MAJ 2020
-
WIADOMOŚĆ
-
Endi1990 wrote:aplikacja o wdziecznej nazwie SKURCZE
- polecam
Poleciłam ją również dziewczynie z którą leżałam w szpitalu bo ta liczyła skurcze na stoperze i zapisywała ich częstotliwość i długość w notatniku
-
nick nieaktualny
-
PLPaulina wrote:Jest wizyta patronazowa pediatry.
To pierwsze słyszę ale weszłam na stronę naszej przychodni gdzie młodego zgłosiliśmy i wyskakuje, że i tak teleporada niby. No nic zadzwonię tam jutro i podpytam przecież mnie nie okrzyczą chyba, że minął 5 tydzień 😏 -
Czy ktoś odpowie na moje wielce nurtujące mnie pytanie odnośnie do skurczy?
Bardzo jestem ciekawa Waszych doświadczeń. Dla ułatwienia wkleję je jeszcze raz tutaj:
Dziewczyny, a powiedzcie mi tak z ciekawości, przy jakim natężeniu skurczów faktycznie już cierpialyscie, czyli nie moglyscie mówić i modlilyscie się, żeby przeszlo? Bo u mnie podczas porodu tak było już przy skurczach na poziomie 50-60 i położna trochę kpila ze mnie, że tak mną miota przy, jak to powiedziala" takich małych skurczykach, których ona nawet nie wspisuje do kartogramu, ale z drugiej strony te skurcze były co 2 min i trwały po 40 s, więc może wcale nie byly takie małe, tylko źle się pisały? Potem już nie kontrolowalam, jakie były jak podali oksy, ale na oksy dość szybko z 5cm zrobiło się pełne rozwarcie. Tylko że wtedy już bylam naćpana, więc mniej czułam 😜 -
nick nieaktualnyKarolllla wrote:To pierwsze słyszę ale weszłam na stronę naszej przychodni gdzie młodego zgłosiliśmy i wyskakuje, że i tak teleporada niby. No nic zadzwonię tam jutro i podpytam przecież mnie nie okrzyczą chyba, że minął 5 tydzień 😏
Ogólnie jest pewien pakiet świadczeń na nfz wizyt obowiązkowych i jest on dość obszerny.Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 maja 2020, 06:50
-
PLPaulina wrote:U mnie taka wizyta odbywa się między 1 a 4 tygodniem życia maluszka. 😊 I polozna o niej przypomina.
Ogólnie jest pewien pakiet świadczeń na nfz wizyt obowiązkowych i jest on dość obszerny.
Dla mnie korzystanie z NFZ to czarna magia...położna była 2 razy i nic nie mówiła. No nic zadzwonię -
szatanka wrote:Czy ktoś odpowie na moje wielce nurtujące mnie pytanie odnośnie do skurczy?
Bardzo jestem ciekawa Waszych doświadczeń. Dla ułatwienia wkleję je jeszcze raz tutaj:
Dziewczyny, a powiedzcie mi tak z ciekawości, przy jakim natężeniu skurczów faktycznie już cierpialyscie, czyli nie moglyscie mówić i modlilyscie się, żeby przeszlo? Bo u mnie podczas porodu tak było już przy skurczach na poziomie 50-60 i położna trochę kpila ze mnie, że tak mną miota przy, jak to powiedziala" takich małych skurczykach, których ona nawet nie wspisuje do kartogramu, ale z drugiej strony te skurcze były co 2 min i trwały po 40 s, więc może wcale nie byly takie małe, tylko źle się pisały? Potem już nie kontrolowalam, jakie były jak podali oksy, ale na oksy dość szybko z 5cm zrobiło się pełne rozwarcie. Tylko że wtedy już bylam naćpana, więc mniej czułam 😜
Niczego mi to nie bylo potrzebne 😜chcialam juz urodzic i miec z glowy, poza tym byly szybkie akcje i nie zawracalam sobie nimi glowy 😊z tego co slyszalam te skurcze wewnatrz maciczne niektore nie pisza sie na kardiogramie -
Nfz to jest mistrzostwo świata
mnie chcieli polozyc w szpitalu na 3 dni bo lekarzowi cos sie ubzduralo ze z sercem jest nie tak (lekarz nie chcial zrobic ktg nawet bez kladzenia na oddzial, a pojechalam do prywatnego szpitala, ktory tez wykonuje rozne zabiegi w ramach nfz i zeobili mi na izbie ktg i usg i stwierdzili, ze wszystko jest ok i puścili do domu, a tamtem by mnie 3 dni w szpitalu trzymal, zeby kasa z nfz byla...) ale wczoraj jak dzwonilam ze chce przyjsc na wizyte (przyjmuje tylko jeden dzien w tygodniu przez wielka epidemie koronawirusa) to mnie nie zapisali, mimo ze powiedzialam ze jestem na koncowce ciazy... Ogolnie ten lekarz nie zbadal mnie nawet raz na samolocie przez całą ciążę! Chodziłam tylko po heparyne i skierowania.A na ostatnim usg ktore mialam na nfz inny podal, ze mam na tylnej scianie lozysko jak mam na przedniej. Zlikwidowalabym tych lekarzy serio... Nie wyobrazam sobie, zebym miala byc objeta tylko taka opieką. Na szczescie w poniedzialek mam wizyte u prywatnego, to chyba juz się będziemy umawiać na ewentualne wywoływanie porodu. Mam nadzieje jednak, ze mała sama postanowi wyjść. Choc nic na to nie wskazuje, a do terminu 7 dni.
Starania od 08.2016 r. - 37cs szczęśliwy ♥️
Ona: hiperinsulinemia, hiperprolaktynemiia czynnościowa, lekka niedoczynność tarczycy, endometrioza I st., APS, mutacje MTHFR i PAI hetero, genotyp KIR BX - brak kir odp. za implantację, allo mlr 24,5%, 2 cb
Leki: euthyrox, neoparin, acard, accofil do 8t2d, meta do 14 t 4 d
On: HDS 21%, DFI 17%, morfologia 0%-2% -
.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 października 2020, 15:59
Izape_91 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNiestety nie wszyscy lekarze mają kompetencje. Jest ich więcej na nfz. Ale z przypadkami lekarzy którzy przyjmują w prywatnych gabinetach też się spotkałam.
Spokojnie też można korzystać z usług pediatry prywatnie jak ktoś nie lubi NFZ. 😊Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 maja 2020, 10:41
-
Kobitki a my jesteśmy po pierwszym zabiegu z maluszkiem.
Po wizycie położnej okazało się ze ma dość krótkie dolne wedzidelko. Pomimo braku problemów z karmieniem i pięknego przybierania na wadze doradziła nacięcie - jako ze w przyszłości może powodować wady zgryzu czy wymowy.
Po konsultacji z laryngologiem okazało się ze im szybciej tym lepiej. Mały miał wczoraj 10 dni, zabieg poszedł sprawnie, ale mały przez chwile mocno krwawił a potem mocno zawodził. Pierwszy raz widziałam jak M tak mocno przeżywa. Mały czasami głośno płacze przy przewijaniu czy bolu brzuszka ale M jakoś na spokojnie to przyjmuje a wczoraj widać było ze się strasznie przejmuje. Leoś troszkę niespokojny w nocy a poza tym już po strachumamy tylko w przyszłym tygodniu masować buźkę.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 maja 2020, 12:35
3c 05.20 40t synek 👦🏻
4c 12.22 puste jajo
2c 06.18 wada gen.
1c 02.16 puste jajo
Niedoczynność/MTHFR 677CT hetero/PAI-1 4G4/Białko S obniżone/Wysoka homocysteina/Hp -
W ogóle dla dziewczyn co mają problem z usypianiem czy uspokojeniem polecam wypróbować suszarkę! Piękna sprawa
Włączyłam raz z ciekawości w łazience jak byliśmy sami i musiałam Oliwiera zabrać w kołysce ze sobą i tak się miotał sam nie wiedział czego chce, odpaliłam suszarkę i dziecko zniknęło 😂 Także szumiś zakupiony (nie chciałam go kupować w ciąży na zaś) ale super pomaga w zaśnięciu albo w tel puścić suszarkę. Może pomoże tym co nie próbowały, a maluchy są niespokojne ☺️
-
Korna wrote:Carla jak u Ciebie? Ruszylo sie cos?😄
Tak, po śniadaniu 10:15 mi wody się zaczęły sączyć, chwile później porodówka i poleciało ostro. Właśnie weszłam do sali mam ktg, 2 cm rozwarcia i był skurcz do 70 dochodzący cokolwiek to znaczyKarolllla, Korna, Niki2803, lilly., Catlady lubią tę wiadomość
Carla -
nick nieaktualny
-
Carla wrote:Tak, po śniadaniu 10:15 mi wody się zaczęły sączyć, chwile później porodówka i poleciało ostro. Właśnie weszłam do sali mam ktg, 2 cm rozwarcia i był skurcz do 70 dochodzący cokolwiek to znaczy
Carla lubi tę wiadomość