MAJ 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Cudowny dzień za nami! Najpierw spacer po górkach a potem po Kolonii, pełnej nawalonych jak stodoła, tańczących i drących japki ludzi - to jest karnawał!
Cieszę się, bo w końcu wyszliśmy z domu, jak ludzie. Pospacerowaliśmy, zrobiliśmy fajne zdjęcia, zobaczyliśmy piękne miejsca, a nie tylko łóżko, laptop i obracanie się z boku na bok
Amilka! Śliczny, wielki brzusio!
Sagę o Ludziach Lodu przeczytałam pierwszy raz w gimnazjum, czytałam średnio jeden tom przez jedną noc, kochałam te książki. Teraz przypominam je sobie średnio raz do roku, mam wszystkie na tablecieWczoraj akurat czytałam 17 tom
Kamilutku, nie mam pojęcia co to Tatort, może dlatego że nie mamy tu telewizora. Znaczy się mamy, płacimy nawet dzielnie abonament ale nie mamy nawet telewizji naziemnejTelewizor czasem podpinamy pod laptopa
Wujek Google mówi, że to jakiś serial
Wiesz, brakuje mi w Niemczech...kina. Jestem uczulona na dubbing, po prostu. A jak wiesz, Niemcy wszystko od razu tłumaczą
Dubbing to tylko do bajek, owszem! Filmy oglądam albo z lektorem, albo z napisami. Słyszę dubbing i mam odruch wymiotny! A szkoda, bo niedaleko mamy fajne kino, można byłoby pokusić się raz na jakiś czas
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 lutego 2017, 20:58
bbee, Kamilutek, Kleopatra, sylwucha89, Karissa, amilka87, Mabelle, Anstice, Hope_, Rudzik, marie_marie22, Edyta84, Maniuś, monika_89, Breezee, Uszczesliwiona lubią tę wiadomość
-
Martchen wrote:Dziewczyny, wiem ze było ale pamiec srednio działa.
co na kolki polecałycie? przymierzam się do gemini i skleroza..
Mam zapisane tak: termoforek z pestek wiśni, herbatka z kopru, sab simplex lub bobotic
A propos Ludzi Lodu - czytałam razem z koleżanką w ostatnich klasach podstawówki (jestem tak stara, że nie chodziłam do gimnazjum); książki pożyczała nam babcia tej koleżanki i zawsze zaklejała lub zszyswała strony "z momentami". Ile myśmy się zawsze namęczyły, żeby je rozkleić lub rozszyć tak, żeby śladu nie było!
No i fakt, dubbing w filmach niemieckich jest be. Tatort akurat jest serialem niemieckim, więc kwestię beznadziejnego dubingu można pominąć. My w zasadzie ogłądamy tylko niemiecką tv, bo w polskiej kompletnie nic nie ma. No, może czasem znajdzie się jakiś film, relacje sportowe i rodzinka.pl.Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 lutego 2017, 20:36
Martchen, dewa, Klaudia N., Rudzik lubią tę wiadomość
Matylda maluszku, siedź grzecznie w brzuszku! -
Sagę o Ludziach Lodu nawet mój mąż czyta
w tej chwili jest na 3 tomie. Już w audiobooku kiedyś przesłuchał do połowy serii i mu się podobało
Greya też przesłuchał
Mąż dzisiaj wyprasował świeżo wyprane tetrowe pieluchy i ręcznikido przodu, do przodu
Kamilutek lubi tę wiadomość
-
Kochane ja nie wiem co zamawialyście w Gemini ze wyszło wam 300-350zł.. ja mam niby podstawy a wyszło mi 500:(
jeszcze nie kupiłam bo musze się przespac z ta kwota
do tego łóżeczko.. 2h szukałam dziś.. bo musi być białe, najlepiej z szuflada, oczyswiście musi się zmieniać w tapczanik i 140*70.. materac lateks. ok niby coś znalazlam, nie ideał ale blisko... a tu siostra w głowie namieszala po co mi 140.. ehh -
ja dzisiaj miałam słaby dzień-słabo mi było nawet w kosciele nie byłam -ledno zrobilam obiad - wieczorem troszke lepiej sie poczulam wiec zrobilam na jutro na sniadanie salatke jarzynowa
kurcze coraz ciezej sie czuje - jak wielorybek powoli
w nocy mialam skurcze lydek - oj pamietam to z pierwszej ciazy masakra bol okropny wiec zaczyna sie powtoreczka widze -
Martchen wrote:Kochane ja nie wiem co zamawialyście w Gemini ze wyszło wam 300-350zł.. ja mam niby podstawy a wyszło mi 500:(
jeszcze nie kupiłam bo musze się przespac z ta kwota
do tego łóżeczko.. 2h szukałam dziś.. bo musi być białe, najlepiej z szuflada, oczyswiście musi się zmieniać w tapczanik i 140*70.. materac lateks. ok niby coś znalazlam, nie ideał ale blisko... a tu siostra w głowie namieszala po co mi 140.. ehh
http://pietrus.pl/oferta/lozeczko-zuza-120-60-z-szuflada-ID322
Jest wersja 140 ma szuflade wyjmowane szczeble i przeraia sie na tapczanik. My bierzemy 120, bo wieksze nam nie potrzebne w pokoju, a dziecko pewnie dopoki nei bedzie miec 3-4 lat jeszcze się zmiesci w takim. Mozna je kupic w sklepie DwaNiedzwiadki i MamaAnia. Mają tam tez materace lateksowe i barierki ochronne, ktore mozna dokupić.
A co dgemini to i na razie wyszlo niecale 200 zl, w tym temrometr 100 zl ale bez pieluch. Nie wiem co wy tam kupujecieMartchen lubi tę wiadomość
-
U mnie też kiepski dzień... Nie potrafię się w ogóle dogadać z mężem, mam dość jego podejścia do mnie i dzieci. Nie potrafi się nawet zająć Nikosiem abym mogła swobodnie posprzątać czy sama iść do łazienki. Nie potrafi dać mu jeść nie mówiąc o zrobieniu tego jedzenia, od urodzenia nie zmienił mu ani razu pieluchy a jedyną formą zabawy z młodym jest włączenie mu bajek na telefonie. Nie wyobrażam sobie jak ten człowiek będzie opiekował się moim dzieckiem gdy pojadę rodzić
tesciowa już dwa tygodnie temu zapowiedziała że od kwietnia to ona na nic nie ma czasu, śmieszna jest bo przez całe życie Nikosia nie ma dla niego czasu więc raczej to oczywiste, że jak pojawi się mała to tego czasu dla nich nie znajdzie. Ryczeć mi się chce z bezsilności
przepraszam za chaotyczne smęty ale musiałam to z siebie wyrzucić.
-
Sylwucha, nie obraz sie, ale czemu nie narzucisz Mężowi jakichś obowiązków, skoro sam sie do nich nie garnie? Na posrana Tesciowa nic nie poradzisz, ale Męża wybrałaś sama, mieszkasz z nim, zakładasz rodzine i będzie taki, na jakiego sobie go "ułożysz", oczywiście w ramach możliwości
Ja nauczyłam sie od mojej Mamy ważnej rzeczy - pracuj nad Mężem i jego zachowaniami, bo jak na początku będziesz przymykać oko, to pózniej będziesz zbierać tego plony... i co gorsza będziesz mogła mieć pretensje tylko do siebie. Dlatego ja ciagle prowadzę "rozmowy wychowawcze" z moim M., mimo, ze jest cudowny i dosłownie drobnostki mi przeszkadzają w nim, ale skoro ja pracuje nad swoimi nawykami, które go denerwują, to i on moze pracować nad swoimi. Nie chce mowić co i jak powinnaś zmienić w swoim, bo Ty go znasz najlepiej, ale na pewno nie możesz pozwolić mu na takie zrzucanie wszystkich obowiązków na Ciebie, bo pózniej będziesz chodzić zła, a pretensje będziesz mogła mieć do siebie samej. Przykładowo moj M miał odkurzać i myć podłogi (przed cała ciąże, a nie okazjonalnie). Mowię pewnego dnia wieczorem "kurczę, znów brudno, a jutro przychodzą dziewczyny... trzeba odkurzyć..." i, ku mojemu zdziwieniu, M aluzji nie załapał. Ja oczywiście chodziłam pózniej na niego wściekła, bo przecież powinien sie od razu rzucić do sprzątania, a wolał oglądać mecz :p Następnego dnia, po mojej tyradzie, Maz powiedział, ze on nawet nie pamięta mojej sugestii i jakbym mu powiedziała wprost o co mi chodziło, to by odkurzył i umył podłogi... Także tego
To tylko faceci, no... Moze przyda Ci sie przykład z mojego życia
sylwucha89 lubi tę wiadomość
13.06.2015 - Nasz Wielki Dzień
26.08.2016 - Mamy to!Do zobaczenia w maju!
-
Martchen wrote:Kochane ja nie wiem co zamawialyście w Gemini ze wyszło wam 300-350zł.. ja mam niby podstawy a wyszło mi 500:(
Nie stresuj się
Mi za podstawy wyszło 730złMartchen lubi tę wiadomość
-
Martchen wrote:Kochane ja nie wiem co zamawialyście w Gemini ze wyszło wam 300-350zł.. ja mam niby podstawy a wyszło mi 500:(
jeszcze nie kupiłam bo musze się przespac z ta kwota
do tego łóżeczko.. 2h szukałam dziś.. bo musi być białe, najlepiej z szuflada, oczyswiście musi się zmieniać w tapczanik i 140*70.. materac lateks. ok niby coś znalazlam, nie ideał ale blisko... a tu siostra w głowie namieszala po co mi 140.. ehh
Ja tez kupuje łozeczko 140×70 jak mam wydac kase to niech to sluzy na pare lat. Ja kupuje firmy pinio. Mają rozne rodzaje - kilka modeli. Są z szufladą i drewniane i tańsze mdf. Regulowane 3 stopniowe z wyciąganymi dwoma szczebelkami.Martchen lubi tę wiadomość
-
Łomatko...Dziewczyny...co Wy macie z tymi chłopami? W ogóle sorki, ale nie mogę ogarnąć co to znaczy wychowywać sobie Mężczyznę? To nie zwierzątka, które trzeba nauczyć konkretnych zachowań
I nie są wróżkami, żeby rozumieć nasze subtelne aluzje, muszą usłyszeć wprost. Fakt, jak miałam 20 lat to myślałam, że to tak ma być. My coś sugerujemy, oni się nie domyślają, my foch, oni przepraszają, następnego dnia to samo...nie, nie, nie! Marnowanie energii życiowej. Dobieramy się z tymi Chłopami w pary świadomie, bez przymusu, tak? Jesteśmy razem, docieramy się, określamy zasady. Oni nad czymś pracują, my też.
Nóż mi się w kieszeni otwiera jak czytam o takich historiach jak u Ciebie Sylwucha. Mąż nie zrobi dziecku jeść? Nie przewinie? Nie zajmie się? Przecież to jego Tato na Boga. Powinien robić dokładnie to samo co Ty, z wyjątkiem karmienia piersią, to Twój przywilej! Karissa ma rację! Takich mężczyzn jak Twój mąż wychowują właśnie takie kobiety jak teściowa. Pewnie wyręczała go we wszystkim a teraz hrabia myśli, że Ty będziesz to robić. Hitem u mnie w byłej pracy było to, jak koleżanka musiała wziąć urlop na chorego Maluszka w najbardziej gorącym okresie pracy w urzędzie, bo przecież mąż z dzieckiem nie zostanie...no bo jak to, mąż z dzieckiem? Nożeszkurwajegomać
Kochana, wiem że są różne związki, w których się różnie dzieje. Życie też potrafi kopnąć i nie jest łatwo, WIEM. Ale nie pozwól tak się traktować, bo za chwilę okaże się że masz trójkę dzieci (bo póki co mąż to dziecko), zero wsparcia i wykończysz się nerwowo i fizycznieWiadomość wyedytowana przez autora: 26 lutego 2017, 23:56
Karissa, Arwi, amilka87, sylwucha89, marie_marie22, aneta.be, Camilia, rybka33 lubią tę wiadomość
-
Widzę dziewczyny, ze tez Wasi bliscy planują urlop na słaby moment. Nie potrafię być zła na moich rodziców, bo składali dawno papiery o wyjazd do sanatorium i nie dość, ze w końcu sie udało, to w dodatku razem i nad morze. Jedyny minus to fakt, ze termin dostali na 3-24 kwietnia... i na ten czas mielibyśmy zająć sie psem rodziców. Generalnie nie byłby to absolutnie żaden problem, zwłaszcza teraz, gdy siedzę w domu, ale akurat w kwietniu mamy zamiar kupić wszystko dla Małego, przygotować mieszkanie i boimy sie, ze wszędzie będzie sierści... prawdopodobnie wiec przeniesiemy sie na ten czas do mieszkania rodziców (mieszkają ok 5min pieszo od nas), co nie będzie zbyt wygodne, ale lepsze niż późniejsze sprzątanie sierści z każdego centymetra mieszkania... Poza tym nie wiemy jak bede sie czuła w ostatnim miesiącu, a termin mam wstępnie na 1-3 maj. Mam 3.04 wizytę kwalifikująca do porodu w placówce, która wybrałam i kto wie czy termin sie nie przesunie na jeszcze wcześniej, bo Mały tak rośnie.. Do tego M wychodzi do pracy ok 5 i wraca po 17, wiec psina na pewno nie wytrzyma tyle godzin i teraz nie widze problemu, zeby z nią wyjsc tylko przed blok na "szybkiego siuska", ale kurczę nie wiem jak będzie w kwietniu
Najbardziej jednak wszystkich stresuje to, ze ona w domu w prawdzie jest ideałem, ale jak widzi na dworze psa, to jej odbija i wystarczy chwila nieuwagi i leci do ataku, a wazy ponad 30kg. Moja Mama już kilka razy upadła przez to
Mnie nigdy nie dała rady wywalić, ale cholera nie chciałabym sie z nią szarpać w 9msc ciąży
Siostra niby tez mogłaby pomoc, ale ma prace obok swojego mieszkania i nie mam serca kazać jej codziennie dojeżdżać, zeby z nami mieszkala... myśle, ze bede ja tylko na weekendy ściągać, a wtedy my będziemy wracać do nas, ogarniać, szykować itd... Rodzice ciagle sie wahają czy jednak nie powinni zostać, ale kurczę chciałabym, zeby pojechali, odpoczęli.. bez ich ciężkiej pracy i ciągłej pomocy nie mielibyśmy tego co mamy i chciałabym choć tak im sie odwdzięczyć. Po prostu boje sie, zeby nic sie nie wydarzyło
13.06.2015 - Nasz Wielki Dzień
26.08.2016 - Mamy to!Do zobaczenia w maju!
-
Dewa, dokładnie tak jak mówisz! Moze określenie "wychować" jest niezbyt trafne, ale nie umiałam tego określić inaczej :p Po prostu chodzi mi o to, ze pary chyba nigdy nie dobierają sie tak idealnie, ze nad niczym nie musza już pracować. Ja przy moim M pokochałam bycie "kura domowa", która lubi mieć ład w domu, ładny obrus, ozdoby i ogólnie przyjemne otoczenie... u nas w domu nie przykładało sie do takich rzeczy zbyt dużej uwagi i porządki raczej były na dalszym planie, ale M miał w domu ład i porządek i chciał tego tez w swoim domu. Ja doszłam do wniosku, ze i ja tego chce
On natomiast ma swoje nawyki, które mnie doprowadzają do szału i stara sie nad nimi pracować, bo wie, ze mi przeszkadzają. Czy taka właśnie praca nad sobą samym i najgłębiej zakorzenionymi nawykami nie jest przecież dowodem Miłości do drugiej osoby?
dewa lubi tę wiadomość
13.06.2015 - Nasz Wielki Dzień
26.08.2016 - Mamy to!Do zobaczenia w maju!
-
My tez sie z mężem docieramy jak on mi czasem próbuje tatusiowac, a jest tylko 5 lat starszy. Pare razy mu powiedziałam ze on tez nie jest ideałem i ma byc ze mną partnerem a nie tatusiem jednego już mam. Ale narzekać nie mogę on dużo robi w domu, tylko takie drobiazgi zawsze bo ja lubię miec idealnie a on mi wszystko przestawia a nie postawi na swoim miejscu. Albo położę bieżnik na stole dla dekoracji a on przyjdzie z czymś brudnym i mi na nim to położy żeby stołu nie brudzić. Takie męskie rozumowanie. Ale ja zawsze mówię ze mój maz podnosi wazony jak odkurza to każdy wtedy wie ze mam fajnego faceta. Co do tego jak sie dzieckiem zajmuje to wiedziałam zanim bylismy razem bo mi przy tosku pomagał jak on był mały, wiec można powiedzieć, ze poderwał mnie na zmianę pieluchy, nakarmienie i na bycie super ojcem dla mojego dziecka wiec teraz tez sie nie boje. Podoba mi sie ze on mowi mi ze on sie starszym zajmie żebym ja mogła sie cała oddać maleństwu
bo jestem jedyny bar mleczny w okolicy. Teraz mnie tylko wkurza ze nawet torebki nie pozwala mi nosić bo w ciąży jestem i traktuje mnie trochę jak niepełnosprawna.
Karissa lubi tę wiadomość
wersja z OM
-
Martchen wrote:głupich pytań ciag dalszy..
linomag sudocrem bepanten.. to służy do tego samego?
jezeli tak to które lepsze?
Ja używałam sudokremu, chociaż najpierw na kilka tygodni miałam maść ze szpitala, oni tam swoją robili i wg mnie była trochę lepsza, poprosiłam przy wyjściu i dali mi jeden pojemniczek. Ale to tylko jak czerwona pupcia, tak to miałam zwykły nawilżający mustella krem do pupy, bo od tej pasty cynkowej sie skórka robi zbyt cienka, tak mi lekarz tłumaczył.Martchen lubi tę wiadomość
wersja z OM