Maj-Czerwiec 2017 3city
-
WIADOMOŚĆ
-
Ju14 dokladnie w domu czeka parka takze teraz to obojetnie kto bedzie bo parke ktora chcialam miec juz mam chociaz maz porownujac syna i corke by chcial miec druga ksiezniczke bo jest o wiele spokojnieksza
ja po wizycie. wszystko jest ok. za miesiac badanie genetyczne
Carolina a nie wiesz jeszcze kiedy dokladnie bedziesz? ja bym Ci radzila jak najszybciej zadzwonic sie umowic bo do tych lekarzy moze byc problem z dostaniem sie z dnia na dzien.
Ja bym chyba zwariowala w ciazy bez usg...Hope_, Kabira lubią tę wiadomość
-
Lollipop 1.12 mam USG prywatnie i jezeli wszystko bedzie oki, nie bedzie przeciwskazan do lotu to zaraz kupuje bilety i lece ale jeszcze sie wstrzymuje
Mam nadzieje, ze jak umowie sie miesiac szybciej to znajde jakies wolne miejsce -
aa miesiac szybciej to nie powinno byc problemu
rety czy Wam tez sie chce tak spac? ja bym mogla ciagle spac. glupia jestem ale tak liczylam ze moze lekarz mnie polozy i bede spac haha ale tak serio to bym nie chciala. tak na prawde to lezenie jest meczace. lezalam na poczatku dwoch poprzednich ciaz i nie bylo to fajne.
a czy ktoras z Was rodzila w Wejherowie lub planuje? -
Lollipop ja też mogłabym spać wszędzie
najgorsze jest to, że ok.17 nie ma mocnych i zasypiam bawiąc się z córką. Co jakiś czas mi się czymś oberwie w głowę albo zwyczajnie mnie ugryzie jak nie reaguję he he
a w jakim wieku masz dzieci?
Ja rodziłam w Wojewódzkim i bardzo dobrze wspominam tam poród i wszystko co się działo. Jedynie nie uświadczyłam pomocy położnej laktacyjnej, bo tyle było porodów, że my same w pokoju dwuosobowym byłyśmy trzy. Miałam ogromny problem z karmieniem piersią, aż zamknęłam się sama z tym i chciałam sama go rozwiązać. Nie udało się. Przez 10 miesięcy kilka razy dziennie, dzień w dzień odciągałam mleko, a mała piła z butli. po 10miesiącu już praktycznie jadła normalnie i wtedy zakończyłam odciąganie.
Oby tym razem poszło lepiej.
To się wygadałam -
Ju14 3 lata i rok. Starszak na szczescie chodzi do przedszkola na 5h a Twoja corcia ile ma?
ale mam ochote na kapuste kiszona. zaraz ide po syna to chyba sobie
kupie. tylko tu u mnie nie trafilam jeszcze na dobra a juz chyba w kazdym sklepie kupowalam
ja na szczescie w tej ciazy nie bede musiala nic kupowac. wszystko mam po dzieciach. jedynie jakies drobiazgi no i kosmetyki i rzeczy do szpitala. -
Hej dziewczyny, dawno już nic nie pisałam, ale czytam regularnie co u was słychać; pozdrawiam mamusie które niedawno dołączyły, gratuluję udanych wizyt i trzymam kciuki za te które czekają na genetyczne no i na amnio- samych pozytywnych myśli
Ja od jakiegoś 1,5 tygodnia czuję ruchy maluszka, czasami już takie pukanie ale częściej mega bulgotanie i jeżdżenie po całym brzuchu
I już włączyła mi się faza siadania z rękami przyklejonymi do brzuszka i wyczekiwania kopniaków, a jak się długo nie pojawiają to oczywiście stres...
Jutro mam wizytę na nfz a w poniedziałek prywatną ciekawe czy chłopiec dalej jest chłopcem
Hope_ lubi tę wiadomość
-
Moja córa 29.11 skończy 16 miesięcy
jest zapisana do żłobka od kwietnia. Chciałabym, żeby poszła właśnie tak chociaż na 4h. Mam nadzieję, że te dwa miesiące wystarczą, żeby się troszkę przyzwyczaiła i nie poczuła odtrącona, bo pojawił się ktoś nowy w domu.
Fajnie, fajnie ja zawsze marzyłam o trójce
mój mąż nie mówi nie, ale też jakoś chętny nie jest zobaczymy -
Dorotka zobacze chociaz u mnie to glownie ja jem kapuste taka kupna wiec kg moze byc za duzo musze meza poprosoc zeby mi przytachal kapuste i sama zrobie. wtedy jest najlepsza
Ju14 zlobek to dobry pomysl. Ja starszego niestety dalam miesiac po urodzeniu i to byl blad, powinnam dac go przed. No ale czasu nie cofne. Co wiecej teraz tez dam po porodzie dopiero ale mysle ze bedzie inaczej bo zapisze mala tam gdzie syn chodzi takze nie bedzie tam sama najchetniej bym szybciej ja dala ale ona dopiero pod koniec wrzesnia dwa lata bedzie miala wiec w maju mi jej nie przyjma bo dopiero dwulatkow biora.
Ja to bym chciala miec duza rodzine chociaz w ciazh z corka mowilam ze nigdy wiecej, a po porodzie to juz w ogole :p ale co zle to szybko sie zapomina i po niecalym roku zdecydowalismy sie na kolejne. Ale mysle ze to bedzie ostatnie bo to trzecia cesarka bedzie i bede sie bala zaraz znowu byc w ciazy. Ale kto wie moze za pare lat chociaz maz mowi ze jak juz te odchowane beda to on nie chce znowu pieluch -
Ja piernicze!!!! Dobrze, że do Ciebie zadzwoniła, żeby się upewnić, a nie wyrzuciłą z kolejki... to jest jakieś nieporozumienie!
A z tym skierowaniem to aż się pisać nie chce. Jeżeli pani w okienku przyjmuje to przyjmuje i to już jest jej problem i placówki, że NFZ odrzuci. Poza tym NFZ nie sprawdza na bieżąco skierowań. To może być dopiero za rok i co, babka zadzwoni, że proszę zapłacić???? Bzdury totalne!
No ale jak już się napociłaś i namęczyłaś z nowym skierowaniem to teraz już nie powinno być żadnego ale.
Trzymam kciuki, żeby wszystko było dobrze! Jeszcze tylko kilka dni. -
Hope podziwiam Twoją determinację, żeby za jednym skierowaniem trzeba było tyle się nabiegać...masakra. Gdzie w tym wszystkim jakaś wyrozumiałość dla kobiety w ciąży, wiadomo że nikt dla przyjemności nie robi takich badań to jeszcze mu dokładają stresu!!! U nas ciągle przed zdrowiem pacjenta stoi biurokracja a liczy się tylko biznes.
Współczuję i życzę aby teraz już wszystko poleciało z górki.
Ja dziś po wizycie nfz, serduszko bije, siusiak chyba jest, ale kobita ma taki sprzęt, że się można własnego dziecka przestraszyć Oczywiście żartuję, ale porównując to z sprzętem jak idę prywatnie to widzę kolosalną różnicę. Dostałam skierowania na badania i L4 więc jestem zadowolona.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 listopada 2016, 14:38
Ju14 lubi tę wiadomość
-
Hope, mnie już w służbie zdrowia nic nie zdziwi.
Jakiś czas temu pojechałam do przychodni, gdzie chodzę od 23 lat, na pobranie krwi. Laboratorium sasiaduje na pietrze z gabinetem przyjęć dzieci chorych-czyli zlepkiem najbardziej niebezpiecznych zarazków dla kobiet w ciąży (przynajmniej ja poza ospą na nic nie chorowałam). W poczekalni tłm ludzi siedzących na 2 kanapach. Zapytałam, czy obowiązuje zasada pierwszeństwa dla kobiet w ciąży.... popatrzyli na mnie jak na kosmitkę i poinstruowali, żeby zapytać się pielęgniarki. Odpowiedź pielęgniarki "tu nie ma wejść bez kolejki". Więc stałam sobie tak w korytarzu, oparta o ścianę, nikt nie wpadł na pomysł, żeby podnieść dupsko i ustąpić miejsca. Nigdy już tam nie zrobię żadnych badań. Mój mąż wściekły zadzwonił tam z zapytaniem i opisaniem sytuacji to usłyszał "jak się nie podoba, to zmienić przychodnię".
Natomiast w zeszłym roku jak w trybie pilnym przyjęli mnie na kliniczną, z 8 razy odpowiadałam lekarzom i pielęgniarkom na jaki antybiotyk jestem uczulona i co? Wraz z wypisem ze szpitala dostałam receptę na ten właśnie lek.... -
DebraMorgan ja pierdziele!!! Brak słów!!! Ja też nie należę do tych osób co się gdzieś wpychają, tylko czekam na swoją kolejkę, no ale bez jaj!!! Wszędzie w laboratoriach są informacje, że osoby z małymi dziećmi, kobiety w ciąży i osoby starsze wchodzą bez kolejki!
Co za bezczelne baby! Ale się wkurzyłąm teraz... no jak tak można?!
Uffff....
no, a my się dzisiaj witamy w drugim trymestrze -
Współczuję dziewczyny tyle stresu... Niestety wszędzie tak jest. Większość ludzi choćby im się brzuchem po twarzy otarło to nie ustąpi miejsca. Nie tylko w przychodni, ale wszędzie. W pierwszej ciąży w 40 tygodniu ciąży jechałam pksem od rodziców do Gdańska i całą drogę nikt mi miejsca nie ustąpił. A było tak gorąco, że mało nie zemdlałam. Takie rzeczy się wynosi z domu, jak ktoś takich rzeczy nie rozumie to nie ma z nim o czym dyskutować.
-
Hope podziwiam cie ze sie nie poddalas... i zalatwilas do konca wizyte na nfz.
niestety jest bardzo duza znieczulica. ludzie nie widza brzuchow. czasami fakt nie widac od tylu bo niektore dziewczyny sa bardzo szczuple ale z przodu to przeciez widac... mnie w pierwszej ciazy nikt nie przepuszczal nigdzie za to w drugiej pare razy mi sie zdarzylo, co bylo bardzo mile
a ja ostatnio mialam przygode w laboratorium z babcia. pyta sie czy ja na badania czekam mowie ze tak a ona do mnie "a bo ja na pobieranie krwi" mowie ze no ja tez (swoja droga na co innego moglam przyjsc?) i zaczela sie zalic ze ona ma kiepskie zyly (ja tez i do tego czesto mdleje), ze ona bez sniadania jest (ja to po wypasionym bylam) i ze maz na nia czeka tutaj (nie wazne ze na mnie dwojka dziec i maz w domu ktory do pracy sie spieszy) bo on zawsze z nia chodzi i czy moge ja przepuscic. juz mi sie nie chcialo nic jej mowic i ja przepuscilam. nie wiem, moze pomyslicie ze jestem nietolerancyjna dla starszych osob ale denerwuje mnie takie cos.
a z przygod w szpitalu to pamietam jak po lyzeczkowaniu ordynator z Redlowa wmawial mi ze brzuch nie ma prawa mnie bolec mimo ze bolal ze hej. jak poszlam po paru dniach na wizyte prywatnie do lekarza z Redlowa to jak uslyszal ze plamie to nawet mnie nie zbadal mimo ze brzuch dalej bolal. w koncu poszlam do swojej przychodni i tam lekarz mnie zbadal i okazalo sie ze zle mnie wyczyscili. polozna to za glowe sie zlapala jak to uslyszala... wrocilam ze skierowaniem do Redlowa, tam byl lekarz u ktorego bylam wczesniej prywatnie o dziwo tym razem juz mnie zbadal ale bronil kolege ktory zabieg mi robil. zreszta jak wszyscy tam. ale cos chyba bylo nie tak skoro drugi zabieg zrobil mi sam ordynator... takze ja juz do Redlowa nie pojade.