MAJ 2020
-
WIADOMOŚĆ
-
mwm wrote:Dziewczyny, tak tu Kama napisała ze mąż w pracy 7-21, wy na to pozwalacie? Moj mąż ma swoją działalność i był taki moment ze dużo pracował wracał około 20, ale wiedzieliśmy ze to przejściowe i nie ma opcji żeby tak było zawsze. Jasne zarabia na nas ale ja wole mieć mniej i męża w domu, niż chodzić ciagle w nowej torebce a dziecko ojca nie widuje a ja wykończona. mąż świadomie zrezygnował ze zleceń i lepszych pieniędzy, aby być z nami. Ja mimo wszystko mam tez taki model rodziny gdzie to mąż utrzymuje rodzine głównie po porodzie itd, bo do pracy chce wrócić, ale kurczę 7-21? Nie zrozumcie mnie zle, zastanawiam się w takim razie czy to na nie jestem zbyt wygodna i chce mieć męża w domu gdy młody zabkuje czy trzeba jechać do lekarza. Jasne nie cały dzień No ale chociaż żeby był wcześniej w domu czy rano dał się wyspać.. jak u Was?
Hmm no nie każdy ma tak jak Ty może u Kama to też tylko przejściowy okres takiej pracy
Mój mąż ma swoją DG
I obecnie nie ma Go przez 4 dni
Czy mu na to pozwalam ???Hmmm A co może.zrobic taka praca. Nie pozwolę mu z niej rezygnować bo nas utrzymuje .
A teraz są takie czasy że każde zlecenie na wagę złota .
Ja już mam drugie dziecko i trochę inne priorytety;) przy pierwszym to ja chciałam non stop żeby mój mąż był przy mnie i trzymał za raczkę A najlepiej to jakby się zwolnił z pracy 🤦♀️😉
Kiedyś się wyśpię A do.lekarza mogę sama jechać zwłaszcza że teraz wpuszczają tylko jednego z rodziców 😉
Jak mój mąż.pracuje z domu to mnie 🤬bierze cały dzień mam rozbity więc wolę jak wyjeżdża:)
Aaaa i nie zauważam u dzieci jakiegoś braku Taty jak już jest to na maksa się zajmuje chłopakami . Alan wiadomo ma 7 lat i pomału starzy idą w odstawkę 😊Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 grudnia 2020, 21:59
Kama92 lubi tę wiadomość
20.10.2012 👰🤵💍
21.10.2013 👶 Alan 👪 4210 g 💪
20.05.2020 👶 Leon 🤱👨👩👦👦 4230 g 💪
25.04.2022 👶 Bruno 🤱 3970 g 💪 -
Mwm, ja mam na odwrót, mój małżonek od marca pracuje z domu a ja szukam mu lokalu gdzie mógłby pracować poza domem. Wczoraj był np. U mojej mamy
Jak jesteśmy wszyscy razem to się tylko denerwujemy A jak wychodzi i później wraca stęskniony to z ochotą przejmuje pieczę nad dzieciem A ja wtedy odpoczywam myślę że nie chodzi o ilość A o jakość spędzonego wspólnego czasu.Mimi1987 lubi tę wiadomość
-
martynkaa87 wrote:Mwm, ja mam na odwrót, mój małżonek od marca pracuje z domu a ja szukam mu lokalu gdzie mógłby pracować poza domem. Wczoraj był np. U mojej mamy
Jak jesteśmy wszyscy razem to się tylko denerwujemy A jak wychodzi i później wraca stęskniony to z ochotą przejmuje pieczę nad dzieciem A ja wtedy odpoczywam myślę że nie chodzi o ilość A o jakość spędzonego wspólnego czasu.
U mnie to samo...
2020
2023 -
nick nieaktualnyU nas tez jak za dużo siedzi to mamy siebie dość i jest totalny jebnik na chacie bo każdy myśli ze ta druga strona zrobi, ugotuje zajmie się dzieckiem. Dużo ciężej mi z nim ;P Ale chodzi mi raczej o normalne godziny pracy niż trzymanie za rączkę Może my na wszystko patrzymy przez pryzmat tej walki o dzidcko, sama już nie wiem.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 grudnia 2020, 22:47
-
A ja siedzę z młodym w salonie, nie poznaje swojego dziecka, szajbe ma. 3 podejścia do snu, ucieka po łóżku bawi się w akuku, no oszalał. Płacze, chichra sam nie ogarnia. Oglądamy tv, dałam mm pierwszy raz przed snem oby coś zdziałało. Nawet pies już dwa razy przychodził z sypialni i pytał wtf?
-
U nas też ostatnio mało małża w domu. Wpada na chwilę po pracy, a później goni na budowę. Tyle dobrego, że rano przed pracą da małemu butlę, a ja mogę jeszcze trochę pospać, zjeść śniadanie i spić kawkę (mały po mleku jeszcze zasypia). Dzisiaj wszystko inaczej, bo szczepionka. Musiałam go obudzić z drzemki i jeszcze mu wcisnęłam mleko o nietypowej porze. Na szczęście zniósł to dzielnie. A ze spaniem u nas bez zmian. Nadal 4 drzemki w ciągu dnia. Mam wyjątkowego śpiocha.
-
Karollla, trzymaj się jakoś! Współczuję Ci bardzo takiej straty.
Ja zawsze lubiłam święta, pomimo że jestem ateistką (taka mini schizofrenia), a teraz, jak jest Dzidunia, to jeszcze bardziej mi się będzie chciało robić te dekoracje, piec ciastka i lepić pierogi. Nie mogę się doczekać. A w przyszłym roku to może nawet spędzimy je w naszym nowym domu, za dwa lata już na pewno.
Byłyśmy dziś u neurologopedy, ale tak sobie oceniam wizytę. Jakoś nic mądrego nie usłyszałam poza tym, że mam ćwiczyć z nią ruchy lateralne poprzez masaż palcem od środka przed jedzeniem i wpychanie jej jedzenia w doły policzkowe, żeby musiała tam grzebać językiem. Nie wiem, jak to ma ją skłonić do otwierania buzi, ale spoko. W ogóle wkurzają mnie już te wizyty u specjalistów. Najpierw godzina wywiadu o wszystkim, niemal od poczęcia, a potem szybko szybko, bo już czasu nie ma i człowiek nawet nie ma jak zadać nurtujących go pytań. Tak że dalej nie wiem, czy mam ją zmuszać do tych papek, czy czekać aż sama zacznie jeść z łyżeczki czy jak. Ach, mamy przejść na krzesełko do karmienia, bo w foteliku nie ma podparcia stóp i to może jej utrudniać jedzenie. A któraś z Was karmi jeszcze w czymś innym niż krzesełko?
U rehabilitantki pełen lans. Dużo pochwał zebrała. Ćwiczenie mamy wciąż to samo, bo od niego ma się pojawić i wysoki podpór i czworaki. No a po powrocie z terapii zaczęła mi coś tam kombinować z pełzaniem jak ją wołałam do siebie, tak że dobrze jest.
Ja też sobie nie wyobrażam, że męża nie ma w domu cały dzień. Tzn. teraz sobie nawet wyobrażam, bo odkąd młoda jest bardziej interaktywna i weszło jedzenie, to czas mija bardzo szybko. Ale wcześniej to bym chyba uschła z nudów tak siedząc cały dzień tylko z nią. Tak że ja się cieszę, że mąż ma home office, choć czasem jest ciężko i mamy dom wariatów.
Moja przestała się już tak często wybudzać, ale za to jak się wybudzi, to czasem się godzinę wierci u mnie pod pachą zanim zaśnie. Strasznie mnie to męczy, bo już bym sama poszła w kimę, a to jej wiercenie mi przeszkadza. No ale przynajmniej nie trzeba jej nosić na rękach.
Za to wydzierać się znowu zaczęła jak jakaś małpka w dżungli albo jeleń na rykowisku, nie wiem, jak dokładnie określić ten dźwięk, ale bębenki pękają. -
Większość dziewczyny już napisały odnośnie pracy męża, ja tylko dodam że nie pracuje na nową torebkę, oboje wyszliśmy z domu jak mieliśmy 19 lat roczne dziecko i jeden garnek który mama spakowała mi na dowidzenia... Dzisiaj mamy własne mieszkanie, samochód ostatnie 10 tysięcy kredytu i myślimy o budowie, ale to wymaga mega współpracy, oboje jesteśmy zmęczeni. A takie godziny wjeżdżają tak max 3 razy w roku i trwa to za każdym razem około 2 miesięcy,więc na ten moment wolę jechać samochodem sama do lekarza niż jakbyśmy mieli iść razem piechotą 🤣 myślę że wszystko zależy od tego jakie mamy priorytety w małżeństwie i czy są one takie same no i zgadzam się że przy drugim to całkiem inaczej, wolę jak mi się nie wpieprza do niektórych spraw 😂😂😂
Tak swoją drogą niemowlak, ząbkowanie to tam pikuś w porównaniu do dwulatka, wtedy to się pada na twarz,Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 grudnia 2020, 10:45
Mimi1987 lubi tę wiadomość
-
Dzięki Szatanka ❤️
Oli w końcu padł po tym mleku wczoraj choć i tak się budził ale jakoś tak w normie. Raz ja się obudziłam bo coś mi niewygodnie było patrzę, a ten od pasa w dół na moich cyckach, a od pasa górę w dostawce 😂 W poprzek leżał myślałam, że padnę. Już go nie ruszałam tylko przykryłam i poszłam tak spać dalej z jego syrami na klacie 🥰 -
Ostatnio byliśmy na pobraniu krwi i była tam taka mloda para z maluchem obserwowałam ich jak wspólnie ściągają ten kombinezon a ja z moją mała pod pachą latającym po całym korytarzu 7 latkiem i tak myślę boże gdyby mój mąż tu był ze mną co ja bym załatwiła już miałam w głowie plan 😂😂 na szybciutko wejdę na pobranie on w tym czasie skoczy na zakupy wrócimy ją uśpię młoda on wstawi obiad, ja dokończę on poczyta z starszym 😂😂 potem zeszłam na ziemię że nie tym razem 🙉😂
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 grudnia 2020, 11:07
-
nick nieaktualnyMój mąż ma firmę. I Niestety nie jest to praca od-do. Często nie mam męża całymi dniami. Wraca na kąpiel dziewczyn.
Tu nie chodzi o kasę, bo tutaj stawki na godzinę nie ma. ☺️ Ale pracujesz dla siebie, więc wyrobić się z kontraktami trzeba. A terminy gonią.
Ale też nie pieszczę się, że przy jednym dziecku mamy we dwie dorosły osoby robić. No bez przesady. 🤪 mam ręce, mam nogi. ☺️
Bezrobotny mąż dotrzymujący mi towarzystwa to nie dla mnie.
Wydaje mi się, że mój mąż nawet bardziej efektywnie spędza Czas z dziewczynami..
Ja mam przesyt. I czasami to mam ochotę wyjść i nie wracać. A on ma taki błysk w oczach bo tęskni za nimi..
Szatanka serio mówisz o nudzie przy dziecku? Zazdroszczę.
Chciałabym poczuć to uczucie nudy.🤣🤣🤣Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 grudnia 2020, 11:34
-
nick nieaktualnyJa rozumiem, moj mąż tez ma działalność i poprostu nie bierze niektórych projektów żeby być więcej z nami. Pytałam totalnie bez podtekstu, tez nie wyobrażam sobie go z nami na dłuższa metę, chociaż widzę ze jak jest częściej sam z małym a ja gdzies wyskoczę itd to bardziej szanuje to jak zostaje z nim sama gdy właśnie wraca późno. Która wraca do pracy od maja?
-
Karolla duzo siły życzę w te Święta! Przykro mi!
My byliśmy z mezem 3 tygodnie w domu 24h na dobe bo bylismy chorzy na covid i powiem Wam ze było super, dni mi tak szybko leciały, i niby mąż dużo prac wdomu robił w tym czasie ale mi jakoś tak weselej było, miałam do kogo gębę otworzyć, coś się działo. Fajnie było w ogóle lubie jak mamy gosci wtedy przynajmniej kazdy dzien nie jest taki sam...
Czy Wy tez macie takie awantury przy zmianie pampka? U mnie jest tragedia, Młody płacze, nie chce, wygina sie aby uciec, normalnie tragedia, juz brak mi sił. Żadne zabawki nie pomagają. Najgorzej po kupie bo trzeba umyc i długo trwa, bo po siku to pantsy zakładam i po sprawie...
Mi tez dzis się budził wnocy czesto i imprezke zrobił po karmieniu o 23:30 do...? nawet nie wiem której. Juz nie patrzylam na zegarek...
Szatanka ekstra że są postępy, już z pełzaniem! Super tempo!
u mnie z jedzeniem taki problem że Młody nie chce siedziec w foteliku za bardzo, nudzi mu się, On ma tyle energii że masakra! Otwiera buzie ale ją odwraca z predkoscią światła a ja mam wcelować ...porażka. Gdybym mu nie dała jesc pewnie by nie nie upomniał sie i wnocy nadrobił
Zamówiłam ciuchy z internetu ale przyszły beznadziejne, jestem zła, nie mam sukienki na Święta
-
Ja wracam do pracy w maju lub w czerwcu. Przynajmniej taki jest plan, ale jeszcze sobie tego nie wyobrażam... Nie wiem jak małemu będzie w żłobku, on tyle śpi i raczej woli ciszę na drzemkach. I te choroby. O niani raczej nie myślałam. Koleżanka poleciła mi żłobek, do którego posyłała dziecko od 8 mż do 3 lat. Dziecko kochało wszystkie ciocie i generalnie było ok. Myślicie, że już czas, żeby rozmawiać o przyjęciu do żłobka państwowego? Ostatnio właśnie się nad tym zastanawiałam.
A tak z innej mańki. W sobotę się dowiedziałam, że dziewczyna z mojej szkoły rodzenia jest w 6 miesiącu ciąży! Rodzi w kwietniu, czyli różnica między dziećmi będzie 11 m-cy. Szok! Tzn. wiem, że takie rzeczy się zdarzają, ale mimo wszystko... Więc nigdy nie wiadomo z tym powrotem do pracy 😏