Hej dziewczyny, urodziłam 10 maja przez cesarskie cięcie na Zaspie. Mała dostała 10 pkt., 3220 i 57 długa
Niestety od urodzenia mam problemy z karmieniem, ponieważ na początku nie można jej było w ogóle dobudzić, żeby zjadła przez co dużo straciła na wadze. Później w ogóle na moim mleku nie przybierała. Okazało się, że ma alergię na laktozę i muszę karmić ją bebilonem pepti, a piersi daję tylko troszkę, żeby dostawała przeciwciała.
Moja Ania całymi dniami w ogóle nie chcę spać nawet w wózku. Bardzo dużo płacze i chyba dochodzą teraz jeszcze zaparcia, więc muszę zajmować się nią 24h dlatego dopiero się do was odzywam (przepraszam!).
Czy któraś z was nosi dziecko w chuście? Jestem już kompletnie wykończona psychicznie i łudzę się, że może to by jej pomogło? Czy któraś z was mogłaby doradzić jak zacząć przygodę z chustonoszeniem i gdzie uczyłyście się motać?
Niestety nie mam czasu nadrobić zaległych postów, wiec proszę, żeby ktoś mi powiedział o co chodzi z fb ;>