MAJ 2020
-
WIADOMOŚĆ
-
Andzia86 wrote:Może czas jeszcze ma ale mój kręgosłup wola o pomoc 🤣 😜
Jeśli chodzi o 4 to Maćkowi wyszły 4 na raz ale jakoś bardzo przy tym na szczęście nie marudził teraz czekamy na 3
Jeżeli chodzi o noszenie to nie pocieszę - mój biega, wchodzi na dwóch nogach po schodach a na raczki chce równie często 🙈3c 05.20 40t synek 👦🏻
4c 12.22 puste jajo
2c 06.18 wada gen.
1c 02.16 puste jajo
Niedoczynność/MTHFR 677CT hetero/PAI-1 4G4/Białko S obniżone/Wysoka homocysteina/Hp -
Szatanka Twoja teściowa ma problem ze sobą. Może warto byłoby ograniczyć pisanie do niej a na wszelkie pytania odpowiadać ze dziękujesz za troskę ale radzisz sobie.
Szok.Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 lipca 2021, 11:40
3c 05.20 40t synek 👦🏻
4c 12.22 puste jajo
2c 06.18 wada gen.
1c 02.16 puste jajo
Niedoczynność/MTHFR 677CT hetero/PAI-1 4G4/Białko S obniżone/Wysoka homocysteina/Hp -
Lilly to mnie nie pocieszyłaś 🤣 chciałabym żeby też zaczął chodzić bo od września żłobek i będzie mu łatwiej
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 lipca 2021, 11:44
-
No ja też jestem w szoku z tymi jej tekstami, choroba się najwyraźniej pogłębia i ja jestem autentycznie przerażona tym, co dalej. Przecież Lilka ma dopiero rok, tyle jeszcze przed nami. Nie informujemy jej o prawie niczym od dawna, ale jak zaczyna robić jazdy, to coś tam się jej zawsze powie, żeby się odczepiła i wtedy jest jeszcze gorzej. Ja to bym w ogóle najchętniej zerwała z nią kontakty (Andzia, zazdroszczę), ale mąż na razie nie chce o tym słyszeć, choć też już coś tam wczoraj przebąkiwał. W każdym razie sama sobie współczuję macierzyństwa w akompaniamencie takich paranoi.
Młoda dzisiaj jak wpadła do Little Gym, to prawie je rozniosła, wszędzie było jej pełno i zaciesz na maksa. W szoku jestem jaki progres zrobiła w te kilka tygodni i chyba już nie boję się posłać jej do żłobka, bo na pewno da sobie radę.
MIMI, współczuję tego okresu A jak Wiktoria z tym niezwracaniem uwagi na otoczenie? Poprawiło się? -
Wiktor zaraz skończy 15mcy a jeszcze nie chodzi ale jest blisko, ciągle staje bez podpórki ale boi się kroka dac do przodu na rękach za to ostatnio o dziwo nie chce, woli zeby go prowadzac. przegina za to z drapaniem, szczypaniem i gryzieniem, czasami mam wrażenie że robi to specjalnie żeby zaraz później jak udaje że płacze móc mnie przytulać i pocieszać..
Szatanka ja bym takiej teściowej nic nie powiedziała juz więcej. Dosłownie nic! Co za baba!
Miqlam napisać jeszcze apropos alergii- Nie myślałaś żeby skonsultować się z innym alergologiem? Dieta matki karmiącej jest tak samo istotna jak samego dziecka, przecież alergeny przenikają do krwi i to że małej nie dajesz bmk jest totalnie bez sensu bo dostarczasz alergeny w swoim mleku. Stąd te wysypki których nie potrafisz z niczym powiązać.
Andzia, ponad rok nie odwiedzić wnuka? Nieźle.. chociaż moja mama powiem wam że też może 3 razy była. Tylko że widujemy się u niej albo na jakichś imprezach rodzinny, średnio co 2mce. Mi to wystarcza w zupełności ale widzę że wpływa na relacje z wnukami. Starszy ma 5lat i niechętnie do niej jeździ. No cóż, jej sprawa jak będzie miała na starość.. -
Martynka nie ponad rok tylko od jego urodzin 😜
-
Andzia86 wrote:Martynka nie ponad rok tylko od jego urodzin 😜
Sorki, ale to już jest jakaś patologia. Teściowa najwyraźniej zaabsorbowana wyłącznie sobą i aktami rozwieszonymi na ścianie. Żeby nie odwiedzić nowo narodzonego wnuka? Masakra.
Martynka, no właśnie każdy, ale to każdy lekarz, z jakim rozmawiałam (a odwiedziłam ich już wielu, alergologów też) mówił mi, że to legendy i nic do mleka nie przenika i mam jeść wszystko normalnie, ale kurde dałaś mi do myślenia. Może faktycznie ja też spróbuję, nie zaszkodzi (choć jak mówiłam, dla mnie to wyrzeczenie), bo znowu jakaś jest wysypka i już podłamana tym jestem. -
Dziewczyny Le m ie zrozumiałyście ostatni raz była u nas w domu na 1 urodzinach a w sumie wcześniej że 2-3 razy... Ale tak akty są najwspanialsze i ona też dlatego tam nie jeżdżę a widać se jej na wnukach od syna też nie zależy
-
Andzia86 wrote:Martynka nie ponad rok tylko od jego urodzin 😜
-
szatanka wrote:No ja też jestem w szoku z tymi jej tekstami, choroba się najwyraźniej pogłębia i ja jestem autentycznie przerażona tym, co dalej. Przecież Lilka ma dopiero rok, tyle jeszcze przed nami. Nie informujemy jej o prawie niczym od dawna, ale jak zaczyna robić jazdy, to coś tam się jej zawsze powie, żeby się odczepiła i wtedy jest jeszcze gorzej. Ja to bym w ogóle najchętniej zerwała z nią kontakty (Andzia, zazdroszczę), ale mąż na razie nie chce o tym słyszeć, choć też już coś tam wczoraj przebąkiwał. W każdym razie sama sobie współczuję macierzyństwa w akompaniamencie takich paranoi.
Młoda dzisiaj jak wpadła do Little Gym, to prawie je rozniosła, wszędzie było jej pełno i zaciesz na maksa. W szoku jestem jaki progres zrobiła w te kilka tygodni i chyba już nie boję się posłać jej do żłobka, bo na pewno da sobie radę.
MIMI, współczuję tego okresu A jak Wiktoria z tym niezwracaniem uwagi na otoczenie? Poprawiło się?
Współczuję teściowej i masz anielską cierpliwość. W sytuacjach, które opisujesz ciężko o spokój. -
A moja mama zanim byla zaszczepiona ze 2 razy widziała Weronikę, tesciowa to samo... a teraz mama sie młodą codzień zajmuje, do tego ja u rodziców siedze w niedziele caly dzien, a do tesciowej jezdzimy raz w miesiacu może... ale to ze wzgledów logistycznych, bo nie damy rady czesciej, a tesciowa nie bardzo moze zostawic, domu, psa, kury emerytki i czegoś tam jeszcze...
Tak czy siak młoda ma super babcie (obie), także dziewczyny wspólczuje takich babć i ciesze sie ze u nas inaczej.
Andzia86 lubi tę wiadomość
2020
2023 -
Moja mama niestety mieszka w Niemczech ale jak przyjeżdża to każda wolna chwile z wnukami spędza 😊 a teściowa mieszka 10 min od nas 🤣
-
szatanka wrote:Sorki, ale to już jest jakaś patologia. Teściowa najwyraźniej zaabsorbowana wyłącznie sobą i aktami rozwieszonymi na ścianie. Żeby nie odwiedzić nowo narodzonego wnuka? Masakra.
Martynka, no właśnie każdy, ale to każdy lekarz, z jakim rozmawiałam (a odwiedziłam ich już wielu, alergologów też) mówił mi, że to legendy i nic do mleka nie przenika i mam jeść wszystko normalnie, ale kurde dałaś mi do myślenia. Może faktycznie ja też spróbuję, nie zaszkodzi (choć jak mówiłam, dla mnie to wyrzeczenie), bo znowu jakaś jest wysypka i już podłamana tym jestem.
a siostra ktora byla kp to tez musiala odstawic bmk w swojej diecie, dopiero wtedy jej synek zaczal z powrotem przybierac na wadze i miec normalne kupki (mial 4 mce)
-
Jeheria wrote:na bank przenika do twojego mleka... my jestesmy na nutramigen miedzy innymi przez to
a siostra ktora byla kp to tez musiala odstawic bmk w swojej diecie, dopiero wtedy jej synek zaczal z powrotem przybierac na wadze i miec normalne kupki (mial 4 mce)
No ale z drugiej strony bywają dni, że nic się nie dzieje, a ja spożywam wciąż te same ilości nabiału, czyli rano płatki na mleku, kawa z mlekiem, czasem jakiś ser, czasem lody. -
Ja nie jestem pewna czy przenika, moja mała ma silną alergie na bmk, raz jak dziabła mi z stolika batona proteinowego tylko zdążyła włożyć do buzi nawet nie ugryzła( miał w składzie serwatkę) to w ciągu 3 min buzia spuchnięta, plamy czerwone, kropki wszystko na raz wyglądała jakby ją ktoś pobił, po mm to samo,do 30 min wymioty, ból brzuszka, karmie ją piersią i pochłaniam mega duża nabiału potrafię pić litrami kefiry, jeść płatki itp. Jej nie wolno nawet dotknąć łyżeczką z jogurtu bo w koło buzi czerwono, więc może to indywidualna sprawa i każdy maluch ma inaczej 🤷♀️
szatanka lubi tę wiadomość
-
Kama92 wrote:Ja nie jestem pewna czy przenika, moja mała ma silną alergie na bmk, raz jak dziabła mi z stolika batona proteinowego tylko zdążyła włożyć do buzi nawet nie ugryzła( miał w składzie serwatkę) to w ciągu 3 min buzia spuchnięta, plamy czerwone, kropki wszystko na raz wyglądała jakby ją ktoś pobił, po mm to samo,do 30 min wymioty, ból brzuszka, karmie ją piersią i pochłaniam mega duża nabiału potrafię pić litrami kefiry, jeść płatki itp. Jej nie wolno nawet dotknąć łyżeczką z jogurtu bo w koło buzi czerwono, więc może to indywidualna sprawa i każdy maluch ma inaczej 🤷♀️
No właśnie. Ja dzisiaj też normalnie z pół litra mleka na śniadanie, potem truskawki z jogurtem, jakieś lody wpadły, a młodej nic totalnie nie jest. Z drugiej strony, gdy ja jej robiłam próbę, to mnie się wydawało, że ona nie jest uczulona na BMK, bo też nic jej nie wychodziło. Bardziej przyjęłam, że ma tę alergię na podstawie słów alergolożki, gdy działy się te akcje z żelazem (przypomnę: wysypka, gdy zaczynam suplementować Fe). Może więc to kwestia ilości nabiału właśnie, czyli jak sama zje mało albo przeniknie niewiele ode mnie, to nic jej nie jest? Albo faktycznie jest jeszcze coś, co ją uczula. Po urlopie zrobię sobie jakiś czas bez nabiału,a potem prowokację i zobaczymy (o ile nie skończę wcześniej karmić). -
szatanka wrote:No właśnie. Ja dzisiaj też normalnie z pół litra mleka na śniadanie, potem truskawki z jogurtem, jakieś lody wpadły, a młodej nic totalnie nie jest. Z drugiej strony, gdy ja jej robiłam próbę, to mnie się wydawało, że ona nie jest uczulona na BMK, bo też nic jej nie wychodziło. Bardziej przyjęłam, że ma tę alergię na podstawie słów alergolożki, gdy działy się te akcje z żelazem (przypomnę: wysypka, gdy zaczynam suplementować Fe). Może więc to kwestia ilości nabiału właśnie, czyli jak sama zje mało albo przeniknie niewiele ode mnie, to nic jej nie jest? Albo faktycznie jest jeszcze coś, co ją uczula. Po urlopie zrobię sobie jakiś czas bez nabiału,a potem prowokację i zobaczymy (o ile nie skończę wcześniej karmić).
U mojej siostry synka to była silna alergia na kazeinę, wystarczyła niewielka ilosc jak zjadła a jak juz przechodziła ta alergia to najpierw tolerował wlasnie jej mleko (jak zjadła nabiał0 a dopiero po jakims czasie produkty nabiałowe ktore sam zjadl
-
Jeheria wrote:a może to kwestia przetworzenia nabiału, np mój jak jeszcze nie mogl jesc jog naturalnych bo mial objawy to twaróg mógł, inny proces powstania produktu, przetworzenia
U mojej siostry synka to była silna alergia na kazeinę, wystarczyła niewielka ilosc jak zjadła a jak juz przechodziła ta alergia to najpierw tolerował wlasnie jej mleko (jak zjadła nabiał0 a dopiero po jakims czasie produkty nabiałowe ktore sam zjadl
No może masz rację, w sensie to by miało jakiś sens. Choć ja mojej właśnie jogurty dawałam i zdawało mi się, że jej po nich nie wysypuje jakoś bardzo. Za jakiś czas sprawdzę. Dzięki za cynka o tej piramidzie mlecznej, poczytam sobie.
-
Jeheria wrote:a może to kwestia przetworzenia nabiału, np mój jak jeszcze nie mogl jesc jog naturalnych bo mial objawy to twaróg mógł, inny proces powstania produktu, przetworzenia
U Nas tak jest, jak młody zje surowy jogurt naturalny to do 2h ma czerwone plamy na buzi.
A jak je placki bananowe z jogurtem to nie ma śladu. Tak samo z racuchami czy leniwymi.