MAJ 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyMabelle przepraszam dopiero doczytałam se pytałaś pod pamietnikiem - abonamenr diw skończył i nie moge kontynuowac wpisów a nie wykypuje bo nie mam na nic czasu. Jestem w zyciowym dolku z ktorego czasqmi mam wrażenie ze nir mam wyjscia. Alan jest q stanie stabilnyn ale nie oddycha juz sam bo jest za slaby. Zabrali wszystkiw kroplowki i lekarstwa bo sepsa wyleczona ale nadal kiepsko przybiera. Kraze miedzy szpitalem a domem bo z Natankiem sa problemy. Przezywa to najmocniej nie chcd jesc itp... teraz bardzo gorączkowal. W małżeństwie nie najlepiej bo zamiast sie wspierać sa tylko wyrzuty kto ma gorzej. Ogolnie klęska. W dodatku przytlacza mnie gakt ze na oddziale brakuje juz miejsc tyle wczesniakow . Z moum Alankiem jest juz 6 dzieci a on jest najwiekszy wazac 895 gram. Co do niektórych dzieci to zalowalam ze zajrzalam bo śniło mi sie to po nocach . Nawet nie mam czasu nadrabisc forum . Ciesze sie jednak ze szczesliwie zyjecie w dwupaku i jedyny priblem to eyprawka bo to naprawde szczescie.
Sylwuchs mam to samo na codzien ale jak mydi to wszystko przy dziecku zrobi jak mbie nie ma . Chyba tak nayczylysmy ze jak zona w domu to wszystko zrobione . Z maltm da sobie rade zobaczysz -
Kolejne pytanie z cyklu"nie wiem".
Jak ma się planowaną cesarke to przed myje się ich środkiem antybakteryjny, prawda? Włosy też? Pytam w kontekście brAnia do szpitala suszarki bo zanim same wtschna to zdążę się zestarzec :pWiadomość wyedytowana przez autora: 27 lutego 2017, 07:51
Klaudia0727 lubi tę wiadomość
2017 #1
2019 #2
-
Spirit wrote:Kolejne pytanie z cyklu"nie wiem".
Jak ma się planowaną cesarke to przed myje się ich środkiem antybakteryjny, prawda? Włosy też? Pytam w kontekście brAnia do szpitala suszarki bo zanim same wtschna to zdążę się zestarzec :p
Włosów chyba nie , na włosy czepek dostaniesz raczej. Tak mi się wydaje :p
Czekamy na Aurelie
20 lat . Łódź/Jelenia Góra -
Dzień dobry ! My dzisiaj mamy wizytę o 14.30 i z tego wszystkiego wstałam o 7 haha :p nie mogę się doczekać aż zobaczę Aurelke
Mabelle, Martchen, GoNia1979, messy99, marie_marie22, Karissa, Camilia, monika_89, rybka33 lubią tę wiadomość
Czekamy na Aurelie
20 lat . Łódź/Jelenia Góra -
Martchen wrote:Kochane ja nie wiem co zamawialyście w Gemini ze wyszło wam 300-350zł.. ja mam niby podstawy a wyszło mi 500:(
jeszcze nie kupiłam bo musze się przespac z ta kwota
linomag sudocrem bepanten.. to służy do tego samego?
Wyszło mi ok 350 pln, ale nie kupowałam żadnych leków na zapas. W tym termometr za prawie stówę i katerek za prawie 40. Reszta to drobiazgi, ale się uzbierała prawie 4 kg paczka.
Sudocrem ma cynk, który wysusza, i stosuje się go tylko na odparzenia od wielkiego dzwonu.
Bepanten pomaga na wszelkie podrażnienia (mamie też, sama stosuję np. przy otarciach)
A Linomag jest ponoć dobry na obolałe brodawki, mnie bolą od samego patrzenia i taki krem na bazie lanoliny z rossmana (w zasadzie to samo, co linomag) przynosi przynajmniej chwilową ulgę.
Sylwia1985 wrote:kurcze coraz ciezej sie czuje - jak wielorybek powoli
w nocy mialam skurcze lydek - oj pamietam to z pierwszej ciazy masakra bol okropny wiec zaczyna sie powtoreczka widze
Spróbuj może brać więcej magnezu i potasu, mi pomogło łykanie przed snem 2 tabletek Asparginu. Rano biorę kolejne dwie. Lekarz mówił, że można 6 w ciągu dnia.
Matylda maluszku, siedź grzecznie w brzuszku! -
Toska, dzięki za wiadomość.
Najważniejsze że Alanek walczy ze wszystkich sił.Boże co to się dzieje ze tyle jest wcześniaczków
Nadal bardzo mocno trzymam za Was kciuki i się modlę aby w końcu było dobrze.Życzę duzo zdrowia Twoim chłopakom i żebyście przetrwali jakoś ten kryzys.Nie poddawaj sięToska88, rybka33 lubią tę wiadomość
-
Martchen - my ammy łóżeczko z firmy bellamy marylou czy jakoś tak - zmienai sie w tapczanik - super jest i gdyby nie to, że teraz drugi w drodze, to Jasiek by na nim spał spokojnie jeszcze 2 lata więc wg mnie 140x70 to dobra inwestycja - jeden wydatek z porządnym materacem i na lata - materac mamy z firmy hevea - nie odkształca się ani nic
Moje kumpele, któe miały łóżeczka 120 to najpóźniej przed 2 urodzinami zmieniały na większe, bo mówiły, że diecko się ciągle obijało i budziło a po zmianie na większe jak ręką odjął, więc wg mnie 140 jak się ma miejsce to nie zastanawiać się tylko brać!
GEMINI - ja to tam zostawiłam przed pierwszą ciążą z 1000 zł jak nie lepiej
200zł to zostawiam jednorazowo jak kupuję trochę leków i kosmetyków do kąpieli
Do pupki my używamy do tej pory bephanten baby (dla noworodka najlepiej bephanten baby extra - ma dodatkowo jakas oliwke czy cos takiego nie pamietam dokladnie )
sudocrem na powazniejsze odpazenia - ja nigdy nie uzyłam ponoć sudo bardzo wysusza ale znam kilku zwolennikow co nic innego nie uzywali. ja akurat bephantenem smarowalam co przewijanie lub co któreś przewijanie i nie mielismy odparzeń żadnych
AMilka- współczuję teściów... leczy mnie takie planowanie urlopu jakby nie mogli zaplanować na inny miesiąc..
u nas 90% rodziny jedzie na Grand Prix do torunia 13 maja więc mam przykaz rodzić "po" Ale zostawiają mi mamę na wszelki wypadekMartchen lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny, bardzo Wam współczuję przejść z przyszłymi dziadkami. Zamiast się skupić na maleństwie w brzuszku i cieszyć się swoim stanem, pewnie się wkurzacie i wszystkiego Wam się odechciewa. Wiem, że łatwo się mówi "nie przejmujcie się, bo to nic nie da", bo trudno się nie przejmować. To już pewnie nawet nie chodzi o pomoc ze strony teściów po porodzie, bo przecież nie od dziś ich znacie i wiecie, że na nią specjalnie nie macie co liczyć, ale przede wszystkim o to, że przyjście na świat małego człowieka to bardzo ważna chwila - są w ogóle ważniejsze? - a oni sobie urządzają wczasy tak, jakby to było coś zwyczajnego, jakby ich w ogóle nie obeszło. Mnie by szlag trafił!
U Karissy jest inaczej, bo terminu sanatorium się nie wybiera, ale reszta? A potem będą się domagać, żeby wnuki ich kochały bezwarunkową miłością, bo przecież są dziadkami i im się należy, a sami z siebie od samego początku co dają?
Gdzieś czytałam, że częściej w taki sposób zachowują się dziadkowie od strony ojca, bo podświadomie nie mają pewności, że wnuki spłodził ich syn. Podstępna i wredna synowa mogła się przecież puszczać na prawo i lewo. U moich dziadków i rodziców to się sprawdziło w 100%.
Matylda maluszku, siedź grzecznie w brzuszku! -
Cześć Dziewczyny, ja się tylko wpadłam przywitać. W weekend Was podczytywałam. Nie będę się teraz za dużo udzielać bo mam sporo nauki.
Zazdroszczę tej siary! U mnie chyba długo trwa opracowywanie technologii produkcji w cyckach, bo na razie nic nie leci
Sylwucha współczuję sytuacji w domu. Chyba tak jak dziewczyny radzą, trzeba wprost pogadać,żeby wyprostować sytuację. Ale wiem,że łatwo się mówi, trudniej wprowadzić w życie
Co do gemini ja zamawiam tam raz w miesiącu dla siebie leki i kosmetyki, a przy okazji dorzucałam dziecięce od jakiegos czasu, więc mi się dzieciaczkowe koszty bardzo rozłożyły w czasie. Pierwsze podkłady czy waciki zamawiałam już w listopadzie, potem gadżety, a teraz jadą już kosmetyki.
Poza tym u mnie spoko, tylko nerwowo. Dostałam trudne zagadnienia na egzamin i na razie głównie wyszukuje sobie materiały do nauki, a o samej nauce jeszcze nie ma mowy. Także się stresuję,że nie zdążę, jak zwykle. Ale tak jest zawsze. Biorę się do roboty.
Miłego dnia!
PS. Tośka trzymam kciuki za Alanka!sylwucha89, Martchen, Toska88 lubią tę wiadomość
-
A ja miałam zamówienie w gemini za 100 zł
Sylwucha, współczuję. Ale dziewczyny mają trochę racji, nie możesz się dawać wykorzystywać. Ja też jestem za pośrednim wychowaniem faceta. Mój z domu to wyniósł tylko syndrom ofiary, brak umiejętności zarządzania pieniędzmi i w sumie niewiele wartościowych rzeczy. Ale mimo wszystko był super chłopakiem i szybko się uczył. Teraz po kilkunastu latach jest bez porównania
Nie wyobrażam sobie by w tej chwili jak ja muszę leżeć żeby mąż wszystkiego nie robił w domu i przy dziecku.
Wczoraj wieczorem mnie tak nogi bolały, ze myślałam, że zwariuję. Nie mogłam zasnąć z bólu. Jeszcze w uszach mi piszczało i dzwoniło.sylwucha89 lubi tę wiadomość
-
sylwucha89 wrote:U mnie też kiepski dzień... Nie potrafię się w ogóle dogadać z mężem, mam dość jego podejścia do mnie i dzieci. Nie potrafi się nawet zająć Nikosiem abym mogła swobodnie posprzątać czy sama iść do łazienki. Nie potrafi dać mu jeść nie mówiąc o zrobieniu tego jedzenia, od urodzenia nie zmienił mu ani razu pieluchy a jedyną formą zabawy z młodym jest włączenie mu bajek na telefonie. Nie wyobrażam sobie jak ten człowiek będzie opiekował się moim dzieckiem gdy pojadę rodzić tesciowa już dwa tygodnie temu zapowiedziała że od kwietnia to ona na nic nie ma czasu, śmieszna jest bo przez całe życie Nikosia nie ma dla niego czasu więc raczej to oczywiste, że jak pojawi się mała to tego czasu dla nich nie znajdzie. Ryczeć mi się chce z bezsilności przepraszam za chaotyczne smęty ale musiałam to z siebie wyrzucić.
Sylwucha, to na pewno nie jest normalne i dziewczyny mają rację we wszystkim, co piszą - trzeba spróbować go "wychować".
Tylko że z doświadczenia wiem, że są takie osobniki, które są wyjątkowo odporne na wiedzę i zmiany. Mają o sobie tak wysokie mniemanie, że próby skorygowania niektórych ich zachowań są skazane na całkowitą porażkę. Ja z takim właśnie się rozstałam, bo inaczej się nie dało. Mam nadzieję, że Twój facet taki nie jest, i że dojrzeje wreszcie do bycia ojcem. Może trzeba mu powiedzieć wprost, czego od niego oczekujesz?
Matylda maluszku, siedź grzecznie w brzuszku! -
Dewa trafiłaś w sedno moja teściowa nigdy nie skalała się pracą zawodową bo wychowywała dzieci nawet jak już liceum skończyli.. Ale ona miała i tak najgorzej i biedna całe życie jest poszkodowana, szkoda gadać.
Ja doskonale sobie zdaję sprawę, że głównie to moja wina bo pokazałam że jestem w stanie zrobić wszystko sama. Ale mam już dość, jest mi coraz ciężej, mały jest już mocno uzależniony ode mnie a ja marzę o popołudniu w samotności niestety charakteru nie da się zmienić a mój mąż ma bardzo ciężki, nikogo nie słucha bo jest najmądrzejszy i nie ma wobec siebie żadnych zarzutów. Zresztą to tak naprawdę wierzchołek góry lodowej jego przewinień... Gdybym miała możliwość odejść i jakieś perspektywy, że dam sobie radę finansowo to bym to zrobiła jednak to nie jest takie proste. Na pomoc rodziny nie mam co liczyć bo oni uważają go za ideał przecież zarabia na rodzinę to czego jeszcze mam od Niego oczekiwać, jestem nienormalna bo chcę pomocy w wychowaniu dzieci. Także najgorsze dla mnie w całej tej sytuacji jest to że nie mogę nic zrobić
Toska cieszę się że się odezwałaś. Alanek jest małym silnym mężczyzną i sobie poradzi. Spotkała Was bardzo trudna sytuacja więc każdemu z Was jest ciężko, mam nadzieję, że to tylko chwilowy kryzys i niebawem wszystko wróci do normy. Trzymam za Was mocno kciuki!Toska88 lubi tę wiadomość
-
Kończąc trudne i niemiłe tematy w środę jadę na wizytę podejrzeć moją córeczkę, ciekawa jestem ile urosła przez te 6 tygodni. Brzuch zdecydowanie wystrzelił w przód więc mam nadzieję, że ma się dobrze
Hope_, mon!ta^, Kleopatra, Camilia, zastrzeŻona, rybka33 lubią tę wiadomość
-
Kamilutek wrote:Sylwucha, to na pewno nie jest normalne i dziewczyny mają rację we wszystkim, co piszą - trzeba spróbować go "wychować".
Tylko że z doświadczenia wiem, że są takie osobniki, które są wyjątkowo odporne na wiedzę i zmiany. Mają o sobie tak wysokie mniemanie, że próby skorygowania niektórych ich zachowań są skazane na całkowitą porażkę. Ja z takim właśnie się rozstałam, bo inaczej się nie dało. Mam nadzieję, że Twój facet taki nie jest, i że dojrzeje wreszcie do bycia ojcem. Może trzeba mu powiedzieć wprost, czego od niego oczekujesz?
Niestety to właśnie ten typ. Narazie mam związane ręce i nic nie zrobię dopóki się mała nie urodzi. On doskonale wie czego od Niego oczekuję bo często mu o tym mówię. Nie wiem co musiałoby się wydarzyć aby się obudził i zaczął postrzegać świat jak inni ludzie.
Przepraszam że zawaliłam Was prywatną ale potrzebowałam to po prostu z siebie wyrzucić. -
Cześć dziewczyny. Ja w drodze do pracy. Mężu w domu z dzieckiem. Przewinie, nakarmi, wyspaceruje, położy na drzenkę i się pobawi.
Sylwucha, bardzo Ci współczuję takich nerwów i sytuacji z m. Dziewczyny mają dużo racji w tym co piszą. Do facetów trzeba mówić wprost czego się od nich oczekuje bo aluzji i sugestii nie chwytają. Taka natura .
Dziecko jest Wasze, wspólne i facet musi się też nauczyć nim zajmować. Nie jest za późno żeby Twój teraz stanął na wysokości zadania wziął się za to. Zajmując się dzieckiem, buduje się ogromną więź z nim na przyszłość, na całe życie. Później to może być trudne do nadrobienia, jeśli w ogóle możliwe. Powodzenia.
Ja używam sudocremu, ale tylko jak są jakieś zaczerwienienia wiec to jest naprawdę sporadycznie. Dużo moich znajomych chwali sobie bepanthen. Linomag na bolące cycuchy na początku kp pomagał bardzo.
Miłego dnia.
sylwucha89 lubi tę wiadomość
-
Sylwucha, ale to w ogóle nie jest Twoja wina! To, że sobie umiesz świetnie radzić sama nie jest usprawiedliwieniem dla faceta, żeby nic nie robić! Nie wolno Ci tak myśleć.
To, że umiesz ugotować makaron albo powiesić firanki, nie oznacza, że masz ten makaron gotować i wieszać firanki cały czas. To, że umiesz, swiadczy dobrze o Tobie, mówi o tym, że zawsze sobie poradzisz, ale, na miłość boską, nie zwalnia faceta z robienia tego samego.
Ale jeśli to jest taki typ, jak mój były mąż, to my tu możemy mieć nawet 200% racji, a Sylwucha może mu mówić wszystko wprost i bez aluzji nawet 10 razy dziennie, a to i tak nic nie da. Doskonale rozumiem, jak musi być Ci ciężko, choć na pewno mi było dużo łatwiej, bo nie było dzieci.sylwucha89, Madu1611, Karissa lubią tę wiadomość
Matylda maluszku, siedź grzecznie w brzuszku! -
Kamilutek bardzo Ci dziękuję! I cieszę się, że udało Ci się zakończyć chorą relację i znaleźć prawdziwego chłopa i przyjaciela w jedynym!
Dziewczyny wszystkim bardzo dziękuję za dobre słowa!Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 lutego 2017, 09:27