pomimo, że dawali mu jeszcze rok, guz rozlał się z jednej strony szyi na drugą i w ostatnim tygodniu agresywnie zaatakował mu też cały brzuszek.. bardzo się męczył i wczoraj moi rodzice zdecydowali się na wizytę u weterynarza.. Ponoć już nie cierpiał, dostał coś na uspokojenie i przeciwbólowe, potem po prostu usnął głaskany, ale ja totalnie nie mogę sobie poradzić.. Nie chcę wprowadzać i Was w zły nastrój, ale nie mam komu się o tym wygadać, bo mąż jest przybity ale nie pozwala mi się smucić, rodzice nie chcą ze mną o tym rozmawiać dla dobra dziecka, a mnie po prostu przeraża teraz powrót do domu, w którym spędziłam z nim 1/3 swojego życia.. Dostałam go kiedy przechodziłam bardzo ciężki etap w życiu, po śmierci ukochanej babci, kiedy też wpadłam w problemy z odżywianiem i czułam się bardzo samotna.. a On się stał moim najlepszym przyjacielem, wręcz jak moje dziecko był, bo tylko ja mogłam go utulić do snu kiedy był szczeniakiem, u nikogo nie chciał zasypiać, a bał się zasypiać sam wieczorami.. potem podrósł, trochę broił i nigdy nie dał się porządnie wyszkolić.. był co prawda posłuszny, ale na przykład jak spuścić go ze smyczy to pół dnia nie wracał.. bardzo był przywiązany do mnie i mamy, pieszczoch po prostu.. A do tego, wiecie.. najśmieszniejsze jest to, że on nie bardzo lubił jeść mięso czy surowe jaja, to pierwsze po prostu połykał bo musiał, drugiego nie ruszał.. uwielbiał za to owoce i warzywa! serio, mógł jeść na kilogramy pomarańcze i jabłka, uwielbiał też kiszone ogórki, wszystkie kwaśne rzeczy i w ostatnich dniach lubił chrupać sałatę. Cudak to był, bardziej dla mnie jak człowiek niż pies... Bardzo rozumny, i serce mi pęka teraz, że go oddaliśmy tam jak niepotrzebną rzecz, weterynarz nawet nie mógł go oddać do zakopania.. źle mi z tym, bo tak nam ufał. Ale wiem też, że było z nim bardzo źle, bardzo schudł, nie mógł już chodzić i pewnie po prostu by się udusił tą opuchlizną.. Jak dowiedziałam się że jestem w ciąży, przyjechałam do domu i z nim sobie "pogadałam" podszedł do mnie i zaczął mi wąchać brzuch a potem lizać przez koszulkę.. Jakby wiedział co się dzieje, miałam nadzieję że mój synek go pozna.. ale to wszystko dosłownie wydarzyło się w dwa miesiące.. Nigdy bym nie przypuszczała..
a to mój psiak jeszcze sprzed 3 tygodni....
-
Pigulska gratuluję synusia;)
aaa ja mam dziś wizytę o 17!!! ale jade juz koło 14 może uda i się coś ze szwagierką upolowac w sklepach;)
katalina bardzo mi przykro z powodu psiaka... ;(Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 grudnia 2014, 09:18
PIGULSKA lubi tę wiadomość
-
Katalina współczuję Ci straty właściwie członka rodziny. Bardzo się wzruszyłam czytając Twój wpis. Czasem jest tak, że bardziej cierpi się po stracie zwierzaka niż człowieka, bo taki zwierzak kocha nas bezwarunkowo i jest przywiązany choćby nie wiadomo co się działo. Przykro, że nie dotrwał świąt i że nie poznał się z Twoim dzieckiem, ale jak pisałaś nic nie dało się zrobić, a nie mogłaś pozwolić by cierpiał. Pomyśl sobie, że dałaś mu wiele szczęśliwych lat życia, że nie był jednym z tych psów, które na stałe są przywiązane do budy czy to mróz czy deszcz, że miał wszystko czego potrzebował.
gosiunia lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Katalina bardzo Ci współczuję :* Ale on jyz nie cierpi. Biega sobie po pieskowych łąkach. A Twój synek będzie miał swojego pieskowego anioła stróża.
A u nas noc koszmarchyba coś zaczyna uciskac mi na żołądek
nic prawie nie jem a czuje się jak po 3 daniowym obiedzie
A brzuch to rośnie mi jak szalony...
-
Katalina bardzo współczuję. Ja mam 8 letniego Lakusia. Zawsze jest ze mną , zabrałam go z domu rodzinnego. Zresztą mama sama by sobie z nim nie poradziła. Ostatnio też mi chorował i też się juź najgorszego obawiałam, ale skończyło się tylko na lekach. Nawet teraz przy mnie leży i pilnuje. Strasznie płakałam jak się ostatnio pochorował. Och kochane te nasze psiuńki. Bardzo ładny był twój piesek. Ja zawsze mówię że nasze zwierzaki idą za tęczowy most.
Teraz robię farsz do pierogów, ale wcale mi się nie chce. Jestem jak flaki z olejem. Idę jutro zrobić tsh i morfologię bo dawno nie robiłam no i usg połówkowe jutro. Dzisiaj zaczynamy kolejny tydzień -
Katalina ja znowu jestem miłośniczką kotów mam w domu 8 letniego kocura - przybłedę. w chwili "adopcji" miał już ponad 2 lata. A mója poprzednia kotka umarła jak miała 17 lat na raka... oj byłam z nią u weterynarza jak ją usypiali... Potem był pogrzeb w ogródku... Wszyscy płakali a potem była stypa... Wiem że dla niektórych to śmieszne - ale ona była ze mną zawszę...
Bluberry to ty możesz nam jakieś ciekawe historie o mamuśkach poopowiadać
03.02.2014 -
katalinka bardzo Ci współczuję
nie wiem jak ja bym zareagowała jakby moja Fionka by zachorowała... niestety nasze zwierzaki choruja jak ludzie i nie zawsze jesteśmy w stanie im pomóc. Tulę Cię mocno :*
My również się witamy w kolejnym tygodniu, 21fakt trochę stresu miałam rano, ale to inna bajka
już jest lepiej
Wczoraj tak się złaziłam z przyjaciółką z kopciuszkach, że zasnęłam w jednej chwiliale kupiłam za 110zł półtora kg rzeczy
fakt, miałam kupić coś dla siebie, ale skończyło się na jednych spodniach do poprawki i tunice na święta, a reszta to ciuszki dla Lilianki
zrobię zdjęcie i Wam wrzuce
Głowa do góry kochaneLilianka 1.05.2015
Oliwierek 17.08 2016
Kornel 23.06.2018 -
paulinqa wrote:Pigulska gratuluję synusia;)
aaa ja mam dziś wizytę o 17!!! ale jade juz koło 14 może uda i się coś ze szwagierką upolowac w sklepach;)
katalina bardzo mi przykro z powodu psiaka... ;(
To jednak masz wizyte na ruczaju?!ja tez dzis wizytuje ale o 16.15
-
Sensacyjna wiadomosc
nasza dziewczynka okazala sie byc chlopcem... Przezylam szok, bo juz dwukrotnie zapewniano mnie na 100%, ze pod sercem nosze coreczke, a tu dzis jajeczka i filutek jak malowane...
Maluch zdrowy, zadnych wad, wszystkie wymiary w normie.
Karolcia88, KotMisia, madziorek, Magic, nojaniewiem, MiM, katalina, alma, gosiunia, czarna panda, gosia86, Bluberry, nadulek, kika79, PIGULSKA, beti97, dorota1987 lubią tę wiadomość
-
Eklerka to nieźle... ja już przywykłam do myśli, że będzie Mała Lilianka
ależ cuda się dzieją
Pokaże Wam jakie ubranka wczoraj kupiłam
KotMisia, Ofelaine, MiM, madziorek, alma, gosiunia, gosia86, Bluberry, kika79, PIGULSKA, AGA 30 lubią tę wiadomość
Lilianka 1.05.2015
Oliwierek 17.08 2016
Kornel 23.06.2018 -
KotMisia czyżby jakiś wirus
Ja dzisiaj zjadłam śniadanie i je oddałam umywalce w łazience
Dobrze że nie zapchałam bo przetykasz do rur dopiero w Wigilie pojawi się w naszym domu
Na poprawę nastroju fryzjer + farbowanie
KotMisia, czarna panda, Magic, gosia86, PIGULSKA lubią tę wiadomość
03.02.2014 -
Czesc.
Mnie sie snil znow synek i po raz kolejny widzialam wyrazne jajka na usg we snie.
Do wizyty jeszcze 6 dni. Super bo szybko leci czas.
Znowu mnie dopadla bezsennosc.PIGULSKA lubi tę wiadomość
Każda twoja myśl jest czymś realnym - jest siłą.
Danielek 03.05.2015r.
Sebastianek 27.08.2017r.