MAJ 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Mabelle wrote:KAZAŁ odstawić duphaston.
A wy jeszcze bierzecie?
BO ja jakoś bezpieczniej się z nim czułam
06.11 - badanie genetyczne. Możliwe, że dziewczynka
21.12 - badanie połówkowe. na 100% dziewczynka
Będzie Aleksandra Karolina -
Mabelle wrote:Mówiłam ,że to kawał gbura. Ja dostałam tylko 2 zdjęcia z prenatalnych.
Ja tez wczoraj byłam w Kielcach po odbiór Pappa.
Wszystko dobrze ,ryzyko wad niskie.
Byłam tez u swojego gina, zrobił USG na życzenie, bo mąż chciał zobaczyć.
Wszystko dobrze ,dzidzia ma 83 mm. Płeć będzie sprawdzał 5.12. za 4 tygodnie.
KAZAŁ odstawić duphaston.
A wy jeszcze bierzecie?
BO ja jakoś bezpieczniej się z nim czułam
Miłego dnia
Ja biore luteine i nie wiem kiedy lekarz mi odstawi, ale znajac zycie to nie szybko -
Hej
Bardzo fajne fotki dziewczynymiło oczy nacieszyć
Mnie dziś w nocy budził dziwny ból w dole brzucha, bardzo się niepokoję...
Na szczęście mam dziś wizytę o 16:20. Sprawdzę czy z szyjką wszystko ok..
Trzymajcie kciuki.
QUASHA powodzenia na dzisiejszych wizytachPodejrzyj maluszka i zapomnij o tych złych rzeczach które Cię ostatnio spotkały. Ciesz się swoim szczęściem i nie zwracaj uwagi na przyszłą teściową.
Miłego dnia -
Breezee wrote:wreszciemama mam nadzieję ze wszystko się uspokoiło
Do ok 20tc, więc jeszcze tylko 5 tygodni max
Troszkę się boję tego momentu.
Ogólnie dzisiaj mam jakiś lichy humor... Niedobrze mi i chyba boję się wizyty. No i stresuje mnie, ze ciągle wyników pappa nie ma, a miały być do 2 tyg i mieli do mnie dzwonić. No a nie dzwonili, 2 tyg minęły wczorajDwie godziny im na linii wisiałam, ale nie odebrali. Dzisiaj tam pojadę się zapytać, czy są już te wyniki, ale jak ich nie będzie to się wkurzę
MEGI81 lubi tę wiadomość
-
powodzenia dziewczyny na wizytach.
WreszcieMama jak tam, lepiej?
Dzieci poszły wiedzę przyswajać a ja chyba jeszcze chwile pOleniuchuję bo po południu czeka nas wyprawa do galerii i zakupy.
miłego i spokojnego dniaMyHappy lubi tę wiadomość
-
Wreszcie mama jak tam dzisiaj?
quasha powodzenia:)
Toska chyba post przeoczylam.ty sie wyprowadzasz?
Ja lece dodobry fryzjera bo juz straszyc zaczelam:)Arwi, Rudzik lubią tę wiadomość
Demsik
synek 6-lat- 07.03.2010- 21.10- 3320g,54cm
hormony ok
hsg- prawa strona niedrożna,badanie nasienia- ok
staraliśmy się 6 lat i się udało;
-
karola81 wrote:Quasha możesz mi napisać gdzie mniej więcej jest ten Genom? Gdzieś na początku, końcu miasta? Albo w pobliżu czego??
Ojjj, kiepsko z tym, bo ja z gpsem jechałamAle łatwo tam dojechać, Genom jest chyba przy szpitalu, czy klinice jakiejś większej, ja jechałam od strony Zabrza i prosta droga była. Obczaj sobie na google maps, mi znalazły taką samą trasę jak gps to już sobie wcześniej mniej więcej ceniłam.
Sam Genom jest ładnie opisany to raz dwa znajdziesz. Jak wejdziesz główną bramą to idziesz prosto i on jest po prawejWchodzisz i schodkami małymi do góry i jesteś w rejestracji. Panie zmęczone, ale szybko zarażają się uśmiechem
-
Qasha dla mnie sytuacja w jakiej się znajdujecie jest chora i nie sądzę żeby sama z siebie miała się zmienić jesli Wy nic nie zmienicie. Sorry ale nie można zjeść ciastka i mieć ciastka. Dopóki bedziecie zalezni finansowo od rodziców Twojego faceta to niestety oni będą sobie rościć prawo do układania Wam życia, z tego co piszesz to jesteście na ich utrzymaniu więc słabo to wygląda. Nie wiem ile masz lat, ale to co piszesz jest dla mnie bardzo infantylne- po takich podłych słowach jakie usłyszałaś z ust teściowej piszesz ze pojedziesz do nich za rok na święta- seriously?! Jak dla mnie sytuacja jest jasna, Twój facet powinien rozmówić się z rodzicami i albo rybki albo akwarium. Albo akceptuja Ciebie,dziecko i Wasza wspolna przyszlosc albo sorry gregory, odcinacie sie od nich i zyjecie swoim zyciem. Szczerze mówiąc wolałabym mieszkać kątem u rodziców na jednym pokoju a nie być zależnym i zdanym na łaskę i niełaskę ludzi takich jak twoi teściowie. Trzeba się szanować i nie dać zdeptać. Dużo sił Ci życzę bo przyszłość nie rysuje sie kolorowa.
-
Demsik wrote:Wreszcie mama jak tam dzisiaj?
quasha powodzenia:)
Toska chyba post przeoczylam.ty sie wyprowadzasz?
Ja lece dodobry fryzjera bo juz straszyc zaczelam:)
Też muszę w końcu o fryzjera zahaczyć16.11 idziemy z Marcinem do kina na Fantastyczne Zwierzęta (już kupiłam bilety) to muszę wtedy wyglądać nieziemsko.
Marzy mi się sombre, ale nie wiem, czy kondycja moich włosów pozwoli
I wiecie co? Jakiś czas temu wyrwałam sobie siwego włosa, białego wręcz... I SKUBANIEC ODRASTA! -
koalaa wrote:Qasha dla mnie sytuacja w jakiej się znajdujecie jest chora i nie sądzę żeby sama z siebie miała się zmienić jesli Wy nic nie zmienicie. Sorry ale nie można zjeść ciastka i mieć ciastka. Dopóki bedziecie zalezni finansowo od rodziców Twojego faceta to niestety oni będą sobie rościć prawo do układania Wam życia, z tego co piszesz to jesteście na ich utrzymaniu więc słabo to wygląda. Nie wiem ile masz lat, ale to co piszesz jest dla mnie bardzo infantylne- po takich podłych słowach jakie usłyszałaś z ust teściowej piszesz ze pojedziesz do nich za rok na święta- seriously?! Jak dla mnie sytuacja jest jasna, Twój facet powinien rozmówić się z rodzicami i albo rybki albo akwarium. Albo akceptuja Ciebie,dziecko i Wasza wspolna przyszlosc albo sorry gregory, odcinacie sie od nich i zyjecie swoim zyciem. Szczerze mówiąc wolałabym mieszkać kątem u rodziców na jednym pokoju a nie być zależnym i zdanym na łaskę i niełaskę ludzi takich jak twoi teściowie. Trzeba się szanować i nie dać zdeptać. Dużo sił Ci życzę bo przyszłość nie rysuje sie kolorowa.
koala, to nie jest takie proste i nikt nie wie, co zrobi, dopóki nie znajdzie się takiej sytuacji. Ja rozumiem to, że Qasha ma nadzieję pojechać do nich na przyszłe święta - to są przecież rodzicie jej faceta! Nie odważyłabym się facetowi proponować albo ja, albo starzy, wybieraj, bo potem byłoby na mnie, do mnie miałby żal i prentensje. Życie niestety nie jest takie proste, że coś jest czarne lub białe.
Trzymam kciuki, żeby ich sytuacja jakoś się wyporostowała, ale znając życie, na to potrzeba czasu, i żadne gwałtowne ruchy nic nie dadzą.
Ale się wymądrzamy, a to przecież ich życie. Najgorsze są takie ciotki dobre rady!Arwi lubi tę wiadomość
Matylda maluszku, siedź grzecznie w brzuszku! -
sorry, ja sobie po prostu nie wyobrażam żeby po takich słowach wobec mnie z ust teściowej mój mąż byłby w stanie udawać,ze nic sie nie stało i jechać do nich na święta. Wiem, ze to nie sa łatwe tematy ale nie można udawać, ze deszcz pada gdy ktos pluje Ci w twarz.
-
blubka wrote:Mabelle a ty bylas u dr W...?
Ja biore luteine i nie wiem kiedy lekarz mi odstawi, ale znajac zycie to nie szybko
Posłowski mi robił USG, a na konsultacji wczoraj byłam u Witczaka był bardzo miły.blubka lubi tę wiadomość
-
Qasha wrote:Wiesz, jeszcze tam na święta nie pojechaliśmy, a przez rok dużo się może zmienić. Było nie było - ukradłam im syna
Widać jego matka nie do końca umie się z tym pogodzić. Na szczęście jestem ugodową osobą, wystarczą dobre chęci, żeby się ze mną dogadać i dużo, dużo więcej, żeby mnie obrazić. Mi jest tej kobiety żal i tyle. Przynajmniej na razie - co nie oznacza, że czara się kiedyś nie przeleje. Pożyjemy, zobaczymy. Nie chcę się negatywnie nakręcać, bo co to niby da. No i nigdy nie chciałabym usłyszeć od Marcina "ja albo twoi rodzice", bo to jest szantaż poniżej wszelkiej krytyki. Można rozmawiać, można sugerować, że trzeba się trochę odciąć, ale to powinna być wspólna decyzja, a nie zwykły szantaż. Bo jeśli on by tak nie uważał, tylko dał się zaszantażować to ja nie wróżę temu związkowi świetlanej przyszłości - prędzej czy później zaczną się problemy i wyrzuty.
Qasha ale ja nie mówię, że masz mu kazać wybierać. Chodzi mi o to żeby nie zamiatać sprawy pod dywan, nie wiem jaką osobą jest Twój M. i jakie ma relacje z rodzicami ale powinien mieć odwagę stanąć w obronie Twojej i dziecka i powiedziec im, ze albo zaczną Cie szanować i pogodzą się z tym ze jestescie razem i chcecie tworzyc rodzinę albo będą mieli jeszcze mniejszy kontakt z synem. Nie moze byc tak ze jego rodzice nie akceptuja jego wyboru a on z tym nic nie robi tylko czeka az im minie. Bo nie minie.. tylko o to mi chodzi.
edit: w sumie dobrze że dzieli Was i teściów taka duża odległość, to najlepsze chyba co mogło Was od nich spotkaćWiadomość wyedytowana przez autora: 8 listopada 2016, 08:46
ag194 lubi tę wiadomość
-
WreszcieMama wrote:U mnie kiepski dzien.
Od rana w miare ok bylo, potem kilka razy naprawde mocno napiela mi sie macica, az zabolalo...
Teraz wieczorem nie moge tego opanowac... napina sie co chwile, twardnieje jak kamien... Oprocz magnezu i Scopolanu wzialem juz 3 nospy i nie ma zdecydowanej poprawy...
Oczywiscie zdenerwowalam sie bardzo i martwie sie jak cholera ;/
U mnie to samo... Te napiecia nie sa jakies bardzo mocne ale jednak troche martwi, zapytam dzis lekarza.