MAJ 2021
-
WIADOMOŚĆ
-
Mała_ruda ja słyszałam że po lewatywie jest możliwość aby podczas porodu, skurczy jeszcze coś poleciało (można nawet nie zdarzyć do toalety), a niestety to woda z odchodami wiec dużo trudniej sie sprząta i więcej tego jest niż zwykły stolec, który po kryjomu można sprzątnąć. Przed pierwszym porodem też bardzo chciałam, przyjeżdżając na porodówkę pytałam co z lewatywą to położna powiedziała, że juz za późno i żeby się tym kompletnie nie martwić i faktycznie gdy jeszcze nie miałam partych, ale już czułam taki ucisk jak na kupę to kazała mi na 3 skurcze usiąść na toaletę i po problemie, a pózniej zaczęły się parte. W każdym razie są rożne możliwości i warto o tym pamietać bo ja byłam trochę zniesmaczona, że nie będzie lewatywy, a okazało się że w moim przypadku to się sprawdziło. Poza tym przy porodzie naturalnym zazwyczaj pare dni wcześniej organizm zaczyna oczyszczanie i warto dobrze, lekkostrawne się odżywiać.
-
Mój organizm sam się nie oczyścił, bo poród miałam indukowany. Dzięki lewatywie czułam się spokojna, że nie będzie żadnej wpadki i nie było. Dosłownie wszystko ze mnie wyleciało dzięki temu zabiegowi. Położna namawiała, żeby zrobić. Może co szpital to inne podejście. Teraz też się zdecyduję.
Dziewczyny, z tymi nakładkami to spoko jak się stosuje krótkotrwale. Ja sama miałam w szpitalu nakładki Canpol i próbowaliśmy karmić się przez nie, bo miałam płaskie brodawki i mały nie umiał chwycić albo raczej ja nie umiałam go dobrze przystawić a pomocy w tym temacie nie było żadnej. Ogólnie w szpitalu moje początki z laktacją to porażka. Dopiero w domu na spokojnie udało nam się złapać wspólny rytm, bez nakładek. A jak sutki bolą czy są pogryzione to najprawdopodobniej znaczy, że źle się przystawia dziecko do piersi. Mnie ominęły wszelkie tego typu nieprzyjemności na szczęście.Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 lutego 2021, 11:53
♂️ styczeń 2019
♀️ maj 2021 -
Ja używałam nakładek. Za pierwszym razem trochę za późno i miałam całe sutki poranione, ból okropny podczas karmienia. Nakładki pomogły, żeby wsyztsko się zagoiło i nie bolało.
Za drugim razem nakładki miałam w szpitalu i jak tylko poczułam, ze coś zaczyna boleć, od razu je użyłam. Dzięki temu nie doprowadziłam do takiego stanu jak za pierwszym razem i nie musiałam tez ich tak długi używać.
Teraz też kupię, na wszelki wypadek. Jednak faktycznie jest tak, ze jeśli dobrze się dziecko przystawia to nie powinno nic boleć. Pi drugim porodzie poprosiłam o wizytę doradcy laktacyjnej. Przyszła do szpitala, bo tam pracowała. Od razu pokazała co i jak. Wydawało mi się wcześniej, że dobrze przystawiam...jednak okazało się inaczej.malami.91 lubi tę wiadomość
-
Ból w pierwszych dobach karmienia jest normalny i też dużo zalezy od naszej wrażliwości w obrębie piersi i sutków. Piersi które długo albo nigdy nie karmiły muszą przystosować się do intensywnego i częstego ssania a do tego dochodzą też zmiay hormonalne. Później jeśli ból nie mija to faktycznie szukałabym problemu w nieprawidłowym przystawianiu. Ale na początku tak po prostu może być i to zupełnie normalne. Ja np jestem mega wrażliwa jeśli chodzi o piersi i bez stanika wszysyko mnie podrażnia. Pierwsze dobry karmienia były ciężkie. Pierwsze sekundy jak przystawiałam dziecko to normalnie widziałam gwiazdy 🙂🌸 ❤️ sierpień 2018
🐻❤️ maj 2021 -
AmazonkA29 wrote:Dziewczyny czy któraś ma łożysko na przedniej ścianie i wyszło ładne zdjęcie 3D? Bo u mnie nic nie widać i to się pewnie nie zmieni przez lozysko..
Po 6 cs I ciąża (synek 2014 r.)
Starania o drugie dziecko od maja 2017 roku
II ciąża 10tc/8tc [*] (20.11.2018)
cb [*] - grudzień 2019
mąż: teratozoospermia, ŻPN - styczeń 2020 operacja i po niej poprawa w badaniach nasienia
Ja: Hashimoto i mutacje: MTHFR C677T i A1298C heterozygota oraz PAI-1 (4G/5G) homozygota
08.09.2020 test ciążowy +
29.09.2020 ♥️ -
Dziewczyny, które rodziły SN... powiedzcie z doświadczenia w jakich pozycjach urodziłyście? Ja na leżąco bo miałam mega opory przed zmianą pozycji, a pewnie grawitacja pomogłaby przyspieszyć proces... Koleżanka kucała i bardzo szybko urodziła, ja jakoś nie mogłam się przemóc ale chyba teraz jestem bardziej świadoma.Luty 2015 - 👧❤️
Maj 2021 - 👧❤️
-
Ja też pierwsza część głównie pod prysznicem, na piłce, potem na leżąco na łóżku
Po 6 cs I ciąża (synek 2014 r.)
Starania o drugie dziecko od maja 2017 roku
II ciąża 10tc/8tc [*] (20.11.2018)
cb [*] - grudzień 2019
mąż: teratozoospermia, ŻPN - styczeń 2020 operacja i po niej poprawa w badaniach nasienia
Ja: Hashimoto i mutacje: MTHFR C677T i A1298C heterozygota oraz PAI-1 (4G/5G) homozygota
08.09.2020 test ciążowy +
29.09.2020 ♥️ -
Ja pierwszą fazę musiałam chodzić, nawet jak ktg miałam robione. Parte miałam leżąc na boku z nogą w górze. Za nic w świecie nie chciałam się przekręcić na plecy 🤷♀️ Też mi się wydaje że mogłabym śmiało rodzic na kucka. Nie wiem tylko czy ta pozycja nie przeszkadza kontrolować sytuacji bo mi ciągle położna tam zaglądała i próbowała chronić krocze, ostatecznie i tak mnie naciela a macica mi pękła obustronnie 2stopnia. Nie wiem czy to przypadkiem nie wina tej mojej pozycji bocznej 🤷♀️ ale położne nic nie mówiły,tylko pytały czy nie chce się przekręcić. Jak mówiłam,że wolę na boku to mówiły,że ok ale nogę w górze wysoko musiałam mieć cały czas
-
ZielonaHerbata wrote:U mnie też łożysko na przedniej ścianie i mam ładne zdjęcia buźki ☺️
Dziewczyny,czy macie jakieś sprawdzone domowe metody na zaparcia ?😩
Przy tym wszystkim staram się nie jeść często czekolady, bo chyba stopuje.
Jak by nie nie pomogło zapytaj lekarza czy możesz lactulosum, syrop, bardzo pomaga - dziewczyny tu nie raz polecały na forum, mi w szpitalu też dali.Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 lutego 2021, 13:49
-
Hej u mnie ok,wczoraj maż i mój tata cały dzień skręcali meble w pokoju chłopców.
Jakiś mam dzisiaj dzień do dupy...marcówki już pomału rodzą i tak mi się zrobiło przykro bo sama na początku miałam termin na 12 marca 😞 nie myślałam,że tak to zniosę zwłaszcza,że mam dzidzię pod sercem.. 😞 -
Na zaparcia właśnie ciepła woda z cytryną, a raz na jakiś czas ratuję się syropem laktulozą i on daje radę 😉
ZielonaHerbata lubi tę wiadomość
Po 6 cs I ciąża (synek 2014 r.)
Starania o drugie dziecko od maja 2017 roku
II ciąża 10tc/8tc [*] (20.11.2018)
cb [*] - grudzień 2019
mąż: teratozoospermia, ŻPN - styczeń 2020 operacja i po niej poprawa w badaniach nasienia
Ja: Hashimoto i mutacje: MTHFR C677T i A1298C heterozygota oraz PAI-1 (4G/5G) homozygota
08.09.2020 test ciążowy +
29.09.2020 ♥️ -
U nas dzisiaj +13 stopni i mega słońce! W końcu można była iść na dwór nie w kurtce zimowej a polarze. Ale bardziej mnie cieszy, że nie musiałam ubierać młodego w kombinezon, nawet rajstop nie zakładałam na spacer. Ale spoko.. na dworze jeszcze 30 cm śniegu na trawniku. Topnieje w zastraszającym tempie.
Właśnie wyczytałam na fb, że nie wolno głaskać brzucha. Ograniczyć się trzeba tylko do smarowania balsamem i też szybko. Glaskanie może wywołać skurcze. Odezwało się paręnaście dziewczyn i wszytskie miały zakaz od lekarza. Nawet głaskać jak dziecko kopie (taki przytulasek). Nie miałam o tym pojęcia, a Wy? Często głaszcze brzuch..Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 lutego 2021, 14:54
-
Wiedziałam o głaskaniu, ale myślałam że to przy ciążach z ryzykiem. Mama mi opowiadała że w szpitalu (ona miała akurat krótką szyjkę i rozwarcie jakieś) krzyczeli na patologii, że mają zakaz. Ostatnio na live z zaufaj położnej babka też mówiła żeby nie gmerać przy brzuchu i przy piersiach. Na początku się zapominałam, ale teraz wlasnie tylko jak się myję i balsamuję. No i do liczenia ruchów kładę rękę na brzuch.