MAJ 2020
-
WIADOMOŚĆ
-
Niki2803 wrote:Dziewczyny od ponad 2h mała mega się rusza i co chwilę uciska tam na dole jak by już chciała wyjść. Brzuch mega twardy. Czy to oznacza że już niedługo?... Nie umiem rozpoznać skurczy. Mąż się śmieje, ja też i siedzimy jak takie osły🤣
Niki2803 lubi tę wiadomość
-
Kira91 wrote:Moja Młoda dzisiaj się cały dzień nie odezwała, dopiero teraz raczyła pomachac nogą pod żebrem i pomajstrować przy pęcherzu 😂
I nie schizujesz? Mnie to te położne i lekarze nastraszyli tymi ruchami, że teraz jak przez kilka godzin jest niemrawa, to się martwię.
Niki, ja co prawda się nie znam, ale sądzę, że gdybyś miała mieć skurcze porodowe, to raczej byś nie siedziała i się nie śmiała, tylko szukała sposobu, jak sobie ulżyć. -
Pytanie do dziewczyn, które mają już dzieci. Jak wyglądają te początki z maluszkiem? Przychodzicie ze szpitala i co? Od razu się wie co i jak czy generalnie jest jeden wielki chaos? Mnie to najbardziej przeraża że fizycznie nie będę dawała rady, osłabiona po porodzie, plus nieprzespane noce itd. Dobrze że jeszcze mogę liczyć na pomoc teściowej. Mąż na razie dużo czasu jest w domu, ale wiem że jak już odblokują to wszystko to być może całe dnie będę sama.
-
Kakarli wrote:Ruszy już niedługo. Stres też podobno robi swoje. Pisałaś o mm - więc pewnie tak jak piszą dziewczyny - kwestia indywidualna dziecka. Potrzebuje bliskości i tyle.
Swoją drogą czy nadal w szkołach rodzenia uczy się kokonowania dziecka ? Bo u Łucji to działało w pewnym stopniu wyciszająco.
Ajka a jak sama cesarka? Ja się boję, że właśnie tak urodzę i mam stresa. Poród sn znam i wiem co i jak
Szczerze w moim odczuciu okropnie... Mogłam rodzić naturalnie, ale ze względu na wadę rekomendowali CC - bo s nóż jest coś jeszcze. Po porodzie okazało się że wada izolowana i sn byloby ok. W szpitalu orłowskiego roddiłsbym naturalnie. Ja w sumie się zgodziłam, no bałam się że z indukcji i tak by nic nie wyszło...
Głupio zrobiłam. Sama cesarka okropnie nieprzyjemna. Byłam w maseczce leżałam już chwilę na wznak i w pewnym momencie zaczęłam się dusić, dali mi coś i pochylili trochę na bok stół operacyjny i tylko słyszałam jak mówili że muszą się pospieszyć.
I potem nagle ktoś mi zdjąć ciężar z brzucha i usłyszałam płacz i zobaczyłam moją weierzgsjącą królewnę
Tylko ekipę noworodkową dobrze wspominam - wzięli mój telefon i pstrykali mi fotki i dali małą i cały czas wspierali... Potem na POP też było super... Nie bolało była pomoc i euforia bo jest mała...
Na oddziale dopiero zrobiło się koszmarnie... Od tamtej nocy śpi 1,5-3h. Nie dawałam rady. Mogłam oddać mała wiem, ale nie mogłam....
2020
2023 -
Szatanka, schizuje trochę, ale siostra mnie uspokaja ze na koniec ciąży już jest tak mało miejsca w brzuchu że nie ma jak się tam ruszać zbytnio i jej drugi Syn też byl taki leniuch, a nasi pierwsi synowie to balety mieli 24h. Syn to myślałam że prędzej mi bokiem wyjdzie 😂
A tutaj oaza spokoju całą ciąże w zasadzie.
Jutro mam wizytę to mam nadzieję że będzie wszystko ok 👍
Ja pierdziele zaczynam 39 tydzień a nawet czop mi jeszcze nie wyleciał 😂 -
nick nieaktualnyMIMI wrote:Pytanie do dziewczyn, które mają już dzieci. Jak wyglądają te początki z maluszkiem? Przychodzicie ze szpitala i co? Od razu się wie co i jak czy generalnie jest jeden wielki chaos? Mnie to najbardziej przeraża że fizycznie nie będę dawała rady, osłabiona po porodzie, plus nieprzespane noce itd. Dobrze że jeszcze mogę liczyć na pomoc teściowej. Mąż na razie dużo czasu jest w domu, ale wiem że jak już odblokują to wszystko to być może całe dnie będę sama.
Ale każdy poród jest inny więc nie ma jednoznacznej odpowiedzi jak kobieta będzie się czuła.🤷🏻♀️
Ja miałam cc. Na 3 dzień po powrocie do domu, mąż wrócił do pracy. I byłam sama z noworodkiem około 10-12h.
Sądzę, że najlepiej jak rodzice będą sami. Bez pomocy babć.MIMI lubi tę wiadomość
-
MIMI wrote:Pytanie do dziewczyn, które mają już dzieci. Jak wyglądają te początki z maluszkiem? Przychodzicie ze szpitala i co? Od razu się wie co i jak czy generalnie jest jeden wielki chaos? Mnie to najbardziej przeraża że fizycznie nie będę dawała rady, osłabiona po porodzie, plus nieprzespane noce itd. Dobrze że jeszcze mogę liczyć na pomoc teściowej. Mąż na razie dużo czasu jest w domu, ale wiem że jak już odblokują to wszystko to być może całe dnie będę sama.
zobaczysz dasz sobie świetnie radę.
Kira91, MIMI lubią tę wiadomość
-
Szatanka wiem że skurczy porodowych na pewno nie pomylę ale tych przepowiadających nie umiem wyłapać. Niby czuje że coś mnie skręca i ściska ale czy to to🤦♀️🤷♀️. Na razie stwierdzam że olać to, wzięłam prysznic i nadal tak samo. Kącik małej dokończony, co za mobilizacja🤣 Jutro jadę na badanie krwi i moczu a w środę mam wizytę u gin o KTG🙂. Teraz trzeba iść spać, miłej nocy dziewczyny.
Ajka mam nadzieję że choć trochę uda Ci się wyspać. Ucałuj malutką od cioci😘 -
PLPaulina wrote:Sądzę, że najlepiej jak rodzice będą sami. Bez pomocy babć.
Ignorowanie komentarzy osób Ci bliskich wcale nie jest łatwe. Myisz sobie- wychowała 2 dzieci to się zna. Prawda jest taka, że nasze matki mają bardzo zły wzorzec macierzyństwa.Kira91, MIMI, PLPaulina, lilly. lubią tę wiadomość
-
MIMI, Paulina dobrze pisze hehe
Choć nie polecam być samej przez te pierwsze dni, obowiązki domowe dobrze żeby ktoś od Ciebie przejął, ale wszystko zależy od tego jak się będziesz czuła. Z jednym Dzieciatkiem możesz sobie pozwolić na drzemki czy leżenie
Nie zostawaj sama, po porodzie też hormony szaleją i można popaść w lekka depresję przy zderzeniu że zmęczeniem, obowiązkami no i samotnością też. Ja bym się cieszyła gdybym mogła skorzystać z pomocy mamy czy teściowej ale nie mogłam po męża urlopie tacierzynskim (brał tydzień). Potem zaczęły się kolki, od początku wieczne wiszenie na piersi, nie mogłam pod prysznic iść bo Mały od razu płakał a Mąż niestety cyckow nie ma😂 Początki na ogół są trudne ale nie musi tak być u każdej jak u mnie
Generalnie trzeba się nauczyć nowej rzeczywistości. Mimo nieprzespanych nocy i potwornego zmęczenia, nie raz wylanych łez z bezradności i poczucia ze jest się najgorsza matka na świecie to te Małe Stworzenia dają ogromną siłę 😂
Chyba nie jest moja odpowiedź optymistyczna, opowiadam tylko jak to wyglądalo u nas...
Ale na samym początku też nie chciałam żeby ktoś mi przyjeżdżał i się we wszystko wtracal. Wkurzało mnie gapienie się jak to Adaś pięknie ssie cycusia itp. Na szczęście tesciowa i mama nie wkurzały później bardzo, choć moja mama nie jedna zjebe dostała. Tesciowa anioł.
Teraz przy dwójce CHCE żeby ktoras przyjechała zająć się Adasiem albo chociaż obiad ugotować. Już mam jedno dziecko i mi nie wcisną swoich mądrości, choć mówię nie miałam z moimi mamami dramatu 🤔Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 kwietnia 2020, 23:42
MIMI, Kakarli lubią tę wiadomość
-
Kakarli wrote:Po pierwsze to nie zakładaj, że będziesz w złej kondycji. Przecież może się okazać, że urodzisz bardzo szybko w ciągu dnia po przespanej nocy. Po drugie trzyma Cię adrenalina i to co wydawało się niemożliwe, jakoś Ci wychodzi. Po trzecie jesteśmy w stanie znieść więcej niż nam się wydaje
zobaczysz dasz sobie świetnie radę.
W samo sedno!!!! 💪 -
Dziewczyny, o 12 mam wizytę. Trzymajcie kciuki żeby mi lekarz powiedział Oooo Paaani masz tu od razu skierowanie prosto na porodówkę 😁😁
Spijcie dobrze 🤗PLPaulina, Kakarli, Mysza1986, Niki2803, Bona, Endi1990, aga80, Jeheria, lilly., PattisonBM lubią tę wiadomość
-
Kira91 wrote:Szatanka, schizuje trochę, ale siostra mnie uspokaja ze na koniec ciąży już jest tak mało miejsca w brzuchu że nie ma jak się tam ruszać zbytnio i jej drugi Syn też byl taki leniuch, a nasi pierwsi synowie to balety mieli 24h. Syn to myślałam że prędzej mi bokiem wyjdzie 😂
A tutaj oaza spokoju całą ciąże w zasadzie.
Jutro mam wizytę to mam nadzieję że będzie wszystko ok 👍
Ja pierdziele zaczynam 39 tydzień a nawet czop mi jeszcze nie wyleciał 😂
No właśnie moja jak się rusza, to też mam wrażenie, że chce wyjść bokiem albo przez pępek. Ale czasami ma takie dni jak dziś (i to najczęściej niedziele właśnie!), że słabo jest z tymi ruchami, a lekarze czy położne cały czas mówią, że pod koniec ciąży trzeba bardzo zwracać uwagę na ruchy i jak się przez 3 h nie poczuje żadnego, to do szpitala. Normalnie bym podjechała i już, bo mam 10 min drogi, ale w czasach koronawirusa to wiadomo, że człowiek rozważa, co będzie mniejszym złem.
Do tego mówią jeszcze coś o stałych porach aktywności dziecka, a moja wcale nie ma stałych pór. Raz nawala mnie nad ranem, a innego dnia siedzi cicho, za to potem późnym wieczorem dokazuje.
No nic, nażarłam się dzisiaj dużo słodkiego przez nią, ale od 2 h jest aktywna, więc się uspokoiłam. Mam nadzieję, że jutro będzie lepszy dzień.
Ajka, źle to brzmi z tą cesarką.Ale dlaczego zaczęłaś się dusić, przez tę maskę? To tylko mnie utwierdza w przekonaniu, że moja decyzja o próbie rodzenia SN jest słuszna. Mam nadzieję, że nie pożałuję jak poczuję pierwsze bóle
-
szatanka wrote:No właśnie moja jak się rusza, to też mam wrażenie, że chce wyjść bokiem albo przez pępek. Ale czasami ma takie dni jak dziś (i to najczęściej niedziele właśnie!), że słabo jest z tymi ruchami, a lekarze czy położne cały czas mówią, że pod koniec ciąży trzeba bardzo zwracać uwagę na ruchy i jak się przez 3 h nie poczuje żadnego, to do szpitala. Normalnie bym podjechała i już, bo mam 10 min drogi, ale w czasach koronawirusa to wiadomo, że człowiek rozważa, co będzie mniejszym złem.
Do tego mówią jeszcze coś o stałych porach aktywności dziecka, a moja wcale nie ma stałych pór. Raz nawala mnie nad ranem, a innego dnia siedzi cicho, za to potem późnym wieczorem dokazuje.
No nic, nażarłam się dzisiaj dużo słodkiego przez nią, ale od 2 h jest aktywna, więc się uspokoiłam. Mam nadzieję, że jutro będzie lepszy dzień.
Ajka, źle to brzmi z tą cesarką.Ale dlaczego zaczęłaś się dusić, przez tę maskę? To tylko mnie utwierdza w przekonaniu, że moja decyzja o próbie rodzenia SN jest słuszna. Mam nadzieję, że nie pożałuję jak poczuję pierwsze bóle
Właśnie nie wiem leżałam na wznak i było ciężko, ale do wytrzymania jeśli chodzi o oddychanie, ale jak zaczęli operować to w pewnym momencie już nie mogłam - może zrobił się ucisk na coś - nie wiem. I to nie tylko moje odczucis były... bo im na pomiarach alarm się uruchomił...ale w ciągu 30 sekund była już Weronika i wszystko zniknęło.
Szatanka ja nigdy nie poczułam boli porodowych... ale wiem jakim koszmarem dla mnie była opieka nad dzieckiem zupełnie bez pomocy 12h po CC. Nie miałam nawet leków przeciwbólowych bo nie wiedziałam że trzeba o nie specjalnie prosić... znaczy pofatygować się do dyżurki. Jestem przekonana, że gdyby nie było pandemii - to wszystko by inaczej wyglądało...ale teraz...2020
2023 -
Kira91 wrote:Szatanka, schizuje trochę, ale siostra mnie uspokaja ze na koniec ciąży już jest tak mało miejsca w brzuchu że nie ma jak się tam ruszać zbytnio i jej drugi Syn też byl taki leniuch, a nasi pierwsi synowie to balety mieli 24h. Syn to myślałam że prędzej mi bokiem wyjdzie 😂
A tutaj oaza spokoju całą ciąże w zasadzie.
Jutro mam wizytę to mam nadzieję że będzie wszystko ok 👍
Ja pierdziele zaczynam 39 tydzień a nawet czop mi jeszcze nie wyleciał 😂 -
Właśnie ta opieka po cesarce, gdy wszystko boli - dziewczyny, które to przeszłoście, chylę czoła. Mam wrażenie, że poród sn boli i wyczerpuje, ale gdy nie ma jakichś dramatycznych powikłań, powrót do sprawności jest błyskawiczny. Teraz bez partnera nie wiem czy sobie poradzę, jeżeli mieliby mnie ciąć.
Ajka słyszałam tyle historii o tym, jak próby wywoływania porodu i tak kończyły się cesarką, że myślę, że to dobrze że lekarze nie kazali Ci się męczyć X czasu, żeby twój wysiłek zwieńczyć i tak cesarką.
Czy są tu mamy, które urodziły sn mimo wywoływania porodu ? Ile to trwało? -
Mysza1986 wrote:A mój Maluch cała ciąże jest spokojny więc i teraz nie martwię się kiedy mało się rusza, poza tym mam łożysko na przedniej ścianie więc to też inaczej. Najważniejsze że na ktg i usg jest wsyztsko super 😉
U mnie to samo, spokojna jest i lozysko na przedniej ścianie, ale całe dnie ciszy to jednak trochę do myślenia mi daje
Szatanka, ani w tej ani w poprzedniej ciąży nie mieliśmy stałej pory w ruchach 😉 -
Kakarli wrote:Właśnie ta opieka po cesarce, gdy wszystko boli - dziewczyny, które to przeszłoście, chylę czoła. Mam wrażenie, że poród sn boli i wyczerpuje, ale gdy nie ma jakichś dramatycznych powikłań, powrót do sprawności jest błyskawiczny. Teraz bez partnera nie wiem czy sobie poradzę, jeżeli mieliby mnie ciąć.
Ajka słyszałam tyle historii o tym, jak próby wywoływania porodu i tak kończyły się cesarką, że myślę, że to dobrze że lekarze nie kazali Ci się męczyć X czasu, żeby twój wysiłek zwieńczyć i tak cesarką.
Czy są tu mamy, które urodziły sn mimo wywoływania porodu ? Ile to trwało?
Moja przyjaciółka urodziła w tamtym tygodniu. Po podaniu oxy o godz. 10.00. Urodziła sn o 12.20. Więc ekspresowo.Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 kwietnia 2020, 08:31
lilly. lubi tę wiadomość
20.10.2012 👰🤵💍
21.10.2013 👶 Alan 👪 4210 g 💪
20.05.2020 👶 Leon 🤱👨👩👦👦 4230 g 💪
25.04.2022 👶 Bruno 🤱 3970 g 💪 -
nick nieaktualny