MAJ 2020
-
WIADOMOŚĆ
-
Witam się z koleżankami. Mój termin to 5 maj. Kilka słów o mnie:
Mamy z mężem po 36 lat, starania od 6 lat. Po latach wykryto u mnie wrogi śluz, choruje na autoimmunologiczne zapalenie tarczycy, ma z z wiekiem stracił jakość nasienia. Pierwsze in vitro - brak zarodków do podania. Suplementacja lekami, drugie in vitro - podane dwa zarodki morule, beta zaczyna rosnac...
Jestem w wielkim szoku. Boję się cieszyć. A jednocześnie nie sposób milczeć i ignorować...do tej pory ANI RAZU nie zaszłam w ciąże.
7 września pierwsze USG, jeszcze w klinice. 16 września wizyta u lekarza prowadzącego ciążę w moim mieście rodzinnym Toruniu.
Z objawów ciąży to mam na pewno bóle podbrzusza, ciagniecie w pachwinach i kłucie z lewej strony, jakby jajnik. Popołudniami miewam mdłości, cycki obrzmiałe, tkliwe, no i jestem równie milutka co ukochana teściowa... biedny mój TŻ. Dużo śpię, odpoczywam, a smaki mam na zupy i na słone rzeczy.
Niestety od paru dni mam schizę - że będę miała puste jajo płodowe. No spędza mi to sen z powiek... przecież taki stan nie daje żadnych objawów... -
A ja wczoraj myślałam że pojadę do szpitala takie skurcze miałam, dwie nospy wzięłam, jak tak Dalej pójdzie nie będę mogła już pracować. Bóle przychodzą wieczorem ok 19. I wystąpiły w pon i wt akurat jak z urlopu do pracy wróciłam. Chyba muszę powiedzieć szefowi Że jestem w ciąży bo nie wiem czy któregoś razu po prostu nie przyjdę do pracy. Co myślicie?
-
Jeheria wrote:A ja wczoraj myślałam że pojadę do szpitala takie skurcze miałam, dwie nospy wzięłam, jak tak Dalej pójdzie nie będę mogła już pracować. Bóle przychodzą wieczorem ok 19. I wystąpiły w pon i wt akurat jak z urlopu do pracy wróciłam. Chyba muszę powiedzieć szefowi Że jestem w ciąży bo nie wiem czy któregoś razu po prostu nie przyjdę do pracy. Co myślicie?
-
Jeheria wrote:Chyba muszę powiedzieć szefowi Że jestem w ciąży bo nie wiem czy któregoś razu po prostu nie przyjdę do pracy. Co myślicie?
-
indepedent , ściskam Cię a byłaś u lekarza?
JAGODA, dobre wieści, bardzo się cieszę!
Jeheria, skoro się coraz częściej źle czujesz, to może lepiej powiedz. Ja raczej też nie będę zwlekać po wizycie za długo.
sayuri, witaj. Miło Cię widzieć w naszym gronie.sayuri lubi tę wiadomość
-
sayuri wrote:Witam się z koleżankami. Mój termin to 5 maj. Kilka słów o mnie:
Mamy z mężem po 36 lat, starania od 6 lat. Po latach wykryto u mnie wrogi śluz, choruje na autoimmunologiczne zapalenie tarczycy, ma z z wiekiem stracił jakość nasienia. Pierwsze in vitro - brak zarodków do podania. Suplementacja lekami, drugie in vitro - podane dwa zarodki morule, beta zaczyna rosnac...
Jestem w wielkim szoku. Boję się cieszyć. A jednocześnie nie sposób milczeć i ignorować...do tej pory ANI RAZU nie zaszłam w ciąże.
7 września pierwsze USG, jeszcze w klinice. 16 września wizyta u lekarza prowadzącego ciążę w moim mieście rodzinnym Toruniu.
Z objawów ciąży to mam na pewno bóle podbrzusza, ciagniecie w pachwinach i kłucie z lewej strony, jakby jajnik. Popołudniami miewam mdłości, cycki obrzmiałe, tkliwe, no i jestem równie milutka co ukochana teściowa... biedny mój TŻ. Dużo śpię, odpoczywam, a smaki mam na zupy i na słone rzeczy.
Niestety od paru dni mam schizę - że będę miała puste jajo płodowe. No spędza mi to sen z powiek... przecież taki stan nie daje żadnych objawów...
Mam identycznie- smaki na słone i zupy! Jestem strasznie wredna dla męża. Hehe niestety ciężki mają z nami los
-
Powiedziałam!
Szef zrozumiał, wiedział ile się starałam. Powiedział że teraz ciąża najważniejsza. Aż popłakałam się z tych emocji. Mogę iść na zwolnienie choćby jutro. Uff ulga.
A dziś postaram się wbić do ginekologa na NFZ. Od 13 przyjmuję. Pewnie jeszcze ♥️ nie będzie ale chociaż zobaczą pęcherzyk. A ja się uspokoję.
-
nick nieaktualnyDziewczyny, a nie boicie się tak szybko mówić? Ja mam lipę w pracy bo u jednego pracodawcy mam umowę o prace i zlecenie i nie wiedziałam ze ze zlecenia nie będę mieć kasy na zwolnieniu no i pracuje krótko a to biuro projektowe prywatne wiec wątpie ze ktoś się ucieszy. Planuje powiedzieć za 4-5 tygodni.
-
mwm wrote:Dziewczyny, a nie boicie się tak szybko mówić? Ja mam lipę w pracy bo u jednego pracodawcy mam umowę o prace i zlecenie i nie wiedziałam ze ze zlecenia nie będę mieć kasy na zwolnieniu no i pracuje krótko a to biuro projektowe prywatne wiec wątpie ze ktoś się ucieszy. Planuje powiedzieć za 4-5 tygodni.
ja pracuję w firmie państwowej od 8 lat, umowa na stałe, więc nie boję się, bo nie ma czego. A jeśli chodzi o to, że coś się może stać z ciążą, to i tak by mnie nie było w pracy. Z kadr to w końcu wypłynie, więc nie mam co ściemniać, wolę sama powiedzieć. Przełożeni są spoko, bardziej mnie martwią "ciotki dobre rady", ale cóż... -
nick nieaktualny
-
nie mogę się juz doczekać jutrzejszej wizyty, tak bardzo chciałabym, żeby wszystko było ok... Niby się nie stresuję, ale wewnętrznie czuję strach...
-
mwm wrote:Dziewczyny, a nie boicie się tak szybko mówić? Ja mam lipę w pracy bo u jednego pracodawcy mam umowę o prace i zlecenie i nie wiedziałam ze ze zlecenia nie będę mieć kasy na zwolnieniu no i pracuje krótko a to biuro projektowe prywatne wiec wątpie ze ktoś się ucieszy. Planuje powiedzieć za 4-5 tygodni.