Majowe mamy 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyMycha666 powodzenia.
Katy tak jak mówią dziewczyny, kolejnym razem poproś kogoś o zajęcie się Małym, żebyś mogła spokojnie zjeść. U nas zawsze to tak funkcjonuje, wszyscy jedzą, a kto pierwsze skończy zajmuje się dzieciaczkiem, żeby mamusia mogła spokojnie zjeść.
Jeśli chodzi o przepuszczanie w kolejce, to mnie ostatnio pani na poczcie zawołała i kazała się na przyszłość pchać, bo przecież 10 osób i nikt nie puści sam z siebie.
Raz w rossmanie mnie pani też zawołała sama z siebie i otworzyła nową kasę, ale zawsze się pcham i pytam która kasa jest z pierwszeństwemOstatnio była wredna kasjerka, stoję przy niej, czekam aż skończy obsługiwać, patrzy się na mój brzuch udając że nie wie o co chodzi i prosi następną osobę z kolejki (babka jak mnie zobaczyła to o mało się nie przewróciła z koszykiem, żeby tylko nie przepuścić
) to pytam kasjerkę, czy kobiety w ciąży mają pierwszeństwo? Ona że tak, ale nie wiedziała o co mi chodzi, bo podeszłam z lewej strony, a nie z prawej i stałam za panią
Mówię, że przed panią nie dało rady stanąć, bo jest kasa. Ehh ludzie to są ludzie.
Odebrałam pieluszki za 1 gr, czułam się, jakbym przyszłą wymusić jałmużnę.Mycha666, kattalinna lubią tę wiadomość
-
Macie racje dziewczyny,ale tak jak pisze pawojoszka, chcialam z jednej strony sama wszystko robic, ale nie wychodzi mi to na dobre jednak w takiej sytuacji :p
Chlopak mnie pozniej wymienił na chwile żebym zjadla, ale troche to trwalo zanim sie zorientował, ze tez chce cos zjesc..
-
nick nieaktualny
-
Szczerze mówiąc ja bardzo dużo chodzę bo muszę małego pilnować i on tylko ze mną wszędzie bo zaraz płacz jest, i po schodach też i nic wcześniej ta mała nie chce mi wyjść
a mnie pierwszy raz w kolejce przepuściła dziewczyna w centrum chińskim!!! Doznałam szoku! Co prawda miałam dwie zabawki a ona jedną i kolejki nie było ale skorzystałam!
17 maj godz 3:00, Ula 3150g i 53 cm -
Asix wrote:A ja dziś mam zmarnowane siki. Miałam dziś do laboratorium iść oddać a się okazało że laboratorium zrobiło sobie wolne i dopiero od poniedziałku jest czynne. Więc jutro muszę za miasto jechać oddać. Żeby mieć aktualne badania do porodu
Ha ja dzisiaj też miałam zanieść mocz na posiew, chciałam zrobić to jak należy, użyłam ręczników papierowych zgodnie z instrukcją. Po czym zaglądam do pojemnika a tu papier pływawięc też zmarnowalam
kattalinna, Mała Matylda, kamciaelcia, Hoope lubią tę wiadomość
-
Witam się prawie w południe
Z częstotliwością korzystania z toalety mam tak samo jak Feeva i Saperek, czasami się zastanawiam czy wstawanie z sedesu ma jakikolwiek sens
Fatalita, tak sobie myślę, że cewnik to rzeczywiści bardzo praktyczne i ekonomiczne rozwiązanie
Twoje wczorajsze i nocne objawy zapowiadają się obiecująco…
Witch, u Ciebie też chyba coś się kroi
Mycha – mam nadzieję, że samo się zacznie w najbliższych dniach i nie będzie potrzeby wywoływania.
Byłam dzisiaj na kontroli u internisty – duża poprawa w oskrzelach, nie ma potrzeby podania antybiotyku, ogromnie się ucieszyłam. Gardło nadal bardzo podrażnione, ale to już mniejszy problem, wysłałam męża do apteki po pastylki Prenalen. Spojówki też znacznie lepiej, środowa wizyta u okulisty będzie już raczej w formie upewnienia się, że wszystko ok
Po kilku dniach w łóżku moja kondycja jest fatalna, przychodnie mam 5 minut od domu, a wróciłam zasapana jak po wielkiej wyprawie, porodu w takiej formie to ja sobie nie wyobrażam
Mimo wszystko mam nadzieję, że moja mała kobietka nie będzie szczególnie opieszała i wyskoczy na świat w maju
Ostatnio dość często byłam mile zaskakiwana przez życzliwość osób stojących w kolejce, z uśmiechem proponowali przepuszczenie. Raz w aptece farmaceutka poprosiła mnie do okienka zaraz po tym gdy weszłam do środka, co oburzyło na oko dwudziestoletniego chłopaka oraz zaintrygowało sześciolatka, który zaczął wypytywać matkę dlaczego ja nie muszę wstać w kolejce. A mama zaczęła wymyślać niezwykłą historię o tym, że byłam umówiona i przyszłam tylko coś odebrać. Zastanawiam się po co, czy nie łatwiej wyjaśnić, że w wielkim brzuchu jest dziecko
kattalinna, Feeva, Mycha666, Hoope, Wowka lubią tę wiadomość
-
Mała Matylda, serio matka takie głupoty dziecku gadała? Trzeba było jej pogratulować... Ten dwudziestolatek był chyba w tym samym standardzie wychowywany. Idę o zakład, że jak mamusia była w ciąży to strasznie narzekała, że jej nikt nie przepuszczał. Ech, głupota ludzka.
Ogólnie cieszę się z dobrych wieści, zdrowiej dalejMała Matylda lubi tę wiadomość
-
Mnie też kilka razy przepuszczono. Raz miałam nie miłą sytuację. Przed świętami wielkanocnymi. Kolejka do piekarni, że masakra. Stałam już dobre 20 min i już bliżej kasy pan mówi do swojej baby, że pani w ciąży czeka. A ona na to . Pfii ja za komuny też stałam w dużych kolejkach. Ten facet jeszcze tylko do niej no wiesz jesteście kobietami i zero zrozumienia. Ale poszłam do sklepu obok to zaraz pan mnie przepuścił i powiedział że mam iść na początek kasy.
Feeva lubi tę wiadomość
-
Dziękuję Kattalinna
Historia niestety jest prawdziwa, dość zabawna, ale wtedy byłam zażenowana słysząc bzdury, które młoda kobieta wmawiała swojemu dziecku. Nie wtrącałam się, ale wyobrażam sobie, że ten chłopiec kiedyś „zabłyśnie” w towarzystwie rówieśników wspominając o dzieciach przynoszonych przez bociana lub znajdowanych w kapuście...
Nie spodziewam się, aby w przyszłości ustępował miejsca ciężarnym, bo niby dlaczego