MAJ 2020
-
WIADOMOŚĆ
-
szatanka wrote:Ajka, wciąż karmisz? Szacun! Ja sobie tego na tym etapie już nie wyobrażam. Wciąż mam wciąż lekkie dreszcze jak pomyślę o kp, ostatnie miesiące zbyt mocno dały mi się we znaki i mam nadzieję, że kiedyś zdołam o tym zapomnieć i w przypadku ewentualnego przyszłego dziecka będę w stanie znów karmić piersią.
A co do samej butli, to potwierdzam, że to zależy od samego dziecka. Pamiętaj Lilka, że u nas były problemy z kp właśnie przez butlę i dopiero jak z niej całkowicie zrezygnowałam, to Lila na dobre rozsmakowała się w kp. Jeśli już chcesz wprowadzać butlę, to koniecznie z trudnym smoczkiem, np. w butelce canpol haberman dziecko musi się napracować tyle co przy piersi, żeby poleciało: https://www.smyk.com/p/canpol-babies-antykolkowa-butelka-haberman-260-ml-i5792629?gclid=CNfj-J2A4c0CFYTacgodqOsIKg
Wg mnie wszystkie smoczki lovi są zbyt łatwe, wystarczy ścisnąć i leci.
P.S. znowu widzę, że polecam Ci coś, czego już nie ma na rynku. O co chodzi? Te rzeczy dla dzieciaczków tak szybko się zmieniają?
Czego ja bym nie dała żeby już się z tego kp wyplątać. Młoda ma ostatnio fazę, że mnie trochę podgryza dla zabawy po tym jak wypije co miała wypić. Po każdym takim incydencie, mówię koniec ale potem się łamię, jak ona jęczy mama cycy.
Próbowałam jej nawet dawać soczki i kakao żeby się tylko od cyca odczepiła, ale gdzie tam. Soczki i kakao są mniam, ale cycy lepsze...Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 marca 2022, 21:43
2020
2023 -
Ajka wrote:Czego ja bym nie dała żeby już się z tego kp wyplątać. Młoda ma ostatnio fazę, że mnie trochę podgryza dla zabawy po tym jak wypije co miała wypić. Po każdym takim incydencie, mówię koniec ale potem się łamię, jak ona jęczy mama cycy.
Próbowałam jej nawet dawać soczki i kakao żeby się tylko od cyca odczepiła, ale gdzie tam. Soczki i kakao są mniam, ale cycy lepsze...
No właśnie dlatego uważam, że dla zdrowia psychicznego wszystkich najlepiej jest skończyć kp zanim dziecko zacznie mówić, bo potem ciężko mu odmówić, gdy prosi. Mnie ostatnie pół roku Lila gryzła niemiłosiernie, do tego ciągle miętosiła rączkami, a ja ciężko coś takiego znoszę, nawet teraz jak tak robi na szyi to mnie to denerwuje, no i ogólnie się tak wpijała, jakby chciała na siłę coś wyssać i tak się potem zastanawiałam, czy to nie było dlatego, że ja miałam już po prostu mało mleka. Bardzo to było nieprzyjemne i czułam się jak niewolnik. Dlatego gdyby miało się zdarzyć jeszcze raz, to karmię rok i koniec. Wciąż brzmią mi w głowie słowa mojego gina, że dziecko czerpie korzyści z mleka matki do roku, a potem to już jest tylko laktoterroryzm.
A powiem Ci Ajka, że mnie też się wydawało, że będzie masakra z odstawieniem i przez to też długo się nie decydowałam, a całkiem gładko poszło. Tylko że my już od dłuższego czasu miałyśmy kp tylko do spania i czasami tylko rano. -
U nas bunt to już na dobre się rozpoczął. Codziennie awanturki, wszystko chce robić sam, jedzenie to dramat... Je mało, większość rozrzuca dookoła, a miałam nadzieję że ten etap już się skończył😔 a namówienie go na coś czego nie chce jest prawie niemożliwe. Mamy dramat... I powiem Wam, że super że mówi dużo, zdania itp. ale wcale nie jest łatwiej dzięki temu. Jak jeszcze nie wiedziałam co chce to jakoś tak chyba łatwiej było go do czegoś przekonac. A teraz jak na śniadanie, obiad i kolację słyszę że on chce jeść winogrona albo orzechy to mi trochę zaczynają nerwy puszczać i muszę wyjść na chwilę ochłonąć i przypomnieć sobie że nadal jest małym dzieckiem.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 marca 2022, 14:05
Kuba jest już z nami 🙂 16.05.2020 -
Drzemka, nie zazdroszczę. U nas jest od stycznia względny spokój. Zdarzają się jakieś mini dramy, typu "nie idę się myć", ale da to się ogarnąć. Ale z jedzeniem czasem kłopoty też są i mam wrażenie, że już powoli wchodzi wybiórczość pokarmowa. Zupki zaczynają być blee, kaszki to już bardzo rzadko wchodzą, ciągle by jadła tylko kanapki z serkiem, banany i ziemniaki, ewentualnie zmielone gotowane mięsko. Pocieszam się, że w żłobku przynajmniej pałaszuje ponoć wszystko do cna, więc nawet jak w domu je monotematycznie, to tam ma zbilansowaną dietę.
A orzechy to jak dajesz? Ja mojej w sumie nie daję... -
Właśnie Kuba w żłobku też podobno dobrze je, więc mam nadzieję że tą domowa wybiórczość nadrabia. Ja w sumie już daje w całości orzechy np na drugie śniadanie jak jest w domu. Sama też często jem więc razem podjadamy. Uwielbia nerkowce i pistacje. Pistacje oczywiście mu obieram, a nerkowce w całości wysypuje na talerzyk. Nie mieszam mu z żadnym jogurtem, obok stawiam, bo jak wymieszam to też awantura 🙃Kuba jest już z nami 🙂 16.05.2020
-
Drzemka wrote:Właśnie Kuba w żłobku też podobno dobrze je, więc mam nadzieję że tą domowa wybiórczość nadrabia. Ja w sumie już daje w całości orzechy np na drugie śniadanie jak jest w domu. Sama też często jem więc razem podjadamy. Uwielbia nerkowce i pistacje. Pistacje oczywiście mu obieram, a nerkowce w całości wysypuje na talerzyk. Nie mieszam mu z żadnym jogurtem, obok stawiam, bo jak wymieszam to też awantura 🙃
Kurczę, ja jako że sama mam tendencję do zakrztuszenia się orzechami lub np. surową marchewką, prawdopodobnie ze względu na obniżone napięcie mięśniowe, to boję się dawać ich Lilce do gryzienia i efekt jest taki, że wciąż chyba nie spróbowała wszystkich orzechów. Muszę nad tym popracować, bo to wartościowy element diety -
szatanka wrote:Kurczę, ja jako że sama mam tendencję do zakrztuszenia się orzechami lub np. surową marchewką, prawdopodobnie ze względu na obniżone napięcie mięśniowe, to boję się dawać ich Lilce do gryzienia i efekt jest taki, że wciąż chyba nie spróbowała wszystkich orzechów. Muszę nad tym popracować, bo to wartościowy element diety
A to ciekawe... w buzi też ma, bo Weronika w buzi, szczególnie język ma dyskretnie wzmożone
2020
2023 -
My też kp ale Mateusz wisi na cycu czasami cały dzień, jest bardzo ciężko. Przybiera wagowo super. Ale wędzidełko do podcięcia. Jestem też na diecie bez bmk bo miał kupy zielone i pryszcze,chyba powoli znikają.
Mateusz Nawet jak śpi to na mnie bo jak odłożę budzi się. Spacery też niebardzo muszę odłożyć śpiącego a jak się obudzi ryczy nie chce dalej zasnąć. Dużo mi rodzina pomaga, mąż przejął całkowicie Maćka.
Najgorzej było w tamtym tygodniu, Maciek katar biegunka, tydzień w domu, zaraził mateusza, który dostał gorączki... Potem Maciek gorączka 3 dni i 5tki dolne wyszły. Do tego bunt się nasilił, ciągle krzyczy aż ma chrype. Wczoraj wył na ziemi dobre 10 min bo mu sezamek spadł i się połamał. Dosłownie wszystko na nie. Trzeba obchodzić się jak z jajkiem. Dziś mnie uderzył.
Mam nadzieję że niedługo Mateuszek będzie bardziej odkładalny i będzie miał jakieś pory karmien. Pamiętacie czy u Was tak było? Że wiszenie na cycu w końcu się skończyło?
-
Ajka wrote:A to ciekawe... w buzi też ma, bo Weronika w buzi, szczególnie język ma dyskretnie wzmożone
A to nie wiem. No ale wiem, że moja mama (też z elastopatią) też tak ma, że się zakrztusza nawet własną śliną. A jak się to wzmożone napięcie języka objawia?
No a ja się pochwaliłam na forum, że mamy spokój Nie mogę, strach tu coś napisać 🙃 Zapewne przyczyniła się do tego choroba, która dopadła Lilkę w zeszłą niedzielę, ale noce znowu tragiczne, nie da się odłożyć, a jak ją w końcu wezmę do nas, to potrafi przez 2-3 h włazić mi na głowę lub kopać mnie nogami w głowę, a jak tego nie robi, to musi przez 100% czasu trzymać mnie za szyję, cały czas ja miętoląc. Oszaleję kiedyś przez to. No i bicie nas jest ostatnio na porządku dziennym, cały czas jej powtarzamy, że nie wolno, że to boli, ale nie dociera. Mam nadzieję, że to taki etap i samo minie.
Jeheria, można powiedzieć, że Lila wisiała na cycu, bo jadła krótko, ale potem miała turbodrzemki typu 10-15 minut i znowu do jedzenia. Przez 3 pierwsze miesiące siedziałam tak z nią całymi dniami na kanapie. Spacery też ciężko, najczęściej kończyły się wracaniem na syrenie do domu, chyba że jej dałam odciągane mleko z butli, bo z cycem w plenerze też zawsze był kłopot, dopóki nie podcięliśmy wędzidełka. Potem zaczęło się to poprawiać (za to zaczęły się problemy ze snem nocnym 🙃). Mam nadzieję, że Cię to jednak pocieszy.
A niedługo nasze szkraby kończą 2 latka. Kiedy to zleciało Co planujecie na urodziny?
I czym się teraz najchętniej bawią Wasze dzieci? Szukam inspiracji. Moja teraz na maksa lubi opiekować się lalami i misiami, więc na Wielkanoc dostanie swój pierwszy zestaw lekarski i lalkę-bobasa z akcesoriami. Ale chciałabym kupić jeszcze jej coś rozwijającego inne kompetencje.
-
Jeheria wrote:Szatanka a robiłaś ćwiczenia po podcieciu z Lilka? Widziałaś różnice w ssaniu.? Mocno miała skrócone?
My podcinamy dopiero 7.04...
Nie robiłam, bo to był dramat, może z 3 dni próbowaliśmy. Ale potem neurologopeda powiedziała, że mieliśmy farta, bo się nie zrosło. Po podcięciu widziałam różnicę ogromną, ale dopiero po miesiącu Tuż po podcięciu odstawiła się praktycznie na miesiąc, udawało mi się ją karmić tylko w nocy na śpiocha, a tak to musiałam odciągać. Chyba ją bolało. No ale po miesiącu znowu zaakceptowała kp, zaczęła normalnie jeść i wtedy już na dobre odstawiłyśmy butelkę. -
My Was tu nieśmiało tylko pozdrawiamy z dalekich wakacji 🐒
Zabawki u nas niezmiennie auta, auta i auta. Bunt jest ale na wyjeździe jak na temperaturę nas dobijającą i ilość wrażeń, które mu fundujemy to mogłoby być piekło na ziemi, a jest mega mega dzielny. Jak to Oli 😅 Ale szacun dla mam dwójki!!!Drzemka, Lilka94, lipcowka86, Andzia86, Buena88, Anka12, Jeheria lubią tę wiadomość
-
Karolllla a gdzie wygrzewacie tyłki? Mega zazdroszczę ❤️
Jeheria ja już chyba małego chciałabym powoli zacząć odstawiać od piersi bo mam dość… raz je ładnie, innym razem cyrki i wyginanie się, nie jestem w stanie go nakarmić. Mam wrażenie ze często nie dojada przez co chciałby co chwila jeść. Jestem przez to nerwowa i odbija się to tez na Poli. Ona była na mm i pięknie się rozwija. Problem w tym wlasnie ze małemu coś nie bardzo butelka podchodzi…Jeheria lubi tę wiadomość
22.12.21 Synek 💙
03.06.20 Córcia ❤️
10.07.19 Aniolek 9 tc -
Jeheria, nie chciałam Cię straszyć, jak się boisz, to może dla bezpieczeństwa sprawdź kilka razy przed podcięciem tę butelkę, czy w ogóle ją zaakceptuje.
Karollla, no to fajosko macie! Zazdroszczę! Boże, jak praktycznie nigdzie nie byłam oprócz tygodniowego wyjazdu z Lilą sama, więc roboty za dwóch. Teraz wypoczynkiem jest dla mnie praca na uczelni 🙃
Ale forum przysiadło... jak tak dalej pójdzie, to nie będzie po co tu zaglądać
Mimi, a Ty kiedy rodzisz? A może już urodziłaś?
-
Karolka zazdro
Odpoczywajcie!!
Szatanka ja myślę, że wszyscy jesteśmy myślami gdzie indziej i o ile pewno większość zagląda przeczytać to już nikt nie pisze o problemach dnia codziennego bo przy obecnej sytuacji na Ukrainie to kolejna afera zrobiona przez majowe staje się mało istotna....
Ja też zaczynam marzyć o jakimś wyjeździe, ale biorąc pod uwagę, iż wykańczamy dom a ceny materiałów szybują do góry z dnia na dzień to pewno w tym roku po przeprowadzce pojedziemy co najwyżej wykorzystać bon turystyczny a nie w dalekie ciepłe strony
-
Andzia86 wrote:Dawno mnie tu nie było 😉 u nas na pokładzie bunt dwulatka codziennie afery idzie się pochlastać 🤦♀️
Karola zazdroszczę gdzie jesteście?
My ferie zimowe spędziliśmy w Meksyku a to mój łobuz
Zazdroszcze wakacji, pięknie tam❤️ u nas też mega bunt, ostatnio przed zaśnieciem godzinny płacz o wszystko. Najpierw chce bidon, jak podaje to już nie chce. Potem chce się bawić, czytać, dzwonić do kuzyna... Paranoja, a właściwie nigdy nie było jakiś wielkich problemów z usypianiem, to teraz się zaczyna.Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 marca 2022, 16:53
Kuba jest już z nami 🙂 16.05.2020