Maj-Czerwiec 2017 3city
-
WIADOMOŚĆ
-
Velvet mój lekarz uważa, że grzybica jest normalna w ciąży i nie ma co tego leczyć, a leczy się tylko dla komfortu kobiety, bo i tak się nawróci.I twierdzi, że dziecko się nie zarazi przy porodzie sn, bo odchodzące wody wypłuczą grzyba.
Dziewczyny a może spróbujcie zmienić cukier na ksylitol, on ma takie działanie, że skleja bakterie w pęcherzu moczowym. Moja mama ma często infekcje pęcherza i zjada wtedy łyżeczkę ksylitolu. Ech żeby już urodzić i skończą się te problemy... i zaczną się kolejne:P -
Przed ciążą 4 lata walczyłam z zapaleniami pęcherza. Ciążę zaczęłam oczywiście również solidnym zapaleniem, ale do tej pory już nic więcej się nie zadziało
dr kazala mi brać Furoxin plus dwa razy dziennie i tak jadę już od września. Plus oczywiście żele i płyny do higieny intymnej dla kobiet w ciąży i niezawodna czysta witamina c w proszku.
Jak dostanę fotki to coś wrzucę, już nie mogę się doczekać. Zawsze robiliśmy mnóstwo zdjęć a tu nagle zaraz poród a nie mam żadnej fotki w ciąży, poza selfie brzucha w lustrze do albumu pamiątkowego -
Hej dziewczyny.
Velvet współczuję dolegliwości, ja od 2 msc walczę z dwoma bakteriami w pochwie, a zaczęło się właśnie od infekcji w moczu...jestem właśnie po 3 antybiotyku, dziś robiłam wymaz ciekawe czy się pozbyłam ustrojstwa...dolegliwości na szczęście już dawno żadnych nie mam więc tym bardziej zaskoczył mnie wynik ostatniego wymazu. Jedno dobre, że paciorkowców nie ma, chociaż jeszcze jeden posiew czeka na wynik więc już lepiej nic nie mówie, żeby nie wywołać wilka z lasu.
Mój mały człowiek ważył dziś 3094ogólnie mam teraz wizyty co tydzień w następny wtorek ktg.
Marlenka jak u was? Już by mogli dać Ci urodzić, skoro mały tak chce wyjść...wkurzające jest takie czekanie nie wiadomo na co. Jak leżałam poprzednio na patologii to też mnie nerwica brała, bo co lekarz to inna opinia. Jeden mówił o zostanie już pani u nas do końca, następny że jutro wypis, a skończyło się na tym że w dniu niby wpisu wzieli mnie na stół...Szkoda gadać. -
Nie dadzą urodzić bo ciąża donoszona to koniec 37 tygodnia. Marlena jest podobnie jak ja. Chyba jeden dzień do przodu. Ja mam donoszona w czwartek wiec Marlena w środę. Dla mnie to nie dziwne ze powstrzymują jeśli się da. Od przyszłego tygodnia pewnie już nie będą. Być może jednak to Marlenka otworzy nasza listę
Ania.. jestem w szoku jak czytam opinie Twojego lekarza.. każda infekcje chyba trzeba leczyć. Wcale nie jest powiedziane ze wróci. Ja miałam jakoś z dwa miesiące temu grzyba na którego dostalam leki i teraz już jest wszystko dobrze. Nic nie wraca.
My dzisiaj mamy wizyte i zobaczymy co tam u MalGosi. Jestem ciekawa jak szyjka i czy jakieś rozwarcie jest. Poprzednio na fotelu mnie nie badała. No i jaka waga przede wszystkim
-
No ciekawe co u Marlenki
Ja idę dziś na 18 do nefrologa bo nie dam już rady, strasznie mnie bolą nerki i podbrzusze. Ciekawe ile moj Szkrab waży. Jutro się okaże. Wiem, ze muszę jeszcze trochę wytrzymać. Dla małego każdy dzień dodatkowy w brzuchu jest mega ważny.
-
Laguna daj znać co u Małgosi
Dziewczyny współczuję tych dolegliwości i bakterii i grzybów...
Ja byłam dzisiaj na kontroli z pessarem i wszystko jest super. Trzyma się książkowo
mogę wreszcie normalnie funkcjonować więc zabiorę się za wyprawkę
poczyniłam kolejny krok i zakupiłam proszek. Dzisiaj mąż z teściem skręcili meble i stawili do pokoju. Na razie wszystko wrzuciłam i upchałam, ale jak skompletuję wyprawkę, upiorę i poprasuję to wtedy wszystko poukładam -
Po wizycie u nefrologa. Chodziłam do niego jako dzieciak przez 18 lat i mnie poznał po 7 latach. Pamiętał panieńskie nazwisko. pisal o mnie swoją pracę na studiach. Jak powiedział nerki dostały po d...zastoje większe, ukm poszerzone. Dostałam antybiotyk na te bakterie, jakąś herbatkę ziołową i okropną w smaku i wygladającą jak g...pastę. Ale już ja zjadłam. Nerki dalej strasznie bolą. Na noc mam zakładać i przyklejać do uda cewnik z jakimś workiem (też dostałam) żeby mocz swobodnie sciekał i nie mieszał się z tym który w pecherzu zostaje. Także lipa totalna mam nadzieję że to wszystko mi pomoże.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 kwietnia 2017, 20:05
-
Wow, Velvet - taki lekarz to skarb. Nieciekawie masz z tymi nerkami.
Ju, super, że wszystko w porządku.
Spakowałam właśnie torbę na porodówkę i drukuje mi się plan porodu. Jutro ogarnę walizkę na salę poporodowąjuż myślałam, że mi przechodzi przeziębienie a tu dopadł mnie paskudny kaszel:/
-
My po wizycie... jesteśmy ogólnie w lekkim szoku. Małgosia waży 3657.. łożysko osiagnelo 3 stopień i jest już dojrzałe do porodu na tyle ze jej lekarce się to średnio podoba. Mam odstawić nospe. W tej chwili z usg termin wychodzi na 18 kwietnia. Wiadomo że waga może być +/-0.5kg ale biorąc pod uwagę wagi moich dzieci rodzonych w terminie (3750,3820) to chyba szykuje się faktycznie 4 kilowa dziewucha
Za tydzień we wtorek kolejna wizyta i wcześniej mam się zgłosić na ktg....
Tak spanikowalismy ze po wizycie pojechaliśmy dokupić resztę brakujących rzeczy do szpitala...
Velvet.. współczuję Ci bardzo z tymi nerkami.. i będziesz juz miała takie przeboje do porodu? Czy może się coś zmienić. I czy jeśli nie (tego Ci nie zycze) to po porodzie wszystko ustąpi? Bo piszesz ze od zawsze coś masz z tymi nerkami..
-
Wow, Laguna to duża dziewczynka, ale tak jak piszesz +- 0,5kg. Ciekawe ile w rzeczywiście będzie ważyła.
Velvet masakra z tymi nerkami... no i właśnie chciałam zapytać o to samo co Laguna, jak długo to będzie trwało? Pewnie dostałaś Fitolizyne, a ona jest naprawdę niesmaczna ale skuteczna -
Velvet zdróka i oby szybko Ci odpusćiły nerki i było wszystko ok!
Ju super, że pessar elegancko trzyma, ale nie przesadz teraz z aktywnością! Pamiętaj, że wsyztsko z umiarem, żeby Ci nie przyszło do głowy np mycie okien!
Mi w końcu mój ślubny pomył okna i szafki w kuchni więc dzisiaj mam zamiar się pokrzątać i ogarnąć po wierzchu
Mama pierze mi i prasuje rzeczy dla młodego po Jasiu, ja ogarnę tylko nówki
Małgosia kawał kobitki!
My też wczoraj mieliśmy wizytę - ale Antoś 2500 przy Małgosi to słąby zawodnik hihi, wszytsko w brzuszku kolejna wizyta 26 kwietnia - miała być szybciej, ale mamy w planie jechać do SPASłaby pomysł w 37 tygodniu ale rodzice mają 40 rocznicę ślubu i to z tej okazji jedziemy całą rodzinką - mam nadzieję, że się nic dziać nie będzie, ale walizkę chyba w koncu pakuję by jakby co była w aucie, hotel na szczęście blisko bo w kątach
Marlena - jak u Was?!Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 kwietnia 2017, 08:09
Laguna, Ju14 lubią tę wiadomość
-
Przepraszam że się nie odzywałam. Wypisali nas do domu w niedziele. Mały przekroczył 3 kg. Wszystkie badania wyszły dobre i nie było potrzeby żebym siedziała w szpitalu. Znów chcieli mnie faszerować lekami, ale ich nie brałam i nie biorę. No i czuję się lepiej. Odpoczywam ile się da i oby do świąt
Po tym szpitalu musiałam odpocząć, bo tak mnie zdenerwowali że szok. Lekarze by chcieli żeby przyjść na IP 5 minut przed pojawieniem się główki dziecka. Jak dla mnie to banda leniwych debili.
-
Marlena, ja też po ostatnim ktg w szpitalu odniosłam takie wrażenie...aż całą drogę do domu przeryczałam. Oto słowa lekarza: Na IP mam prawo przyjechać w 4 sytuacjach, 1 odeszły wody, 2 krwawienie(NIE plamienie) z dróg rodnych, 3 regularne skurcze co 7 mni,4 nie czuję ruchów tzn przez 12 h odnotowuję ich mniej niż 10. W innych wypadkach mam szukać lekarza w przychodni( był piątek godz 18) lub prywatnie tu nawet padło nazwisko dr Olszewskiego który wg doktora przyjmuje pacjentki nawet o 22.
Dodam że byłam w wojewódzkim ( ty chyba też), na IP ja i jedna pani.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 kwietnia 2017, 09:43
-
Na IP to chyba mają wszędzie problemy. Ja ostatnio takich nieprzyjemności wysłuchałam jak młody mi tracił przytomność z odwodnienia (jelitowka- jak się potem okazało rotaawirus), tyle że od miłej pielegniary, która nas odsyłała do lekarza rodzinnego pomimo wczesniejszego kontaktu z dyspozytorem pogotowia, który kazał prosto do szpitala jechać. Jak się potem okazało trzy dni w szpitalu spędziliśmy w izolatce z kroplowkami... ehh, szkoda nerwów...
Ja dziś mam jakieś słabe samopoczucie. Jestem senna, strasznie czuję się zmęczona. Nogi mi napuchly, wieczorem skurcze napierające na szyjkę, dziś czuję ból w spojeniu ale taki naciskowy... oby szybko przeszło, bo nie mogę funkcjonować, Mały woła do zabawy... -
Tak w wojewódzkim byłam. Zależy od lekarza, ale zdecydowana większość to nieporozumienie. Mi powiedzieli, że skurcze które miałam były przepowiadające. Na ktg wyszły co 2 minuty i trwały 7 godzin. Pani doktor mi powiedziała, że na porodówkę jechać wtedy, gdy mam 10-12 skurczy na godzinę trwających co najmniej 30 sekund. Miałam więcej i nie trafiłam na porodówkę. To ja już nie wiem kiedy są te prawdziwe skurcze porodowe. Czop mi odszedł już w szpitalu. Rozwarcie na 2 palce i nie rodzę.
Tyle się naoglądałam, że się zastanawiam nad innym szpitalem...
-
Marlena a ten czop z krwią? Mi w sumie jeszcze nie odszedł. I rozwarcie juz masz to tez nieźle. Mnie juz nawet na fotelu nie badała. Ja to myślę że nie ma co słuchać debilnych mądrości. Mamy prawo jechać do szpitala kiedy nas coś niepokoi i koniec kropka. U mnie każdy poród zaczynał się odejściem wód. Jeśli teraz zacznie się od skurczy to kometnie nie wiem jak rozpoznac ze to juz porodowe. U mnie to zaraz byłyby komentarze "no jak to 4 poród i Pani nie umie rozpoznać czy juz Pani rodzi?" Juz to słyszę.. jeny aż mnie brzuch z nerwów teraz rozbolal.