Maj 2015 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Witamy sie z kluską po obiadku
naskrobałyście co nie miara. Ale doczytałam i już nie pamiętam co której miałam odpowiedzieć
W każdym bądź razie ciesze się z pozytywnych wieści z wizyt i gratuluje zdrowych dzieciaczków.
Ja rano byłam na zakupach ale takich spożywczych a teraz będe leniuchować, tzn. oglądać film na ekino.
Miłego dzionka -
Beti ja w maku byłam ze 3 razy, a mój chrześniak ostatnio mój brzuch podsumował: oj ciocia za dużo mc Donalda
Dorota mam storczyka w tym samym kolorzei tez zakwitł. U mnie kwitną co jakiś czas, ale kwiatków mam raptem 3-4 sztuki i odpadaja. Tez ręki do storczyków nie mam, ale ostatnio widać jakaś nadzieje
Tez bym wyszła z domu, ale jeszcze jutro napewno w domu a potem się okaże.Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 stycznia 2015, 13:05
dorota1987 lubi tę wiadomość
-
Bluberry wrote:a ci co stwarzają problemy są właścicielami tej jednej części bliźniaka czy wynajmują? szkoda, psa czy kota ale jak Wam te dachówki w okna zaczną przy wichurach walić? a jak Wam gałęzie na posesje przełażą to wycinać
Ci co stwarzają problemy są niestety właścicielami. Nawet mąż kombinował czy by od nich tego nie odkupić, pewnie by poszło za bezcen, ale nie dało rady. No a tak to czasem mąż z bratem idą i im wycinają co potężniejsze chaszcze, ale tam to by trzeba to zrównać z ziemią, bo odrastają w zastraszającym tempie. -
maribel wrote:Witajcie!
Widzę, że każda z nas ma większe lub mniejsze problemy, niekiedy osobiste, niekiedy zdrowotne. I u mnie trochę trosk ostatnio. Mąż dostał pracę w innym mieście. Bardzo się cieszę, bo był bez pracy, ale teraz czeka mnie sporo zmian, których się bardzo obawiam. Sprzedaliśmy mieszkanie, które mieliśmy na kredyt od 3 lat. Tu mam ginekologa, tu miałam zaplanowane zajęcia w szkole rodzenia, tu miałam wybrany szpital, w którym miałam rodzić.
Przeprowadzamy się na dniach do Poznania. Z tego co pamiętam to żadna z Was stamtąd nie jest. Szkoda, bo pewnie doradziłybyście mi chociażby wybór ginekologa. Staram się myśleć pozytywnie, ale moja emocjonalna strona bierze górę.
W poniedziałek mam wizytę u ginekologa tu w mieście rodzinnym. Będę musiała poinformować, że to ostatnia wizyta. Płakać mi się chce, bo czułam się bezpiecznie, a teraz tyle zmian..
No i się Wam wyżaliłam.na kazda wizyte musze dojezdzac 1,5h pociagiem w jedna strone bo autem boje sie jechac a maz zawsze pracuje jak mam miec usg
i tez z poczatku cieszylam sie jak glupia bo wreszcie na swoim, wreszcie z mezem, a teraz wszedzie problemy... Pracodawca, ginekolog, lekarz, rodzina, wszystko w rodzinnym miescie i z byle sprawa musze jezdzic po 130km zeby cokolwiek zalatwic... Teraz jestem przeziebiona i chcialam isc do lekarza, ale najpierw musze zmienic poradnie i zalatwic formalnosci... I juz sie boje na mysl o porodzie bo jak ja tam sama dojade
Ech, zycie... -
Witamy się i my
Dorotka - gratki z podwyżki męża, wiem jak cieszą takie rzeczyA my też obchodzimy rocznice wszelakie, jak się tak ze sobą żyje cały czas to fajnie mieć jakieś wyjątkowe dni, które trochę zmuszają do inwencji twórczej.
A co do wagi, to mnie poprostu załamujecie. Jak to się ograniczacie i tyjecie? Tak się da?? Ja żrem jak prosię i ani drgnie! A tak chciałam przytyćNie dość, że od grudnia do stycznia (tak, przez święta też!) przytyłam tylko pół kilo, to teraz od dwóch tygodni cały czas ważę tyle samo. Chyba zastosuję jakąś dietę wysokokaloryczną...
Nie zazdroszczę przeprowadzek w takim momencie, ale na pewno wszystko wyjdzie na dobre :*
KotMisia, a Ty nie jesteś jakoś z moich okolic? Gorzów czy coś?
Edit: Upośledzona topograficznie właśnie spojrzała na mapę i Gorzów jest tak samo z okolic Szczecina jak i PoznaniaWiadomość wyedytowana przez autora: 27 stycznia 2015, 14:00
dorota1987, KotMisia, gosiunia lubią tę wiadomość
-
Katalina, zaproszenie przyjęte. Dziękuję:* Będę bardzo wdzięczna za wszelkie informacje, namiary.
KotMisia, Magic, Slash, dziękuję za słowa wsparcia:*
Slash, z twoim dzieciątkiem na pewno wszystko w porządku. Mój synek też często jest bardzo spokojny. Pamiętaj, że każda ciąża jest inna.
Magic, ja też miałam 3 pobrania. Najlepiej zaopatrzyć się w jakąś książkę. Czas szybciej mija:)
Eklerko, widzę, że nie jestem sama. Mam nadzieję, że nam się poukłada życie. Może pomyśl nad zmianą lekarza? Ja właśnie od Poznania mam ponad 100km i nie widzę sensu jeździć tutaj na wizyty, nie wspominając o rozpoczęciu się akcji porodowej.
Zmykam Majóweczki pozałatwiać trochę spraw, bo już w sobotę wyprowadzka. Wpadnę wieczorkiem.Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 stycznia 2015, 14:00
Eklerka, slash lubią tę wiadomość
-
Meldujemy się po wizycie
Z podejrzenia lobuza nic nie wyszło bo maluch tak szalał ze aż cały ekran latal:-) i nie można było nic zobaczyc posluchalismy czy z serduszkiem ok i wszystko gra,dowcipnie wszystko ok szyjka 5 cm i rozwarcia brak czysto i bez,infekcji, mocz dobry morfologia w miarę hb 10,9 nie spadła ale też nie wzrosla zmiana z tardyferonu na Ferrum lek tabletki do ssania i w dalszym ciągu kontrola hemoglobiny ale dopiero w marcu bo 24 lutego kolejna wizyta ale do zrobienia tylko mocz a wynik mojej glukozy to 76/164/148 i dużo nam nie brakło do przekroczenia normy Ale się udało normy to 95/180/155 no i ogólnie to jesteśmy zadowolenidorota1987, Karolcia88, Rika, madziorek, Bluberry, maribel, Magic, Monika1357 lubią tę wiadomość
Dominik jest już z nami od 24.04.2015
https://www.maluchy.pl/li-70993.png -
Karolcia88 wrote:Slash jak się denerwujesz to Mała to czuje i też się zamartwia i nie kopie- i robi się błędne koło. Odetchnij trochę, zjedz coś słodkiego połóż się i wsłuchaj się w ciało. Poza tym nasze dzieciaczki przesypiają teraz nawet do 20godzinn dziennie! Pewnie delikatnie baraszkowała jak mama smacznie spała
Ale to racja ze ma swoje ciche dni i zdarza się że jest bardzo spokojny -
A ja się muszę pochwalić że jednak udało nam się załatwić nasze mieszkanko, bo prawie byśmy musieli zrezygnować przez niedomuwienia z transzami kredytu. A kredyt jeszcze na starych zasadach więc dla nas lepiej. Szkoda by mi było bo ładna okolica i w miarę blisko do pracy. Jak wszystko dobrze pójdzie to w październiku dostaniemy klucze i będziemy mogli się meblować
super bo z najgorszymi remontami i przeprowadzka zdąrzę przed powrotem do pracy.
Codziennie obiecuję sobie ograniczenie słodyczy i codziennie robię wyjątek :p ja na razie 6 kg na plusie.kika79, MiM, Bluberry, Monika1357, dorota1987 lubią tę wiadomość
-
Maribel nie zazdroszczę przeprowadzki w tym momencie i podziwiam was ja to bym chyba nie dała rady tego wszystkiego ogarnąć
Dziewczyny gratuluję samych dobrych wieści z wizyt
My z mężem obchodzimy tylko rocznicę ślubu bo jakoś nie pamiętam dokładnie którego się poznaliśmya na walentynki mąż już zapowiedział ze zaprasza mnie na romantyczną kolację ale nie wiem gdzie
Mój małż raczej nie należy do osób które robią mi niespodzianki wiec się na nie nie nastawiam, a z drugiej strony muszę go zrozumieć bo trudno mu nieraz cokolwiek zaplanować przez pracę
kika79 lubi tę wiadomość
-
Karolcia88 wrote:Eklerka a nie lepiej zmienić lekarza niż dojeżdżać? Chyba, że przed porodem będziesz chwilowo pomieszkiwać u rodziców.
maribel wrote:Eklerko, widzę, że nie jestem sama. Mam nadzieję, że nam się poukłada życie. Może pomyśl nad zmianą lekarza? Ja właśnie od Poznania mam ponad 100km i nie widzę sensu jeździć tutaj na wizyty, nie wspominając o rozpoczęciu się akcji porodowej.
.
Szkoda mi zmieniać lekarza. Tu mogę bazować jedynie na opiniach z internetu, a w mieście, w którym mieszkam na pewno nie zamierzam rodzić, bo po pobycie w tutejszym szpitalu miałam przykład olewackiego podejścia do pacjentek np. dziewczyna w 8 tc przyjęta na oddział z KRWAWIENIEM musiała czekać 6 dni na wykonanie usg i zrobienie bety
Dziewczyny, z innej beczkiMam problem z ZUS-em. Mianowicie byłam zatrudniona 17 października na umowę o pracę na czas określony. Byłam wówczas w 8 tygodniu ciąży. Przepracowałam 3 tygodnie i miałam zamiar dalej tam tyrać, ale wyskoczyły mi zaburzenia rytmu serca i wylądowałam w szpitalu, a potem zakazano mi powrotu do pracy, więc poleciało L4. Pracodawca wypłacił pieniądze w terminie, ale w grudniu dostałam pisemko z ZUS, że wszczynają postępowanie wyjaśniające
Pracodawca dostarczył wszystkie dokumenty - m.in. listę obecności, CV, umowę o pracę, wyjaśnienie zasadności zatrudnienia (byłam zatrudniona na miejsce dziewczyny, która była w ciąży trojaczej i odeszła z pracy zakładając działalność gospodarczą, ja już wcześniej pracowałam w tym biurze i właśnie z tego względu szef mnie przyjął, bo znałam obsługę programów do księgowości i nikt nie musiał mnie przyuczać). Do dnia dzisiejszego nie otrzymałam pieniędzy
Myślicie, że w ogóle się na nie doczekam?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 stycznia 2015, 17:16
-
Eklerka nieciekawa sytuacja z tym ZUSem
podejrzewam ze możesz nie dostać pieniędzy do czasu wyjaśnienia i zakończenia postępowania
nie dostałaś żadnej innej informacji lub jakiegoś wezwania na komisję??
nojaniewiem lubi tę wiadomość