Maj-Czerwiec 2017 3city
-
WIADOMOŚĆ
-
Hope, nie wiem ale wygląda, że się zmieniło. Przynajmniej tak mi mówiła lekarka, że jak będę miała zaświadczenie to się umówimy i ona mi wykona cc na dyżurze. Tak bym chciała, żeby to był 15 maja
Zobaczę na wizycie we wtorek co powie.
Chyba w żadnym szpitalu nie można mieć opłaconej swojej położnej. W Wojewódzkim wiem, że jest jedna sala ,,jedynka" gdzie możesz przebywać z mężem i maleństwem ale też nie ma gwarancji że będzie dostępna.Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 kwietnia 2017, 12:10
-
Velvet - no ja właśnei tak miałam mieć - że mi lekarz miał robić CC na swoim dyżurze, ale w zeszyt nie wpisują. Przynajmniej tak mojej koleżance co teraz w maju rodzic będzie na zaspie tak powiedzieli, że przyjezdza jak sie akcja zacznie
Wiem, że można położną opłącić w redłowie - tak przynajmniej było w zeszłym roku bo kumpela tak robiłą - byłą z nią umówiona że jeśli nie będzie miałą dyżuru to płaci jej i ona się z kimś zamienia i przychodzi na dyżur, ale to też nie jest na wyłączność, tylko po prostu ma się gwarancję, że jest na zmianie i sę lepiej zajmie. Jakbyś chciałą rodzić w redłowie to mogę na priv zdobyć namiary.
W wojewódzkim doszły mnei słuchy, że są dowiedziny na sali położnic w wyznaczonych godzinach czyli, że tatuś może wejść, ale nie wiem ile w tym prawdy...
Ja czytałam złe opinie o wojewódzkim, ale na żywo słyszałam tylko jedną złą, a resztę na żywo bardzo dobre - moja siostra i najbliższa przyjaciólka zaliczyły tam po 2 dzieci, moje 3 koleżanki po 1 i wszyscy zadowoleni.
Myślę, że jaki szpital się nie wybierze, to trzeba się dobrze nastawić, bo wsyztsko zalezy od tego jaka zmiana ludzi bedzie a nei jaki szpital. gdybym ja miala inny personel wszytsko zapewne wygladalo by inaczej. każdy patrzy przez pryzmat też swoich doswiadczen. Ja na sam widok zaspy mam zimne poty, ale jest wiele osob zadowolonych.
Teraz patrze na szpital przede wsyztskim przez pryzmat tego jaka opieke zapewnia dziecku w razie w i tutaj wojewodzki bije na glowe (patrze przez to ze moze u nas sie brzuszek otworzyc i wojewodzki robi chybanajwiecej badan, jako jedyny robi usg maluszkom). -
O Hope to chyba muszę pomyśleć jeszcze nad szpitalem. W Wojewódzkim rodziła w lutym 2016 moja szwagierka i nie była zadowolona, no ale ona jest bardzo pretensjonalna i z tych którym się wszystko należy więc nie biorę na poważnie jej opinii.
A kiedy masz się zgłosić na oddział? Chyba trzeba dobę przed?Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 kwietnia 2017, 15:09
-
Hope dzięki za wiadomość co do pieluch, ja na stronę rpssmana nie zaglądam
współczuje złych doświadczeń z pierwszym porodem. Z dr Szulcem spotkałam się przy pierwszym porodzie i wydał mi się taki ze chyba wszystkim obiecuje cc a wychodzi jak wychodzi
na zaspie chyba mozna się z konkretnym lekarzem umówić na cc ze zrobi ja na swoim dyżurze. Tzn koleżanka tak miała ze lekarz kazał jej przyjechać w konkretny dzień po południu i mówić ze ma skurcze. Tak zrobiła i miala cc. Tylko ze to umawiała się z tym słynnym lekarzem od cesarek na zaspie
Co do szpitala to ja myśle ze każdy ma swoich zwolenników i przeciwników i niestety ale chyba trzeba na sobie wypróbować. Wszystko zależy na jaki personel się trafi i jaki poród się będzie miało. Ja miałam dwie cc z czego pierwsza była po próbach SN a druga od razu planowana i po tej drugiej się teraz boje cesarki. Chciała bym to już mieć za sobą.
-
Hope dzięki za wiadomość co do pieluch, ja na stronę rpssmana nie zaglądam
współczuje złych doświadczeń z pierwszym porodem. Z dr Szulcem spotkałam się przy pierwszym porodzie i wydał mi się taki ze chyba wszystkim obiecuje cc a wychodzi jak wychodzi
na zaspie chyba mozna się z konkretnym lekarzem umówić na cc ze zrobi ja na swoim dyżurze. Tzn koleżanka tak miała ze lekarz kazał jej przyjechać w konkretny dzień po południu i mówić ze ma skurcze. Tak zrobiła i miala cc. Tylko ze to umawiała się z tym słynnym lekarzem od cesarek na zaspie
Co do szpitala to ja myśle ze każdy ma swoich zwolenników i przeciwników i niestety ale chyba trzeba na sobie wypróbować. Wszystko zależy na jaki personel się trafi i jaki poród się będzie miało. Ja miałam dwie cc z czego pierwsza była po próbach SN a druga od razu planowana i po tej drugiej się teraz boje cesarki. Chciała bym to już mieć za sobą.
-
Matka rocku od początku było coś nie tak. Najpierw wenflonu nie mogła mi założyć a ja mdleje przy zwykłym pobieraniu krwi wiec chciałam już stamtąd uciekać
później cewnik miałam zakładany, przed znieczuleniem wiec bolało a do tego założyła go złe wiec musiałam mieć poprawiany (na szczęście już po znieczuleniu), na sali anestezjolog złe mi się wbił w kręgosłup i musiał to robić dwa razy. Miałam wrażenie ze dali mi za mało znieczulenia bo wszystko czułam, ale nie ze cięcie tylko smarowanie brzucha i ogólnie tak wszystko. Z pierwszej cesarki tego nie pamiętałam. Dodatkowo przez cały czas się modliłam żeby był już koniec i żebym im tam nie zeszła bo strasznie ciężko mi się oddychało. Ogólnie to cos było nie tak bo maz mówił ze dłużej mnie nie było niż przy pierwszym porodzie. I nawet coś tam mi dali. Jak dla mnie to cesarka to nie jest takie rachu ciachu jak to się większości wydaje i nie jest to pójście na łatwiznę. Ale po dwóch cesarkach boje się zdecydować na poród SN. Tym bardziej ze moje dzieci rodzą się duże.