MAJ 2020
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziękujemy za życzenia! Co za dzień i emocje, dawno tak się niczym nie stresowałam jak pierwszymi urodzinami syna na nielegalu w knajpie, która jak się okazało ma full rezerwacji i zaklejone szyby czarną folią 🤦🏼♀️
Wszystko się udało, Oli klasycznie był u każdego i miał w nas wywalone byleby żarcie miał pod ręką 😅 4h aktywności bez zająknięcia, cały się zasikał bo ja z tych emocji zapomniałam, że przecież dziecko się przewija co nie?
Ajka, Andzia86, Lilka94, Drzemka, Buena88, Catlady, Mimi1987, Anka12, Jeheria, lilly. lubią tę wiadomość
-
Szatanka co do zasypiania samodzielnie to u nas tez tak to wyglądało podczas prób ze mała wstawała i za Chiny nie chciała się położyć, jak ja kładłam to wstawała i po kilku powtórzeniach zaczynał się płacz. Usypianie trwało godzinę, półtorej. To nie na moje nerwy. Ja ogólnie już troche wyczilowalam jeżeli chodzi o takie sprawy i chodzę mniej zestresowana. Podążam za nią. W nocy śpi u siebie na materacu a jak zaczyna płakać i się kręcić to biorę do siebie, przytulam i przesypia do rana. Mam nadzieje ze samo kiedyś się polepszy, ze po prostu z pewnych rzeczy wyrośnie. Był moment ze w nocy chciała spać tylko na mnie i nie mogłam nawet na nasze łóżko jej położyć bo wspinała się spowrotem na mnie. Mąż panikował ze przyzwyczaiłam i będzie koniec, ale po paru dniach przeszło. I zazwyczaj tak to u nas wyglada ze coś trwa chwile i przechodzi dlatego nie panikuje, podążam za nią i mam nadzieje ze wyjdzie to na dobre nam obu. Troche się boje ze będzie z nami spała do 18 ale walić to poki co wole się wyspać, niedługo wracam do pracy gdzie zaczynam od 6 rano wiec będę potrzebowała snu 😆
Karollla słodkie zdjęcia ❤️Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 kwietnia 2021, 09:35
lilly. lubi tę wiadomość
22.12.21 Synek 💙
03.06.20 Córcia ❤️
10.07.19 Aniolek 9 tc -
Eh dziewczyny a ja trochę ponarzekam.
Mam dość, naprawdę dość. Ostatnio chodzę wciąż poirytowana i sfrustrowana, nic mnie nie cieszy.
Tadziu większość dnia jęczy, wszystko jest na nie - zmiana pieluchy, ubieranie, mycie ząbków, jedzenie - przy każdej czynności są jęki, płacze, wyrywanie się. Ubieranie na spacer to walka, on jęczy, ja jęczę, no po prostu mam dość! Dzisiaj mąż wziął go na spacer i jak zamknęły się za nimi drzwi to się po prostu poryczałam.
W domu nic nie mogę zrobić bo Tadziu wiecznie przyklejony do mojej nogi, jak z nim siedzę na macie to jęczy, wspina się na mnie, jak biorę na ręce i przytulam to mnie odpycha jęcząc. Nie rozumiem, i sama już nie wiem co robić, mam wrażenie że cokolwiek zrobię to on wciąż niezadowolony.
Nie wiem, naprawdę jakiś ciężki etap ostatnio przechodzę, sama siebie nie poznaję, brakuje mi cierpliwości, wszystko mnie irytuje, nie raz podniosę na Tadzia głos - a później oczywiście mam wyrzuty sumienia, przepraszam go i tulę i powtarzam że kocham najmocniej na świecie (bo tak jest!!). Czuję się okropną mamą
Sama ze sobą czuję się źle.Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 kwietnia 2021, 12:13
Baby H.
Baby T.
🙋🏻♀️• MTHFR c.677C>T / MTHFR c.1298A>C układ heterozygotyczny; • Niedrożny prawy jajowód
💁🏻♂️• Nekrospermia / brak ruchliwych plemników
07.05.2019 - punkcja: 16 komórek, 12 zapłodnionych, 4 zarodki
12.05.2019 - ET 5.1.1 ☹️
05.06.2019 - FET odwołany (endo 6,6mm)
14.08.2019 - FET 4.1.1 ☹️
11.09.2019 - FET 4.1.1 😊
7dpt - bhcg 13,3mlU/ml prog 33,28ng/ml; 9dpt - bhcg 46,03mlU/ml prog 45,37ng/ml; 11dpt - bhcg 120,9mlU/ml prog 49,25ng/ml; 15dpt - bhcg 1052mlU/ml prog 36ng/ml
27dpt - mamy ❤️
11.08.2021 - FET 3.2.1 😊
5dpt - bhcg 12mlU/ml; 7dpt - bhcg 35mlU/ml prog 64ng/ml; 9dpt - bhcg 92mlU/ml prog 47ng/ml; 13dpt - bhcg 689mlU/ml; 15dpt - bhcg 1668 mlU/ml
28dpt - mamy ❤️ -
Catlady wiem ze łatwo mówić ale nie przejmuj się. Przyjdzie lepszy czas... Ja tez przez to przechodziłam i tak samo mówiłam do męża jak wracał z pracy ze już nie mogę, ze każda czynność z Pola to udręka bo ona wiecznie jęczy. Zdarzało się ze podnosilam na nią głos bo byłam kłębkiem nerwów. Od urodzenia mieliśmy z nią przekichane, po prostu trudne dziecko. Myslalam ze to już nigdy nie minie, ze taki charakter i już. Ale od jakiegoś czasu jest duża poprawa, potrafi długo się zająć sobą, zrobiła się bardziej radosna, tańczy, wygłupia się. Polubiła jakieś wygłupy ze mną, wcześniej jak coś próbowałam to się kończyło jęczeniem. Może Tadziu ćwiczy jakaś nową umiejętność i ma trudny czas. Wiem ze jest ciężko ale wierze ze i u was niebawem się poprawi... 😃 😘22.12.21 Synek 💙
03.06.20 Córcia ❤️
10.07.19 Aniolek 9 tc -
Karolla, super foteczki i piękny tort! Dałaś mu kawałek? Jadł? A imprezy za zaklejonymi szybami to jak w czasach prohibicji normalnie
Catlady wrote:Eh dziewczyny a ja trochę ponarzekam.
Mam dość, naprawdę dość. Ostatnio chodzę wciąż poirytowana i sfrustrowana, nic mnie nie cieszy.
Tadziu większość dnia jęczy, wszystko jest na nie - zmiana pieluchy, ubieranie, mycie ząbków, jedzenie - przy każdej czynności są jęki, płacze, wyrywanie się. Ubieranie na spacer to walka, on jęczy, ja jęczę, no po prostu mam dość! Dzisiaj mąż wziął go na spacer i jak zamknęły się za nimi drzwi to się po prostu poryczałam.
W domu nic nie mogę zrobić bo Tadziu wiecznie przyklejony do mojej nogi, jak z nim siedzę na macie to jęczy, wspina się na mnie, jak biorę na ręce i przytulam to mnie odpycha jęcząc. Nie rozumiem, i sama już nie wiem co robić, mam wrażenie że cokolwiek zrobię to on wciąż niezadowolony.
Nie wiem, naprawdę jakiś ciężki etap ostatnio przechodzę, sama siebie nie poznaję, brakuje mi cierpliwości, wszystko mnie irytuje, nie raz podniosę na Tadzia głos - a później oczywiście mam wyrzuty sumienia, przepraszam go i tulę i powtarzam że kocham najmocniej na świecie (bo tak jest!!). Czuję się okropną mamą
Sama ze sobą czuję się źle.
Catlady, no jakbym czytała o sobie!!! Wczoraj też do męża powiedziałam, że mam już po prostu powyżej dziurek tego wiecznego jęczenia, że wszystko jest u nas takie wystękane, tak jakby każda czynność była dla niej wyzwaniem (a najlepsze jest to, że gdy idziemy w gości, to ona jest super dusza towarzystwa, zaczepia, gaworzy jak najęta, tryska dobrym humorem!). Może tak jest, może jednak te zęby jej dają w kość. Bo oczywiście za wcześnie się pochwaliłam i od kilku dni mamy noce do doopy, przedwczoraj impreza 3h, a potem wiercenie się i płacz przez sen - prawie oka nie zmrużyłam, a dzisiaj co prawda bez przerwy w spaniu, ale też taki sen niespokojny, że trudno się przy tym wyspać. Do tego te dzikie jazdy z odginaniem się i darciem w niebogłosy, gdy chce się ją wziąć na ręce, żeby ululać.
Z tym włażeniem na mnie też mam już dość. Tak samo jak Tadziu, włazi, a potem się odpycha i chce, żeby jej coś dać, najczęściej pilota, telefon, albo coś z przybornika do przewijania - czyli wszystkie zakazane rzeczy, które leżą u nas na kanapie No ale ona naprawdę coś ćwiczy, bo odkąd pokazaliśmy jej na zajęciach sportowych i u fizjo przechodzenie przez przeszkody i wspinanie się na nie, to cały czas mogłaby to robić. Mam nadzieję, że szybko to ogarnie i to minie Choć patrząc, jak słabe ma rączki, to jednak może nie tak szybko...
Dzisiaj leżeliśmy z nią na łóżku, ona na plecach, jakieś 20 cm głową od krawędzi łóżka i nagle jak się odbiła i wystrzeliła do tyłu, to przysięgam wam, że ją w ostatniej chwili w locie złapałam, inaczej wylądowałaby tyłem na główkę, nawet nie chcę sobie wyobrażać konsekwencji...
Lilka, grubo z tą pracą na 6! Ja mam raz w tygodniu fizjoterapię na 7.40 i cierpię. No ale ja chodzę bardzo późno spać.
Dalej dajecie średnio 3 posiłki dziennie, czy już się zbliżacie do 5? U nas wciąż rządzi mleko i już sama nie wiem, czy ją przestawiać na siłę, czy lepsze to moje mleko, bo przyrosty wciąż słabe. Za tydzień-dwa będę to konsultować, jeśli się nic nie poprawi. -
Szatanka tortu nie dałam bo dopiero co wyszliśmy lekko na prostą z ciałem i alergią, a i tak obżarty był włoskim makaronem i pieczywem
U nas wychodzą 3-4 posiłki i mleko ale mleko sam odrzuca, nie dopija butli, a już zmniejszam ilość i tak i od kilku dni jest na mm po 12 mcu. Plus cycek ale ten cycek to czasoumilacz, a nie jedzenie
Catlady współczuje ale to jak się czujesz to normalne. Ja mam bardzo spokojne i zajmujące się sobą dziecko i takie rzeczy o których piszesz zdarzają się czasami ale bardzo rzadko i od razu jestem na podwyższonym ciśnieniu to co dopiero jakbym tak maila cały czas...Jeśli to możliwe przekazuj młodego tacie jak najczęściej, a Ty idź na spacer sama, weź długą kąpiel z maseczką no cokolwiek dla siebie ale jak najczęściej. Bo zwariujesz. -
Szatanka mamy dokładnie tak samo w nocy przy ząbkach. W sensie że płacze, chcę ją wziąć a ona wygina się i krzyczy. Albo całą noc popłakuje przez sen. Więc ja jednak stawiam na ząbki.
Catlady mogłabym skopiować wiadomość Lilki. Dodam tylko że u nas występują cały czas całe dnie jęczenia, ale dużo rzadziej a wtedy wybawieniem dla mnie jest nosidło. Nie wiem jak ja mogłam bez niego żyć. Na pewno jak będę miała drugie to ogarnę chustę,żeby móc tak nosić od początku a nie dopiero jak usiądzie. -
Zwariuję z tym moim dzieckiem... W nocy impreza i rzucanie się po łóżku od 1 do 4 rano, w kulminacyjnym momencie biła brawo po ciemku 🤦♀️, potem sen do 8 i teraz nie wybiera się w ogóle na drzemke, za to jęczy nieustannie... 😥
-
szatanka wrote:Kupiłam preparat camillia i pokladam w nim dużą nadzieję (tonący brzytwy się chwyta 🙃). Stosowała któraś?Kuba jest już z nami 🙂 16.05.2020
-
szatanka wrote:Kupiłam preparat camillia i pokladam w nim dużą nadzieję (tonący brzytwy się chwyta 🙃). Stosowała któraś?
My się ratowaliśmy. Przy podawaniu 4 szt dziennie co 3-4h było troche lepiej ale wtedy szły tylko 2 dolne jedynki. Teraz idą 2* 1-2-3 na górze i poza pedicitamolem/ nurofenem nic nie pomaga na dłużej.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 kwietnia 2021, 15:57
-
nick nieaktualnyAjka wrote:hmmm jak homeopatyczny... to rownie dobrze można wodę podać...
Jakie plany na prezent na roczek? -
mwm wrote:Nie do końca tak jest Warto poczytać jakieś sensowne artykuły o homeopatii, bo te typowe mówiące o wstrząsanie tysiąc jeden razy są prześmiewcze i trochę przekłamują rzeczywistość.
Jakie plany na prezent na roczek?Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 kwietnia 2021, 20:01
-
szatanka wrote:Kupiłam preparat camillia i pokladam w nim dużą nadzieję (tonący brzytwy się chwyta 🙃). Stosowała któraś?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 kwietnia 2021, 20:02
-
Mnie tę camillię polecała koleżanka, ale możliwe, że to bardziej działało jak placebo na nią, a w konsekwencji i jej syn się uspokajał.
Andzia, poka tablicę! Mój mąż ma teraz tylko budowę w głowie i się boję, że z tablicy nici. Zabezpieczenia do mebli kupuje od miesiąca
Ej, a mleczaki to są takie same jak trzonowce? Bo mojej ewidentnie wylazły jakieś dalsze, a nie trójki, bo ma przerwę, ale takie wielkie, że wyglądają jak piątki lub szóstki. :o Po kilka wierzchołków mają. Ale żeby trzonowce przed ukończeniem roczku... -
Dostałam mnóstwo zdjęć od fotografki ale to był super pomysł, piękna pamiątka...😭❤️
Nasze prezenty to: rower drewniany biegowy 3 kołowy potem przerobiony na 2 koła (jeszcze sobie poczeka ale dziadek kolarz więc inny prezent nie wchodził w grę ). Drugi dziadek ma zrobić tablicę manipulacyjną, dostał jeszcze basen z kulkami, zabawkę do kąpieli, drewnianą zabawkę kółka nakładane, książeczki i od przyjaciółki dostanie jeszcze tipi do nowego pokoju. Aa i od kumpeli fotografki dostałam ramkę i tusz do odbicia stópki i dłoni póki jeszcze w miarę małe ma 😅 -
Karolla, to powiedz, jak się basen sprawuje, bo ja też go chcę zamówić u teściów po tym, jak Lilka wniebowzięta "pływała" w puchu na zajęciach muzycznych. Tylko się zastanawiam, czy to się szybko nie nudzi.
-
Szatanka jak mąż przywiezie to cyknę zdjęcie ale szału nie ma 😉